20. czerwca szykuje się w Tczewie wyjątkowe wydarzenie, na które zaprasza Fabryka Sztuk. W sali widowiskowej Centrum Kultury i Sztuki w samo południe z tczewianami spotka się Honorowy Obywatel Tczewa - słynny uciekinier z Auschwitz - Kazimierz Piechowski. Okazją jest prapremiera filmu Anny Popek - "Wojna i miłość".
Kazimierz Piechowski spotka się z młodzieżą i wszystkimi, którzy są ciekawi jego historii. Spotkanie poprowadzi dr Tomasz Łączek, który bada m. in. okres życia uciekiniera z obozu zagłady, gdy był związany z kielecką partyzantką.
Sam film będzie można obejrzeć 20. czerwca o godzinie 23.20 na antenie TVP 2. Spotkanie z Kazimierzem Piechowskim odbędzie się też na antenie radia Tczew - dwugodzinna audycja rozpocznie się we wtorek o 17.00.
Data projekcji nie jest przypadkowa. 20 czerwca 1942 roku, Kazimierz Piechowski po ponad dwuletnim pobycie w obozie zaplanował ucieczkę. W tym celu wraz z trzema innymi więźniami dostał się do magazynu mundurów i zorganizował przebranie. Dzięki nerwom ze stali oraz dużemu sprytowi wyjechał z obozu przez główną bramę. Z obozu śmierci w Oświęcimiu usiłowało uciec 750 osób - tylko kilkanaście prób zakończyło się sukcesem.
Kazimierz Piechowski związany jest z Tczewem - tu rozpoczynał edukację. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, Piechowski należał do harcerstwa - a to nie było po myśli niemieckiego okupanta. Piechowski chciał uciec z kraju, przez Węgry dostać się na Zachód, by walczyć za ojczyznę. Jednak to się nie udało i młody chłopak, po pobycie w kilku więzieniach, trafił ostatecznie do powstającego właśnie piekła... obozu koncentracyjnego w Auschwitz. 20 czerwca 1942 roku, Kazimierz Piechowski po ponad dwuletnim pobycie w obozie zaplanował ucieczkę. Po ucieczce Piechowski wstąpił do Armii Krajowej, w szeregach której walczył do końca wojny. Po powrocie na Pomorze podjął pracę, ale ktoś doniósł UB o jego akowskiej przeszłości. Został skazany na 10 lat więzienia, z czego odsiedział 7. Swoje losy w Auschwitz opisał w książce "Byłem numerem". Z inspiracji dr Adama Cyry, starszego kustosza z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, reżyser Marek Pawłowski zrealizował o Piechowskim film dokumentalny, zatytułowany "Uciekinier".
Archiwum
Kazimierz Piechowski spotka się z młodzieżą i wszystkimi, którzy są ciekawi jego historii. Spotkanie poprowadzi dr Tomasz Łączek, który bada m. in. okres życia uciekiniera z obozu zagłady, gdy był związany z kielecką partyzantką.
- Czeka nas spotkanie i prapremiera filmu Anny Popek, który powstawał w ub. roku. Materiał będzie dotyczyć nie tylko ucieczki z Auschwitz, ale też niespełnionej miłości do pani Krysi. Więcej dowiemy się z filmu i spotkania - mówi Daniel Piechowski, bratanek pana Kazimierza.
Sam film będzie można obejrzeć 20. czerwca o godzinie 23.20 na antenie TVP 2. Spotkanie z Kazimierzem Piechowskim odbędzie się też na antenie radia Tczew - dwugodzinna audycja rozpocznie się we wtorek o 17.00.
Data projekcji nie jest przypadkowa. 20 czerwca 1942 roku, Kazimierz Piechowski po ponad dwuletnim pobycie w obozie zaplanował ucieczkę. W tym celu wraz z trzema innymi więźniami dostał się do magazynu mundurów i zorganizował przebranie. Dzięki nerwom ze stali oraz dużemu sprytowi wyjechał z obozu przez główną bramę. Z obozu śmierci w Oświęcimiu usiłowało uciec 750 osób - tylko kilkanaście prób zakończyło się sukcesem.
Kazimierz Piechowski związany jest z Tczewem - tu rozpoczynał edukację. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, Piechowski należał do harcerstwa - a to nie było po myśli niemieckiego okupanta. Piechowski chciał uciec z kraju, przez Węgry dostać się na Zachód, by walczyć za ojczyznę. Jednak to się nie udało i młody chłopak, po pobycie w kilku więzieniach, trafił ostatecznie do powstającego właśnie piekła... obozu koncentracyjnego w Auschwitz. 20 czerwca 1942 roku, Kazimierz Piechowski po ponad dwuletnim pobycie w obozie zaplanował ucieczkę. Po ucieczce Piechowski wstąpił do Armii Krajowej, w szeregach której walczył do końca wojny. Po powrocie na Pomorze podjął pracę, ale ktoś doniósł UB o jego akowskiej przeszłości. Został skazany na 10 lat więzienia, z czego odsiedział 7. Swoje losy w Auschwitz opisał w książce "Byłem numerem". Z inspiracji dr Adama Cyry, starszego kustosza z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, reżyser Marek Pawłowski zrealizował o Piechowskim film dokumentalny, zatytułowany "Uciekinier".
Archiwum
Komentarze (12) dodaj komentarz
eeeeeeeeeee_gość
14.06.2017, 11:42
uciekł i dobrze, ale ile to można ciągle wspominać..ogłupianie narodu....
Odpowiedzgość_gość
14.06.2017, 12:31
d....
człowieku idź na spotkanie - poznaj fantastycznego człowieka którym Ty nigdy nie będziesz...
CytujPrątnica_gość
14.06.2017, 16:47
Pytam
Nie wiem czy jesteś idiotą czy lewakiem? Pewnie jedno i drugie gdyż to zwykle idzie w parze.
Cytujs_t_gość_gość
14.06.2017, 12:26
Ogłupianie narodu? Litości, wyjdź z domu. Szacun dla Pana za tą ucieczkę! Pozdrawiam!
Odpowiedznikt_gość
14.06.2017, 12:47
.
Wielki szacunek za odwage i wyrwanie się ze szponów wroga !
Odpowiedzprawy_lewak_gość_gość
14.06.2017, 13:54
Jako były harcerz chciałem zauważyć, że Pan Kazimierz jest jednym z wielu przykładów, że polskie, przedwojenne harcerstwo to była kuźnia prawdziwych patriotów i szlachetnych ludzi. Mamy z naszego podwórka wiele na to przykładów bo i prof. Strelau, czy Pani Giełdon. Szkoda, że w odrodzonej Polsce decydenci zapominają o harcerstwie. Zamiast harcerstwa wspiera się organizacje nacjonalistyczne, albo wydaje pieniądze na wykłady prowadzone przez wątpliwej jakości autorytety, które błędnie utożsamiają nacjonalizm z patriotyzmem. Tymczasem tczewska harcówka wygląda jak po bombardowaniu, a tczewską młodzież mamią propagandyści wszechpolaków i innych onerów (co można wywnioskować po wypowiedziach na tym forum).
OdpowiedzMati_gość
14.06.2017, 15:18
prawy_lewak_gość_gość
Czerwone Harcerstwo się po nocach śni? "W Czerwonym Harcerstwie panuje duch socjalistyczny. Czerwony sztandar jest znakiem gromad. Członkowie śpiewają pieśni robotnicze. Starsi harcerze zrzeszają się w sekcje samokształceniowe i wychowania socjalistycznego?.
Cytujniki_gość
14.06.2017, 17:43
obejrzyj sobie jeden z drugim film "Szara Strefa", zrozumiesz tego Czlowieka i setki ludzi ,którzy to przeżyli.Za taką odwagę należy się pokłon Temu Panu.
Odpowiedzhistoryk_gość
15.06.2017, 15:30
bohaterstwo bohaterstwem
ale jest też poważna teoria że cała ucieczka odbyła się za wiedzą niemców-współuczestnik tej akcji,warszawiak,był potrzebny do rozpracowania polskiego podziemia w Wawie i zginął po wyroku polskiego sądu-to nie taka prosta sprawa
CytujRobert_gość
14.06.2017, 20:48
Ilu było takich ludzi odważnych i co dostali za taka walkę emerytury po 700zl brak kasy na leki itp itd smutne to jak kraj wszystkich takich ludzi potraktował szanujemy ich wszystkich
OdpowiedzCzytelnik_gość
15.06.2017, 16:55
Kazimierz Piechowski
"ale jest też poważna teoria że cała ucieczka odbyła się za wiedzą niemców-współuczestnik tej akcji,warszawiak,był potrzebny do rozpracowania polskiego podziemia w Wawie i zginął po wyroku polskiego sądu-to nie taka prosta sprawa"
OdpowiedzTo nie jest żadna poważna teoria, ani nawet teoria. To z rozmysłem wymyślona w PRL-u historyjka mająca na celu zdezawuować postać Stanisława Gustawa Jastera ps. "Hel". Taka sama, jak historyjka, że na księżycu nie było lądowania ludzi. Jestem zdziwiony, że ktoś, kto podpisuje się historyk mógł napisać coś takiego....
historyk_gość
16.06.2017, 14:55
i taka sama
że nie było bolka
Cytuj