Szpitale, które nie spełnią wymagań jakościowych, nie będą mogły zawrzeć umowy z NFZ, wynika z projektu przygotowanego przez Ministerstwo Zdrowia. W celu poprawy bezpieczeństwa pacjentów planuje się też wprowadzenie systemu monitorowania zdarzeń niepożądanych.
Przygotowywana przez resort ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta ma zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o akredytacji w ochronie zdrowia. MZ opublikowało niedawno projekt założeń do nowej regulacji.
Zgodnie z nim wszystkie publiczne placówki zdrowotne będą musiały uzyskać autoryzację, której kryteria zostaną określone w rozporządzeniu MZ (opracuje je nowo powołana Agencja ds. Jakości Opieki Zdrowotnej i Bezpieczeństwa Pacjenta). Początkowo taką autoryzację będą musiały otrzymać jedynie szpitale.
Autoryzacji ma udzielać minister zdrowia, on także będzie mógł ją cofnąć. Szpitale, które otrzymają autoryzację, każdego roku do 31 stycznia będą przesyłać do Agencji informacje o spełnieniu kryteriów autoryzacji w roku wcześniejszym.
Szpitale będą też musiały prowadzić wewnętrzny system monitorowania jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej. W jego ramach będą m.in. monitorować jakość opieki, a także podnosić kompetencje personelu w celu podnoszenia jakości świadczeń. Prowadzenie wewnętrznego systemu monitorowania jakości będzie jednym z warunków uzyskania i utrzymania autoryzacji.
Resort zdrowia planuje także wprowadzenie systemu monitorowania zdarzeń niepożądanych, do którego będą zgłaszane przypadki pogorszenia stanu zdrowia pacjenta np. w wyniku błędu lekarza lub źle działającego sprzętu medycznego. W ramach systemu przeprowadzana będzie ich analiza, a jej wnioski mają być wdrażane do praktyki medycznej. Początkowo systemem tym zostaną objęte szpitale (również te, które nie mają kontraktu z NFZ).
Źródło: www.kurier.pap.pl
Przygotowywana przez resort ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta ma zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o akredytacji w ochronie zdrowia. MZ opublikowało niedawno projekt założeń do nowej regulacji.
Zgodnie z nim wszystkie publiczne placówki zdrowotne będą musiały uzyskać autoryzację, której kryteria zostaną określone w rozporządzeniu MZ (opracuje je nowo powołana Agencja ds. Jakości Opieki Zdrowotnej i Bezpieczeństwa Pacjenta). Początkowo taką autoryzację będą musiały otrzymać jedynie szpitale.
Autoryzacji ma udzielać minister zdrowia, on także będzie mógł ją cofnąć. Szpitale, które otrzymają autoryzację, każdego roku do 31 stycznia będą przesyłać do Agencji informacje o spełnieniu kryteriów autoryzacji w roku wcześniejszym.
Placówki, które nie otrzymają autoryzacji, nie będą mogły korzystać z finansowania ze środków publicznych i tym samym nie będą mogły należeć do sieci szpitali (ma ona być utworzona w połowie tego roku).
Szpitale będą też musiały prowadzić wewnętrzny system monitorowania jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej. W jego ramach będą m.in. monitorować jakość opieki, a także podnosić kompetencje personelu w celu podnoszenia jakości świadczeń. Prowadzenie wewnętrznego systemu monitorowania jakości będzie jednym z warunków uzyskania i utrzymania autoryzacji.
Resort zdrowia planuje także wprowadzenie systemu monitorowania zdarzeń niepożądanych, do którego będą zgłaszane przypadki pogorszenia stanu zdrowia pacjenta np. w wyniku błędu lekarza lub źle działającego sprzętu medycznego. W ramach systemu przeprowadzana będzie ich analiza, a jej wnioski mają być wdrażane do praktyki medycznej. Początkowo systemem tym zostaną objęte szpitale (również te, które nie mają kontraktu z NFZ).
Źródło: www.kurier.pap.pl
Komentarze (3) dodaj komentarz
na szczęście zdrowa_gość
31.01.2017, 10:11
To jest w sumie dobry pomysł w kierunku pacjentów. Znam osobę, która poszła do lekarza z zawalonym gardłem, okropnie zaropiałymi oczami i nosem, a on z łaską wypisał jej zwolnienie ale w karcie napisał że gardło czyste. Dwa dni później chory poszedł do innego lekarza (bo nie dostał żadnego antybiotyku) a tam zaawansowana angina. Jak ten drugi lekarz spojrzał na co ten pierwszy 'lekarz' napisał to się za głowę złapał, bo nawet ślepy by stwierdził, w jakim stanie była ta osoba.
Odpowiedzkik_gość
31.01.2017, 11:06
Wszystko psu na budę skoro to szpitale same mają przesyłać informacje o spełnianiu kryteriów autoryzacji. Jak znam życie każdy jeden będzie je spełniać aż do czasu kontroli weryfikującej te oświadczenia.
OdpowiedzGość _gość
31.01.2017, 11:40
Sama 3 miesiące temu poszłam do lekarki do medyka na WP ledwo tam doszłam ,nazwisko zachowam dla siebie -powiedziała że to wirus rota nawet mnie nie zbadała a za 3 dni szpital dziś się cieszę że żyje bo było bardzo zle.
Odpowiedz