Mały Jaś przegrał walkę o życie

Mimo, że setki osób trzymało kciuki - i modliło się za zdrowie małego Jasia - chorego chłopca nie udało się uratować. W nocy odszedł Jaś Bieliński, o którego powrót do zdrowia walczyło wiele osób.

Jaś niedawno skończył roczek - większość życia spędził w szpitalach. Wiele osób walczyło o jego zdrowie i życie - a w akcję pomocową zaangażowało się wiele osób - m. in. dwóch rowerzystów z Pruszcza Gd. - Kamil Szymański i Krzysztof Zyskowski - zorganizowało projekt "Przez Polskę po marzenia". Przejechali przez cały kraj, by nagłośnić akcję pomocy Jasiowi.

- Z ogromnym smutkiem informujemy, że dzisiaj w nocy odszedł nasz malutki chłopczyk, Jaś Bieliński. Przez całą dobę zarówno lekarze, jak i Jaś wraz z rodzicami robili wszystko, aby kolejny raz wygrać walkę o życie. Niestety tym razem się to nie udało... Osłabienie organizmu, sepsa i wielokrotne zatrzymanie akcji serca okazały się zbyt potężnym przeciwnikiem dla naszej Kruszynki... Jaś miał roczek, był Rycerzykiem, który od samego początku swojego przyjścia na świat musiał wykazać się niezwykłą wolą życia. Niejednokrotnie udowodnił, że niemożliwe wcale nie jest niemożliwe, poruszył wiele serc, które dzisiaj są złamane... Pogorszenie stanu nastąpiło nagle, nikt nie spodziewał się, że taki będzie koniec. Jaś był bardzo blisko osiągnięcia celu, czekał na operację, miał żyć... Do samego końca wszyscy wierzyliśmy i modliliśmy się o cud, niestety Bóg miał inny plan. Jaś dołączył do grona Aniołków... Będzie czuwał nad bliskimi i uśmiechał się do nich z góry swoim pięknym i słodkim uśmiechem... Wiemy, że jesteś teraz Jasiu w lepszym świecie. Wiemy, że w końcu nie czujesz bólu, nie cierpisz. Wiemy, że teraz jesteś szczęśliwy i już nigdy nie zaznasz smutku.... - informuje na portalu społecznościowym Fundacja Rycerze i Księżniczki, która opiekowała się chłopcem.

Jasiu był wcześniakiem, który urodził się w 27 tygodniu ciąży - dziecko miało problemy z oddychaniem oraz Zespół Arnolda-Chiariego. Chłopiec zmagał się z niewydolnością oddechową - i musiał korzystać z koncentratora tlenowego. Był również karmiony pozajelitowo. Szansą dla niego miała być niezwykle droga operacja mózgowia, która mogła mu umożliwić normalny rozwój. W akcję pomocową i zbiórkę zaangażowało się wiele osób.


Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (0)

  • Uwaga! Funkcja komentowania została wyłączona przez Moderatora serwisu...