Generała Józef Haller. Z tyłu, tuż za nim, ksiądz Józef Wrycza - kapelan armii Hallera (fot. ze zbiorów Aleksandy i Lecha Zdrojewskich ze Zblewa)
W całym kraju dzień 11 listopada 1918 roku świętuje się jako datę odrodzenia Państwa Polskiego. Tymczasem Tczew oraz okoliczne miejscowości należały jeszcze wówczas do Niemiec. Polacy mieszkający w grodzie Sambora chcieli, aby miasto przyłączono do Macierzy. Na przełomie roku 1918 i 1919 mogło nawet dojść do wybuchu powstania. Polska ludność całego Pomorza chciała chwycić za broń i siłą walczyć o niepodległość. W taki sposób bowiem wolność uzyskali wówczas Wielkopolanie.
Na Pomorzu nie doszło do wybuchu walk. Wkrótce rozpoczęły się obrady konferencji pokojowej w Paryżu, kończącej I wojnę światową. To właśnie tam, w czerwcu 1919 roku postanowiono, że Tczew i inne miejscowości Pomorza znajdą się znowu po blisko 128 latach w granicach państwa polskiego. Powrót Pomorza do Polski ustalono na przełom stycznia i lutego 1920 roku. Na czele wyzwolicielskiej armii Frontu Pomorskiego stanął generał Józef Haller. Do Tczewa wojsko przybyło 30 stycznia 1920 roku, witane przez tłumy mieszkańców. Przy drogach prowadzących do miasta wzniesiono bramy triumfalne. Jeszcze dzień wcześniej wznoszono je na uboczu, na podwórkach w obawie przed wojskami niemieckimi. Następnego dnia mogły już spokojnie i dostojnie witać wkraczających wybawicieli. Świątecznie udekorowano budynki państwowe i wiele prywatnych domów. Ozdabiały je biało-czerwone flagi. Przygrywała orkiestra, a wojsko witał ksiądz Bączkowski - duszpasterz parafii pod wezwaniem św. Józefa w Tczewie wraz z mieszkańcami. Żołnierzy i nowe - polskie władze - witano owacjami, chlebem i solą. Wśród żołnierzy Hallera byli także tczewianie. Po południu w Hali Miejskiej (obecnie CKiS) odbyły się uroczystości religijne i patriotyczne. Tego dnia pozaklejano także niemieckie nazwy ulic, zamieniając je nazwami polskimi oraz usunięto pomnik cesarza niemieckiego.
Kilka dni później przyjechał do Tczewa generał Józef Haller. Stał się postacią bardzo bliską społeczeństwu naszego miasta. Każda z jego kolejnych wizyt wywoływała owacyjne powitania. Jedyny opis wizyty generała Hallera w Tczewie z roku 1920 znamy z felietonu Edwarda Słońskiego - polskiego pisarza i poety - barwnie opisującego tę wizytę:
były tam wówczas, w Tczewie dwa wspaniałe mosty na Wiśle. Po jednym biegły tory kolejowe, za drugim zaczynała się szosa. Wisła płynęła do morza, kolejowe tory prowadziły do morza i nawet szosa tam biegła. Ale już za mostami stały nasze ostatnie posterunki, bo tu kończyła się nasza Najjaśniejsza Rzeczypospolita … Nie pójdziemy już dalej, a w każdym razie nie teraz. Bo tu, za tymi mostami - wbrew wszelkiej logice - jest koniec Rzeczypospolitej Polskiej. Tam, na ten ówczesny kraniec Polski przybył generał Haller ze swoim sztabem. Przeszedł przez pierwszy most i zatrzymał się. Kompania marynarzy polskich stała tuż nad granicą. Generał Haller przeszedł przed frontem marynarzy w Tczewie, zajrzał w oczy żołnierzom i podniósłszy rękę do góry, powiedział twardym głosem: "Ślubuję, że tej ziemi nie oddamy nigdy!" Po czym zawołał: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród". Rzekłszy to, czekał i nasłuchiwał, jak tam, za Wisłą, przy ostatnim naszym posterunku za drugim mostem - zabrzmiała pieśń… Wszyscy wiedzieli na pewno, że istotnie nie rzucą tej ziemi, która jest drogą do morza i oddechem wolnej Polski.
Dzień 30 stycznia został w roku 1992 ustanowiony przez Radę Miejską - Dniem Tczewa.
Za tekst dziękujemy dr. Krzysztofowi Kordzie
Na Pomorzu nie doszło do wybuchu walk. Wkrótce rozpoczęły się obrady konferencji pokojowej w Paryżu, kończącej I wojnę światową. To właśnie tam, w czerwcu 1919 roku postanowiono, że Tczew i inne miejscowości Pomorza znajdą się znowu po blisko 128 latach w granicach państwa polskiego. Powrót Pomorza do Polski ustalono na przełom stycznia i lutego 1920 roku. Na czele wyzwolicielskiej armii Frontu Pomorskiego stanął generał Józef Haller. Do Tczewa wojsko przybyło 30 stycznia 1920 roku, witane przez tłumy mieszkańców. Przy drogach prowadzących do miasta wzniesiono bramy triumfalne. Jeszcze dzień wcześniej wznoszono je na uboczu, na podwórkach w obawie przed wojskami niemieckimi. Następnego dnia mogły już spokojnie i dostojnie witać wkraczających wybawicieli. Świątecznie udekorowano budynki państwowe i wiele prywatnych domów. Ozdabiały je biało-czerwone flagi. Przygrywała orkiestra, a wojsko witał ksiądz Bączkowski - duszpasterz parafii pod wezwaniem św. Józefa w Tczewie wraz z mieszkańcami. Żołnierzy i nowe - polskie władze - witano owacjami, chlebem i solą. Wśród żołnierzy Hallera byli także tczewianie. Po południu w Hali Miejskiej (obecnie CKiS) odbyły się uroczystości religijne i patriotyczne. Tego dnia pozaklejano także niemieckie nazwy ulic, zamieniając je nazwami polskimi oraz usunięto pomnik cesarza niemieckiego.
Kilka dni później przyjechał do Tczewa generał Józef Haller. Stał się postacią bardzo bliską społeczeństwu naszego miasta. Każda z jego kolejnych wizyt wywoływała owacyjne powitania. Jedyny opis wizyty generała Hallera w Tczewie z roku 1920 znamy z felietonu Edwarda Słońskiego - polskiego pisarza i poety - barwnie opisującego tę wizytę:
były tam wówczas, w Tczewie dwa wspaniałe mosty na Wiśle. Po jednym biegły tory kolejowe, za drugim zaczynała się szosa. Wisła płynęła do morza, kolejowe tory prowadziły do morza i nawet szosa tam biegła. Ale już za mostami stały nasze ostatnie posterunki, bo tu kończyła się nasza Najjaśniejsza Rzeczypospolita … Nie pójdziemy już dalej, a w każdym razie nie teraz. Bo tu, za tymi mostami - wbrew wszelkiej logice - jest koniec Rzeczypospolitej Polskiej. Tam, na ten ówczesny kraniec Polski przybył generał Haller ze swoim sztabem. Przeszedł przez pierwszy most i zatrzymał się. Kompania marynarzy polskich stała tuż nad granicą. Generał Haller przeszedł przed frontem marynarzy w Tczewie, zajrzał w oczy żołnierzom i podniósłszy rękę do góry, powiedział twardym głosem: "Ślubuję, że tej ziemi nie oddamy nigdy!" Po czym zawołał: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród". Rzekłszy to, czekał i nasłuchiwał, jak tam, za Wisłą, przy ostatnim naszym posterunku za drugim mostem - zabrzmiała pieśń… Wszyscy wiedzieli na pewno, że istotnie nie rzucą tej ziemi, która jest drogą do morza i oddechem wolnej Polski.
Dzień 30 stycznia został w roku 1992 ustanowiony przez Radę Miejską - Dniem Tczewa.
Za tekst dziękujemy dr. Krzysztofowi Kordzie
Komentarze (13) dodaj komentarz
GOŚC_gość
11.11.2016, 09:57
Radziecka Gwiazda i POstkomuna
do póki w Tczewie jest ta haniebna Sowiecka gwiazda przy 30 stycznia to Tczew NIE jest wolny !!! a do tego przy władzy POstkomuna czyli radni z dawnego układu PZPR, PSL, UW, SLD !!!! i Prezydent w ostatnich wyborach popierający PO !! i co Pani Pobłocka tego tez nie opublikuje Tcz ????
OdpowiedzJan_gość
11.11.2016, 11:26
????????
Czym Postkomuna różni się od PiSkomuny? Tym, że ci ostatni są naprawdę, a ci pierwsi tylko w twej chorej wyobraźni?
Cytuj_gość
11.11.2016, 12:39
Świry tczewskie mają się dobrze !
Cytujgość_gość
11.11.2016, 13:53
taaaa
wzruszające.A kiedy o tczewskich folksdojczach i wypędzonych z Tczewa Polakach?
Cytuj_gość
11.11.2016, 18:20
Jedź debilu do Szymbarka i pozdejmuj te gwiazdy z lokomotywy stojącej na terenie skansenu jest ich tam więcej to ci może ulży.
CytujMON a zabawa dronami w skajnet_gość
11.11.2016, 20:38
"Wysoki Sądzie ! Uwaga ! Klocek na prawo! "
Przykładowa historia: Gdy ruscy będą już zmieniali front z Wisły nad Odrę to możesz iść przywitać pod tę gwiazdkę ruskich wraz z wódką, córkami i żonami wielkich patriotów, którzy rozdawali pieniądze na lewo i prawo i tak dalej i tak dalej i tak dalej........................................................................
Cytujon_gość
11.11.2016, 11:35
:(
Co Ci ta gwiazda przeszkadza tam leza prochy zolnierzy co do reszty Twego komentarza sie zgadzam
Odpowiedzja_gość
11.11.2016, 13:05
radziecka gwiazda i moratorowi
odpowiadam ci radziecka gwiazdo !!!! (pan) Piłsudzki był socjalista wiec jego miejsce jest też pod ta gwiaiazdą wkładanie w jego usta słów HONOR jest bezpodstawne facet był szpiegiem Austroweger i to jest udowodnione co do słowa Bóg powiedział podobno że religia jest dla ludzi bez rozumu z czym się zgadzam Ojczyzna "panie" to dla niego obóz w Berezie Kartuskiej w którym umieścił swoich przeciwników politycznych i ludzi innych opcji seksualnych nigdy by ruskich nie pogonił gdyby nie to że lenin dostał walizkę z ilomaś milionami marek a zresztą nie będę cię uczył poczytaj a potem wypisuj bzdury
Odpowiedz_gość
11.11.2016, 21:51
Twoja z małej.
Kto to taki Piłsudzki? Piszesz o Człowieku, a nawet nazwiska nie potrafisz napisać poprawnie. Taka twoja wiarygodność.
Cytujjurwek_gość
11.11.2016, 20:22
prusy królewskie
precz z polskim nacjolalizmem Tczew Dirschow to miasto Prus Królewskich proszę troszkę się dokształcć
Odpowiedzala_gość
11.11.2016, 20:30
Najpierw gamoniu naucz się polskiego, a potem pisz komentarze. Prawdziwy patriota zna bardzo dobrze język ojczysty.
Odpowiedz_gość
11.11.2016, 22:17
Ale było SUPER
Tutaj wideo: tnij.tcz.pl/?u=c5e4b9
OdpowiedzRoman Tyk_gość
12.11.2016, 21:01
swastyka
Jest czerwona gwiazda, musi być swastyka. Jak demokracja to demokracja. Komitet Obrony Demokracji juz o to zadba.
Odpowiedz