Strażackie statystyki przerażają - tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku doszło na terenie powiatu tczewskiego do 70 pożarów traw! To znaczny wzrost, bo przez cały ub. rok strażacy wyjeżdżali 97 razy do tego typu zdarzeń. A każde podpalenie łąki to olbrzymie straty w ekosystemie i cierpienia żyjących tam zwierząt.
Mimo prowadzonych przez strażaków akcji profilaktycznych, wiele osób wciąż decyduje się na wypalanie traw.
Tymczasem pożary niepotrzebnie angażują strażaków - którzy wskutek walki z głupotą człowieka, mogą nie zdążyć dotrzeć z pomocą w inne miejsce. Pożary traw powodują również spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Paląsię również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Giną zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru (tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu). Dotyczy to również dużych zwierząt leśnych, takich jak sarny, jelenie czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren
Przypominamy o zakazie wypalania: łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Wiąże się to z odpowiedzialnością wykroczeniową - zgodnie z art. 131 pkt 12 ustawy o ochronie przyrody, każdy kto wypala łąki, etc., podlega karze aresztu lub grzywny do 5 tys. złotych.
Więcej na www.stoppozaromtraw.pl
Mimo prowadzonych przez strażaków akcji profilaktycznych, wiele osób wciąż decyduje się na wypalanie traw.
- Zanotowaliśmy już 70 pożarów traw w 2018 r na terenie powiatu tczewskiego - 32 na terenie miasta Tczewa, 17 na terenie gm. Gniew, 10 w gm. Tczew, 9 w gm. Pelplin, 3 w gm. Morzeszczyn i 2 w gm. Subkowy. - mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Przez cały ubiegły rok było 97 takich pożarów.
Tymczasem pożary niepotrzebnie angażują strażaków - którzy wskutek walki z głupotą człowieka, mogą nie zdążyć dotrzeć z pomocą w inne miejsce. Pożary traw powodują również spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Paląsię również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Giną zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru (tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu). Dotyczy to również dużych zwierząt leśnych, takich jak sarny, jelenie czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren
Przypominamy o zakazie wypalania: łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Wiąże się to z odpowiedzialnością wykroczeniową - zgodnie z art. 131 pkt 12 ustawy o ochronie przyrody, każdy kto wypala łąki, etc., podlega karze aresztu lub grzywny do 5 tys. złotych.
Więcej na www.stoppozaromtraw.pl
Komentarze (4) dodaj komentarz
;-(_gość
16.04.2018, 10:17
Dramat, karać, karać, karać buractwo...
Odpowiedzkik_gość
16.04.2018, 10:32
Kary powinny być kolosalne i dotkliwe!
OdpowiedzEkO_gość
16.04.2018, 12:58
trzeba podwyższyć kary
Żadne przypominanie, czy akcje informacyjne nic nie dadzą. Trzeba karać i egzekwować prawo! Tylko wysokie kary są wstanie wpłynąć na postępowanie niektórych ludzi.
OdpowiedzCu_gość
16.04.2018, 17:55
To nie ludzie
To nie ludzie tylko bachory wychowane przez bezstresowcow
Odpowiedz