Niedawno specjalistyczna firma przy użyciu georadaru sprawdzała, co kryją podziemia tczewskiej fary i kościoła szkolnego. Badacze nie znaleźli nic w kościele podominikańskim, jednak potwierdzili istnienie pomieszczenia pod posadzką staromiejskiej fary. Czy to krypta rodu Czarlińskich? Co dalej z tym odkryciem?
Jeszcze do niedawna istnienia krypty w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. można było się tylko domyślać na podstawie przekazów starszych mieszkańców miasta. Do proboszcza ks. Piotra Wysgi dotarły informacje o tym, że po wojnie zapadała się posadzka w kościele. Dlatego ksiądz jest przekonany, że pod kaplicą Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej znajduje się krypta rodu Czarlińskich, z którego wywodzili się pelplińscy opaci i warmińscy kanonicy. Teraz badania georadarem wykazały, że pod posadzką średniowiecznej świątyni rzeczywiście coś jest:
- Wyniki badań, jakie otrzymaliśmy, nie pozwalają jednoznacznie określić, czy jest to rzeczywiście krypta. Pokazują jednak, że na pewnej głębokości pod posadzką jest jakieś pomieszczenie, w miejscu, które wcześnie właśnie na to wskazywano - tłumaczy nam Danuta Morzuch-Bielawska, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego w tczewskim magistracie.
Trwające kilka godzin badania wnętrz obu średniowiecznych kościołów przeprowadziła firma Georadar z podwrocławskich Wilczyc, a sfinansował Urząd Miejski. Co dalej z tym odkryciem, czy urząd planuje sfinansowanie dalszych badań - np. kosztów zerwania posadzki nad kryptą?
- Na razie badamy możliwości prawne w tym zakresie. Badania powinien prowadzić właściciel i wojewódzki konserwator zabytków, ale sprawdzamy, jaka może być nasza rola. Oczywiście jesteśmy zainteresowani dalszymi odkryciami. - dodaje nasza rozmówczyni.
Badania dały również odpowiedź na inne pytanie. Nie znaleziono podziemnego przejścia i żadnych pomieszczeń pod posadzką kościoła szkolnego, chociaż w mieście od lat mówiło się o podziemnym łączniku z kamienicami przy ul. Okrzei, należącymi niegdyś do zakonu. Dodajmy, że w ostatnich latach głośno było o odkryciu krypt w innych pomorskich miastach - w gniewskiej świątyni odnaleziono miejsce pochówku możnych z rodziny Radziwiłłów, zaś w kwidzyńskiej katedrze trumny ze szczątkami wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Krypta w Kwidzynie udostępniona jest dla zwiedzających.
Jeszcze do niedawna istnienia krypty w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. można było się tylko domyślać na podstawie przekazów starszych mieszkańców miasta. Do proboszcza ks. Piotra Wysgi dotarły informacje o tym, że po wojnie zapadała się posadzka w kościele. Dlatego ksiądz jest przekonany, że pod kaplicą Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej znajduje się krypta rodu Czarlińskich, z którego wywodzili się pelplińscy opaci i warmińscy kanonicy. Teraz badania georadarem wykazały, że pod posadzką średniowiecznej świątyni rzeczywiście coś jest:
- Wyniki badań, jakie otrzymaliśmy, nie pozwalają jednoznacznie określić, czy jest to rzeczywiście krypta. Pokazują jednak, że na pewnej głębokości pod posadzką jest jakieś pomieszczenie, w miejscu, które wcześnie właśnie na to wskazywano - tłumaczy nam Danuta Morzuch-Bielawska, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego w tczewskim magistracie.
Trwające kilka godzin badania wnętrz obu średniowiecznych kościołów przeprowadziła firma Georadar z podwrocławskich Wilczyc, a sfinansował Urząd Miejski. Co dalej z tym odkryciem, czy urząd planuje sfinansowanie dalszych badań - np. kosztów zerwania posadzki nad kryptą?
- Na razie badamy możliwości prawne w tym zakresie. Badania powinien prowadzić właściciel i wojewódzki konserwator zabytków, ale sprawdzamy, jaka może być nasza rola. Oczywiście jesteśmy zainteresowani dalszymi odkryciami. - dodaje nasza rozmówczyni.
Badania dały również odpowiedź na inne pytanie. Nie znaleziono podziemnego przejścia i żadnych pomieszczeń pod posadzką kościoła szkolnego, chociaż w mieście od lat mówiło się o podziemnym łączniku z kamienicami przy ul. Okrzei, należącymi niegdyś do zakonu. Dodajmy, że w ostatnich latach głośno było o odkryciu krypt w innych pomorskich miastach - w gniewskiej świątyni odnaleziono miejsce pochówku możnych z rodziny Radziwiłłów, zaś w kwidzyńskiej katedrze trumny ze szczątkami wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Krypta w Kwidzynie udostępniona jest dla zwiedzających.
Komentarze (17) dodaj komentarz
uboot_gość
08.02.2011, 08:26
co zrobic?
jak to co zrobic z tym pomieszczeniem pod posadzką - zakopac tam wszystkich katabasów, niech sobie tam rządzą...
Odpowiedzbaniak_gość
08.02.2011, 09:10
dla nas - chłopaków z Sambora
zawsze było wiadomo, że coś tam jest. A to połaczenie z Malborkiem, które ze wzgledów oczywistych wydaje się po latach absurdalne, jednak warownie miały drogi ucieczki, szczególnie od czasów gdy artyleria zmarginalizowała rolę stołbów. Uwielbiam klimat piwnic na Pl. Hallera - miałem okazję pomieszkiwać i myszkować. Zawsze będę twierdził, że jest przejście ze szkolnego za mury, które zostało zasypane - dlatego radar go nie wykrył.
OdpowiedzMalkontent_gość
08.02.2011, 09:14
Pole do popisu dla ks. proboszcza
Cytat: "Badania powinien prowadzić właściciel i wojewódzki konserwator zabytków" jasno pokazuje do kogo należy wykonanie prac. Znając smykałkę businessową obecnego proboszcza, możemy być spokojni o los krypty - będzie odkryta! W dodatku możemy się domyślać kto to sfinansuje (pomijając oczywiście proboszcza)! Fakt, że można wybierać kostkę brukową z miejskich ulic, po to by zrobić ścieżkę wokół fary i wybrukować uliczkę pod plebanią niech mówi sam za siebie.
OdpowiedzOLD KACZY_gość
08.02.2011, 14:42
MYŚLAŁEM,ŻE TYLKO MNIE W TYM MIEŚCIE BULWERSUJĄ NIEKTÓRE POSUNIĘCIA NASZYCH WŁADZ.POPIERAM.
Cytuj_gość
08.02.2011, 09:19
Ta informacja o krypcie znajdującej się pod posadzką Fary to nic nadzwyczajnego. Prawie wszystkim jest chyba wiadome, że pochówki znaczących postaci odbywały się w kościołach. I było by dziwnym, że w Tczewie takiego miejsca by nie było. Na cmentarzach przykościelnych grzebano pospólstwo. Na tych cmentarzach przykościelnych po pewnym czasie dokonywano następnych pochówków i tak na okrągło. Co pewien czas cmentarze te były oczyszczane z kości. Więc jak wyżej przedstawiłem nikt znaczny nie dałby się tam pochować. Najstarszy tczewski cmentarz, który znajdował się poza miastem to dzisiejszy park przy ul. Wyszyńskiego.
OdpowiedzJim Ortal_gość
08.02.2011, 21:43
Najstarszy tczewski cmentarz to raczej zielony trawnik wokół Fary.
CytujMarcin Derbis_gość
08.02.2011, 11:32
a gdzie jest park przy Wyszyńskiego?
OdpowiedzCasper
08.02.2011, 12:17
Mury kościołów i budynków z których korzystają księża nie tylko takie tajemnice kryją. I zapewne dla ludzi byłyby dużo ciekawsze niż jakieś krypty. Ale niestety takich tajemnic nie da się wykryć georadarem. Co najwyżej zastosowanie mógłby znaleźć ge( j )oradar.
Odpowiedz_gość
08.02.2011, 13:25
ano park przy Wyszyńskiego to taki skwerek i plac zabaw dzieci może to określenie park było mało precyzyjne albo niefortunne :)
Odpowiedzas_gość
08.02.2011, 16:09
pewnie kler
chce ze 100 tys dostac z miasta na pseudo badania naukowe , a tam sie okarze ze jest dawny wychodek
Odpowiedz_gość
08.02.2011, 16:54
krypta kościelna
Dlaczego to ma finansować Urząd Miasta?
Odpowiedz_gość
08.02.2011, 17:56
a propos cmentarzy , to było ich w Tczewie o wiele więcej, na terenie obecnego hospicjum ,; na Wojska Polskiego , gdzie obecnie jest park Kopernika i przychodnia
Odpowiedzkrystofer_gość
08.02.2011, 21:22
krypta
Zawsze lubiłem takie klimaty i myślę że powinno to się sprawdzić. A może w krypcie jest coś cennego co przyniesie korzyści dla mieszkańców naszego miasta? Jestem całkowicie za ! Zawsze to ciekawość ogarnia ludzki umysł i to sprawi że i tak ktoś tam zajrzy . Za czyje pieniądze to nie istotne. Zawsze jest za nasze.... Pozdrawiam
OdpowiedzPrzepiura
08.02.2011, 22:05
Yeaaaaaaaaaah, urząd sfinansuje dokopanie się do tego pomieszczenia, a jak okaże się, że jest tam coś ciekawego, to kasę za możliwość zwiedzania zainkasuje kościół ;D
Odpowiedzspoko_gość
27.11.2011, 23:11
podziemne przejścia
tak, otóż pod farą jest dość duże pomieszczenie wypełnione ludzkimi szkieletami. Prawdopodobnie jest to masowy grób po jakiejś epidemii lub wojnie, kiedy nie było na czasu indywidualne grzebanie zmarłych. Drugie całkiem spore pomieszczenie - niedostępne we współczesnych czasach znajduje się pod dzisiejszym gimnazjum katolickim. Stoi on dokładnie w miejscu dawnego zamku zbudowanego przez Krzyżaków dla Sambora II, który prowadził wojenne spory ze swoim senioralnym starszym bratem z Gdańsku. Lochy po dawnym zamku łączą się z pomieszczeniem pod farą systemem przejść podziemnych wbudowanych w fundamenty dawnych murów miejskich. Miały one połączenie z siecią piwnic pod rynkiem. Był to element systemu obrony miasta oraz ewakuacji przeciwpożarowej. Należy pamiętać, że w średniowieczu miasto było drewniane i ten podziemny system był jedyną drogą ucieczki. Obecnie lochy są w fatalnym stanie technicznym i jeśli zostanie odnalezione jakieś wejście, to odradzam jego penetrację. Nie ma tam żadnych skarbów a spadające na głowę cegłówki. Poza tym przetrwalniki niektórych bakterii chorób zakaźnych potrafią być aktywne nawet po kilkuset latach. Oby nikt stamtąd nie wyniósł jakiejś dżumy lub tyfusu...
OdpowiedzOda_gość
11.04.2012, 13:07
Podziemia
Taak; nie wiem, czy się nie mylę, było to baaardzo dawno temu, może mi pamięć trochę płatać figle. Wtedy byłam małą dziewczynką, jeszcze w przedszkolu, dzisiaj jestem babcią. Ale któregoś dnia, po przedszkolu opiekunka poszła ze mną na Plac Hallera, wtedy Plac Wolności. Stawały tam wtedy autobusy nr 2 i 3. Gdzieś około miejsca stanowiska dla "dwójki" zapadnięta była posadzka na ulicy, dziura była głęboka, napewno nie był to wykop, a i ciekawskich było tam wielu. Minęło zbyt wiele lat, by przypomnieć sobie co mówili ludzie, gdzieś pod koniec lat 60-tych. Może jeszcze jakaś babcia ją pamięta. Kilka lat później pewien kościelny twierdził, że wszedł do podziemi, a nawet tam spacerował.Podobno zawędrował aż pod ulicę Krótką. Może gdzieś podziemia są, a może nam obojgu coś tylko się wydawało...
OdpowiedzAntykatolik_gość
11.04.2012, 21:09
Obstawiamy, jaki skarb
jest ukryty w kościele. Ja stawiam na arkę przymierza zakopaną tam przez pra pra pra pra... dziadka Popiela, który wysłany z misją koronowania Maryi na królową przyszłej Rzeczpospolitej Polskiej (nie mylić z IV RzeczYpospolitą) do Betlejem(to On był jednym z trzech mędrców), wracając zahaczył o Jerozolimę, i jak to Polak, "dźwignął" żydom arkę, bo ładnie się świeciła i zakopał na terenie dzisiejszej fary. Są tam też lechickie insygnia królewskie, których Maryja nie przyjęła, bo na takie zadupie nie pojedzie - powiedziała.
Odpowiedz