Niedawno zakończyła się wyprawa "Na Rysy bez kasy". Kilkanaście dni temu tczewianin - Waldemar Nadolski - pokonał ponad 700 km rowerem - z podelbląskich Raczek (najniżej położony punkt w Polsce) i dotarł nad Morskie Oko. Niestety - ze względu na złą pogodę nie udało się mu dotrzeć na sam szczyt Rysów - choć zabrakło naprawdę niewiele, bo około 200 metrów. To nie dało mu jednak spokoju - wrócił - i wczoraj zdobył szczyt!
Przypomnijmy, tczewianin wyruszył w drogę 28. września z podelbląskich Raczek - najniżej położonego punktu w Polsce (o wyprawie informowaliśmy tutaj - "Na Rysy - bez kasy". Tczewianin wyrusza w niezwykłą wyprawę ). Rowerowa meta to Morskie Oko. Stamtąd Waldemar Nadolski chciał kontynuować trasę już bez roweru - miał zamiar wspiąć się na Rysy - na wysokość 2499 metrów. Plany pokrzyżowała pogoda - w wyższych partiach gór panują już iście zimowe warunki i silny wiatr.
Szczegółową relację z wyprawy z bogatą ilustracją zdjęciową można znaleźć na facebookowym profilu Waldemara Nadolskiego. Niestrudzonemu podróżnikowi gratulujemy wyczynu i zazdrościmy przygód!
- Ostatnia odsłona.... czyli moja obsesja... Jak już wiecie z moich wcześniejszych relacji .... Rysy mnie pokonały. Dokładnie dwa tygodnie temu podjąłem próbę wejścia na najwyższy szczyt w Polsce ....Rysy. Jednak warunki atmosferyczne nie pozwoliły mi na wejście i zdobycie szczytu. Miałem zaledwie a zarazem 200 m do pokonania ale musiałem odpuścić. Z ta myślą przez ponad tydzień wzmagałem się.... to właśnie jest niesamowite... to było mocniejsze ode mnie ... Wiem powiecie czubek..????????. tak to jest choroba. Nie pisałem relacji..bo nie chciałem zapeszać. Teraz mogę się z wami podzielić... W poniedziałek Około 22 znalazłem blabla do Nowego Targu. Wyjechałem we wtorek o 7 byłem na miejscu 13.30. Z Nowego Targu busem do Zakopca . Następnie kolejnym busem do Łysej Polany. Jestem...około 16 wystartowałem w kierunku Morskiego oka. Decyzja nocuje w schronisku Roztoki. Piwko, rozmowa z poznanymi ludźmi...siusiu paciorki i spać???????? Środa pobudka 6.30 śniadanko...wyjście do Morskiego Oka i tam poznałem ludzi z którymi wchodziłem w tym samym czasie na szczyt 3,5 marszu ....śnieg lód, łańcuszki, i wejście...na Rysy - pisze Waldemar Nadolski na Facebooku - Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w moim projekcie Na Rysy bez kasy. To dzięki wam tam byłem!
Przypomnijmy, tczewianin wyruszył w drogę 28. września z podelbląskich Raczek - najniżej położonego punktu w Polsce (o wyprawie informowaliśmy tutaj - "Na Rysy - bez kasy". Tczewianin wyrusza w niezwykłą wyprawę ). Rowerowa meta to Morskie Oko. Stamtąd Waldemar Nadolski chciał kontynuować trasę już bez roweru - miał zamiar wspiąć się na Rysy - na wysokość 2499 metrów. Plany pokrzyżowała pogoda - w wyższych partiach gór panują już iście zimowe warunki i silny wiatr.
Szczegółową relację z wyprawy z bogatą ilustracją zdjęciową można znaleźć na facebookowym profilu Waldemara Nadolskiego. Niestrudzonemu podróżnikowi gratulujemy wyczynu i zazdrościmy przygód!
Komentarze (4) dodaj komentarz
rysa na charakterze_gość
21.10.2017, 08:33
kolejny bajkopisarz kłamca . To bez kasy to on może puścić bąka. KOGO to obchodzi ,że gdzieś sobie tam wszedł czy nie wszedł . Czy ja mam pisać jaki kolor miała kupka mojego dziecka. Ma jakieś chłop kompleksy
Odpowiedzvhib_gość
21.10.2017, 11:41
100/100
Nic dodać, nic ująć !
Cytujvvv_gość
22.10.2017, 13:01
vvv
blabla za darmo?
Odpowiedzalallalą_gość
23.10.2017, 16:50
ehh...
Skrytykować wszystko i każdego mozna, ale samemu coś zrobić to już ciężej panie i panowie mocni w komentarzach.
Odpowiedz