Tczewscy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do jakiego doszło w poniedziałkowy wieczór (30.07) na skrzyżowaniu alei Solidarności i ulicy Kazimierza Wielkiego. W wypadku ucierpiał 35-latek.
Do zdarzenia doszło tuż przed 23.00. Z policyjnych ustaleń wynika, że 35-letni mężczyzna jechał VW golfem w stronę Gdańska - z kolei 27-latek poruszył się fiatem ducato - wyjeżdżając z ulicy Kazimierza Wielkiego - w stronę alei Kociewskiej.
-
Służby apelują o ostrożną jazdę.
Do zdarzenia doszło tuż przed 23.00. Z policyjnych ustaleń wynika, że 35-letni mężczyzna jechał VW golfem w stronę Gdańska - z kolei 27-latek poruszył się fiatem ducato - wyjeżdżając z ulicy Kazimierza Wielkiego - w stronę alei Kociewskiej.
-
W wyniku zderzenia aut kierowca golfa doznał urazu głowy i trafił do szpitala na obserwację - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji - Obaj kierowcy twierdzą, że wjechali na skrzyżowanie na zielonym świetle. Obecnie weryfikujemy tę informację.
Służby apelują o ostrożną jazdę.
Komentarze (7) dodaj komentarz
ja_gość
31.07.2018, 13:39
widziałem wypadek z balkonu
Wg mnie przyczyną wypadku była błędnie działająca sygnalizacja świetlna. Zielone światło dla przejazdu z Al. Kociewskiej świeci się aż całe dwie sekundy i zmienia się ponownie na czerwone. Czas ten jest często niewystarczający do ruszenia z miejsca i przejechania skrzyżowania.
Odpowiedzsomsiad_gość
31.07.2018, 13:43
wypadek
pół godziny po tym zdarzeniu było słychać kolejne gwałtowne hamowanie.....przypadek....raczej nie
Odpowiedzed_gość
31.07.2018, 14:09
Tam często się dzieją tego typu sytuacje coś jest nie tak z tym sygnalizatorem ja bardziej kieruje tam jak zachowują się kierowcy na drodze niż wierze w te zielone, byłem świadkiem kilka razy jak jechało kilko samochodów w stronę Gdańska mimo, że miałem zielone. Jeszcze raz i jeden samochód to może się zdarzyć, że to jakiś debil na czerwonym śmiga ale nie kilka aut i to kilka razy. Postawcie tam nawet jakieś tymczasowe kamery albo niech w końcu firma konserwująca to naprawi lub pokrywa koszty rozbitych aut na tym skrzyżowaniu. Dodam, że też słyszałem pół godziny po tej kolizji ostre hamowanie.
OdpowiedzT_gość
31.07.2018, 15:53
Nie wiem jak było ale z mojego dośwaidczenia wynika, że światła się nie nakłądają (tzn nie ma dwóch zielonych jednocześnie). Możliwe w tym miejscu (to zaobserwowalem), że facet wjechał zKociewskiej na pomarańczowym (gdy był w połowie drogi do opuszczenia skrzyżowania za syngalizatorem to drugiej stronie już zapaliło się zielone - szybko ruszyła i buh
Odpowiedzka_gość
01.08.2018, 08:24
dwa zielone
Mylisz się. Na skrzyżowaniu WP - Jagiellońska z DK91 widziałem, jak zielone zapalało się gdy przez ok 1 s paliło się jeszcze zielone w kierunku poprzecznym. Bardzo szybko to wyregulowano. Czy to była awaria, czy też można tak ustawić światła - nie wiem. Wypowiedzieć by się musiał ktoś, kto zajmuje się serwisem sygnalizacji.
Cytujtomim_gość_gość
31.07.2018, 18:08
no nie wiem
mieszkam obok usłyszałem syreny, poszedłem zobaczyć skutki wypadku.: golf cały przód uszkodzony, dostawczy - laweta lekko uszkodzony bok tuż za kabiną z prawej strony. Laweta zepchnięta przez golfa na wysepkę i słupek przy kociewskiej i stoi jakby jechała w stronę GDańska,. Golf natomiast stoi jakby jechał od Kazimierza Wlk. I tu pytanie: czy tak się poobracały te auta, czy tcz.pl pomyliła kto którędy jechał? A co do świateł, to jeżdżę tamtędy kilka razy dziennie, ale nie zauważyłem, że ze światłami jest coś nie teges ;) raczej ktoś pojechał na tzw "późnym" pomarańczowym i się stało.
Odpowiedzadi_gość
01.08.2018, 08:08
Przyczyną jest daltonizm większości kierowców. Tłumaczę: zielony = zielony pomarańczowy = zielony czerwony (pierwsze 10 sekund) = zielony Tak widzą kolory.
Odpowiedz