5 września 2010 w rozgrywkach piłki ręcznej w PGNiG Superlidze Kobiet w I kolejce zmierzyły się drużyny Latocha Sambor Tczew i AZS AWF Sport Concept Wrocław (fot. Krzysztof Gierszewski)
Zespół Latochy Sambor Tczew poniósł swoją drugą porażkę w PGNiG Superlidze Kobiet. Podobnie jak w pierwszym meczu w pierwszej połowie zespół podjął wyrównaną walkę z przeciwnikiem, a o przegranej po raz raz kolejny zadecydowała druga część meczu.
W pierwszej połowie Sambor mimo wielu błędów i strat zdołał „trzymać wynik”. Gra była wyrównana i gospodynie nie mogły wypracować sobie bezpiecznej przewagi. W pierwszych 30 minutach nieźle zagrała Daria Wasilewska, która pokazała swój potencjał i udowodniła, że może być znaczącym wzmocnieniem drużyny Roberta Karnowskiego. Druga połowa podobnie jak w meczu z Wrocławiem niestety dużo gorsza w wykonaniu Sambora. Ponownie zdarzył się moment, gdy w kilka minut przeciwnik zdołał wypracować kilku bramkową przewagę, a naszych zawodniczek nie była stać na odrobienie strat. Martwić może fakt, że już w drugim meczu nie udaje się naszemu zespołowi rzucić chociażby 20 bramek. Strata 26 nie jest złym wynikiem, ale indolencja w ataku musi trochę martwić. Za tydzień trzeci z kolei mecz z drużyną teoretycznie w zasięgu Samborzanek i może wtedy uda się wywalczyć pierwsze punkty.
Robert Karnowski: W kolejny meczu popełniliśmy bardzo wiele błędów. O ile w pierwszej połowie mimo wielu strat udawało się trzymać wynik i grać jak równy z równym z doświadczonym zespołem z Chorzowa, to już w drugich 30 minutach gospodynie wykorzystały nasze błędy i wygrały to ważne spotkanie. Tak jak w meczu z Wrocławiem, tak i teraz w drugiej połowie przydarzył nam się przestój, gdzie od stanu 13-12 dla Chorzowa straciliśmy siedem bramek rzucając dwie i praktycznie było już po meczu. Cieszy niezła gra Dari Wasilewskiej, która się przełamała i pokazała swoje możliwości.
Agnieszka Jezierska: Mecz rozpoczęłyśmy nieźle. Całą pierwsza połowę była walka i gra bramka za bramkę. W drugiej połowie miałyśmy zastój, Chorzów nam odjechał i trochę zeszło z nas powietrze. W obronie nie zagrałyśmy źle, problemem był atak, gdzie brakowało nam skuteczności i koncepcji na rozwiązywanie akcji.
Bramki:
Sambor: Krajewska 6, Wasilewska 5, Belter 2, Czarnecka 1, Waldowska 1, Sobieraj 1, Kordunowska 1, Jezierska 1
Ruch: Najwiecej Radoszewska 7, Rzeszutek 6, Krusberska 6
Kary: Sambor 8 minut, Ruch 14 minut
W pierwszej połowie Sambor mimo wielu błędów i strat zdołał „trzymać wynik”. Gra była wyrównana i gospodynie nie mogły wypracować sobie bezpiecznej przewagi. W pierwszych 30 minutach nieźle zagrała Daria Wasilewska, która pokazała swój potencjał i udowodniła, że może być znaczącym wzmocnieniem drużyny Roberta Karnowskiego. Druga połowa podobnie jak w meczu z Wrocławiem niestety dużo gorsza w wykonaniu Sambora. Ponownie zdarzył się moment, gdy w kilka minut przeciwnik zdołał wypracować kilku bramkową przewagę, a naszych zawodniczek nie była stać na odrobienie strat. Martwić może fakt, że już w drugim meczu nie udaje się naszemu zespołowi rzucić chociażby 20 bramek. Strata 26 nie jest złym wynikiem, ale indolencja w ataku musi trochę martwić. Za tydzień trzeci z kolei mecz z drużyną teoretycznie w zasięgu Samborzanek i może wtedy uda się wywalczyć pierwsze punkty.
Robert Karnowski: W kolejny meczu popełniliśmy bardzo wiele błędów. O ile w pierwszej połowie mimo wielu strat udawało się trzymać wynik i grać jak równy z równym z doświadczonym zespołem z Chorzowa, to już w drugich 30 minutach gospodynie wykorzystały nasze błędy i wygrały to ważne spotkanie. Tak jak w meczu z Wrocławiem, tak i teraz w drugiej połowie przydarzył nam się przestój, gdzie od stanu 13-12 dla Chorzowa straciliśmy siedem bramek rzucając dwie i praktycznie było już po meczu. Cieszy niezła gra Dari Wasilewskiej, która się przełamała i pokazała swoje możliwości.
Agnieszka Jezierska: Mecz rozpoczęłyśmy nieźle. Całą pierwsza połowę była walka i gra bramka za bramkę. W drugiej połowie miałyśmy zastój, Chorzów nam odjechał i trochę zeszło z nas powietrze. W obronie nie zagrałyśmy źle, problemem był atak, gdzie brakowało nam skuteczności i koncepcji na rozwiązywanie akcji.
Bramki:
Sambor: Krajewska 6, Wasilewska 5, Belter 2, Czarnecka 1, Waldowska 1, Sobieraj 1, Kordunowska 1, Jezierska 1
Ruch: Najwiecej Radoszewska 7, Rzeszutek 6, Krusberska 6
Kary: Sambor 8 minut, Ruch 14 minut
Komentarze (9) dodaj komentarz
kibic_gość
14.09.2010, 23:37
Trzymamy kciuki
Wielka szkoda, ale dalej będę trzymać za Was kciuki. Powodzeni i trzymajcie się!!!
OdpowiedzTczewianin_gość
15.09.2010, 06:24
To było oczywiste
I bardzo dobrze! Drużyna jest za słaba, o czym się mówiło od dawna. Niepotrzebnie robi się o niej szum "medialny". Lepiej trzeba było siedzieć skromnie i cicho - lepiej by się znosiło porażki.
Odpowiedzella_gość
15.09.2010, 08:50
No i lipa - coś chyba tczew nie będzie miał żadnej dyscypliny na wysokim poziomie
OdpowiedzGród Sambora
15.09.2010, 11:09
Spokojnie nie wymagajcie odrazu od dziewczyn samych zwycięstw. Ciężka praca i efekty beda napewno.
Odpowiedzkotuś_gość
15.09.2010, 12:10
a ja wciąż wierzę że dziewczyny dadzą radę.
OdpowiedzKibic_gość
15.09.2010, 14:32
nie ma szans
Z taką kadrą nie wygrają spotkania... może jeden, dwa mecze wiosną...
Odpowiedztom
16.09.2010, 08:39
a gdzie jest nowa nawiezchnia na halli obiecana przez samorzadowców. ???? mecze wyjazdowe trwaja sa a remontu nie ma. pozniej sie beda tlumaczyc ze juz nie ma czasu na remont bo mecze trzeba grac u siebie i trenaowac.
Odpowiedzja_gość
18.09.2010, 16:35
Oj ludzie - sami znawcy. Dajcie im czas. Dziewczyny, przynajmniej ich część robi dobra pracę i uczą się gry w superlidze. Czy skład za słaby? Na pewno można dyskutować o wartości/umiejętnościach, co poniektórych wzmocnień, ale co to da? Jeśli klub wchodzi niespodziewanie do superligi i nie jest przygotowany do startu - bo przecież budżet został zamknięty z końcem sierpnia, to, jakie wzmocnienia ma poczynić? Przecież każda wartościowa zawodniczka jest kontraktowana najpóźniej w czerwcu. Więc ludzie nie wieszajcie psów na dziewczynach, bo póki, co to liga idzie dalej i po tych meczach, które były widać, że nasz zespół to ta sama liga, co Wrocław czy Chorzów braki są tylko w doświadczeniu i tego nasz drużyna musi sie nauczyć - oby jak najszybciej. Mam tylko nadzieję, że sukces lasek - bo takim na pewno był awans do superligi, nie będzie początkiem końca tej sekcji w Tczewie jak to miało miejsce z drużyną męską, która dwa sezony temu grała jeszcze w pierwszej lidze a teraz jej nie ma!!! Na domiar złego chłopaki z Tczewa tułają się po innych klubach w większości stanowiąc o ich sile zamiast zebrać ekipę na pierwszą ligę w Tczewie!!! No nic oby dziś 2 pkt. w Kielcach - oj minki by, co poniektórym zrzedły :)
OdpowiedzPatriot_gość
19.09.2010, 11:17
Niejest dobrze
KSS Kielce - Sambor Tczew 41:24 (21:12)
Odpowiedz