W Tczewie zbudowano replikę tradycyjnej łodzi wiślanej

Łódź powstała w CKWS (fot. Narodowe Muzeum Morskie)
W Tczewie zbudowano replikę tradycyjnej łodzi wiślanej

zobacz galerię zdjęć: 3
W Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie zakończyło się trwające pięć miesięcy niezwykłe przedsięwzięcie, czyli projekt "Władek". Pracownicy Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku zbudowali łódkę wiślaną wzorowaną na tradycyjnych nieszawkach, które w XX w. przybyły na dolną Wisłę wraz z rybakami i szkutnikami z Kujaw. Nowo zbudowana łódka jest pomniejszoną kopią tradycyjnych jednostek, w przybliżonej skali 1:2. Nad debiutem szkutniczym muzealników czuwał Władysław Latopolski - prawdopodobnie ostatni tczewski rybak i jeden z niewielu szkutników, który posiada przekazywaną z pokolenia na pokolenie wiedzę na temat tajników budowy tych wyjątkowych łodzi.

W szkutnictwie liczy się cierpliwość i... dobry słuch
Proces budowy łodzi rozpoczął się od zgromadzenia materiałów: w miejscowym tartaku muzeum zamówiło deski ze świeżo przetartego pnia sosnowego. Ze względu na warunki atmosferyczne muzealnicy zdecydowali się urządzić warsztat pracy w pomieszczeniu i zamiast ław szkutniczych zastosowali stabilną metalową konstrukcję. Budowę łodzi rozpoczęto od montażu dna, czyli obła, które zostało zbite z dwóch tarcic i zwężone za pomocą piły w przedniej i w tylnej części. Następnie rozpoczęło się stopniowe podkładanie drewnianych kloców pod przód i tył, aby uzyskać charakterystyczny dla nieszawek wznios dziobowy i rufowy. Jest to proces wymagający cierpliwości, obserwacji i nasłuchiwania, ponieważ na tym etapie drewno może pękać. Przez ten czas deski polewano wodą i zabezpieczano mokrymi tkaninami, a pozostałe tarcice zanurzono w wodzie, w metalowej wannie służącej na co dzień do konserwacji elementów drewnianych.

- Po uzyskaniu odpowiedniego wzniosu i akceptacji Pana Władka, rozpoczęliśmy montaż burt złożonych z dwóch pasów mocowanych na zakładkę. Kolejnym krokiem było przygotowanie i umocowanie elementów poprzecznych szkieletu łodzi, czyli wręgów. Łodzie ludowe zazwyczaj posiadają wręgi wykonane z naturalnych krzywulców. My nie dysponowaliśmy takim materiałem, wręgi są wycięte z kantówki i połączone z dennikiem - mówi Ewa Sidor, koordynatorka projektu "Władek". - W tak przygotowany kadłub wmontowano dziobnicę, pawęż, przegrodę wewnętrzną i ławkę masztową. Finalną pracą było zabezpieczenie łodzi poprzez pokrycie jej kadłuba impregnatem ochronnym.

Trudna sztuka szkutnictwa
Koniecznym było przełamanie pewnych przyzwyczajeń i schematów myślowych dotyczących m.in. budulca. Szkutnictwo to nie stolarstwo; jego główną cechą jest praca w mokrym drewnie. Podkreślał to wielokrotnie zmarły w ubiegłym roku wybitny szkutnik wiślany Tomasz Szczęsny z Ciechocinka, znany jako Pan Tosz, do którego publikacji niejednokrotnie odwoływaliśmy się. Nie zawsze jednak udawało nam się znaleźć wyjaśnienia naszych wątpliwości.

- Każdy szkutnik buduje po swojemu. Pan Tosz podczas budowy swoich nieszawek wykorzystywał i opisywał konkretne rozwiązania konstrukcyjne, Pan Władysław Latopolski z kolei ma swoje metody. Szkół budowy łodzi jest tyle, ilu szkutników. Nasi rzemieślnicy nie budowali więc nieszawki uniwersalnej, bo taka w rzeczywistości nie istnieje, lecz jej tczewski wariant - dodaje Jagoda Klim z muzealnego Działu Historii Żeglugi Śródlądowej.


Czy projekt "Władek" zakończył się sukcesem?

Z całą pewnością można powiedzieć: tak! Wytrawni szkutnicy zauważą w tczewskiej łodzi pewne niedociągnięcia, takie jak zastosowanie zwykłych gwoździ zamiast szkutniczych hufnali, czy brak krzywulców.

- Jesteśmy jednak dumni z jej wykonania, ponieważ była to pierwsza "robota" szkutnicza wykonana przez muzealnych rzemieślników, którzy wcześniej nie mieli styczności z tego typu pracą, budulcem i systemem polegającym na częstych konsultacjach z naszym mentorem. Panowie musieli czerpać z wiedzy i doświadczenia Władysława Latopolskiego, opierać się na jego sugestiach i poleceniach, by łódka wyszła "zgrabna, a nie jakaś szkarada", jak to Pan Władek zwykł mówić na rzeczy brzydkie czy bezwartościowe - uzupełnia Ewa Sidor.

Co dalej z tczewską nieszawką?
Władysław Latopolski jest bohaterem trwającej właśnie wystawy czasowej "Człowiek i rzeka. Rybołówstwo na dolnej Wiśle", którą do końca maja 2023 r. zwiedzać można w Muzeum Wisły w Tczewie. Tomasz Szczęsny będzie zaś jednym z bohaterów kolejnej ekspozycji w Muzeum Wisły, zatytułowanej "Człowiek i rzeka. Tradycje wiślanego szkutnictwa", której otwarcie planowane jest pod koniec czerwca 2023 r. Ważnym eksponatem na tej wystawie będzie właśnie zbudowana w ramach projektu "Władek" łódka.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (7)
dodaj komentarz

  • Rowerowy_johny_gość_gość

    17.02.2023, 12:30

    Pamiętam takie łodzie ......

    ..... były nad Wisłą w latach 70 i 80, czasami nawet stały po dwie, trzy obok siebie, tylko faktycznie były dwa razy większe. Związane były łańcuchami. Często były w okolicach Czyżykowa.

    Odpowiedz
    IP: 212.160.xx2.xxx 
  • No_gość

    17.02.2023, 13:36

    To czas na test na Wiśle wsadzić w nią rumcajsa włączyć mu morskie opowieści na głośniku i hej przygodo haha

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx8.xx7 
  • Awww_gość

    17.02.2023, 22:41

    Eeeeee kaźmisza smoleńskiego wraz z janosikiem z Żoliborza to by na dobre nam wszystkim wyszło.

    Cytuj
    IP: 78.31.xx7.xx0 
  • Śmiech na sali_gość

    17.02.2023, 17:14

    łódeczka dla karzełka w wersji basic

    Ile ten fajans kosztował?

    Odpowiedz
    IP: 87.205.xx5.xx4 
  • Pelpliniak_gość

    18.02.2023, 07:11

    BRAWO

    Może i skala1:2 może i zajęło im to aż tyle czasu. Ale wcześniej tego nie robili i podjęli rękawice. Brawo Muzeum. Na pewno Was odwiedzę.

    Odpowiedz
    IP: 37.248.xx0.xx1 
  • Gość _gość_gość_gość

    18.02.2023, 10:17

    Łódka wislana

    Pomysł fajny ,tylko ile kasy za to urzędasy przytiliły, wystarczyło jechać w okolice gniewu tam takich łódek ludzie jeszcze mają, tam było dużo rybaków wiem bo mój dziadek też rybaczył na Wiśle,oryginał zawsze piękniejszy A tak to okazja żeby kasę wyrwać

    Odpowiedz
    IP: 5.173.xx7.xx1 
  • kiedyś..._gość

    27.02.2023, 15:05

    ..za znienawidzonej komuny budowano w Tczewie oryginały, a nie repliki ...i to nie łodzi wiślanych lecz m.in. kutrów pełnomorskich (zdaje się , że nawet Islandia je kupowała)...kupa ludzi miała zatrudnienie i utrzymanie...ale to było głęboko niesłuszne ...teraz słusznym jest wywalić ruski pomnik, a potem drzeć ryje , że ruskie, w ramach retorsji, robią to samo z naszymi miejscami pamięci w Rosji...

    Odpowiedz
    IP: 109.197.xx1.xx8 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.