Od 4 do 7 mld zł może kosztować polską gospodarkę wolny dzień 12 listopada. W praktyce sytuacja wygląda tak: to oznacza puste półki na sklepach, opóźnienia w konkratach, mniejsza produkcja - informuje Money.pl .
12 listopada z perspektywy gospodarki? Z każdą minutą kurczy się o 4,5 mln zł. Z każdą sekundą polskie PKB omija 75 tys. zł. Firmy stoją, pracownicy odpoczywają, gospodarka traci. Fabryki nie działają, sprzedaż nie funkcjonuje, PKB nie rośnie. W wielu miejscach towarów nie będzie komu odebrać. Efekt zobaczą wszyscy. Przykład? Na sklepowych półkach we wtorek może być mniej produktów. Transportowcy już liczą, że każdy nieprzejechany w poniedziałek kilometr to 4 zł zarobku mniej. I mówią wprost: 500 km postoju jednego kierowcy to około 500 euro w plecy.
Branża transportowa i motoryzacyjna straci nawet 1,7 mld zł. Przemysł i produkcja - może stracić nawet do 1,6 mld zł. Rolnictwo - 169 mln zł straty. Branża finansowa - 600 mln zł mniej.
Jak wynika z szacunków money.pl 12 listopada dla wielu branż to naprawdę problematyczny dzień. Tym bardziej, że powyższe straty to jedynie wartość, której dane branże nie wytworzą. W wielu miejscach przedsiębiorcy będą musieli pokryć na przykład kary umowne, gdyż nie mieli jak wyprodukować lub dostarczyć towaru. A wystarczyło o wolnym poinformować wcześniej.
Co ciekawe, twórcy pomysłu sami nie są pewni, ile straci gospodarka. I przyznają wprost, że liczenie tego było skomplikowane. "Analiza wpływu wprowadzenia dnia wolnego od pracy na poziom produktu krajowego brutto jest bardzo skomplikowana" - przyznali szczerze w jej uzasadnieniu. "Dostępne dane nie pozwalają na proste wyodrębnienie skutku, jaki dla PKB miałoby zmniejszenie dni roboczych w roku o jeden" - napisali.
Mimo to autorzy ustawy przedstawili wyliczenia, zakładające, że jeden dzień wolny od pracy powoduje spadek produkcji sprzedanej w miesiącu średnio o 2,5 proc., czyli o 0,2 proc. w skali roku. Przy założeniu, że produkt krajowy Polski wyniesie w tym roku 2 bln zł, daje to 4 mld zł mniejsze PKB.
To jednak bardzo ostrożne szacunki. Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski wskazał, że szacunkowe koszty dnia wolnego od pracy dla gospodarki to od 6 do 7 mld zł. Na ten rząd wielkości wskazywały właśnie wcześniejsze szacunki Ministerstwa Pracy w kwestii gospodarczych kosztów dni wolnych od pracy. Resort zakładał, że każdy taki dzień stanowi ubytek 0,3 proc., co obecnie przekłada się na ok. 6,7 mld zł. Money.pl do swoich szacunków przyjął 6 mld zł - i udział poszczególnych branż w PKB Polski.
Kto ucierpi najbardziej? Przemysł i budownictwo. W obu sektorach terminowość do podstawa. A więc każdy dzień jest problemem. Potwierdza to Tomasz Wróblewski, doradca z firmy Grant Thornton. - Kiedy tylko pojawił się pomysł nowego dnia wolnego, przedsiębiorcy zaczęli masowo zasypywać nas pytaniami i wątpliwościami. Wielu z nich ma podpisane kontrakty terminowe: dostawa musi być do określonego dnia, produkcja musi pracować pełną parą. Dla nich to strata, to problem organizacyjny - mówi money.pl.
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zwracała uwagę, że sklepy nie dadzą rady zmienić harmonogramu dostaw i logistyki. Jak wskazano, jest to szczególnie ważne w kontekście dostaw produktów świeżych, które kontraktowane są z dużym wyprzedzeniem. "Ze względu na skalę zamówień i fakt, że sieci handlowe są kluczowym odbiorcą rodzimych produktów, konsekwencje zakazu odczują nie tylko handlowcy, ale także polscy producenci i przetwórcy" - podkreślał POHiD.
W programie "Money.To się liczy" problemy z dostawami potwierdził Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów. Przyznał on, że we wtorek rano świeżych produktów na półkach może być po prostu mniej. Sadecki tłumaczy, że branża nie ma problemów z dniem wolnym, o ile... będzie zaplanowany. Wtedy można inaczej rozpisać kalenarz dostaw.
Wprowadzony na ostatnią chwilę dzień wolny to także poważny problem dla branży transportowej. - Nie mamy jeszcze konkretnych wyliczeń, ile to dokładnie będzie nas kosztowało, ale straty będą - mówił money.pl Euzebiusz Gawrysiuk, przedsiębiorca transportowy i wiceszef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
-
Z kolei Ogólnopolskie Centrum Rozliczania Kierowców zwróciło uwagę, że chociaż kierowcy są wyłączeni z zakazu pracy, to jednak duża część pracowników innych powiązanych branż już nie. Może więc okazać się, że mimo iż ciężarówki dojadą w terminie do magazynów, to nie będzie nikogo, by je rozładować. Naraża to przewoźników na straty związane z niedotrzymaniem kontraktu.
- Jeśli kontrahent ma w umowie zapewniony termin na wykonanie usługi, którego naruszenie często skutkuje karami umownymi, to nie będzie go obchodzić czy ktoś danego dnia ustanowił - powiedział Andrzej Malinowski - Ustawa potwierdza, że posłowie kompletnie nie rozumieją przedsiębiorców i biznesu - stwierdził.
12 listopada z perspektywy gospodarki? Z każdą minutą kurczy się o 4,5 mln zł. Z każdą sekundą polskie PKB omija 75 tys. zł. Firmy stoją, pracownicy odpoczywają, gospodarka traci. Fabryki nie działają, sprzedaż nie funkcjonuje, PKB nie rośnie. W wielu miejscach towarów nie będzie komu odebrać. Efekt zobaczą wszyscy. Przykład? Na sklepowych półkach we wtorek może być mniej produktów. Transportowcy już liczą, że każdy nieprzejechany w poniedziałek kilometr to 4 zł zarobku mniej. I mówią wprost: 500 km postoju jednego kierowcy to około 500 euro w plecy.
Branża transportowa i motoryzacyjna straci nawet 1,7 mld zł. Przemysł i produkcja - może stracić nawet do 1,6 mld zł. Rolnictwo - 169 mln zł straty. Branża finansowa - 600 mln zł mniej.
Jak wynika z szacunków money.pl 12 listopada dla wielu branż to naprawdę problematyczny dzień. Tym bardziej, że powyższe straty to jedynie wartość, której dane branże nie wytworzą. W wielu miejscach przedsiębiorcy będą musieli pokryć na przykład kary umowne, gdyż nie mieli jak wyprodukować lub dostarczyć towaru. A wystarczyło o wolnym poinformować wcześniej.
Co ciekawe, twórcy pomysłu sami nie są pewni, ile straci gospodarka. I przyznają wprost, że liczenie tego było skomplikowane. "Analiza wpływu wprowadzenia dnia wolnego od pracy na poziom produktu krajowego brutto jest bardzo skomplikowana" - przyznali szczerze w jej uzasadnieniu. "Dostępne dane nie pozwalają na proste wyodrębnienie skutku, jaki dla PKB miałoby zmniejszenie dni roboczych w roku o jeden" - napisali.
Mimo to autorzy ustawy przedstawili wyliczenia, zakładające, że jeden dzień wolny od pracy powoduje spadek produkcji sprzedanej w miesiącu średnio o 2,5 proc., czyli o 0,2 proc. w skali roku. Przy założeniu, że produkt krajowy Polski wyniesie w tym roku 2 bln zł, daje to 4 mld zł mniejsze PKB.
To jednak bardzo ostrożne szacunki. Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski wskazał, że szacunkowe koszty dnia wolnego od pracy dla gospodarki to od 6 do 7 mld zł. Na ten rząd wielkości wskazywały właśnie wcześniejsze szacunki Ministerstwa Pracy w kwestii gospodarczych kosztów dni wolnych od pracy. Resort zakładał, że każdy taki dzień stanowi ubytek 0,3 proc., co obecnie przekłada się na ok. 6,7 mld zł. Money.pl do swoich szacunków przyjął 6 mld zł - i udział poszczególnych branż w PKB Polski.
Kto ucierpi najbardziej? Przemysł i budownictwo. W obu sektorach terminowość do podstawa. A więc każdy dzień jest problemem. Potwierdza to Tomasz Wróblewski, doradca z firmy Grant Thornton. - Kiedy tylko pojawił się pomysł nowego dnia wolnego, przedsiębiorcy zaczęli masowo zasypywać nas pytaniami i wątpliwościami. Wielu z nich ma podpisane kontrakty terminowe: dostawa musi być do określonego dnia, produkcja musi pracować pełną parą. Dla nich to strata, to problem organizacyjny - mówi money.pl.
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zwracała uwagę, że sklepy nie dadzą rady zmienić harmonogramu dostaw i logistyki. Jak wskazano, jest to szczególnie ważne w kontekście dostaw produktów świeżych, które kontraktowane są z dużym wyprzedzeniem. "Ze względu na skalę zamówień i fakt, że sieci handlowe są kluczowym odbiorcą rodzimych produktów, konsekwencje zakazu odczują nie tylko handlowcy, ale także polscy producenci i przetwórcy" - podkreślał POHiD.
W programie "Money.To się liczy" problemy z dostawami potwierdził Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów. Przyznał on, że we wtorek rano świeżych produktów na półkach może być po prostu mniej. Sadecki tłumaczy, że branża nie ma problemów z dniem wolnym, o ile... będzie zaplanowany. Wtedy można inaczej rozpisać kalenarz dostaw.
Wprowadzony na ostatnią chwilę dzień wolny to także poważny problem dla branży transportowej. - Nie mamy jeszcze konkretnych wyliczeń, ile to dokładnie będzie nas kosztowało, ale straty będą - mówił money.pl Euzebiusz Gawrysiuk, przedsiębiorca transportowy i wiceszef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
-
Wszyscy przewoźnicy pracują na kontraktach, mają zorganizowane transporty, załadunki i wyładunki. Mamy samochody w drodze. Wprowadzenie na ostatnią chwilę dnia ustawowo wolnego od pracy poważnie wpływa na naszą pracę - wyjaśnił. - Tryb wprowadzenia tego święta spowoduje rozregulowanie wszystkich harmonogramów załadunku i rozładunku. Dodatkowo 12 godzin postoju, to konkretne straty dla firm. W tym czasie można przejechać około 500 km. To oznacza 500 euro wpływu, których zostajemy pozbawieni - dodaje Euzebiusz Gawrysiuk.
Z kolei Ogólnopolskie Centrum Rozliczania Kierowców zwróciło uwagę, że chociaż kierowcy są wyłączeni z zakazu pracy, to jednak duża część pracowników innych powiązanych branż już nie. Może więc okazać się, że mimo iż ciężarówki dojadą w terminie do magazynów, to nie będzie nikogo, by je rozładować. Naraża to przewoźników na straty związane z niedotrzymaniem kontraktu.
- Jeśli kontrahent ma w umowie zapewniony termin na wykonanie usługi, którego naruszenie często skutkuje karami umownymi, to nie będzie go obchodzić czy ktoś danego dnia ustanowił - powiedział Andrzej Malinowski - Ustawa potwierdza, że posłowie kompletnie nie rozumieją przedsiębiorców i biznesu - stwierdził.
Komentarze (21) dodaj komentarz
Tczewianka_gość_gość_gość_gość_gość
12.11.2018, 17:05
Ile kosztuje 12 listopada wolne
Teraz wszyscy liczą ile kosztuje a ile kosztuje oszustwo , które są przez pracodawców i podatki nie zapłacone. Bo robotnik ma wolne to liczą, jak sami biznesmeni oszukują i korzystają ile chcą tego nie widzą. Jak by to zrobiło PO. PSL. KOD wtedy by nie liczyli.
OdpowiedzEdek_gość
12.11.2018, 17:49
Też mam wrażenie, że z tego powodu nagonkę urządzono. Wyliczą każdy grosz i każdy problem rozdmuchają do gigantycznych rozmiarów. Czy oni nie widzą jak w tych nagonkach są śmieszni i przewidywalni?
CytujMAX_gość
12.11.2018, 20:18
Dziś sklepy nieczynne - jutro ludzie kupią 2 x więcej.
CytujAlek_gość
12.11.2018, 18:31
Co za bzdury, to chyba jakiś POwiec pisał, bo śmierdzi bredniami. Mnie nic nie kosztowało, bo sklepy były zamknięte. i GITARA.
OdpowiedzTczewiak_gość
12.11.2018, 19:14
Zastanawiam się, po co właściwie uchwalono to święto. Co mamy świętować dzisiaj? Ani to święto kościelne, ani nie ma jakichś innych uroczystości. Uchwalono je chyba po to, żeby wytrzeźwieć po wczorajszych zadymach.
Odpowiedzedi_gość_gość
13.11.2018, 06:19
to jest święto PIS-dowskiego-chwasta
CytujLoża Szyderców_gość_gość_gość__gość
12.11.2018, 20:07
.
To teraz poproszę artykuł "ile zarabiamy w roku dla pracodawcy, i w soboty"
OdpowiedzTczewiak_gość_gość
12.11.2018, 21:05
Każdy może zostać pracodawcą, nikt nie zabrania.
CytujOczywiście_gość
12.11.2018, 22:02
Bulshit
Też chcę mieć szansę zostać najbogatszym człowiekiem na ziemi! Poproszę tylko ćwierć miliona dolców tak jak zainwestowali w jego firmę jego starzy.
Cytuj._gość
12.11.2018, 20:13
Mnie nic nie kosztowało a wręcz przeciwnie zarobiłem na dojeździe do pracy i dzień spędzony z rodziną.
Odpowiedzgość_gość_gość
12.11.2018, 20:45
Zenada i błazenada PIS
Co to dziś za święto - zielonych ludzików? Następne przekupstwo Prezia , a głupi lud to kupuje tak jak 500 - dziś za to wszystko płacimy. Woda, śmieci gaz, energia, mleko, pieczywo, warzywka itd itp. Żenada jak prosty lud nie mysli tylko korzysta i korzysta- ciągnie i ciągnie, a że pózniej dwa razy więcej zabuli to nic.
Odpowiedzgość_gość_gość_gość
12.11.2018, 21:01
Cenzura na Tcz.pl
To juz któryś raz, że znikają komentarze. Nie obraźliwe, a wyrażające swoją opinię. Coś nie tak chyba ?
OdpowiedzRadzio_gość
13.11.2018, 00:17
kapitaliści - PO-wcy - debile
Wasze zyski skończą się jak zapanuje narodowy socjalizm, a wasze przeliczenia będą nieco inne...
Odpowiedzadi_gość
13.11.2018, 07:23
Artykuł sponsorowany
Odpowiedzarc_gość
13.11.2018, 07:40
a mi Dovista zaofaerowała same setki plus kilkaset zł premii...i kto na tym zle wyszedł..nikt..Dobrze i ja i firma. Nie pozdrawiam prywaciarzo-zdzierusów
Odpowiedzer_gość
13.11.2018, 09:16
nic nas nie kosztuje
po prostu wladza rozp.ierdoli mniej kasy na glupoty ,a ludzie sobie odpoczna , jest 75 lat po wojnie i juz nie trzeba tak tyrac czy odbudowywac kraj po zniszczeniach , moze dosyc tego swinskiego pedu , inne kraje europejskie juz rozwazaja wprowadzenie 6 godz dnia pracy
OdpowiedzRadzio_gość
13.11.2018, 15:35
100% prawdy
dokładnie tak. Wyzysk w tym kraju powinien być zakończony raz na zawsze!
Cytujka_gość
13.11.2018, 11:00
teraz moje wyliczenia
Według moich wyliczeń w tym roku polska gospodarka zarobiła od 4 do 7 mld zł dlatego, ze 11 listopada wypadło w niedzielę i nie było z okazji Święta wolnego dnia.
Odpowiedzjaa_gość
13.11.2018, 13:11
dokładnie!
a co mam kupić, to i tak kupię, czy w ten czy w inny dzień.. te lamenty pracodawców są bez sensu..
Cytujkik_gość
13.11.2018, 16:17
Ile kosztuje nas podatników zadłużaniie miasta na zbytki! Do tego realizowane z naszych podatków, na nasz koszt dziwnym trafem tuż przed wyborami!
Odpowiedzluka_gość
14.11.2018, 07:20
A ile kosztuja gospodarke wolne niedziele???
Odpowiedz