W ostatnich dniach ekipa harcerzy z tczewskiego hufca ZHP pomagała ofiarom nawałnicy. Harcerze pełnili służbę podczas porządkowania Lipusza. W weekend znowu wybierają się do poszkodowanych i apelują o udział w zbiórce najpotrzebniejszych rzeczy.
- Naszym celem był Rytel, jednak okazało się, że jest tam już wystarczająca liczba wolontariuszy i odpowiednia ilość pomocy, dlatego też zostaliśmy przekierowani do sąsiednich gmin, które również ucierpiały na skutek działania żywiołu. Dotarliśmy do Lipusza. Tam ze strażakami z OSP Lipusz, OSP Korne i OSP Dobrogoszcz udrażnialiśmy leśną drogę z Lipuskiej Huty do Szklanej Huty. Nie byliśmy tam jedynymi ochotnikami - dołączył do nas również kolejarz ze Słupska. Nie udało się do końca, gdyż ilość powalonych drzew i ich rozmiary nie pozwoliły ukończyć tego zadania z tak lekkim sprzętem, jakim są piły spalinowe. Udało się nam oczyścić ok. 2 km drogi, do pozostałego odcinka został wezwany ciężki sprzęt. Dary przekazaliśmy strażakom z Lipusza żeby rozdysponowali je wśród najbardziej potrzebujących we wsiach Tuszkowy i Rzym - tam gdzie było najwięcej zniszczeń. We wsi Lipusz nadal cześć mieszkańców nie ma prądu. Strażacy od tygodnia codziennie ciężko pracowali przy oczyszczaniu dróg, usuwaniu niebezpiecznie wiszących gałęzi i do połowy powalonych drzew. Wykonują te zadania w ogromnym tempie, niejednokrotnie sprzętem wieloletnim i mocno już wyeksploatowanym - gdyby nie jego ciągłe naprawy i konserwacja nie mieliby czym teraz pracować. Ruszając w drogę obawialiśmy się, że niewiele pomożemy naszym starym 8-letnim Stihlem, a tymczasem okazało się, że był to najnowszy sprzęt! Dziś był ich ostatni dzień "pilnych prac" ale i tak każdy kolejny pomocnik i każda kolejna piła byli witani z wielką radością.
Strażacy wdzięczni byli również za paliwo, które od nas otrzymali, bo wiedzą, że dzięki niemu będą mogli jeszcze komuś pomóc. Oglądając skalę zniszczeń wiadomo, że będą musieli nie raz jeszcze wycinać powalone drzewa - nawet podczas naszej pracy słyszeliśmy huki spowodowane pękaniem i przewracaniem się kolejnych drzew. Z wdzięczności za pomoc strażacy obdarowali nas obrazkiem św. Floriana, aby nas strzegł od ognia. - relacjonują.
Harcerze, widząc jak wiele jeszcze brakuje, kontynuują zbiórkę darów - nie tylko dla Rytla, ale i innych gmin, które ucierpiały równie silnie.
1. Agregatów
2. Pił
3. Łańcuchów
4. Prowadnic
5. Woderów
6. Batonów oraz napojów energetycznych
7. Wyprawek szkolnych
8. Żywności
- Naszym celem był Rytel, jednak okazało się, że jest tam już wystarczająca liczba wolontariuszy i odpowiednia ilość pomocy, dlatego też zostaliśmy przekierowani do sąsiednich gmin, które również ucierpiały na skutek działania żywiołu. Dotarliśmy do Lipusza. Tam ze strażakami z OSP Lipusz, OSP Korne i OSP Dobrogoszcz udrażnialiśmy leśną drogę z Lipuskiej Huty do Szklanej Huty. Nie byliśmy tam jedynymi ochotnikami - dołączył do nas również kolejarz ze Słupska. Nie udało się do końca, gdyż ilość powalonych drzew i ich rozmiary nie pozwoliły ukończyć tego zadania z tak lekkim sprzętem, jakim są piły spalinowe. Udało się nam oczyścić ok. 2 km drogi, do pozostałego odcinka został wezwany ciężki sprzęt. Dary przekazaliśmy strażakom z Lipusza żeby rozdysponowali je wśród najbardziej potrzebujących we wsiach Tuszkowy i Rzym - tam gdzie było najwięcej zniszczeń. We wsi Lipusz nadal cześć mieszkańców nie ma prądu. Strażacy od tygodnia codziennie ciężko pracowali przy oczyszczaniu dróg, usuwaniu niebezpiecznie wiszących gałęzi i do połowy powalonych drzew. Wykonują te zadania w ogromnym tempie, niejednokrotnie sprzętem wieloletnim i mocno już wyeksploatowanym - gdyby nie jego ciągłe naprawy i konserwacja nie mieliby czym teraz pracować. Ruszając w drogę obawialiśmy się, że niewiele pomożemy naszym starym 8-letnim Stihlem, a tymczasem okazało się, że był to najnowszy sprzęt! Dziś był ich ostatni dzień "pilnych prac" ale i tak każdy kolejny pomocnik i każda kolejna piła byli witani z wielką radością.
Strażacy wdzięczni byli również za paliwo, które od nas otrzymali, bo wiedzą, że dzięki niemu będą mogli jeszcze komuś pomóc. Oglądając skalę zniszczeń wiadomo, że będą musieli nie raz jeszcze wycinać powalone drzewa - nawet podczas naszej pracy słyszeliśmy huki spowodowane pękaniem i przewracaniem się kolejnych drzew. Z wdzięczności za pomoc strażacy obdarowali nas obrazkiem św. Floriana, aby nas strzegł od ognia. - relacjonują.
Harcerze, widząc jak wiele jeszcze brakuje, kontynuują zbiórkę darów - nie tylko dla Rytla, ale i innych gmin, które ucierpiały równie silnie.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z koordynatorami akcji, dlatego możecie być pewni, że nic co zostanie przyniesione nie zmarnuje się. A czego wciąż potrzeba? - zapewniają.
1. Agregatów
2. Pił
3. Łańcuchów
4. Prowadnic
5. Woderów
6. Batonów oraz napojów energetycznych
7. Wyprawek szkolnych
8. Żywności
Jak w ubiegłym tygodniu wszystko to będzie można przynosić do siedziby naszego hufca przy ul. Wojska Polskiego 18a (przy wiatraku) w najbliższy piątek (25.08.) w godzinach od 12 do 18.
Komentarze (5) dodaj komentarz
okej_gość
22.08.2017, 22:00
Ja mam piłę. Chiciałbym pomóc.
Mam tez samochód z dużą paką. Potniemy i ja sobie załaduję do domu do kominka. Przy okazji wywiozę śmieci od remontu, bo mam trochę gruzu, plastiku i innych odpadów.
Odpowiedzkibictcz_gość_gość
22.08.2017, 22:39
idiota jestes
Cytujpit_gość
22.08.2017, 22:41
Jesteś totalnym idiotą.
Cytujlolka_gość_gość
22.08.2017, 22:52
cymbał!
CytujAntyPobłocki-AntyAntifa_gość
23.08.2017, 03:43
Żenada
Jak można zachwycać się tak przereklamowanym i przecenianym ruchem jak harcerstwo...?
Odpowiedz