Czy w planie zagospodarowania przestrzennego pojawią się zapisy, które zabronią lokowania na terenie Tczewa inwestycji takich jak biogazowania? Takie wnioski pojawiają się na forum Rady Miasta. Ratusz nie mówi "nie".

Temat ma związek z biogazownią, która miałaby powstać na osiedlu Staszica. Od jakiegoś czasu mieszkańcy tamtego rejonu miasta usiłują zablokować tę inwestycję. Rolnicza elektrociepłownia biogazowa o mocy 2 MW miałaby powstać na 50-cio hektrowej działce na terenach Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W instalacjach biogazowni w wyniku beztlenowej fermentacji roślin energetycznych powstałaby energia elektryczna, cieplna, a także płynny nawóz naturalny. Miałoby tam być wykorzystywane 36 tys. ton kiszonki z kukurydzy rocznie. Od początku projekt spotkał się ze sprzeciwem mieszkańców osiedla, na terenie którego miałby powstać obiekt. Zorganizowano kilka spotkań w tej sprawie. Zbierano również podpisy pod petycją. Władze miasta odmówiły inwestorowi lokalizacji biogazowni, ale ten odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchyliło decyzję. Wtedy jeden z mieszkańców, który jest stroną w postępowaniu, złożył skargę na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd nie podzielił stanowiska skarżącego i oddalił skargę.

- Jeden z mieszkańców złożył wniosek o kasację wyroku. Czekamy teraz na rozstrzygnięcie. - tłumaczy radny Zenon Żynda - Wnioskowałem też o zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego, w taki sposób, by w przyszłości żadna tego typu inwestycja nie powstała na terenie miasta.

Czy tego typu wnioski uda się wprowadzić w życie?

- W tej chwili ruszyły procedury związane ze zmianą planu, na które mieliśmy już wcześniej zaplanowane środki (zmiany wymagają wkładu finansowego - m. in. z powodu konieczności wymiany map - przyp. red) - tłumaczy zastępca prezydenta Tczewa, Adam Burczyk - Jeśli z przetargu pozostaną oszczędności, być może uda się rozpocząć taką procedurę wkrótce. Jeśli środków nie będzie, będzie trzeba poczekać. Obawiamy się jednak innej rzeczy - tego, że zapisy zakazujące powstania na terenie miasta tego typu inwestycji, mogą zostać wykreślone przez wojewodę. To może być bowiem sprzeczne z polityką kraju, bo biogazownia jest z poziomu centralnego traktowana jako instalacja alternatywnego wytwarzania energii i w mieście powinna być jakaś lokalizacja pod tego typu inwestycję. Niemniej jednak zobaczymy. Jako ratusz jesteśmy po stronie mieszkańców os. Staszica, czego wyraz daliśmy, odmawiając inwestorowi lokalizacji.

Dodajmy, że jakiś czas temu Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, na terenie której miałaby powstać biogazowania, przekonywała w Tczewie, że strefa nie popiera działalności, która kłóci się z interesem mieszkańców. Z kolei, kiedy rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy Centrum-Krak z Krakowa przekonywali nas, że mieszkańcy nie muszą obawiać się brzydkich zapachów, bo nie przewiduje się m. in. składowania gnojowicy oraz odpadów poubojowych.