Niezwykłe zderzenie muzyki irlandzkiej i bretońskiej, oraz tańca irlandzkiego w wykonaniu grupy Beltaine przyciągnęło tłumy tczewian chętnych nieco bliżej poznać kulturę zielonej wyspy.
Co prawda zespół Beltaine nie wywodzi się z Irlandii, a z polskiego śląska, nie przeszkadza to jednak we wprowadzeniu absolutnie wszystkich widzów w celtycki klimat, taka szuka nie udaje się każdemu i bardzo łatwo popaść w sztuczność. Muzycy poszli o krok dalej i zaproponowali autorską fuzję tradycji i nowoczesności, to tylko podkreśla ich autentyczność i udowadnia prawdziwą pasję. Nic dziwnego, zespół koncertuje już od piętnastu lat i skutecznie podbija kolejne sceny od Malezji, przez Meksyk, USA i Kanadę, po mniej egzotyczne, europejskie kraje. Tego rodzaju muzyka bez wątpienia potrzebuje specjalnej oprawy O wyjątkowe tło zadbała grupa Glendalough łącząca nietuzinkowo różne taneczne style, bazując na irlandzkim „stepie” bez trudu wplata elementy tanga, flamenco, czy jazzu.
Takie połączenie różnych stylów muzycznych z tańcem, przypadło do gustu zebranym w sobotni wieczór widzom tak bardzo, że nie pozwolili zejść ze sceny artystom po zwyczajowym jednym bisie, skutecznie wywołując ich z powrotem aż trzy razy!
Co prawda zespół Beltaine nie wywodzi się z Irlandii, a z polskiego śląska, nie przeszkadza to jednak we wprowadzeniu absolutnie wszystkich widzów w celtycki klimat, taka szuka nie udaje się każdemu i bardzo łatwo popaść w sztuczność. Muzycy poszli o krok dalej i zaproponowali autorską fuzję tradycji i nowoczesności, to tylko podkreśla ich autentyczność i udowadnia prawdziwą pasję. Nic dziwnego, zespół koncertuje już od piętnastu lat i skutecznie podbija kolejne sceny od Malezji, przez Meksyk, USA i Kanadę, po mniej egzotyczne, europejskie kraje. Tego rodzaju muzyka bez wątpienia potrzebuje specjalnej oprawy O wyjątkowe tło zadbała grupa Glendalough łącząca nietuzinkowo różne taneczne style, bazując na irlandzkim „stepie” bez trudu wplata elementy tanga, flamenco, czy jazzu.
Takie połączenie różnych stylów muzycznych z tańcem, przypadło do gustu zebranym w sobotni wieczór widzom tak bardzo, że nie pozwolili zejść ze sceny artystom po zwyczajowym jednym bisie, skutecznie wywołując ich z powrotem aż trzy razy!
Komentarze (2) dodaj komentarz
obcy_gość_gość
01.04.2017, 18:09
kochanie wrzuc kolonski klimat takie to swojskie dla Tczewian i nie obce dla Berliczyka, Hamburczyka, Kolonczyka , D-dorf itd., alaaf koele,jak to mowia trudni jezyk polski dla Ciebie CkiS
OdpowiedzWOW_gość
03.04.2017, 14:47
to jest dopiero bełkot
ROTFL
Cytuj