Bardzo silne mrozy spowodowały, że służby z dużą uwagą przyglądają się stanowi Wisły. Na razie jej wody spływają do morza, ale na wypadek powstania zatorów w ujściowym odcinku rzeki w pogotowiu czeka 8 lodołamaczy. Sytuację trzeba monitorować, bowiem przy ujściu zalega już 80 procent kry.
Wisła jeszcze nie zamarzła, ale niskie temperatury sprawiają, że woda płynie coraz leniwiej. Pojawił się śryż, który tworzy się, gdy płynące w nurcie rzeki kryształki lodu zaczynają się ze sobą łączyć. W pogotowiu postawiono lodołamacze, bowiem zatrzymanie nurtu rzeki może spowodować powódź zatorową. Do użycia gotowe są lodołamacze - 2 stacjonują w Sobieszewie, 4 w Przegalinie oraz po jednym w Tczewie i Korzeniewie (dwa ostatnie do dyspozycji firmy budującej most w Kwidzynie).
- Na razie Wisła płynie cały czas. Przy ujściu rzeki jest już 80 procent kry i śryżu. Spływ kry, jaki obserwujemy w rejonie Tczewa, jest normalny przy takich niskich temperaturach. Jednak synoptycy zapowiadają zmniejszenie mrozów. Na razie mamy uciąg, a różnica między zatoką, a rzeką wynosi około 60 cm. - wyjaśnia nam Stanisław Otręba z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Nasz rozmówca dodaje, że rzeka utrzymuje się w strefie stanów średnich - to dobrze, bowiem spływu kry nie utrudnia osiadanie lodu na wiślanych mieliznach.
Wisła jeszcze nie zamarzła, ale niskie temperatury sprawiają, że woda płynie coraz leniwiej. Pojawił się śryż, który tworzy się, gdy płynące w nurcie rzeki kryształki lodu zaczynają się ze sobą łączyć. W pogotowiu postawiono lodołamacze, bowiem zatrzymanie nurtu rzeki może spowodować powódź zatorową. Do użycia gotowe są lodołamacze - 2 stacjonują w Sobieszewie, 4 w Przegalinie oraz po jednym w Tczewie i Korzeniewie (dwa ostatnie do dyspozycji firmy budującej most w Kwidzynie).
- Na razie Wisła płynie cały czas. Przy ujściu rzeki jest już 80 procent kry i śryżu. Spływ kry, jaki obserwujemy w rejonie Tczewa, jest normalny przy takich niskich temperaturach. Jednak synoptycy zapowiadają zmniejszenie mrozów. Na razie mamy uciąg, a różnica między zatoką, a rzeką wynosi około 60 cm. - wyjaśnia nam Stanisław Otręba z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Nasz rozmówca dodaje, że rzeka utrzymuje się w strefie stanów średnich - to dobrze, bowiem spływu kry nie utrudnia osiadanie lodu na wiślanych mieliznach.
Komentarze (2) dodaj komentarz
_gość
24.02.2011, 08:00
Kra ma to do siebie, że najpierw się zbiera, a później spływa.
Odpowiedz_gość
24.02.2011, 11:16
Cóz mrozy to i rzekach tworzy się kra.
Odpowiedz