"Ten budżet nie jest trudny - jest bardzo, bardzo trudny" - nie pozostawiał złudzeń prezydent Tczewa przed wczorajszym (20.12) głosowaniem nad przyjęciem budżetu miasta na 2013 rok. Przyszły rok będzie kryzysowy - nie będzie również możliwości pozyskiwania środków unijnych - podkreślali urzędnicy. Jednak mimo niepokojących sygnałów co do rozwoju polskiej gospodarki, budżet Tczewa ma być prorozwojowy - 27 mln zł ma zostać przeznaczone na inwestycje.

Wydatki miasta na 2013 rok oszacowano na 180 mln zł. Dochody zaplanowano na poziomie 161 mln zł. Ponad 27 mln zł zostanie przeznaczonych na inwestycje. Deficyt wyniesie 19,2 mln zł i zostanie pokryty z obligacji i pożyczek.

- Co roku każdy prezydent dyskusję o budżecie zaczyna tak samo - to jest trudny dokument. Ten budżet nie jest trudny - jest bardzo, bardzo trudny. Po pierwsze, zmieniały się obostrzenia prawne - musimy trzymać się wytycznych, które powodują konieczność zbilansowania wydatków i dochodów. Nadchodzą lata chude, musimy zacisnąć pasa. Po drugie - wszyscy mówią o kryzysie - taki będzie 2013 rok. Dla nas to oznacza uszczuplenie dochodów. Sporą część budżetu stanowią rządowe subwencje - a budżet krajowy też będzie bardzo trudny. Prognozy resortu finansów, które były podstawą konstruowania tego budżetu były tak skonstruowane, że postanowiliśmy się je skorygować w dół - nie da się zapewnić tak optymistycznych wskaźników. Ale w czasach kryzysu miasto też musi się rozwijać - stąd 27 mln zł na inwestycje to dobry wynik. Ten budżet nie zadawala nikogo, ale w roku kryzysowym trzeba dokonać wyboru - z wielu wniosków trzeba było wybrać tylko te, które są prorozwojowe, dofinansowane środkami zewnętrznymi. - mówił prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki.

27 mln zł ma zostać przeznaczonych na inwestycje - na to składa się m. in. budowa dróg i modernizacją obiektów. Największą pozycją jest budowa ulicy Nowosuchostrzyckiej (9 mln zł, jest szansa, że jedną trzecią miasto pozyska w ramach programu rozbudowy dróg lokalnych, 1,5 mln dołoży też starostwo). 6 mln zł na termomodernizację szkół, 2 mln zł ma kosztować modernizacja CEDu, kolejne 2 - przekształcenie budynku na 1. Maja na siedzibę MOPSu, remont chodników na Wyszyńskiego (50 na 50 z powiatem) - 300 tys. zł oraz m. in. kanalizacja deszczowa na Grunwaldzkiej - 430 tys. zł., czy 35 tys. zł. na wybiegi dla psów.

Jak budżet oceniali radni? Zenon Żynda (PiS) mówił:

- To nie jest łatwy budżet, ale chyba do takiej oceny trzeba się przyzwyczajać. Naszym zdaniem w dochodach zanotowano zbyt optymistyczny wskaźnik wpływów z podatku od osób fizycznych. Zdajemy sobie jednak sprawę, jak wygląda obecna sytuacja finansów publicznych, a kwota 27 mln zł na inwestycje zapewni rozwój miasta. Budżet oceniamy pozytywnie.

Radny Zbigniew Urban złożył z kolei wniosek o zabezpieczenie 30 tys. zł. na budowę zatok postojowych przy szkole podstawowej nr 11 (środki miałaby pochodzić z puli na nagrody dla osób za wieloletnie pożycie małżeńskie, ostatecznie wniosek nie padł, bo prezydent zapowiedział, że wykonanie zadania ma w swoich planach ZUK). Włodzimierz Mroczkowski, szef klubu PO, podkreślał, że ugrupowanie nie wprowadziło dyscypliny podczas głosowania i dodawał, że dobrze, że rząd wprowadza dyscyplinę wydatkową, bo w przeciwnym wypadku samorządy mocno zadłużałyby się i traciły płynność samorządową.

- Od 11 lat jako radny słyszę, że budżet jest trudny. Martwimy się, jak związać koniec z końcem - i rolą radnych jest się w tym odnaleźć. W chudych czasach rzeczywiście trzeba zaciskać pasa. Trzeba też inwestować, ale obecnie znajdujemy się na granicy zadłużenia (ponad 56 proc.). W przyszłości może być z tym kłopot. Nasz klub przedstawił 11 propozycji do budżetu - takich na kryzysowe czasy - np. zwiększenie środków na remonty chodników do 200 tys. zł (jest 100 tys. zł), czy niwelację terenu przy przedszkolu "7 Darów". Z kolei budowa ulica Nowosuchotrzyckiej przy obecnej sytuacji budżetowej powinna być przełożona na lata późniejsze.

Pozytywnie projekt budżetu ocenił Kazimierz Ickiewicz (PnP)

- Jesteśmy świadkami problemów budżetu państwa - mówi się o tym w mediach codziennie. Miejmy nadzieję, że to przejściowe problemy. Cieszy fakt, że zaplanowano inwestycje. 27 mln na realizację ważnych zadań to dużo.

Z kolei Grażyna Antczak odnosiła się do wypowiedzi Włodzimierza Mroczkowskiego.

- Dlaczego samorządy się zadłużają? Choćby dlatego, że nie wystarczy środków z subwencji rządowych na realizację zadań oświatowych. Nas jeszcze stać na dopłacanie - niektórych nie. Stąd się bierze zadłużenie.

Nad budżetem głosowało 23 radnych - 16. było za, dwóch przeciw (Bartłomiej Kulas i Brygida Genca - PO), pozostali członkowie klubu Platformy wstrzymali się od głosu.