Najprawdopodobniej na antenę lokalnej telewizji TeTka powrócą transmitowane na żywo sesje Rady Miejskiej. Tczewscy radni muszą znaleźć 9,6 tys. zł. dla operatora na prowadzenie usługi. Jest już nawet pomysł, skąd wziąć te pieniądze.

O sprawie braku transmisji obrad tczewskich rajców w lokalnej telewizji TeTka pisaliśmy już na naszych łamach. Jeszcze podczas lutowych obrad radny Zbigniew Urban wyjaśniał kolegom z miejskiego gremium, że zgłaszają się do niego mieszkańcy zdziwieni brakiem relacji. Mówił wtedy m. in., że tczewianie podejrzewają, że sesje emitowane na żywo zniknęły z ramówki TeTki, bo... widać bałagan, jaki panuje na sesji. Temat powrócił również w marcu. Wiele wskazuje na to, że sesje powrócą, jeśli uda się znaleźć odpowiednie środki dla operatora. Dotąd TeTka otrzymywała 500 zł za archiwizację każdej sesji. Według nowych ustaleń dwie godziny transmisji odbywałyby się w ramach archiwizacji - każda kolejna godzina usługi kosztowałaby dodatkowe 300 zł. Jedna sesja trwał około 6 godzin, zatem transmisja "live" wyniosłaby 1200 zł. Do końca roku trzeba by zatem zabezpieczyć 9,6 tys. zł. Jest już nawet pomysł, gdzie szukać tych pieniędzy - są bowiem jeszcze wolne środki w budżecie Rady:

- Proponuję przeznaczyć dla telewizji 5000 zł z puli przeznaczonej na szkolenia, a 4600 zł z kasy wyznaczonej na podróże służbowe - mówił podczas ostatniej sesji przewodniczący Rady Miejskiej, Włodzimierz Mroczkowski - Zbliża się koniec kadencji i myślę, że ani na żadne szkolenia, ani w podróże służbowe jeździć już nie będziemy. Jeżeli wyrazicie państwo zgodę, od przyszłej sesji wraca transmisja na żywo.

Tymczasem część radnych uważa, że transmisje na żywo to doskonały pomysł, ale pojawiają się i głosy, że rada mogłoby obejść się bez pojawiania się na ekranach telewizorów w każdy ostatni czwartek miesiąca.

- Dla mnie jest bez znaczenia, czy widzę sesję w czwartek czy w sobotę. Tym bardziej, że w czwartek to dzień roboczy, a w sobotę jest weekend i można spokojnie oglądać obrady. Zresztą ci, którzy chcą widzieć sesję na żywo, mogą przecież przyjść do urzędu. A tu proszę zobaczyć, ile jest wolnych krzesełek. - mówił podczas marcowych obrad Brygida Genca z PO.

Teraz wszystko w rękach radnych, którzy zdecydują o przesunięciu środków podczas pracy w komisjach. Szef telewizji TeTka, Adam Przybyłowski, w ostatni piątek złożył już swoją ofertę w Urzędzie Miejskim.