W trzecim turnieju cyklu Arkadia Cup do rywalizacji stanęło 18 sportowców. Ekstraklasowa drużyna EnergyRE Arkadia Tczew przed startami w najwyższej klasie rozgrywkowej posłała do boju czterech swoich zawodników. Jak się później okazało, forma rośnie z każdym kolejnym turniejem.

Lider cyklu Kamil Sząszor przeszedł jak burza fazę eliminacyjną i bez żadnych problemów awansował do ćwierćfinału. Arcyciekawie było w innych pojedynkach. Wicelider Krzysztof Szczepański, za wszelką cenę chce dogonić Kamila w rankingu. Trzeba przyznać, tego dnia los nie był dla niego łaskawy. Już w pierwszej rundzie stoczył bój z Kacprem Konkelem, który zrzucił Szczepańskiego na lewą stroną turniejowej drabinki. Krzysztof czując presję ciągle uciekającego Kamila, zmobilizował się i udało mu się awansować do ćwierćfinału. Na plus trzeba zaliczyć na pewno występ Bartosza Sadocha. Kapitan drugoliwego zespołu Arkadia Junior Tczew po raz pierwszy awansował do rundu pucharowej i dał jasny sygnał, że w tym cyklu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Grono ćwierćfinalistów uzupełnili Mateusz Grzębski, Marcin Gręda, Michał Stojałowski, Kacper Konkel oraz Cezary Antczak. Prawo występu w pojedynkach półfinałów uzyskali Kamil Sząszor, Krzysztof Szczepański, Michał Stojałowski i Mateusz Grzębski. Kamil po bardzo wyrównanym pojedynku zwyciężył z Krzysztofem Szczepańskim i awansował do wielkiego finału. Było już jasne, że po tym turniej Kamil zdecydowanie umocni się w fotelu lidera. W drugim półfinale Michał Stojałowski okazał się lepszy od Mateusza Grzębskiego i tym samym został drugim finalistą. W ostatnim pojedynku turnieju Kamil nie dał najmniejszych szans swojemu koledze z drużyny i trzeci raz z rzędu okazał się najlepszy.

Cieszyć może coraz lepsza postawa zawodników Arkadii, którzy już za 2 tygodnie po roku przerwy wracają do Bilardowej Ekstraklasy.

Następny turniej cyklu Arkadia Cup już w najbliszą sobotę 9 marca o godzinie 12.00.
Klub Sportowy Arkadia Tczew