Po placu Hallera biegały renifery, w Wiśle pływały jesiotry...

Archeolodzy opowiadali w CWRDW, jakie tajemnica kryje tczewska ziemia (fot. tcz.pl)

odbyło się
22
11.2009
Niedziela
Po placu Hallera biegały renifery, w Wiśle pływały jesiotry...
... do takich wniosków można dojść tylko wtedy, jeśli dobrze pozna się tajemnice zagrzebane głęboko w ziemi. Na wiekowych zagadkach doskonale znają się archeolodzy, którzy w tczewskiej "Fabryce Sztuk" opowiadali o ciekawostkach, jakie drzemią głęboko pod ulicami miasta. O "Tajemnicach tczewskiej ziemi" można poczytać również w najnowszej publikacji Józefa Ziółkowskiego - na co dzień regionalisty i pracownika CWRDW.

Jedną z atrakcji przyszłorocznego jubileuszu 750-lecia miasta będzie wystawa "Pradzieje Tczewa" - w ostatni poniedziałek odbyło się spotkanie z archeologami, które stanowi wprowadzenie do otwarcia ekspozycji, jaką zaplanowano na 30 stycznia przyszłego roku:

- Chcielibyśmy w niej przybliżyć mieszkańcom Tczewa, jak wyglądało życie w poszczególnych epokach - od epoki kamienia, poprzez żelaza, aż do 1260 r., czyli daty lokacji miasta - wyjaśnia Alicja Gajewska, dyrektor Centrum Wystawienniczo-Regionalnego Dolnej Wisły. - Bez pomocy archeologów przygotowanie takiej wystawy nie byłoby możliwe.

Okazuje się, że praca archeologa przypomina obowiązki detektywa - o specyfice zawodu opowiadał Mieczysław Haftka, który podkreślał, że "rasowy archeolog" musi nie tylko być ciekawy świata, ale powinien charakteryzować się dużą tężyzną fizyczną.Mieczysław Haftka w latach 80-tych prowadził prace w rejonie dawnego klasztoru dominikańskiego:


- Wiele o zespole wiedzieliśmy ze źródeł historycznych. Kilkuletnie badania przyniosły duże rozpoznania obiektów. Pierwotnie kościół składał się tylko z nawy głównej. Prezbiterium i wieża to obiekty znacznie późniejsze, zaś od strony obecnej ulicy Zamkowej stała wieża, która pełniła funkcje obronne. - wyjaśnia archeolog - Współczesna archeologia dysponuje szeregiem nowoczesnych metod, które pozwalają odtworzyć przeszłość nawet na podstawie nielicznych fragmentów. Geologia, geomorfologia... dzięki nim możemy nawet stwierdzić, jaki klimat panował w danej epoce.

Praca archeologów pozwoliła na odnalezienie pierwszych śladów pobytu człowieka na ziemi tczewskiej - osadnictwo w okolicach Tczewa istniało już 10 tys. lat temu:

- W okolicach Tczewa mógł żyć neandertalczyk - tłumaczy Olgierd Felczak z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku - W pobliskich Śliwinach został odnaleziony grot od strzały należącej do łowcy reniferów. Z okresu neolitu odkryliśmy pozostałości osad w Barłożnie koło Gniewa. Z kolei w Rożentalu znaleziono m. in. pięć wiórów krzemiennych, czyli starożytnych noży, niewiele gorszych od dzisiejszych stalowych. Sam, sprawdzając ich ostrość, zaciąłem się w rękę.

Archeolog Zdzisław Ratajczyk z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku podkreśla z kolei, że w okolicach Tczewa istnieje wiele śladów osadnictwa wczesnośredniowiecznego - na ciekawe znaleziska natrafiono m. in. w Łukocinie, Waćmierku, Maciejewie k. Pelplina i w Ciepłem:

- Słowianie przybyli na te tereny około VII-VIII w. i osiedlali się bezpośrednio nad wodą. Budowali drewniane domy i zajmowali się hodowlą zwierząt i uprawą roli. Wielu ciekawych odkryć dostarczyły nam prace związane z budową autostrady A1.

Ale i sam Tczew może pochwalić się ciekawymi znaleziskami - przy pracach związanych z budową Flextronicsa, w latach 2000-2004 odkryto osadę z przełomu epok.

- Udało się nam odkopać około 100 obiektów - chat, palenisk, studni. Nie znaleźliśmy wielu przedmiotów codziennego użytku, czy ceramiki, co świadczy o tym, że mieszkańcy sami opuścili ten teren. Przy wejściach do chat znaleźliśmy ofiary zakładzinowe z kości bydlęcych, które miały zapewnić mieszkańcom pomyślność - tłumaczy kierownik ówczesnych badań Zbigniew Żurawski. - Odkryto również ślady nielicznych na Pomorzu kultowych pochówków psów. Zwyczaj ten upowszechnił się w okresie wpływów rzymskich.

Badacze zajmowali się również nowszą historią okolic Tczewa. Robert Krzywdziński w 2006 roku na ul. Wodnej poszukiwał śladów Bramy Wodnej (Malborskiej, Czyżykowskiej). Nie udało się jej odnaleźć, bowiem leży najprawdopodobniej pod nawierzchnią ul. Chopina. Podczas prac odkryto jednak fragmenty baszty ochraniającej wjazd do miasta. Podczas tegorocznego lata archeolożka Renata Włoch-Kozłowska pracowała na terenie, gdzie obecnie powstaje kamienica usytuowana w sąsiedztwie przystani nadwiślańskiej - znalaziono fundamenty narożnej Wieży Wodnej o średnicy co najmniej 11 metrów, umocnionej przez drewnianą palisadę. Badania dendrochronologiczne wykazały, że część sosen na jej budowę ścięto w 1392 r., a inne w 1417 r. Jeszcze wiele historycznych ciekawostek czeka na odkrycie - o kompleksowe badania tczewskiej starówki od dawna apelują m. in. członkowie kociewskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.

Co kryje ziemia?

O tym, że po terenach obecnego placu Hallera wiele setek lat temu biegały renifery, w Wiśle pływały jesiotry, a jeszcze całkiem niedawno teren parku miejskiego stanowił rzeczną zatokę, można się dowiedzieć z najnowszej publikacji Józefa Ziółkowskiego, dziennikarza, regionalisty i pracownika merytorycznego CWRDW - "Tajemnice tczewskiej ziemi. Rozmowy z archeologami". Praca zawiera siedem wywiadów z gośćmi konferencji, opis wykopanego w 1976 roku na ul. Armii Krajowej Skarbu Tczewskiego oraz kalendarium dziejów Pomorza Wschodniego. Pozycję można nabyć w siedzibie CWRDW w cenie 5 zł.


Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (4)
dodaj komentarz

  • mieczyslaw_gość

    26.11.2009, 09:18

    na basen nie ma pienedzy,

    wiec i na "wykopki" sie nie znajda. coz poczac? takie miasto. dobrze, ze jest grupa osob, ktorym na tym zalezy. przynajmniej nie pozwola bezkarnie i bez zadnego glosu sprzeciwu zabetonowac kolejnych odkryc.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx1.xx1 
  • wa_gość

    26.11.2009, 15:46

    Ciekawe

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx9.xx0 
  • Maxx

    26.11.2009, 16:26

    Ciekawe co po nas wykopią za kilkaset lat ?

    I jakie wnioski wyciągną. Pewnie będa się głowić nad tym do czego była nam potrzebna wielokilometrowa sieć nieregularnych, popękanych i perforowanych dywaników asfaltowych dla których nie można znaleźć żadnego praktycznego zastosowania, po co przerzucaliśmy nad wykopami masywne konstrukcje nieprzenoszące żadnych obciążeń i co oznaczało skondensowane skupisko żelbetowych budowli rozmieszczonych bez ładu i składu na powierzchni kilku kilometrów kwadratowych ?

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • _gość

    30.12.2009, 23:51

    Śliwiny

    ponoć u nas znależli jakieś piece hutnicze z 879r.! Jest też gród(znaczy był) czarcia góra. Zniszczony jak kolej robili

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xx8.xx3 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.