Wakacyjne wspomnienia - czym lepiej się nie dzielić?

(fot. mat. prasowe)
Wakacyjne wspomnienia - czym lepiej się nie dzielić?
Duża część wakacji za nami. Jedni robią przegląd zdjęć z wyjazdów, inni dopiero szykują się do urlopu. To dobry moment, żeby zastanowić się nad tym, co publikujemy w sieci i jakie mogą być tego konsekwencje.

Tegoroczne wakacje są wyczekane, jak żadne inne. Nic dziwnego, że chcemy pochwalić się zdjęciami i filmikami z pięknych miejsc - w końcu tyle czasu na to czekaliśmy! Świetne ujęcie, piękne widoki - publikujemy je w sieci, sprawdzamy, ile zbierają reakcji i komentarzy. Później o nich zapominamy, ale... Materiał zaczyna żyć swoim, internetowym życiem. Przestaje należeć tylko do nas.

Wrażliwe zdjęcia - czyli jakie?

- W internecie nic nie ginie - niby wszyscy o tym wiemy, ale myślimy, że nas to nie dotyczy. Błahe z pozoru zdjęcie z naszym dzieckiem w serwisie społecznościowym może jednak wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Jakimi? Materiał może trafić w niepowołane ręce i co gorsza trafić na pedofilskie strony - wyjaśnia Anna Borkowska, ekspertka z NASK, jedna z autorek poradnika dla rodziców "Sharenting i wizerunek dziecka w sieci".


Czy wiecie, że aż 40% polskich rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami, na których są ich dzieci? Rocznie, statystyczny rodzic, wrzuca do sieci średnio 72 zdjęcia i 24 filmy ze swoimi pociechami (źródło: Bierca M., Wysocka-Świtała A., (2019). "Sharenting po polsku, czyli ile dzieci wpadło do sieci?").

Część z tych zdjęć może zainteresować przestępców. I niekoniecznie muszą to być zdjęcia przestawiające nagie lub skąpo ubrane dzieci.

- Pedofile wykorzystują zdjęcia lub stopklatki z filmów, które dla większości osób nie są w żaden sposób wrażliwe. Jednak opatrzone na przykład seksualizującymi komentarzami czy odpowiednio otagowane mogą nabrać znaczenia, jakiego byśmy nie chcieli. Dlatego warto zastanowić się kilka razy, czy rzeczywiście musimy dodać to akurat zdjęcie - dodaje Anna Borkowska.

Materiały publikowane w sieci mogą być wykorzystane na różne sposoby. Na pewno kojarzycie zdjęcie chłopca z uniesioną do góry zaciśniętą pięścią lub dziewczynkę na tle płonącego domu. Ktoś kiedyś opublikował je w internecie, a teraz stały się popularnymi memami. Każdy z nas może je przerobić. I to samo może stać się z jakimkolwiek innym materiałem opublikowanym w sieci. Wizerunek naszego dziecka może na zawsze być kojarzony z zabawnym kontekstem, a my nic na to nie będziemy mogli poradzić. Czy warto narażać przyszłość swojego dziecka? Jak zatem postępować?

Pomyśl, porozmawiaj, działaj

Sharenting to słowo, które powstało z połączenia dwóch angielskich określeń: share - dzielić się i parenting - rodzicielstwo. Oznacza regularne zamieszczanie w sieci przez rodziców zdjęć, filmów i informacji z życia dziecka. Opublikowanie kilku ogólnych informacji o dziecku i zamieszczenie paru zdjęć w mediach społecznościowych nie musi od razu prowadzić do uruchomienia lawiny negatywnych konsekwencji. Ale i na to trzeba uważać.

Wielu rodziców rezygnuje z publikowania twarzy swojego dziecka, chroniąc w ten sposób jego wizerunek. Dobrą praktyką jest także pytanie pociechy o pozwolenie na opublikowanie zdjęcia lub filmu. Dzięki temu pokazujemy, że liczymy się z jej zdaniem, ale przede wszystkim, że ona sama może podjąć decyzję.

Poniżej znajdziecie garść przydanych porad, jak online rozsądnie dzielić się wizerunkiem swojego dziecka:

1. Bądź mądry przed szkodą

Pamiętaj, że zdjęcie lub film z wizerunkiem Twojego dziecka mogą zobaczyć ktoś obcy. Czy godzisz się na to i liczysz z konsekwencjami? Czy wziąłeś (-aś) pod uwagę, że może ono wpłynąć negatywnie np. na szkolne relacje Twojej pociechy, a kiedyś może nawet na jej przyszłość zawodową? Warto to rozważyć.


2. Włącz ustawienia prywatności

Sprawdzaj, kto może zobaczyć udostępniane przez Ciebie materiały - serwisy społecznościowe dają taką możliwość. Zweryfikuj też listę swoich znajomych - czy na pewno znasz każdą z tych osób?

3. Tego nie udostępniaj

Nigdy nie wrzucaj roznegliżowanych zdjęć swoich dzieci. Nawet niewinne z pozoru zdjęcie może być wykorzystane przez pedofila.

4. Najpierw zapytaj

Rozmawiaj z dzieckiem o jego wizerunku w sieci. Pytaj, co możesz publikować i komu udostępniać materiały. Twoje dziecko ma prawo do prywatności i powiedzenia "nie".

- Opublikowanie zdjęcia lub śmiesznego filmiku to tylko chwila, ale konsekwencje mogą się ciągnąć latami. Warto poświecić trochę czasu i zastanowić się nad tym, czy warto ryzykować. Niektóre z wakacyjnych wspomnień lepiej zachować dla siebie i najbliższych - dodaje Anna Borkowska.

Więcej porad o tym, jak mądrze dzielić się zdjęciami i filmami ze swoimi dziećmi, znajdziecie w poradniku "Sharenting i wizerunek dziecka w sieci". Więcej informacji znajduje się na stronie naszej kampanii dot. bezpieczeństwa dzieci w sieci: www.gov.pl/niezagubdzieckawsieci

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (3)
dodaj komentarz

  • JAN_gość_gość_gość_gość

    25.08.2021, 09:41

    x

    Co ma do rzeczy pokazanie twarzy dziecka na moim komputerze , pedofil będzie go szukał co jest bzdurą To tak jakby zobaczył dziecko na ulicy co nie oznacza że ludzie za dużo upubliczniają faktów ze swojego życia

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx8.xx2 
  • Refleksja...._gość

    25.08.2021, 09:56

    ku przestrodze!

    Właśnie dzieci powinno się chronić w sposób szczególny. Niezbyt rozgarnięci rodzice w celu niczym niewytłumaczalnej chęci zaistnienia seryjnie publikują zdjęcia własnych pociech na FB. Równie dobrze można tę dziecinkę samemu wziąć za rączkę i zaprowadzić na najbliższą plebanię, aby lokatorzy owego przybytku mogli zaspokoić swoje chucie! Uważam, że tego typu artykuły powinno się zamieszczać wszędzie i nieustannie! Obowiązkiem każdego rodzica/opiekuna jest zapewnienie malutkiej istotce strefy komfortu i bezpieczeństwa!

    Odpowiedz
    IP: 5.173.xxx.xx9 
  • Jo pani_gość

    25.08.2021, 17:01

    Najlepsze jest to że osoby wyjeżdżają na fakacje i chwała się tym na fb dla złodzieja cenne info pozdrawiam was, tępi jesteście wystawiać się na necie to same kłopoty, cyknie taka osoba fotkę gdzieś na dworze i podpis jestem na spacerku nosz k***.a i jeszcze to lajkują, zesrała sie do zlewu j** na fb z podpisem świeże sra. nie i polubienia

    Odpowiedz
    IP: 46.15.xxx.xx6 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.