Nocny wypadek na lokalnej drodze pomiędzy miejscowościami Turze i Szczerbięcin. Auto najprawdopodobnie uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach. Po przyjeździe służb na miejscu nie było kierowcy.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Straż przyjęła wezwanie o godzinie 1.16:
Mł. kpt. Michał Myrda z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie dodaje, że służby poinformowała osoba przejeżdżająca trasą:
Okoliczności zdarzenia analizują policjanci:
Samochód spłonął doszczętnie.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Straż przyjęła wezwanie o godzinie 1.16:
- Na miejscu zastaliśmy płonące i rozbite o drzewo auto. Na miejscu była także policja. - relacjonują na portalu społecznościowym strażacy z OSP Turze.
Mł. kpt. Michał Myrda z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie dodaje, że służby poinformowała osoba przejeżdżająca trasą:
- Mężczyzna poinformował strażaków, że widzi płonące auto. Po przyjeździe na miejsce straż nie zastała ani w aucie, a w pobliżu kierowcy, bądź pasażerów - wyjaśnia rzecznik tczewskich strażaków.
Okoliczności zdarzenia analizują policjanci:
- Sprawdzamy, co się tam wydarzyło i jaki był przebieg tego wydarzenia - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskich strażaków.
Samochód spłonął doszczętnie.
Komentarze (2) dodaj komentarz
on_gość_gość
21.04.2021, 13:35
grat
jeden mniej a kieroca do pudla a moze to byl milicjant???
OdpowiedzEtem_gość
27.04.2021, 16:26
Ypo
Hahaha do pudła? Niby za co? Przecież nie było osób poszkodowanych ani śmierci.
Odpowiedz