W trzeciej kolejce I Polskiej Ligi Bilardowej do miasta lidera przejechała bardzo solidna ekipa ze stolicy gór Świętokrzyskich. Idoslubu.pl Kielce z podróży na północ Polski liczyło wywieźć co najmniej kilka punktów. Twierdza Tczew nie tylko nie została zdobyta, goście wyjechali zaledwie z jednym punktem.

Arkadia do pojedynku z kielczanami przystąpiła świadoma swojej siły i cel jaki przyświecał podopiecznym Arkadiusza Sząszora był tylko jeden - zwycięstwo jak największym stosunkiem punktów. W pierwszej odsłonie jak zwykle błyskawicznym zwycięstwem zakończył swój pojedynek Kamil Sząszor. Drugi punkt dołożył debel Michał Stojałowski i Kacper Konkel. Trzeci pojedynek rozstrzygnął się w ostatniej partii, co przyniosło mnóstwo emocji licznie zgromadzonej publiczności. Mateusz Sząszor zwyciężył 10:9 i podwyższył wynik całego meczu na 3:0 dla gospodarzy.
Rewanż także przebiegał pod dyktando zawodników Arkadii. Kamil odnosząc swoje 28 zwycięstwo z rzędu w I lidze dołożył czwarty punkt dla bilardzistów z grodu Sambora. Niespodziewanie łatwo i szybko rozprawił się z przeciwnikami debel Mateusz i Michał, dokładając kolejne oczko do koszyka gospodarzy. Należy dodać po bardzo dobrej, prawie bezbłędnej grze. Ostatni pojedynek kończył Kacper, któremu do pokonania przeciwnika zabrakło trochę koncentracji. Dzięki temu gracze z Kielc wywalczyli honorowy punkt.
Arkadia Tczew w ligowej tabeli prowadzi z dużą przewagą i jest na dobrej drodze do powrotu do Bilardowej Ekstraklasy. Czwarte kolejka zostanie rozegrana 27 maja a Arkadia zagra na wyjeździe z wiceliderem House of Pool Warszawa.

W drugiej lidze zagrała też drużyna Arkadii Junior Tczew. Niestety występ w Gdańsku z tamtejszym Green Clubem II nie mogą zaliczyć do udanych. Po nie najlepszej grze polegli do zera z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem. Najjaśniejszym punktem tczewian był Mateusz Grzębski, który wyrwał przeciwnikom najwięcej partii. Po trzech kolejkach juniorzy Arkadii zajmują ostatnie piąte miejsce.