Jesteś osobą dojeżdżającą? Nie mamy dla Ciebie pracy

PUP rozpoczyna realizację kolejnego projektu (fot. tcz.pl)
Jesteś osobą dojeżdżającą? Nie mamy dla Ciebie pracy
Byłeś(aś) świadkiem jakiegoś zdarzenia? Coś Cię bulwersuje? Chcesz przekazać coś ciekawego? Zgłoś teraz zdarzenie, zapewniamy anonimowość.
Chciałbym się podzielić z Wami sprawą zatrudnienia osób, które skazane są na dojeżdżanie do miejsca pracy. Na początek przedstawię swoją osobę. Mianowicie w zeszłym roku ukończyłem edukację w Zespole Szkół Technicznych w Tczewie. Zdałem maturę z dobrymi wynikami oraz zdobyłem dyplom Technika Informatyka. Wydawałoby się, że wystarczy teraz znaleźć pracę i udać się na studia... Czy aby na pewno?

Obecnie jestem studentem Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku, lecz została druga kwestia, czyli praca. Rok temu napisałem swoje CV i postanowiłem aktywnie szukać zatrudnienia, wysyłając podanie drogą mailową oraz tradycyjnie, osobiście do pracodawcy. Pomijając to, że ofert nie było za wiele, złożyłem w okresie od czerwca 2012 do dnia dzisiejszego kilkadziesiąt, jak nie więcej podań. W tym miejscu zaczyna się główny problem. Na każdej rozmowie kwalifikacyjnej spotkałem się z takim samym tokiem rozmowy a propos mojego miejsca zamieszkania oraz dojazdu do miejsca pracy. Mieszkam w małej wsi położonej 50 kilometrów od Tczewa. Transport kolejowy oraz autobusowy, więc problemu z dotarciem do miasta na każdą godzinę nie stanowi problemu. Jednak co dla mnie jest łatwe, dla innych wydaje się być rzeczą niemożliwą. Odbyłem rozmowę kwalifikacyjną w jednej z firm w Tczewie. Początek rozmowy już dał mi do
zrozumienia, że w tym miejscu mnie nie zatrudnią. "Gdzie jest ta pana miejscowość? Jak daleko ma pan do nas? Jak pan się dostanie i o której są pociągi" Na wszystkie pytania oczywiście odpowiedziałem dodając, że 4 lata dojeżdżałem do szkoły w Tczewie i nie stanowiło to dla mnie problemu, na każdą godzinę mogę dojechać. Pan odpowiedział, iż wątpi, że będzie mi się chciało tracić czas na dojazdach. Jednakże, podsumował rozmowę mówiąc, że mam odpowiednią wiedzę do tej pracy, ale porozmawia jeszcze z osobą ostatecznie decydującą o zatrudnieniu i oddzwoni do mnie w ciągu kilku dni. Minął miesiąc. Nikt się nie odezwał. Kolejna podobna sprawa. Tym razem osobiście złożyłem CV w jednym ze sklepów ze sprzętem RTV, AGD i IT. Pytając się czy mogę złożyć u państwa swoje podanie, pani odpowiedziała akceptująco. Po chwili spojrzała na kartkę i dodała: " Widzę że jest pan dojeżdżający. Niestety nie zatrudniamy osób z poza Tczewa". Następnie oddała mi moje CV. Tak również było w kilku innych firmach. Ta sama sytuacja. Nie tylko w Tczewie się z tym spotkałem, ale również w Starogardzie, gdzie rozmowy były podobne i już na samym wstępie wmawianie mi, że nie dam rady z dojazdami."Będzie się pan spóźniał i będzie chciał się szybciej zwalniać na autobus"

Ten sam problem dotknął również osoby z mojego otoczenia. W jednej z firm powiedziano osobie o odpowiednim wykształceniu na to stanowisko oraz sporym doświadczeniu, że ma daleko i nie wyobraża sobie aby dojeżdżała. Odpowiedziała, że ma rodzinę w Tczewie i nie ma problemu nawet z zostaniem u nich. Po czym pracodawca dodał, że raz będzie mogła, a drugim razem może już nie pozwolą zostać w Tczewie.

Kolejną sprawą jest sprawa stażu. Skierowania przez PUP są dawane wielu osobom, lecz Ci z poza Tczewa, również spotykają się z tą samą sprawą problemu dojazdu. Nie wykształcenie, brak
doświadczenia, czy czegokolwiek innego, ale zawsze największy ból pracodawców to odległość osoby od miejsca pracy. Nie wszystkich przecież stać na wynajem mieszkania w mieście. Gdzie mamy szukać pracy, skoro spotykamy się z takim podejściem na rozmowach? Są oczywiście osoby, które tę pracę mają i dojeżdżają. Między innymi Ci, którzy posiadają znajomości oraz Ci, którzy ukończyli zawodówkę. W takim wypadku może zrobiłem źle kończąc Technikum? Już sam nie wiem. Pozostaje nadal bez pracy, licząc na to, że znajdzie się ten jedyny dobrodziej, który spojrzy na całą sprawę z innej strony i nie będzie przeszkadzać mu to, że jadę 40 minut pociągiem do Tczewa, czy też godzinę do Starogardu Gdańskiego.

Wydaje mi się, że takich osób jak jak jest więcej i zapraszam do wypowiedzenia się w tej sprawie. Życzę również wszystkim jak i sobie powodzenia w dalszym poszukiwaniu pracy. Myślę, że wystarczająco opisałem mój jak i Wasz problem. Pozdrawiam serdecznie.

Zdjęcie poglądowe dodane przez redakcję

Tcz24 jest częścią serwisu Tcz.pl, którą współtworzą jego użytkownicy. Znajdujące się tutaj materiały nie zostały stworzone przez redakcję serwisu Tcz.pl, lecz przez użytkowników serwisu zgodnie z zasadami wymienionymi tutaj: Regulamin publikacji w Tcz24.
Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (73)
dodaj komentarz

  • XXX_gość

    30.07.2013, 15:43

    Moim zdaniem pracodawca ma prawo samemu decydować o tym kogo zatrudni do swojej firmy. Jeśli kilka razy zdażyło się, że ktoś z dalszej odległości zawalił boi się zaufać ponownie. Dlatego rozumiem pracodawcę, który woli kogoś kto jest na miejscu.

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx7.xx2 
  • q

    31.07.2013, 18:53

    do XXX: decyzja a dyskryminacja to co innego

    Życzenia pracodawców są czasami śmieszne. Ja swego czasu przeszłam całą rekrutację, ''pokonałam'' całą masę ludzi, ergo byłam najlepsza (i to w kilku firmach) ale nie zostałam zatrudniona. Czemu? Nie chodziło o doświadczenie bo takowe miałam, umiejętności....ale jestem kobietą. I tu jest największa przeszkoda. Najczęściej taki pracodawca wie, że będę miała całą drużynę piłkarską, dzieci będą wiecznie chorować a ja wiecznie na urlopie!!! Halo, czy nikt nie słyszał o opiekunkach ani o przedszkolach? No i co to za pytania o rodzinę-teoretycznie pracodawca nie ma prawa wypytywać o takie rzeczy-jednak rodzina jest dużą przeszkodą!!! I żaden z tych dyrektorów i innych krawaciarzy nie pamięta, że rodzinę trzeba wyżywić, więc pracownik, który ma dzieci będzie jednak solidnym pracownikiem-nie będzie ryzykował, że dzieci będą chodzić głodne, brudne i nie ubrane. A na koniec perełka. Kilkanaście lat temu, na rozmowie (a właściwie ''przesłuchaniu'') pracodawca był zachwycony, był tak zachwycony, że mógłby zatrudnić mnie od razu (chodziło o prowadzenie biura, przygotowanie różnego rodzaju reklam firmy itp.)....ale, no właśnie ale...nie byłam facetem!!!!!!! ...............Ale oczywiście w Polsce nie ma dyskryminacji przy zatrudnieniu...............

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Gość_gość

    01.08.2013, 10:02

    Możesz za to podziękować politykom. Zasada jest prosta: im więcej przywilejów ma dany pracownik, tym mniejsza jest jego szansa na zatrudnienie. Kobietom politycy "załatwili" masę przywilejów, więc ich zatrudnienie jest bardziej ryzykowne, co się przekłada na większe bezrobocie i niższe pensje. Chcesz mieć równe szanse na rynku? To poproś socjalistów z rządu, żeby cofnęli kobiece przywileje. Od razu będzie równo i sprawiedliwie...

    Cytuj
    IP: 213.129.xx0.xx0 
  • _gość

    30.07.2013, 15:59

    Niestety pracodawcy są wybredni, powinieneś mieć wyższe wykształcenie, 21 lat i 5 lat doświadczenia. I najlepiej jakbyś mieszkał w pracy, żebyś był odpowiednio dyspozycyjny. A wynagrodzeniem niech będzie miska ryżu. Takie są realia. Później pracodawcy narzekają, że nie ma rąk do pracy... Bo niechęć do podjęcia pracy przez pewną część bezrobotnych to już druga strona medalu. Tak czy inaczej powodzenia.

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx4.xx2 
  • _gość

    30.07.2013, 20:31

    to fakt wymagania to mają mało osiągalne, Zeby dany kandydat wszystkie je spełniał.

    Cytuj
    IP: 178.180.xx2.xx0 

    Bart_gość

    31.07.2013, 03:24

    Miska Ryżu!!??

    No to powiem Ci kolego (koleżanko?) żeś drogi!! Za wynagrodzenie powinny ci wystarczyć satysfakcja z wykonywanej pracy i duma (przez duże "D") z bycia zatrudnionym w danej firmie!!! :-/

    Cytuj
    IP: 109.197.xx0.xx8 

    q

    31.07.2013, 19:07

    Te premier, gdzie ta praca dla młodych???

    Te premier, gdzie ta praca dla młodych??? Tyle obiecywałeś a nic nie robisz!!! Miej honor i zrezygnuj z roboty bo nie masz odpowiednich kwalifikacji, nie wykonujesz powierzonych sobie zadań i coś za dużo przekrętów przez całą kadencję. Taki pracownik już dawno powinien składać zeznania.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Gość_gość

    01.08.2013, 10:03

    Premier nie zatrudnia. Próbowaliśmy już kilka razy gospodarki sterowanej centralnie - wszyscy prace mieli, ale kraj jakoś zbankrutował, a ludzie nie mieli czego co garnka włożyć. Dziwne, no nie?

    Cytuj
    IP: 213.129.xx0.xx0 

    q_gość

    02.08.2013, 21:12

    od Gość

    ko premier nie zatrudnia ale obiecywał pracę dla młodych, obiecywał 2 Irlandię a co mamy?: młodzi pracy nie mają bo wiek emerytalny podniesiony, ci co są na emeryturze i tak pracują bo emerytury są głodowe-śmiesznie niskie i są kpiną z ludzi, od tego roku szkoli się powiększoną armię młodych bezrobotnych-bo jak inaczej opisać fakt przymusu posyłania 6-latków do 1 klasy? wielkie słowa ''by żyło się lepiej'' nie odnoszą się do Polaków tylko do jego rodziny-im żyje się lepiej a naród już nawet nie wegetuje ale wymiera. Ludzie albo nie dożywają 70 albo uciekają zagranicę. Piszesz, że za komuny kraj zbankrutował, g%%wno prawda-dziś za rządów PO dług jest 10 razy większy ale o tym się nie mówi, krytykuje się coś co zostało przeinaczone na potrzeby obecnej władzy. Nie miałeś co do garnka włożyć? Znaczy mało obrotny byłeś, mój ojciec co tydzień na wieś jeździł i u nas wszystkiego pod dostatkiem było. Ludzie tyle zarabiali, że 50zł odpalali sobie papierosy. Teraz co? Lepiej ci? W sklepach masz wszystkiego pełno, tyle, że jak przeciętny Kowalski zapłaci rachunki to na chleb już nie starczy. Pracownika się nie ceni a traktuje jak śmiecia, o pracę trzeba żebrać i zgadzać się na warunki uwłaczające ludzkiej godności. Nie mów mi, że komuna była zła. Pamiętam stanie w kolejkach, pamiętam łapanki ale pamiętam też, że mimo tego wszystkiego człowiek miał wartość, jego praca była doceniana. Co masz dziś? Zastanów się zanim znów na mnie naskoczysz....i podziękuj rządowi za jego antypolską politykę

    Cytuj
    IP: 83.25.xx6.xxx 

    Gość_gość

    03.08.2013, 14:50

    Politycy kłamią ... wszyscy. Kłamał Tusk, kłamał Kaczyński, kłamał Miller, kłamał Pawlak. Nie rozumiem dlaczego próbujesz rzucić winę za 25 lat nieudolnych rządów na ostatnią ekipę?

    Cytuj
    IP: 89.229.xx6.xx9 
  • gość_gość

    30.07.2013, 16:04

    Tak samo tesciowej powiedzieli w urzedzie pracy ze nie ma pani pracy bo pani nie jest z tczewa

    Odpowiedz
    IP: 81.210.xx8.xx6 
  • Gość_gość

    01.08.2013, 10:06

    To źle? Ludzie trzymają ze swoimi. A sam wolałbyś dać prace sąsiadowi, czy obcemu, który nie dojedzie do pracy jak pociąg się zepsuje, albo będzie awaria na torach? Tczewianin w takiej sytuacji jest w stanie dojść na piechotę z max. godzinnym spóźnieniem. Koleś z "miejscowości oddalonej od Tczewa o 50 km" nie dotrze wcale. Dobra rada: przeprowadź się za pracą. Miliony ludzi w Polsce tak zrobiły i teraz żyją jak ludzie, a nie niewolnicy przywiązani do ziemi...

    Cytuj
    IP: 213.129.xx0.xx0 
  • xxx_gość

    30.07.2013, 16:06

    zawsze żle

    Prawda jest taka ,że z wykształceniem,czy bez nigdy nic nie znajdą....ale się nazywa URZĄD PRACY.Sama tam jestem zarejestrowana i co idę to zonk.Kursy itp a pracy zero

    Odpowiedz
    IP: 178.37.xx9.xx6 
  • xxx_gość

    30.07.2013, 16:13

    pogódź się z tym, że w takich chorym kraju żyjemy... czas chyba zacząć coś zmieniać u podstaw ...

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx7.xx1 
  • ania1_gość

    30.07.2013, 16:20

    drogi autorze- podtrzymam cię na duchu. Ja mieszkam w Tczewie i szukam pracy w Gdańsku- z tym samym wynikiem ( nie chcą osób spoza trójmiasta) no, chyba że za darmo :)

    Odpowiedz
    IP: 83.11.xx2.xx7 
  • johnny_gość

    30.07.2013, 18:40

    xxx

    w Warszawie poszukaj...

    Cytuj
    IP: 188.33.xx1.xx4 

    ania1_gość

    31.07.2013, 08:55

    do Johnny

    w Warszawie jest właśnie najwięcej pracy i to o wiele lepiej płatnej ... już wiele ludzi z Tczewa doszło do rozsądnego wniosku że nic tu po nich, po w Tczewie pracy po prostu nie ma.

    Cytuj
    IP: 79.184.xx4.xx3 
  • Hania_gość

    30.07.2013, 16:25

    zmień podejście

    Wynajmuję pokój w Tczewie, tak powinieneś odpowiadać ;) Jak jest 20-200 kandydatów na jedną posadę, to i krzywo ścięta grzywka będzie powodem do wyeliminowania kandydata. Życzę powodzenia :)

    Odpowiedz
    IP: 83.6.xx8.xx1 
  • M_gość

    30.07.2013, 16:36

    Dobrze cie rozumiem. Mam podobny problem. Mało kto zatrudnia kogoś z innej miejscowości właśnie z powodu dojazdów. Dla mnie denerwujący jest jeszcze fakt, iż wszyscy szukają ludzi młodych ale najlepiej z 30-letnim doświadczeniem. Tylko nikt nie chce pomóc w zdobyciu tego doświadczenia... Również skończyłam technikum. Mam obecnie dwa zawody, we wrześniu zaczynam trzeci. Pomimo wykształcenia, kursów i szkoleń pracy brak. Łatwiej chyba byłoby znaleźć pracę po zawodówce...

    Odpowiedz
    IP: 176.58.xx3.xx0 
  • _gość

    30.07.2013, 20:33

    Taka paranoja to jest. Racja każdy chce młodego z dużym doświaczeniem. Ale to jest nierealne mieć np 20 lat i 5-6 lat doświacdczenia...

    Cytuj
    IP: 178.180.xx2.xx0 
  • ;s_gość

    30.07.2013, 16:59

    eh

    Mam podobny problem. Szkoda słów...

    Odpowiedz
    IP: 31.63.xx1.xx1 
  • _Whatever__gość

    30.07.2013, 17:06

    Aleś się przyczepił na końcu do tych po zawodówce? Masz jakiś problem z ludźmi którzy ją ukończyli? Oni mają pracę a Ty nie? Może mają większe doświadczenie praktyczne niż Ty. Dziwne to co piszesz, ja się jeszcze nigdy nie spotkałem z tym że komuś przeszkadza moje miejsce zamieszkania. Może czas pomyśleć o przeprowadzce do Tczewa? Ja tak zrobiłem kilka lat temu. Da się, uwierz mi. Pozdrawiam i powodzenia w znalezieniu pracy.

    Odpowiedz
    IP: 80.203.xx9.xx7 
  • autor_gość

    30.07.2013, 18:08

    Nie mam nic do osób, ktore ukończyły zawodówkę. Wszyscy są równi. Chodzi tu tylko o to, że kończąc zawodówkę praca jest, bo mają doświadczenie poprzez praktyki itd, a dla osob z Technikum nie ma tego, bądź te praktyki nie są tak rozwinięte.

    Cytuj
    IP: 77.253.xx6.xx8 
  • Tomasz_gość

    30.07.2013, 17:40

    Wielki Technik

    A co ty myślisz pisząc pod koniec swojego Pisemka ? może ludzie z zawodowym są gorsi od ciebie ? Ja mam zawodowe i nie mam problemu z znalezieniem pracy i też od 4 lat muszę opuszczać granice Tczewa aby pracować. Aha i wiesz co DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO.

    Odpowiedz
    IP: 109.197.xx1.xx4 
  • autor_gość

    30.07.2013, 18:10

    Pozwól sobie wytłumaczyć, że nikogo nei uznaję za gorszego. Chodzi o to że ludzie w zawodówce mają większe doświadczenie, więcej praktyki w zawodzie niż Technicy. Każdego traktuję równo.

    Cytuj
    IP: 77.253.xx6.xx8 

    M_gość

    30.07.2013, 20:02

    Rozumiem, że Twój komentarz odnosił się do mnie. W kwestii mojego "pisemka" nie twierdzę, że osoby po zawodówce są gorsze ode mnie. Nie przeszło mi to nawet przez myśl. Niby czemu mają być gorsze skoro łatwiej im znaleźć pracę niż technikom czy tym po studiach? Poprostu może niedość jasno wyraziłam się w moim ostatnim zdaniu. A co do chęci to nie zawsze wystarczają...

    Cytuj
    IP: 176.58.xx3.xx9 

    _gość

    30.07.2013, 20:35

    Takiemu po zawodówce to moga miej płacić iwykorzystwać.

    Cytuj
    IP: 178.180.xx2.xx0 

    q

    31.07.2013, 19:05

    Wiesz o co chodzi? Pracodawcy uważają chyba ludzi z innym wykształceniem niż zawodowe za gorszych. Ja mam studia zawodowe z praktykami i całe stado różnych kursów i nie mogę znaleźć pracy a koleżanka po zawodówce nie ma z tym problemu. Nie chodzi o to, że ktoś jest uprzedzony do tych z zawodowym wykształceniem, po prostu ci, którzy mają inne są dyskryminowani na rekrutacji i tak się rodzi wzajemna niechęć. U nas niestety jeśli zgłosisz gdziekolwiek, że pracodawca cię dyskryminuje (nie ważne z jakiego powodu) tracisz i tak już marną szansę na pracę (w promieniu kilkudziesięciu,kilkuset kilometrów od miejsca zamieszkania)...więc ludzie obwiniają innych i koło się zamyka. Osobiście uważam, że gorsi są ci, którzy dostali pracę i jej nie szanują, a wykształcenie, no cóż różne są powody posiadania takiego czy innego-tu nie ma co negować. Ja po tylu latach nauki zaczynam żałować, że swego czasu poszłam do ogólniaka (po którym faktycznie nie ma się nic poza papierkiem), może gdybym skończyła zawodówkę, teraz miałabym pracę

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • _gość

    30.07.2013, 17:46

    Cóż trochę jest racja że wolą zatrudnić kogoś co mieszka na miejscu. Ale z drugiej strony można powiedzieć poco sie takich rzeczy pytają. Pracodawcy powinno wystarczyć ze pracownik jest na czas że sie np nie spóźnia. A że dojeżdża to powinna być rzecz mało istotna dla ewentualnego pracodawcy. Ale widocznie jest inaczej...... Chyba że pracodawca woli takiego że jest na każde zawołanie w pracy. O każej porze dnia i nocy.....

    Odpowiedz
    IP: 213.158.xx6.xx4 
  • KeBi

    30.07.2013, 18:09

    Brak żalu

    Bo wszyscy myślą, że jak mają średnie wykształcenie (techniczne czy pomaturalne) albo (jeszcze gorzej) wyższe, to praca sama do nich przyjdzie! Wszyscy nie moją pod krawatem pracować! To, że winny jest system (wypychanie wszystkich do szkół średnich i na studia), że nie kształcimy ludzi w zawodach to już inna kwestia. Specjalistów do pracy - BRAK. Taka prawda. A co do pracy poza granicami miasta - taka smutna prawda. Ja również nie zatrudniłbym osoby dojeżdżającej, jeśli na jej miejsce jest wiele osób miejscowych, co nie zmienia faktu że podejście na rozmowie kwalifikacyjnej robi cuda i rzeczy niemożliwe stają się możliwe.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • Aga_gość

    30.07.2013, 18:41

    Koleżance w PUP w Gdańsku poradzili,aby w takiej sytuacji nie wpisywać miejscowości,w której się mieszka,tylko najbliższe większe miasto.Powodzenia

    Odpowiedz
    IP: 109.243.xx1.xx4 
  • C>K>M

    30.07.2013, 18:45

    Generalnie masz rację, pod tym względem "dyskryminacja" istnieje, podobnie Trójmiasto a Tczew, oczywiście wszystko zależy od stanowiska i doświadczenia. Jedna mała uwaga-"złożyłem w okresie od czerwca 2012 do dnia dzisiejszego kilkadziesiąt, jak nie więcej podań. "- Kilkadziesiąt podań w rok to trochę mało, żeby dostać pracę.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • _gość

    31.07.2013, 09:39

    ja wysyłałam po 50 miesięcznie

    ja wysyłałam po 50 miesięcznie przez 8 miesiecy! i nic z tego nie wyszło!

    Cytuj
    IP: 87.205.xx4.xx2 

    Gość_gość

    01.08.2013, 10:09

    Kilkadziesiąt podań w rok to mało? Ludzie czy wy składacie podania na absolutnie każdą posadę jaka jest wolna? Może jednak zaczniecie składać podania tylko tam, gdzie się nadajecie? Sam składam po 2-3 rocznie i raz na jakiś czas zmieniam robotę. Kilkadziesiąt... nikt wam nie powiedział, że ilość nie idzie w parze z jakością?

    Cytuj
    IP: 213.129.xx0.xx0 

    C>K>M

    03.08.2013, 08:59

    Składasz 2-3 podania rocznie bo masz robotę. Jak nagle zostajesz na lodzie, masz w perspektywie niezapłacone rachunki, lub marne doświadczenie, to "jakość" możesz sobie wsadzić w kiszeń.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Cyrk_gość

    05.08.2013, 12:26

    A może mam robotę, bo składam 2-3 podania na rok? Jak pchasz się absolutnie wszędzie, nawet tam gdzie się kompletnie nie nadajesz, to sprawiasz wrażenie niepoważnego desperata, a nikt nie chce zatrudniać niepoważnych desperatów. Mniej, a celniej...

    Cytuj
    IP: 213.17.xx9.xx4 

    C>K>M

    10.08.2013, 16:29

    Cyrk, co ty ściemniasz? Skończyłeś edukację i szukając pierwszej pracy składałeś 2-3 podania rocznie? To ile czasu siedziałeś rodzicom na głowie? Straciłeś kiedyś prace z dnia na dzień? I co? Siadałeś z kawką i przez 4 miesiące wybrzydzałeś? Opowiedz nam swoją historię, albo przestań ściemniać. Logiczne, że mając prace możesz jednocześnie szukać lepszej a z do emerytury. Tyle, że temat dotyczy ludzi, którzy pracę stracili lub szukają pierwszej.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Cyrk_gość

    11.08.2013, 02:09

    Ściemniasz? Zacząłem pracować ZANIM skończyłem studia. Jak dostałem w końcu dyplom to miałem już prawie 3 lata przepracowane w zawodzie (bo prac niezwiązanych z branżą nie warto wyszczególniać). Oczywiście ludzie z mojego roku zaczęli się zastanawiać nad życiem zawodowym dopiero w tym momencie i naturalnie nie stanowili dla mnie konkurencji. A od rodziny się wyprowadziłem na drugi dzień po 18 urodzinach, ale nie rozumiem co to ma do rzeczy. Pracy z dnia na dzień nie stracę, bo jestem dość rzadkim specjalistą i mój obecny pracodawca by miał kłopot ze znalezieniem zastępcy, a poza tym obowiązuje mnie 3 miesięczny okres wypowiedzenia. To własnie te 3 miesiące są mi potrzebne na znalezienie kolejnej pracy i krótkie wakacje. I zanim zaczniecie płakać i narzekać to się zastanówcie dlaczego moja sytuacja tak diametralnie różni się od waszej. Kilka podpowiedzi: kwalifikacje, poważne traktowanie przyszłego pracodawcy i nie zawracanie mu gitary jeżeli do pracy się nie nadaję i chęć samorozwoju, a nie byle odpykać dniówkę i przed telewizor...

    Cytuj
    IP: 89.229.xx1.xx7 

    C>K>M

    11.08.2013, 17:35

    Nie każdy jest rzadkim specjalistą, rzadcy specjaliści raczej nie odwiedzają urzędu pracy. Mam wrażenie, że od tej specjalizacji trochę uderzyła ci sodówa.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Cyrk_gość

    12.08.2013, 14:53

    "Nie każdy jest specjalistą". A dlaczego nie? Bo wolicie odbębnić swoje i do domu przed telewizor. A potem narzekać i szukać winnych wszędzie tylko nie w lustrze. Woda sodowa mówisz? A twoim zdaniem narzekanie i nie robienie kompletnie NIC, żeby poprawić swój los to pozytywne zachowania, w których wszyscy powinni was naśladować. Nie kompromituj się...

    Cytuj
    IP: 213.17.xx9.xx4 
  • qb_gość

    30.07.2013, 18:46

    wykształcenie a praca

    Zawodówka, technikum czy studia - nieistotne jest wykształcenie - istotne są umiejętności. Można mieć wyższe i być matołem, sam znam takich sporo, i zawodowe i być specjalistą, również znam takie osoby. Ja mam wykształcenie wyższe i problemów ze znalezieniem pracy nie miałem najmniejszych, z tym że oczywiście nie w Tczewie, gdzie pracy jak to ujęto 'pod krawatem' jest mało. W dzisiejszych czasach trzeba być elastycznym i nie bać się przeprowadzek. Jeśli autor jest informatykiem po technikum, to tak naprawdę wszystko zależy od niego, tzn. od tego, co umie. Mam kolegę, który już w ostatniej klasie technikum został zwerbowany na programistę do Krakowa (był z Bydgoszczy) i wyjechał od razu po maturze. Studiów nigdy nie zaczął, bo też po co? Na początek dostał 3500 na rękę, teraz, po 3 latach, ma około 5000. Sęk w tym, że po prostu był dobry w tym, co robił i nie bał się wyjechać. Ja skończyłem studia filologiczne, a pracuję w sprzedaży i marketingu. Pracę dostałem pomimo braku doświadczenia (i w sumie też wykształcenia), które na to stanowisko było teoretycznie wymagane. Jeśli się przekona pracodawcę, że warto w nas zainwestować, to ten będzie w stanie przymknąć oko na brak doświadczenia, dyplomu czy dojazdy. Ogólnie zmierzam do tego, że papierek nic nie znaczy. Jeżeli na CV w polu umiejętności mamy 15 pozycji opisanych szczegółowo (ale bez ściemniania, tylko prawdziwych naszych umiejętności), to nawet nie musimy mieć doświadczenia. Chciałbym jeszcze dodać, że mam ogromny szacunek do ludzi, którzy skończyli zawodówkę i wiedzą, co robią. Przez lata komuny i kryzys transformacji utrwalił się nam obraz pracownika fizycznego, który chleje i nic nie umie przez to zrobić dobrze. Być może takich osób jest sporo, ale na szczęście są też fachowcy: ślusarze, tokarze, spawacze, stolarze, hydraulicy... Jeśli czyta to ktoś, kto się zastanawia czy iść do zawodówki i ma obawy, to niech wie, że jeśli będzie dobry w tym, co robi, to może zgarnąć ogromną kasę i mieć pewną, spokojną pracę. Mam wujka hydraulika i wiem, co mówię. Poza tym, chyba wszyscy wiedzą, ile zarabia dobry spawacz. U nas w firmie np. bez przerwy szukają spawaczy i płaca więcej niż zarabia przeciętny pracownik umysłowy na stanowisku średniego szczebla.

    Odpowiedz
    IP: 83.20.xx7.xx5 
  • _gość

    30.07.2013, 20:48

    Zaczyna brakować fachowców w polsce to jak jeszcze ktos został i jest dobry to płacą , starają się takiemu płacić dobrze. A co do migracji, cóz rynek pracy wymusza przenoszenie się z miasta do miasta...

    Cytuj
    IP: 178.180.xx2.xx0 

    C>K>M

    31.07.2013, 20:38

    Ok, tylko nie zapominajcie w tym wszystkim, że człowiek po kilkudziesięciu latach spawania czy typowej pracy fizycznej jest praktycznie wrakiem.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • johnny_gość

    30.07.2013, 18:53

    xxx

    a ja skończyłem zawodówkę na parkowej, po szkole odpękałem zasadniczą służbę wojskową i jak wyszedłem do cywila to pracę znalazłem na drugi dzień... ale po co było dojeżdżać, skoro taka ładna jednostka była na miejscu? :) to hop- złożyłem dokumenty-i z ZAWODOWYM przeskoczylem 15 osób po technikum...kolejna praca znaleziona z dnia na dzien,,,teraz jednostke przeniesli na podkarpacie-dlatego zostawiłem to w cholere bo nie bede za 3 tysiace jezdzil przez calą polske- i z dnia na dzień znalazlem kolejna pracę, w której sie nie urobie ani troszke, a trójeczka jest co miesiąc... :) takze zacznij chlopie szukac porzadnie a nie wymyslasz glupoty..zreszta to ze nie mozesz dostac nigdzie posady to jest raczej tylko Twoja wina tylko i wyłącznie, może jesteś zbyt arogancki, może nie masz prezencji i ogolnie nie potrafisz rozmawiac i sie troche wypromowwac...? nie idź na studia tylko jakąś zawodówkę skończ lepiej hehe

    Odpowiedz
    IP: 188.33.xx1.xx4 
  • Ad_gość

    30.07.2013, 21:18

    Bez doświadczenia to chłopak ma problem ale gdzieś to doświadczenie musi zdobyć.

    Cytuj
    IP: 78.88.xx4.xx1 

    ania_gość

    31.07.2013, 08:58

    do Johnny

    ciekawe Johnny z czego będziesz żył "na starość" ? do 67 lat będziesz pracował na budowie ? wątpię żeby twoje kości i kręgosłup to wytrzymały...a z emeryturą powodzenia. teraz może jest praca, ale poźniej? pomyślałeś o tym?

    Cytuj
    IP: 79.184.xx4.xx3 

    _gość

    31.07.2013, 17:07

    tez nie miałem doświadczenia jak sie zaatrudnialem... aniu, ale kto powiedzial ze na budowie? jest wiele innych miejsc pracy, a nie wiadomo co masz na mysli piszac "budowa", bo to zbyt ogólnie napisałaś...:) bo np jezeli mialbym być elektrykiem na budowie to czemu nie? hulaj dusza a kasa ok 3x wieksza niz zwykly robol...

    Cytuj
    IP: 188.33.xx0.xx2 
  • _gość

    30.07.2013, 18:58

    Przeprowadź się do Tczewa, wynajmij coś.

    Odpowiedz
    IP: 46.112.xx0.xx1 
  • Michał J._gość

    30.07.2013, 19:36

    ...

    to skłam i napisz w CV że mieszkasz w Tczewie? Jak zaczną drążyć temat (np. sprawdzając Twój dowód) to powiedz, że wynajmujesz z dziewczyną/znajomymi kawalerkę w Tczewie i po sprawie. Grunt to się nie poddawać (to, że jakaś lala z RTV powiedziała Ci, że nie zatrudniają osób dojeżdzających to nie oznacza, że w całym Tczewie tak jest). Pozdro i życzę sukcesów (z taką determinacją napewno coś znajdziesz).

    Odpowiedz
    IP: 31.174.xx3.xx3 
  • autor_gość

    30.07.2013, 21:45

    Opisałem tylko przykład Tczewa i Starogardu, a przecież w wielu miejscach tak jest. Nie mówię, że jestem alfą i omegą, że potrafię nie wiadomo co, ale na każdej rozmowie kwalifikacyjnej wszystko się podobało, tylko nei dojazd. No taki problem mnie dotknął. ;) Nie poddaję się :) Dzięki :)

    Cytuj
    IP: 77.253.xx6.xx8 
  • starszy kolega_gość

    30.07.2013, 19:42

    rozmowa

    Doskonale wiem jak przebiega taka rozmowa o prace. Jestem brygadzista w jednej z tczewskich firm i tez pytam czy bedzie jakiś problem z dojazdem-na rozmowach nigdy niema problemów. Miałem kilka osób z poza Tczewa i zawsze byl z nimi problem jak przychodziłem do Nich i mówłem że dzis jest potrzeba zostania dłużej zawsze ta sama wymówka-niemam jak dojechac do domu. I zgadza sie pracodawcy boją sie zatrudniac ludzi z poza tczewa. mimo wszystko życze powadzenia w szukaniu pracy ;-)

    Odpowiedz
    IP: 80.254.xx8.xx7 
  • _gość

    30.07.2013, 20:42

    Ale to takim ludziom tez trzeba dać szansę, dostać pracę, przecież może się zdarzyć że nie zawsze taki może zostać po godzinach. Ale cóż albo praca albo życie prywatne.....

    Cytuj
    IP: 178.180.xx2.xx0 

    12345_gość

    30.07.2013, 21:23

    Jak miał za darmo zostać w pracy po godzinach to ci tak odpowiedział "że dojazdu nie ma".

    Cytuj
    IP: 84.38.xx1.xx7 

    starszy kolega_gość

    31.07.2013, 15:42

    rozmowa

    no niby tak dac szanse tylko nademna tez ktos jest i ja musze miec zespół zgrany i gotowy na różne sytuacje.

    Cytuj
    IP: 93.167.xx6.xx7 
  • Ad_gość

    30.07.2013, 21:15

    Prawda jest taka, że najczęściej spóźniają się miejscowi. Dojeżdżającym rzadko pasują pociągi czy autobusy więc często są sporo przed czasem. No chyba, że pociąg ma 2 godziny spóźnienia co niestety też się zdarza.

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx4.xx1 
  • autor_gość

    30.07.2013, 21:49

    Jeszcze taka dopowiedź moja. Wolę żeby mi mówili że nie mam doświadczenia ( bo prawie go nie mam ) niż, że dojeżdżających nie biorą. Złożyłem sporo podan i odbyłem kilka rozmów w firmach nie tylko o branży informatycznej. Na te pytania, które mi zadawano potrafiłem odpowiedzieć, więc spełniałem wymagania wiedzy itd. No co zrobić, starał się będę dalej, nie poddaję się. Gdybybyła kasa to już dawno bym wynajmował, ale nie mam. Dzięki za komentarze, przydały się :) Pozdrawiam gorąco wszystkich :)

    Odpowiedz
    IP: 77.253.xx6.xx8 
  • ._gość

    30.07.2013, 23:18

    Marudzicie - jesteście po prostu nieudacznikami. Syn Tuska daje sobie radę, praca szuka go sama, raz pisuje dla Wyborczej (twu), raz pracuje na lotnisku, a kiedy indziej doradza właścicielowi Amber Gold. Córka też obrotna na lewo i prawo proszą o wywiady. W ministerstwie gościu prosto z liceum trafił na doradcę. Trzeba mieć głowę na karku a nie jęczeć PISowskie niemoty

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx2.xxx 
  • q

    31.07.2013, 19:16

    i co być z Pier#$lić Obywateli?? za żadne skarby

    i co być z Pier#$lić Obywateli?? za żadne skarby

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    C>K>M

    03.08.2013, 09:04

    Bo syn Tuska skończył porządne studia- socjologię, specjalność lotnictwo i azjatyckie koleje szybkich prędkości.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 

    Gość_gość

    11.08.2013, 02:11

    Mhm. Syn Tuska i już plebs sobie może ponarzekać zamiast coś zrobić ze swoim życiem. Dobra rada: patrz jak możesz poprawić swoje życie, a nie pyszczysz jak inni mają fajnie...

    Cytuj
    IP: 89.229.xx1.xx7 
  • Gość_gość

    31.07.2013, 07:34

    praca jest

    Ja dojeżdżam codziennie go Gdańska z odległej miejscowości o 60 km. Wcześniej pracowałam w Gdyni (gdzie miałam 90 km). Nigdy nikt mi nie powiedział, że mieszkam za daleko. Ale faktycznie pytali czy będę miała jak dojechać. Fakt jest taki, że faktycznie pociągi się spóźniają, ale żeby jakoś ponad 10-15 min to może dwa razy do roku. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że osoby dojeżdżające spoza Gdańska mniej się spóźniają niż miejscowi! Miejscowi zazwyczaj jadą autem i stoją w korku. Dojeżdżam 10ty rok do Trójmiasta (wcześniej na studia). Jeżeli chcesz być programistą to myślę, że nie masz szans jako technik - ogólnie nigdy nie pracowałam z osobą poniżej 4-5 roku studiów, chyba się ich poprostu nie zatrudnia na stanowisko programisty (chociaż ostatnio widziałam ogłoszenie ze Stg ze szukają programisty z wykształceniem średnim - ale myślę, że takie firmy szukają osoby, która zrobi cokolwiek i "mało weźmie"). Kolejna uwaga to po WSB w branży informatycznej tez nie dostaniesz dobrej pracy. To tak co do zawodu. Bo po co komu pracownik szkoły, która co roku wypuszcza setki absolwentów za kasę - przepraszam, jeżeli kogoś tym uważam, ale taką mam opinię na ten temat. Powodzenia w szukaniu pracy ;) PS. Ja też od ukończenia 4 roku studiów nie byłam dnia bez pracy. Byłam w jednej na kontrakcie 4 miesięcznym, który nie został przedłużony i w ciągu tygodnia miałam kolejną, ale oczywiście w Trójmieście.

    Odpowiedz
    IP: 212.77.xx5.xx6 
  • aa_gość

    31.07.2013, 08:59

    gratuluję wytrwałości w dojeżdżaniu. bo z pkp jest coraz gorzej.

    Cytuj
    IP: 79.184.xx4.xx3 
  • g_gość

    31.07.2013, 09:51

    mow ze mieszkasz u rodziny

    mow ze mieszkasz u rodziny w miejscowosci gdzie masz rozmowe i po sprawie

    Odpowiedz
    IP: 80.254.xx8.xx7 
  • Justa_gość

    31.07.2013, 10:43

    dojazdy

    Dojeżdżam z Tczewa do Gdyni już ponad 6 lat. Dojazd w jedną stronę pociągiem zajmuje średnio ok. 1,15h-1,30h, a trzeba jeszcze dojechać autobusem na dworzec. Pociągi spóźniają się notorycznie i faktycznie bywa, że spóźniam się do pracy, przy czym nigdy nie mam problemu, by zostać dłużej, bo połączenia do Tczewa są dość częste. W biurze jestem jedyną osobą zamiejscową, ale cieszę się, że nie stanowiło to problemu w momencie przyjmowania mnie do pracy (przy czym pociągi jeździły wtedy krócej). Myślę jednak, że może to stanowić problem dla pracodawcy...

    Odpowiedz
    IP: 62.111.xx6.xx0 
  • _gość

    31.07.2013, 15:39

    Tak ogólnie czytając te kometarze to widzę ze jest różnie. To pewnie z wygody wolą kogoś miejscowego zatrudnić niz dać szanse zamiejscowym.

    Cytuj
    IP: 37.31.xx7.xx6 
  • xyz_gość

    31.07.2013, 18:00

    Nigdy nie podawaj prawdziwego miejsca zamieszkania :) Ja tak znalazłem pracę w Gdańsku. Nikt nie musi wiedzieć gdzie mieszkasz. Jak jesteś pewny, że nie będziesz się spóźniał co 2 dzień napisz nawet miejsce zamieszkania 100 metrów od firmy, do której składasz. I po problemie. A jak zapytają Ciebie czemu podajesz do umowy dane inne niż w CV...każdy ma prawo być zameldowany gdzie jemu się podoba. Mój kolega pracuje w Gdańsku a miejsce zameldowania ma 350 km dalej. Ja pracuję w Gdańsku a mam miejsce zameldowania 40 km dalej i nikt nie robi z tego powodu problemu :) Powodzenia i trochę sprytu. Pracodawcy oszukują to TY możesz też trochę ubarwić.

    Odpowiedz
    IP: 89.69.xx4.xx1 
  • Div_gość

    01.08.2013, 12:39

    Miałam podobny problem, kiedy to otrzymałam skierowanie na staż do Urzędu Skarbowego w Tczewie. Na początku rozmowy, zapytano mnie czy mam prawoj azdy Odpowiedziałąm,że mam, kolejne pytanie dotyczyło jak długo je mam i czy posiadam samochód. Prawo jazdy odebrałam jakoś 2 miesiące przed ową rozmową, natomiast Odpowiedziałam,że niue posiadam auta,gdyż nadzwyczajniej mnie nie stać. Kobieta od razu oddałą mi moje dokumenty . Moja miejscowość znajduje się blisko Tczewa,gdyż mam tam jakieś 5 km. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    IP: 83.16.xx5.xx9 
  • Felek_gość

    02.08.2013, 10:16

    plecy

    Moim zdaniem nie masz chłopie pleców dlatego nie możesz pracy ogarnąc. Zyjemy w tak popier...nym kraju że głowa mała. Znajomości na pierwszym miejscu nieważne jak wykształcony byle plecy były. Zycze powodzenia w poszukiwani pracy.

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx4.xx8 
  • C>K>M

    03.08.2013, 09:08

    Na stanowiska bez większych wymagań, jasne, że znajomości. Ale wyobraź sobie, że jest cała masa posad, do których wykształcenie jest niezbędne.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • M_gość

    03.08.2013, 20:07

    A ja dojeżdżam od kilkunastu lat do Oliwy i mam serdecznie dosyć.Ciągle remonty,spóźnienia pociagów.Marzy mi się praca na miejscu ..:(

    Odpowiedz
    IP: 193.91.xxx.xx4 
  • Koleś_gość

    05.08.2013, 12:37

    Skłam że masz wynajęte mieszkanie

    Mój kolega tez przez jakis czas nie mógl znaleźć pracy bo był dojeżdzajacy. Nie az tak duzo bo okolo 25km do Tczewa. Na rozmowie mówil ze ma wynajęte mieszkanie. Mozesz mówić ze z żona jesli ją masz.. Pracodawcy tez nas oszukują to nie jest przestepstwo.

    Odpowiedz
    IP: 89.71.xx5.xx9 
  • Gość_gość

    11.08.2013, 02:12

    Typowa logika plebsu: Kłam, bo inni też kłamią. A potem płacz i rozpacz jak będzie dyscyplinarka za składanie fałszywego oświadczenia...

    Cytuj
    IP: 89.229.xx1.xx7 
  • Hazik_gość

    12.08.2013, 16:54

    a kto ci udowodni?

    W trakcie rozmowy podajesz że mieszkasz na wynajmie w Tczewie, pracujesz dajmy na to trzy miesiące i twoja sytuacja lokalowa mogła się w tym czasie zmienić.A jak udowodnią ci że nie siedziałeś gdzieś na wynajmie jeżeli nie będziesz się notorycznie spóźniał? Pracodawca to nie Bóg i nie może wiedzieć wszystkiego. A i jak byś nie wiedział kolego z "Elity" ludzie kłamią średnio 88 tysięcy razy w życiu(Badania przeprowadzone przez WKD, co nie oznacza że nie robi tego częściej) i ty na pewno też kłamiesz tylko teraz za wyższego się uważasz w internecie.

    Odpowiedz
    IP: 31.11.xx4.xx7 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.