Kolejne zmiany związane z zagrożeniem epidemią koronawirusa - od wtorku nie będzie będzie funkcjonowało miejskie targowisko przy ulicy Targowej oraz ulicy Żwirki (zewnętrzne stanowiska handlowe).
Od piątku w kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego - z tym wiąże się szereg wprowadzonych obostrzeń. W ograniczonym zakresie funkcjonują galerie handlowe (działać mogą tylko apteki, drogerie, pralnie, sklepy spożywcze), z kolei z restauracji możemy zamówić tylko na wynos.
Od jutra wprowadzone zostaną kolejne zmiany dotyczące handlu na terenie Tczewa:
Dodajmy, że część dyskontów zaczyna również wprowadzać pewne ograniczenia, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa - niektóre decydują się np. na wpuszczanie do 20 klientów. Reszta musi czekać na zewnątrz.
Od piątku w kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego - z tym wiąże się szereg wprowadzonych obostrzeń. W ograniczonym zakresie funkcjonują galerie handlowe (działać mogą tylko apteki, drogerie, pralnie, sklepy spożywcze), z kolei z restauracji możemy zamówić tylko na wynos.
Od jutra wprowadzone zostaną kolejne zmiany dotyczące handlu na terenie Tczewa:
- Zamknięte do odwołania zostaje targowisko na ulicy Targowej, a także część zewnętrzna targowiska przy ulicy Żwirki. Jeśli chodzi o halę, kupcy samodzielnie decydują o zamknięciu sklepów - mówi Przemysław Boleski, dyrektor Zakład Usług Komunalnych w Tczewie.
Dodajmy, że część dyskontów zaczyna również wprowadzać pewne ograniczenia, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa - niektóre decydują się np. na wpuszczanie do 20 klientów. Reszta musi czekać na zewnątrz.
Ten artykuł jest częścią bloku tematycznego:
Koronawirus
Koronawirus
Nowy koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Choroba najczęściej objawia się gorączką, kaszlem, brakiem smaku i/lub węchu, dusznościami, bólami mięśni, zmęczeniem. Wirus przenosi się drogą kropelkową. Ciężki przebieg choroby obserwuje się u ok. 15-20% osób. Do zgonów dochodzi u 2/3% osób chorych. Najbardziej narażone na rozwinięcie ciężkiej postaci choroby i zgon są osoby starsze, pacjenci onkologiczni, z obniżoną odpornością, którym towarzyszą inne choroby.
Komentarze (12) dodaj komentarz
Gość i klient_gość
16.03.2020, 12:09
Manhattan
Czyli i tak zostają czynne hale i tym samym jedyne "spacerowisko " dla mieszkańców Tczewa, gdyż sklepy zamkną tylko Ci kupcy, którzy sami stoją za ladą... Nie wszyscy rozumieją słowo " kwarantanna " i nadal szukają sposobu na spędzenie wolnego czasu..
Odpowiedzstop-srejt_gość_gość_gość
16.03.2020, 19:11
Tej analfabeto
Mi kupcy?
CytujGelek_gość_gość_gość
16.03.2020, 12:23
Brawo od początku tak powinni wpuszczać tylko 20 osób i towar powinien być ograniczony nie że jeden kupi 5 paczek np papieru toaletowego a drugi nic
Odpowiedzobserveur_gość
16.03.2020, 13:55
A jak mam lekturę rozśmieszająco-trzeźwiącą. Fragment ksiązki Deana Koontza - Oczy Ciemnosci str. 364-367. "...- Co robicie w tym laboratorium? Badania wojskowe? - Tak - odpowiedział Dombey. - Broń biologiczna? - Biologiczna i chemiczna. Badania nad rekombinacją DNA. Obecnie jest prowadzonych około trzydziestu, czter- dziestu różnych projektów badawczych. - Myślałem, że Stany wycofały się dawno temu z badań nad bronią biologiczną i chemiczną. - Tylko dla publicznej wiadomości - odpowiedział Dom- bey. - Buduje to lepszy wizerunek polityków. Jednak tak naprawdę nigdy nie przerwano prac nad tą bronią. Nie mo- gliśmy. To jest jedyne centrum badawcze tego typu w kraju. Chińczycy mają trzy takie. Rosjanie... teoretycznie są teraz naszymi sprzymierzeńcami, ale wciąż tworzą nową broń bak- teriologiczną, coraz to nowe i bardziej zjadliwe szczepy wiru- sów. To dlatego, że ich nie stać na inne rodzaje broni, a ta jest najtańsza. Irak prowadzi olbrzymi projekt broni bio- chemicznej. Tak samo Libia. Diabli wiedzą, kto jeszcze. Wielu ludzi na świecie popiera badania nad bronią biologiczną i chemiczną, gdyż wierzą w jej skuteczność. Nie mają przy tym najmniejszych oporów moralnych. Gdyby dysponowali ja- kimś niesamowitym wirusem, o którym nic byśmy nie wie- dzieli i przed którym nie moglibyśmy się bronić, chętnie by go na nas użyli. - No dobrze - powiedział Elliot - ale jeśli ściganie się z Chińczykami, Rosjanami albo Irakijczykami może dopro- wadzić do takiej sytuacji jak ta tutaj, w której niewinne dziecko jest torturowane na śmierć, to czy sami nie stajemy się potworami? Czy nasz lęk przed wrogiem nie czyni nas takimi samymi jak oni? I czy to nie jest tylko inny sposób na przegranie wojny? Dombey pokiwał głową. Mówiąc, nieustannie gładził koń- cówki wąsów. - Zadaję sobie te same pytania, odkąd Danny wpadł w tryby tej maszyny. Problem polega na tym, że taka praca przyciąga wielu podejrzanych typów ze względu na jej tajem- niczość i dlatego, że tworzenie broni, która może zabić milio- ny ludzi, daje im poczucie władzy. Dlatego megalomanie jak Tamaguchi znaleźli się w tym zespole. Albo jak obecny tutaj Aaron Zachariah. Nadużywają władzy i wypaczają charakter naszej służby. Na dodatek nie ma sposobu, żeby ich zawczasu odsunąć od władzy. Gdybyśmy jednak zamknęli laboratorium i zaprzestali badań z powodu obaw przed takimi ludźmi jak Tamaguchi, to ustąpilibyśmy pola naszym wrogom tak bar- dzo, że długo byśmy się nie utrzymali jako państwo. Chyba musimy nauczyć się żyć, wybierając mniejsze zło. Tina zdjęła elektrody z szyi Danny'ego, ostrożnie odrywa- jąc przylepiec. Chłopak wciąż jej nie puszczał, a jednocześnie nie spusz- czał oczu z Dombeya. - Mam w nosie filozofię i moralność wojny biologicznej - oznajmiła Tina. - W tej chwili chcę wiedzieć, w jaki sposób Danny trafił do tego miejsca. - Żeby to wyjaśnić - powiedział Dombey - musimy cofnąć się o dwadzieścia miesięcy. Właśnie wtedy chiński uczony Li Chen uciekł do Stanów, zabierając ze sobą dyskietkę z dany- mi o najważniejszej broni biologicznej Chińczyków z ostat- nich dziesięciu lat. Nazwali ją "Wuhan-400", ponieważ zosta- ła wynaleziona w laboratorium RDNA mieszczącym się w pobliżu miasta Wuhan i była to czterechsetna odmiana zdol- nego do życia wirusa stworzona w ich centrum badawczym. Wuhan-400 jest bronią doskonałą. Zaraża tylko ludzi. Żadne inne żywe stworzenie nie może być nosicielem. Podobnie jak syfilis Wuhan-400 nie przetrwa poza ludzkim organizmem dłużej niż minutę, co znaczy, że nie może na długo skazić obiektów czy całych miast, jak w przypadku wąglika czy in- nych wirusów. Kiedy nosiciel umiera, żyjący w nim Wuhan- 400 umiera chwilę później, gdy tylko temperatura ciała spadnie poniżej 30 stopni Celsjusza. Widzicie, jakie olbrzy- mie ma to zalety? Tina była zbyt zajęta Dannym, żeby zastanawiać się, co Carl Dombey chciał przez to powiedzieć, ale Elliot doskonale zrozumiał naukowca. - Jeśli dobrze pojmuję, to Chińczycy mogliby użyć Wuha- nu-400, żeby zniszczyć całe miasto czy państwo, a następnie nie musieliby się martwić o kosztowne i skomplikowane od- każanie terenu. Po prostu weszliby i zajęli całe terytorium. - Właśnie - potwierdził Dombey. - Wuhan-400 ma jesz- cze inne, nie mniej ważne zalety, które zapewniają mu prze- wagę nad większością broni biologicznej. Po pierwsze, można się zarazić i zostać nosicielem już cztery godziny po pierw- szym kontakcie z wirusem. To niezwykle krótki czas inkuba- cji. Po zarażeniu nikt nie przeżyje dłużej niż dwadzieścia czte- ry godziny. Większość umiera w ciągu pierwszych dwunastu godzin. To gorsze niż wirus ebola w Afryce - bez porównania gorsze. Skuteczność Wuhanu-400 jest stuprocentowa. Nikt zakażony nie ma szansy przeżyć. Chińczycy wypróbowali go na Bóg wie ilu politycznych więźniach i nie znaleźli antyciał czy antybiotyków, które by go zwalczały. Wirus przenosi się do pnia mózgu i tam zaczyna wytwarzać toksynę, która do- słownie rozkłada tkankę mózgową tak samo, jak kwas roz- kłada bawełnę. Niszczy tę część mózgu, która jest odpowie- dzialna za automatyczne funkcje organizmu. Człowiek zwy- czajnie traci puls, narządy przestają funkcjonować i zanika mechanizm oddychania..." Koontz albo był prorokiem albo znaleźli się nasladowcy, którzy celowo wypuscili wirusa. Ocene zostawiam Wam.
OdpowiedzBDB_gość_gość_gość
16.03.2020, 16:10
Wu Han
Autor przewidział sytuację w latach 80-tych, nie on jeden miał taka wizję ale akurat jego opis się ziścił. Dzięki za przypomnienie
CytujMaria_gość
16.03.2020, 14:33
xxx
A ja mam juz powoli tego dość. Do koscioła jednak poszłam, jestem na emeryturze, syn za granica maz nie dawno odszedł , i rozumiem to całe zagrozenie co i tak nie zmienia postaci zeczy ze siedze w domu jak nakazali i pograzam sie w czarnych myslach smutne to życie ..
Odpowiedzgość_gość
16.03.2020, 19:25
Pani Mario, proszę jednak oglądać msze z telewizora. Społecznie powinniśmy się łączyć, siedząc w domu te 14 dni jeśli można, ograniczyć wizyty gdziekolwiek. Robi Pani dobry uczynek dla wszystkich siedząc w domu - warto spojrzeć szerzej. Będzie lepiej, jeśli czuje się Pani przytłoczona tą sytuacją wszędzie można znaleźć pomoc. Pozdrawiam.
CytujPolonistka_gość_gość_gość
17.03.2020, 02:23
Czas wolny
Pani Mario, ten czas, wolny, narzucony przez innych proszę przeznaczyć na czytanie książek. Wtedy zauważy pani że może być niedawno i nauczy się nowych rzeczy.
Cytujgosc_gość_gość
16.03.2020, 15:24
bzdety
zamiast pisac bzdety i zastraszac moze info o tym jak pracują przychodnie .To chyba czas by stwierdzic ,że jestesmy zdani wyłącznie na samych siebie.Ani leków ani maseczek ani pomocy nie dostaniemy.A nasze skłądki poszły i pojdą na leczenie kast.
OdpowiedzJAN_gość_gość_gość
16.03.2020, 21:15
x
Te środki bezpieczeństwa są grubo przesadzone ,pamiętam kilka epidemii np grype honkong ,i nie było takiej paniki więc dla czego obawiam ze rząd ukrywa prawde o tym wirusie Jak hiszpanka dziesiatkowała ludzi tez utajniano o niej informacje Tylko w Hiszpanii pisali prawdę i stąd nazwa tego wirusa a przybył z USA
Odpowiedzeerer_gość
17.03.2020, 07:38
Może uda się wybić tych ze Stanisławia co zalali targowisko...albo się przeniosą w inne miejsce. Oby
OdpowiedzZapytanie _gość
17.03.2020, 09:26
Co ma sie stac?
A co z duzymi firmami? Np takimi jak flex? Czynny jest normalnie. Tam pracują setki ludzi. Mam znajomą, ktora boi sie isc do pracy a musi. Czy potrzeba tragedi na wielką skale?!
Odpowiedz