Uciekinier - niesamowita ucieczka z Auschwitz (wideo)

Uciekinier - niesamowita ucieczka z Auschwitz (wideo)
Byłeś(aś) świadkiem jakiegoś zdarzenia? Coś Cię bulwersuje? Chcesz przekazać coś ciekawego? Zgłoś teraz zdarzenie, zapewniamy anonimowość.
- Przez całe swoje życie ciągle uciekałem. W czasie wojny uciekałem przed Niemcami. W Auschwitz kilka razy uciekłem przed śmiercią. Po wojnie uciekałem przed „czerwonymi”. Teraz uciekam w świat, żeby nie stetryczeć... - tak Kazimierz Piechowski (od najmłodszych lat związany z Tczewem, urodzony 3 października 1919 w Rajkowach, Honorowy Obywatel Miasta Tczewa - dop. redakcja) opisuje swoje pełne dramatycznych wydarzeń życie.

Od dawna jego marzeniem były zagraniczne podróże. Ale w czasach dzieciństwa nie dane mu było to pragnienie zrealizować. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, Piechowski należał do harcerstwa. Wraz z tysiącami kolegów znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, gdyż Niemcy rozstrzeliwali harcerzy. Piechowski chciał uciec z okupowanego kraju, przez Węgry dostać się na Zachód i móc walczyć za ojczyznę. Ale ta próba się nie udała i młody chłopak, po pobycie w kilku więzieniach, trafił ostatecznie do obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Tu, za bramą ze złowrogim i bałamutnym hasłem „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym) Kazimierz Piechowski staje się więźniem numer 918. Wraz ze swoimi kolegami jest ofiarą zbrodniczego systemu obozowego. Zarządzającym Auschwitz esesmanom nie chodzi wyłącznie o fizyczne wyeliminowanie więźniów. Oprawcy chcą, aby ich ofiary przed śmiercią utraciły resztki czci i człowieczeństwa. Głównym narzędziem tego działania jest głód. Przebywający w obozie dostają minimalne racje żywnościowe. Najważniejszą troską więźniów staje się przeżycie do następnego dnia. Wyniszczeni głodem, są zmuszani do harówki w każdych warunkach pogodowych, na paraliżującym mrozie, w głębokim śniegu, w obezwładniającym upale, po kolana w błocie. Największe żniwo śmierć zbiera na jesieni i wiosną. Wielu zabijają choroby, inni są rozstrzeliwani, a ich zwłoki palone w krematoriach.



Ale Piechowski chce żyć. Uczy się oszczędzać siły. Kiedy w pobliżu nie ma żadnego kapo czy esesmana, odpoczywa; kiedy zaś jest obserwowany, udaje, że rwie się do pracy. Wkrótce zostaje przeniesiony do pracy pod dachem, w magazynie nieopodal obozu. Tam poznaje Gienka, więźnia, który zajmuje się samochodami. Razem postanawiają wyrwać się z tego „piekła śmierci”, jakim jest obóz w Oświęcimiu. Powoli dojrzewa plan ucieczki. Ale ryzyko porażki jest duże, a stawką w tej grze śmierć nie tylko uciekinierów, lecz także współwięźniów.

W swoim filmie Marek Tomasz Pawłowski śledzi losy niezwykłej postaci Kazimierza Piechowskiego, organizatora najbardziej brawurowej ucieczki z Auschwitz. Piechowski, przed kamerą, opowiada o dramatycznych chwilach swego życia, zarówno o koszmarze czasów obozowych, jak i o walce przeciw hitlerowcom w oddziale Armii Krajowej, za co po wojnie władze komunistyczne wtrąciły go do więzienia. Dokument uzupełniają bogate materiały archiwalne, w tym ujęcia okolic obozu i magazynu przeplatające się ze współcześnie wykonanymi zdjęciami.

Polska 2006, 56 min
Reżyseria: Marek Tomasz Pawłowski

Wykorzystano materiały należące do Telewizji Polskiej (w tym opis).

Film dostępny jet również w serwisie TVP: https://vod.tvp.pl/dokumenty/historia/uciekinier/wideo/uciekinier/45652

Tcz24 jest częścią serwisu Tcz.pl, którą współtworzą jego użytkownicy. Znajdujące się tutaj materiały nie zostały stworzone przez redakcję serwisu Tcz.pl, lecz przez użytkowników serwisu zgodnie z zasadami wymienionymi tutaj: Regulamin publikacji w Tcz24.
Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (4)
dodaj komentarz

  • _gość

    02.01.2014, 14:27

    niesamowite

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx9.xx5 
  • as_gość

    03.01.2014, 21:21

    Bardzo dobrze , że powstał ten film. Powinien byc pokazywany młodzieży na lekcjach historii. Na kanwie wspomnień p.Piechowskiego powinien powstac film fabularny.

    Odpowiedz
    IP: 83.21.xx2.xx0 
  • andzia_gość

    03.01.2014, 21:57

    Slyszalam tę historie już dawno-szanuje tego człowieka!

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx6.xx1 
  • mm

    10.01.2014, 11:11

    po co ryzyko?

    Po co bylo tak ryzykowac? Mozna bylo, wzorem pewnego profesora, zalatwic sobie zwolnienie ze wzgledu na stan zdrowia.

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xx2.xx9 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.