Po dwóch dniach akcji z udziałem strażaków i płetwonurków wczoraj (28.08) z Wisły w okolicach Gniewa wyłowiono auto z ludzkimi szczątkami w środku. Wszystko wskazuje na to, że samochód przeleżał w rzece 4 lata.
Na miejscu akcji była także prokuratura i policja. Działania trwały dwa dni i były bardzo utrudnione - auto przez kilka lat zalegało w mulistym dnie rzeki.
- Nasze działania polegały na pomocy policji w całej akcji - wyjaśnia Zbigniew Rzepka, rzecznik tczewskiej straży pożarnej - Auto spoczywało około 10 metrów od brzegu. Użyliśmy do wyciągnięcia samochodu wyciągarki i samochodu ratownictwa technicznego, a także poduszek powietrznych, bowiem auto spoczywało w mule. Do przeprowadzenia czynności prokuratorskich konieczne było również podanie prądu wody po wyciągnięciu auta.
Płetwonurkowie wydobyli tablice rejestracyjne golfa - po numerach auta można wnioskować, że w środku mogą znajdować szczątki zaginionego 4 lata temu mieszkańca Gniewa, Łukasza. 25-letni wówczas chłopak zaginął 1 grudnia 2006 roku. Ostatni ślad zaginionego pochodzi z kamer na stacji benzynowej w Gniewie, gdzie po trzeciej nad ranem, 1 grudnia, mężczyzna zatankował paliwo. Zaginionego poszukiwał Zespół ds.Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
Na miejscu akcji była także prokuratura i policja. Działania trwały dwa dni i były bardzo utrudnione - auto przez kilka lat zalegało w mulistym dnie rzeki.
- Nasze działania polegały na pomocy policji w całej akcji - wyjaśnia Zbigniew Rzepka, rzecznik tczewskiej straży pożarnej - Auto spoczywało około 10 metrów od brzegu. Użyliśmy do wyciągnięcia samochodu wyciągarki i samochodu ratownictwa technicznego, a także poduszek powietrznych, bowiem auto spoczywało w mule. Do przeprowadzenia czynności prokuratorskich konieczne było również podanie prądu wody po wyciągnięciu auta.
Płetwonurkowie wydobyli tablice rejestracyjne golfa - po numerach auta można wnioskować, że w środku mogą znajdować szczątki zaginionego 4 lata temu mieszkańca Gniewa, Łukasza. 25-letni wówczas chłopak zaginął 1 grudnia 2006 roku. Ostatni ślad zaginionego pochodzi z kamer na stacji benzynowej w Gniewie, gdzie po trzeciej nad ranem, 1 grudnia, mężczyzna zatankował paliwo. Zaginionego poszukiwał Zespół ds.Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
Komentarze (28) dodaj komentarz
mieczyslaw
29.08.2010, 10:53
Wisła.
Jak natrafiono na auto? Ciekawe ile jeszcze takich niespodzianek znajduje się w Wiśle?
Odpowiedzmamaj_gość
29.08.2010, 11:21
Parę lat temu szukano w Wiśle paralotniarza. Po kilku godzinach znaleziono zwłok,i po czym okazało się ze to nie był paralotniarz! Po prostu w Wiśle takich "niespodzianek" jest bardzo dużo, natomiast służby nie przeczesują regularnie rzeki tylko czekają na przypadkowych przechodniów, rybaków etc. U nas w Tczewie też kilka razy przypadkowy przechodzień zauważył płynące zwłoki, nie mówiąc o rybakach z Boręt, którzy regularnie znajdują je w sieciach.
Cytuj_gość
29.08.2010, 11:42
ciekawe...
dokładnie, brakuje informacji na temat jak naprawdę natrafiono na auto.
Cytuja tak_gość
29.08.2010, 12:42
a tak
tak natrafiono: Sprowadzona z Katowic specjalistyczna grupa płetwonurków, która miała szukać ciała zaginionej Iwony Wieczorek została wykorzystana w jeszcze jednym celu - poszukiwania ewentualnych zwłok w Wiśle w okolicy Janowa. http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/sensacyjne-odkrycie-w-wisle/2533722
Cytujmieczyslaw
29.08.2010, 14:33
podziękowania.
Dzięki wielkie za garść informacji, których brakuje w artykule.
CytujRPS
29.08.2010, 15:30
ile?
A kto ma Ci na to pytanie odpowiedzieć Mietku? Nikt tak naprawdę tego nie wie.
Cytujmieczyslaw
29.08.2010, 20:18
RPS,
To pytanie retoryczne (druga jego część). Chodzi mi o to, że na całym swym tysiąc kilometrowym biegu, kochana nasza Wisła kryje za pewne całe mnóstwo "ciekawostek" i "niespodzianek". Przydałoby się, aby w końcu państwo zaczęło o nią dbać, pogłębiać, co spowodowałoby, że znaczna część ciężkiego transportu mogłaby z dróg trafić na rzeki, a poza tym częściej i szybciej sprawy podobne obecnej, znajdowały by finał.
Cytujgość_gość
30.08.2010, 22:35
m
Marynarka wojskowa przeczysywała i natrafiła sonarami. Szukali Iwony Wieczorek, a natrafili na Łukasza.
Cytuj_gość
29.08.2010, 11:51
tak wyglądał kierowca
http://kryminalne.trojmiasto.pl/zaginieni/14/
Odpowiedzdon pedro_gość
29.08.2010, 15:29
szok
no to się znalazł,szkoda że w takich okolicznościach.
CytujPatriot_gość
29.08.2010, 12:24
Cytat z ,,ktokolwiek widział,ktokolwiek wie''
''Łukasz kilka tygodni przed zaginięciem kupił używany samochód marki Volkswagen Golf 4. Był w trakcie kończenia kursu na prawo jazdy. Uważał, że samochód stojąc w garażu niszczeje, dlatego prosił kolegów, by od czasu do czasu wyjeżdżali z nim poza miasto. Dnia 30 listopada był z kolegą w Tczewie , wrócił do domu okolo 22.30. Rano domownicy zauważyli, że Łukasz nie nocował w domu. Jego telefon komórkowy nie odpowiadał.''
OdpowiedzSpajko
30.08.2010, 08:01
dementuję
Golf 3
CytujRPS
29.08.2010, 15:29
Poszukiwali zaginionej osoby i nikomu nie przyszło do głowy aby rzekę sprawdzić? Po 4 latach przypadkiem do tego doszli-widać kto tam pracuje. Wisła jeszcze niejedno w swych wodach kryje i takich artykułów może się jeszcze trochę albo i więcej pojawić.
Odpowiedzmieszkanka Gniewa_gość
29.08.2010, 17:33
zagadki...
To zaginięcie Łukasza ma bardzo wiele znków zapytania. Jedno jest pewne mama wreszcie odnalazła syna... a tak naprawdę to rodzina próbowała na różne sposoby go szukac i Wisłę też przeszukiwano - dziwne dla mnie jest to że on był tak blisko brzegu...Nigdy już się nie dowiedzą co tak naprawdę się stało , może złamane serce...może zemsta... któż to wie
OdpowiedzLutteQ_gość
29.08.2010, 20:34
Dziwne Ze Pisali o Golfie 4 A na Zdjęciach Jest Golf 3 ...
Odpowiedzbora_gość
31.08.2010, 11:58
czy to takie ważne czy Golf 3 czy 4 pomylić się można a jak ktoś się zna to nie trzeba pisać taki czy sraki,najważniejsze ze chłopaka odnaleźli to się liczy a nie marka auta
Cytujo jeju_gość
29.08.2010, 21:27
wg mnie to golf 3
wg mnie to trójka a nie 4
Odpowiedz_gość
29.08.2010, 21:36
pracowali..
"Poszukiwali zaginionej osoby i nikomu nie przyszło do głowy aby rzekę sprawdzić? Po 4 latach przypadkiem do tego doszli-widać kto tam pracuje." .... nie komentuj bez sprawdzenia....szukali,i wbrew pozorom nie jest tak łatwo znaleźć auto w kupie mułu i piachu na głębokości 2 metrów, gdzie Wisła niesie tony piachu przemieszczającego się co chwila.....
Odpowiedz_gość
29.08.2010, 21:55
Golf 3 a nie 4
golf 3 a nie 4
OdpowiedzJJ_gość
29.08.2010, 22:10
Blisko?
10metrów od brzegu, przecież nie dojechał tak daleko? A może był lód? A może auto jakiś czas po wjechaniu pływało(wszak nie tonie od razu) 1 grudnia, zimno było w lodowatej wodzie sekundy można przeżyźć ale nie aż tak żeby zostać w samochodzie? Nie otworzył nawet okna czy drzwi?
Odpowiedzobserwator_gość
29.08.2010, 22:19
Warto zobaczyć jak prowadzono poszukiwania
Aby rozwiać wątpliwości dotyczące akcji poszukiwawczej warto zobaczyć to co jest na linku TVP 3 Gdańsk. http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/sensacyjne-odkrycie-w - wisle/2533 722/relacja-grzegorza-jankowskiego/2543871
Odpowiedzkasia_gość
29.08.2010, 22:56
Tym bardziej ze to teraz po tej powodzi. i tak dobrze że go znaleźli po 4 latach. Współczuję rodzinie.
OdpowiedzSpajko
30.08.2010, 07:58
Szukali Iwony, znaleźli po 4 latach Łukasza
"wszystko wskazuje...", "można wnioskować..." a taka jest prawda: "Zniknięcie Iwony Wieczorek sprawiło, że udało się rozwiązać zagadkę innego zaginięcia na Pomorzu. W sobotę z Wisły policjanci wyłowili auto z ciałem chłopaka, który przepadł bez wieści blisko 4 lata temu Ekipa do poszukiwań podwodnych została zorganizowana przez Wojciecha Szelągowskiego, szefa IV Wydziału ds. Informatyzacji i Analiz gdańskiej prokuratury okręgowej. Do zebrania ekipy przyczynił się rozgłos sprawy 19-letniej Iwony Wieczorek. Dziewczyna zaginęła nad ranem 17 lipca br. w drodze z dyskoteki do domu. Istniało podejrzenie, że jej ciało znajduje się w mętnym stawie w parku Reagana w Gdańsku. Jego rzetelne zbadanie, przy zerowej widoczności, wręcz po omacku było trudne. W czwartek Marynarka Wojenna udostępniła sonar na specjalnym pontonie motorowym, oraz specjalistę do jego obsługi - komandora dr Dariusza Grabca. Po sporządzeniu mapy dna wskazywał on miejsca warte zbadania. Pod wodą pracowali członkowie Grupy Specjalnej Płetwonurków RP pod kierownictwem Macieja Rokusa z Katowic, jedni z najbardziej doświadczonych w Polsce. Poszukiwania ciała dziewczyny skończyły się fiaskiem. Prokuratorzy postanowili jednak wykorzystać zebrany zespół w innej sprawie - zaginięcia 26-letniego Łukasza Łysko z Gniewu. Chłopak przepadł bez wieści 4 lata temu. Kupił sobie właśnie wymarzony samochód - volswagena golfa "trójkę". Miał też dziewczynę. Z nią nie układało mu się najlepiej, podejrzewał, że wybranka spotyka się z innym mężczyzną. Ostatni raz Łukasz był widziany w nocy, gdy tankował benzynę na stacji oddalonej o ok. 2 km od przeprawy promowej na Wiśle - tam zarejestrował go monitoring. Cztery lata temu policja przepytała rodzinę, znajomych i sporządziła kilkadziesiąt notatek służbowych. Nie wszczęto jednak śledztwa prokuratorskiego. Po latach, w styczniu tego roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku na prośbę policji przeanalizowała sprawę. W efekcie, choć nadal nie było ciała, wszczęto sprawę o morderstwo. Zaczęto od typowania miejsc, gdzie można było ukryć ciało i samochód Łukasza. W ostatni piątek wyposażonej w sonar ekipie Szelągowskiego udało się zlokalizować wrak. Granatowy golf leżał w Wiśle na głębokości 6 metrów. W sobotę po wielu próbach udało się go wydobyć na brzeg. Pomogła drużyna Ochotniczej Straży Pożarnej z Gniewu pod dowództwem Jacka Czerwińskiego. Strażacy dostarczyli swój wóz wsparcia technicznego, stalowe liny i wyciągarki. Prokurator: - Na siedzeniu z tyłu znaleźliśmy ludzkie szczątki, rodzina rozpoznała odzież Łukasza. Teraz musimy ustalić przyczyny jego śmierci. Teoretycznie możliwości są trzy: nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo i morderstwo. W tej chwili trzeci wariant wydaje się najbardziej prawdopodobny - świadczy o tym ułożenie zwłok na tylnym siedzeniu samochodu." źródło: Gazeta Trójmiasto
OdpowiedzOna_gość
30.08.2010, 08:38
Ja słyszałam,ze było sprowadzone specjalne urządzenie, które wykrywa metal. i tak znaleziono auto...Tak przynajmniej mieszkańcy Gniewa mówili.
Odpowiedzgość cd_gość
30.08.2010, 22:39
m
Po za tym w tym miejscu było ujście starej rzeki(Wierzyca została przekopana, ze wzgledu na zagrożenie zawalenia się Pałacu Marysieńki), w którym głębokość wynosi tam 6 m.
Odpowiedz