Sobotnia inauguracja sezonu 2017/18 była wyjątkowo udana dla rocznika 2005. Mimo tradycyjnych przeciwności losu "Orły" znowu pokazały charakter i zagrały dobry mecz.
Ze względów proceduralnych, a także przez okres wakacyjny, mogliśmy wystawić tylko 11 zawodników (9 na boisku i 2 rezerwowych). Dodatkowo, trener Michał dojechał na zawody w ostatniej chwili i w ogóle nie ujawniał swojej obecności drużynie.
By zachować chronologię zdarzeń napiszę najpierw o malborskim obiekcie OSiR-u. Przepiękna baza z trzema pełnowymiarowymi boiskami (2 z naturalną nawierzchnią i 1 sztuczne). Kolejne trawiaste już powstaje... Trybuna, zaplecze sanitarne itd. Gratulacje dla sąsiadów zza Wisły! A w naszym mieście władze chciały (chcą) zlikwidować stadion przy ul. Bałdowskiej w sytuacji, gdy dzieci z Tczewa i okolic trenują piłkę nożną aż w pięciu podmiotach w jednym mieście ("Orły", kobieca "Pogoń", dwa kolejne kluby i prywatna szkółka). Teraz o meczu.
Jechaliśmy do Malborka z duszą na ramieniu, bo niekorzystny splot wielu okoliczności spowodował, że ławka rezerwowych świeciła pustkami. "Pełnomocnictwa" trenera Michała do ustawienia oraz poprowadzenia drużyny nie uspokoiły mnie na tyle, bym nie rozgrywał wewnętrznie meczu w drodze na stadion.
Na szczęście "Orły" wypełniły przedmeczowe założenia niemal w 100%. Chłopcy zagrali bardzo ambitnie, mądrze w defensywie i całkiem skutecznie w ataku. Co prawda mogliśmy zdobyć więcej bramek, ale nie to dla mnie było najważniejsze. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak niektórzy zawodnicy zagrali ten mecz "w głowie". Wzięli sobie do serca uwagi przekazane w szatni i świetnie dali radę. Bardzo Wam dziękuję! Cała ekipa zebrała cenne doświadczenia, co przyda się w kolejnych pojedynkach. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2 (AP Malbork - UKS Orły Tczew).
Oczywiście dalej musimy ciężko pracować, bo jeszcze nie jesteśmy mistrzami świata... Oddzielne podziękowania kieruję do licznej grupy Kibiców, którzy - jak zawsze - nie zawiedli i dopingowali naszą drużynę. Dzię - ku - je - my!!!
Również słowa wdzięczności winny trafić do Roberta, który zadbał o sprzęt i obsługę techniczną. Dzięki bardzo! Po meczu zawodnicy osobiście odebrali gratulacje od trenera Michała,
który z uśmiechem obserwował cały mecz schowany za naszą ławką rezerwowych :-).
Trener TC"
Ze względów proceduralnych, a także przez okres wakacyjny, mogliśmy wystawić tylko 11 zawodników (9 na boisku i 2 rezerwowych). Dodatkowo, trener Michał dojechał na zawody w ostatniej chwili i w ogóle nie ujawniał swojej obecności drużynie.
By zachować chronologię zdarzeń napiszę najpierw o malborskim obiekcie OSiR-u. Przepiękna baza z trzema pełnowymiarowymi boiskami (2 z naturalną nawierzchnią i 1 sztuczne). Kolejne trawiaste już powstaje... Trybuna, zaplecze sanitarne itd. Gratulacje dla sąsiadów zza Wisły! A w naszym mieście władze chciały (chcą) zlikwidować stadion przy ul. Bałdowskiej w sytuacji, gdy dzieci z Tczewa i okolic trenują piłkę nożną aż w pięciu podmiotach w jednym mieście ("Orły", kobieca "Pogoń", dwa kolejne kluby i prywatna szkółka). Teraz o meczu.
Jechaliśmy do Malborka z duszą na ramieniu, bo niekorzystny splot wielu okoliczności spowodował, że ławka rezerwowych świeciła pustkami. "Pełnomocnictwa" trenera Michała do ustawienia oraz poprowadzenia drużyny nie uspokoiły mnie na tyle, bym nie rozgrywał wewnętrznie meczu w drodze na stadion.
Na szczęście "Orły" wypełniły przedmeczowe założenia niemal w 100%. Chłopcy zagrali bardzo ambitnie, mądrze w defensywie i całkiem skutecznie w ataku. Co prawda mogliśmy zdobyć więcej bramek, ale nie to dla mnie było najważniejsze. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak niektórzy zawodnicy zagrali ten mecz "w głowie". Wzięli sobie do serca uwagi przekazane w szatni i świetnie dali radę. Bardzo Wam dziękuję! Cała ekipa zebrała cenne doświadczenia, co przyda się w kolejnych pojedynkach. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2 (AP Malbork - UKS Orły Tczew).
Oczywiście dalej musimy ciężko pracować, bo jeszcze nie jesteśmy mistrzami świata... Oddzielne podziękowania kieruję do licznej grupy Kibiców, którzy - jak zawsze - nie zawiedli i dopingowali naszą drużynę. Dzię - ku - je - my!!!
Również słowa wdzięczności winny trafić do Roberta, który zadbał o sprzęt i obsługę techniczną. Dzięki bardzo! Po meczu zawodnicy osobiście odebrali gratulacje od trenera Michała,
który z uśmiechem obserwował cały mecz schowany za naszą ławką rezerwowych :-).
Trener TC"
Komentarze (1) dodaj komentarz
Jacek Placek_gość
29.08.2017, 20:25
Dramat!!!
Prezesie, zabrońcie pisać TC takich pierdół na forum TCZ. To jakiś dramat nakręcać tak KOR i przy okazji robić krzywdę dzieciom. No i dajcie w końcu Michałowi umowę to może na czas przyjedzie, na ławce usiądzie a nie będzie się musiał po trybunach tułać....
Odpowiedz