O problemach wsi. Mniej trzody chlewnej, większa koncentracja ziemi

Wieś
O problemach wsi. Mniej trzody chlewnej, większa koncentracja ziemi
W ostatni wtorek (25. października) odbyła się XV sesja Rady Powiatu. Była to specjalna sesja poświęcona sprawom rolnictwa. Obrady zorganizowano we wiodącym sołectwie powiatu - Lipiej Górze w gminie Morzeszczyn.

Powiat tczewskim jest typowym powiatem rolniczym, gdzie użytki rolne stanowią 74,7 proc., lasy i tereny zalesione 15,6 proc., tereny zabudowane 4,9 proc., nieużytki 2 procent, wody powierzchniowe 2,3 proc i pozostałe 0,5 proc.

- Wśród upraw na naszym terenie 73-75 proc. stanowią zboża. Około 3,3 tys. mieszkańców w powiecie to rolnicy, z których największą część, bo aż 64 procent stanowią ci, którzy posiadają gospodarstwa o wielkości od 1 do 10 ha. - mówił starosta tczewski, Józef Puczyński. - Ogromnym problemem jest nadzór nad spółkami wodnymi, których formalne przekształcenie zaproponowałem podczas spotkania burmistrzów i wójtów z terenu naszego powiatu podczas wizyty w spółkach wodnych działających w Prabutach.

Dyrektor Biura Lokalnej Grupy Działania "Wstęga Kociewia" - Marek Modrzejewski przedstawił program rozwoju gmin wiejskich, który prowadzony jest dzięki realizacji lokalnej strategii rozwoju LGD. Informując o strukturze oraz celach LGD, prezes wskazał, w jakich działaniach można uzyskać dofinansowanie. Chodzi m.in.: o odnowę i rozwój wsi, różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej, tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw, zaspokojenie potrzeb społecznych i kulturalnych oraz promowanie obszarów wiejskich.


Obecny na obradach przedstawiciel Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zreferował stan realizacji działań Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich pod kątem finansowym. Z kolei naczelnik Wydziału Płatności w Biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przedstawił stawki poszczególnych płatności, jakie rolnicy uzyskiwali w bieżącym roku i jakie są plany stawek na rok przyszły. Powiatowy Lekarz Weterynarii opowiedział natomiast o zagrożeniach zakażeniem chorób przenoszonych przez dzikie zwierzęta, monitoringu żywności pochodzenia zwierzęcego oraz o kontroli identyfikacji bydła i związanych z tym przepisami, które nałożyły na hodowców tych zwierząt konkretne wskazania dotyczące uboju. Ostrzegł także przed zakupem produktów nieznanego pochodzenia. Kierownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Tczewie przedstawiła stan uprawy roślin i zbóż w naszym powiecie oraz związanymi z tym dotacjami uzyskiwanymi od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wspomniała także, że zmniejszyło się pogłowie trzody chlewnej w naszym regionie, a także zwiększyła się koncentracja ziemi
w gospodarstwach rolnych.

Podczas sesji głos zabrali również rolnicy:

- Mówili m. in. o sprawach melioracyjnych oraz zwierzynie (bobry), która powoduje szkody na gruntach rolników, a także o zniszczonych drogach we wsiach, które uniemożliwiają pracę sprzętom, jakie używają rolnicy. Wspomniano też o dożywianiu dzikich zwierząt, które czynią szkody na polach, przez Koła Łowieckie, zakazie karmienia zwierząt mączką oraz dochodach rolników i zwiększonych opłatach w ramach KRUS-u. - tłumaczy Kamila Wiśniewska, rzecznik starostwa.

Na specjalną sesję przybył senator - elekt - Andrzej Grzyb. Gości w nowo wyremontowanym obiekcie Koła Gospodyń Wiejskich - Lipia Góra przywitali wójt gminy Morzeszczyn - Piotr Laniecki oraz przewodnicząca Rady Gminy Morzeszczyn - Katarzyna Bandźmiera, ubrani w regionalne kociewskie stroje.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (7)
dodaj komentarz

  • TO MATECZNIK KULTURY POLSKI._gość

    28.10.2011, 07:54

    KULTURA WSI

    Postronki kultury wsi mocne ,przybytek wsi zdrowy .A gdzie galeria fotografii z tego sptkania ,pss czy psikus i przybysze-mieszczanie ocenzurowali?

    Odpowiedz
    IP: 87.167.xx6.xx2 
  • hejaho

    28.10.2011, 08:01

    trudna polska mowa

    co to za składnia? Do szkoły!

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • MEMIAH_gość

    28.10.2011, 08:17

    ALE ubaw

    o przyszłosci wsi dyskutowali emeryci a gdzie młodzi

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx3.xx9 
  • czy dewaniant syndrom?!?_gość

    28.10.2011, 13:44

    ho ho heja heja zarejestrowany niewolnik bzika ma

    Burza kryzysu i w dobie przypomnieli sobie o wsi to chwlebne.Po burzy urodzaj na podgrzybki.Ciekawe wiejske temyty godne uwagi byle dalej ku temu.AHOJ ACHOJ jaho hehe.Przypieczone.

    Odpowiedz
    IP: 87.167.xx6.xx2 
  • Gość_gość

    30.10.2011, 16:53

    Troche prawdy

    Z gospodarstw poniżej 10ha nie da się utrzymać 4-5 osobowej rodziny (a jak wiadomo na wsi i kilkunastoosobowe nie są rzadkością). Nie ma wyjścia, prędzej lub później trzeba zdecydować: czy dopłacamy do nierentownych mikro-gospodarstw, co w konsekwencji oznacza drogą żywność i afery na linii rolnicy-skup przy każdym najmniejszym nawet wahaniu urodzaju, albo pozwalamy mikro-gospodarstwom upaść, a tym, którzy przetrwają pozwolić wykupić ziemię i mieć kilkudziesięciu-hektarowe rentowne gospodarstwa, co dla reszty Polski oznacza tanią żywność, a dla tych co przetrwali na wsi stabilną sytuację. Innych opcji niestety brak...

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx3.xx5 
  • Stefan B._gość

    01.06.2012, 07:46

    Do "Trochę prawdy"

    Przedstaw jakieś wyliczenia mówiące o nierentowności małych gospodarstw. Te 60% gospodarstw daje pracę ogromnej rzeszy ludności. Niby gdzie mieliby pracować ci z porzuconych gospodarstw, w budronce? Wystarczyłaby sprawna promocja i wsparcie dla tych gospodarstw, które stanowić właśnie mogą silny argument, jako najbardziej ekologiczne miejsca produkcji żywności i to taniej. Duże gospodarstwa stosują intensywną produkcję (czyt. niezdrową) a małych na taką intensyfikację nie stać. Wolisz jeść niezdrowo, czy żywność czystą od chemii? Mamy ogromny potencjał, lecz, jak zawsze...

    Odpowiedz
    IP: 46.170.xxx.xx0 
  • Zdenek S._gość

    01.06.2012, 08:34

    Rocz. Stat- nakłady pracy

    Skąd dane, że z 10 ha nie można utrzymać 4-5 osobowej rodziny? Właśnie takie gospodarstwa mogłyby stanowić silny argument promujący Polskę jako kraj Ekologiczny. Już w latach 90-tych takie polityczne stereotypy zniszczyły PGR-y, które padały niezależnie od poziomu zarządzania. Podobne, niewiadomego pochodzenia stwierdzenia blokują rozwój małych gospodarstw, podobnie, jak blokowany jest rozwój małych przedsiębiorstw i firm. Duże gospodarstwo= znaczne nakłady na ochronę chemiczną i pracochłonność= niezdrowa żywność; małe gospodarstwa= niewielkie nakłady pracy i chemii= zdrowa żywność.

    Odpowiedz
    IP: 46.170.xxx.xx0 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.