W ostatni weekend (5-6. kwietnia) na stadionie miejskim w Tczewie przy ul. Bałdowskiej odbyła się 24-godzinna sztafeta "Tczew biega dla Filipa" zorganizowana przez Szkołę Podstawową nr 5 w Tczewie, Stowarzyszenie Biegający Tczew oraz Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną w Tczewie pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Tczewa. Akcja przerosła oczekiwania organizatorów, którzy przygotowali 600 numerów startowych, a chętnych biegaczy i spacerowiczów było 1079.
Od godziny 10 w sobotę do 10 w niedzielę trwał nieprzerwanie bieg ponad 1000 osób. To było pierwsze takie wydarzenie w naszym mieście. Biegli uczniowie z tczewskich szkół oraz przedszkolaki, nauczyciele, rodzice, osoby niepełnosprawne i emeryci, mieszkańcy Tczewa oraz okolicznych miejscowości. Spacerowały kobiety w ciąży, matki z niemowlętami w wózkach. Biegły także psy ze swoimi opiekunami.
Pozytywne szaleństwo biegania ogarnęło tczewian, którzy swoim zaangażowaniem i wysiłkiem chcieli pomóc Filipowi w walce z chorobą. Nie chodziło im jednak wyłącznie o wpłacenie startowego. Podkreślali, że swoją obecnością, chcą Mu dodać otuchy i sił.
Wszyscy uczestnicy liczyli okrążenia i podawali swoje wyniki w biurze sztafety. Rekordziści przebiegli ponad 50 okrążeń, ale byli również tacy, którzy przystępowali do biegu kilka razy, by poprawić swój wynik. Wszyscy uczestnicy przebiegli lub przeszli ponad 12 422 okrążenia, tj. ponad 5 tys. km.
Podczas sztafety zbierano pieniądze nie tylko na stadionie. Po mieście chodzili wolontariusze ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Tczewie oraz harcerze, wyposażeni w puszki Komitetu TCZEWIANIE FILIPOWI. Dochód z wydarzenia wyniósł ponad 16 000 zł, ale trwa jeszcze liczenie wszystkich pieniędzy.
Wydarzeniu towarzyszył piknik pod chmurką z poczęstunkiem, a piękna pogoda sprzyjała w tym dniu organizatorom. Pyszne ciasta, grochówka, bigos, kozie sery, kanapki rozchodziły się w mgnieniu oka. Uczestnikom przygrywały zespoły muzyczne i wokaliści: Tczewska Formacja Szantowa, Zbigniew Flisikowski i Przemysław Radziszewski. Nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy WOPR, którzy po zakończeniu sztafety pokazali obecnym instruktaż pierwszej pomocy. Niepowtarzalna atmosfera panująca na stadionie zintegrowała nie tylko ludzi biegających, ale również tych, którzy nie wierzyli w swoje „biegowe” możliwości. Wielu po biegu mówiło, że świetnie się czują i na pewno będą kontynuowali taką formę aktywności.
Organizatorzy pragną podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tak licznie i chętnie włączyli się w tę akcję.
Aktualizacja - udało się zebrać już 17 587 zł
Od godziny 10 w sobotę do 10 w niedzielę trwał nieprzerwanie bieg ponad 1000 osób. To było pierwsze takie wydarzenie w naszym mieście. Biegli uczniowie z tczewskich szkół oraz przedszkolaki, nauczyciele, rodzice, osoby niepełnosprawne i emeryci, mieszkańcy Tczewa oraz okolicznych miejscowości. Spacerowały kobiety w ciąży, matki z niemowlętami w wózkach. Biegły także psy ze swoimi opiekunami.
Pozytywne szaleństwo biegania ogarnęło tczewian, którzy swoim zaangażowaniem i wysiłkiem chcieli pomóc Filipowi w walce z chorobą. Nie chodziło im jednak wyłącznie o wpłacenie startowego. Podkreślali, że swoją obecnością, chcą Mu dodać otuchy i sił.
Wszyscy uczestnicy liczyli okrążenia i podawali swoje wyniki w biurze sztafety. Rekordziści przebiegli ponad 50 okrążeń, ale byli również tacy, którzy przystępowali do biegu kilka razy, by poprawić swój wynik. Wszyscy uczestnicy przebiegli lub przeszli ponad 12 422 okrążenia, tj. ponad 5 tys. km.
Podczas sztafety zbierano pieniądze nie tylko na stadionie. Po mieście chodzili wolontariusze ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Tczewie oraz harcerze, wyposażeni w puszki Komitetu TCZEWIANIE FILIPOWI. Dochód z wydarzenia wyniósł ponad 16 000 zł, ale trwa jeszcze liczenie wszystkich pieniędzy.
Wydarzeniu towarzyszył piknik pod chmurką z poczęstunkiem, a piękna pogoda sprzyjała w tym dniu organizatorom. Pyszne ciasta, grochówka, bigos, kozie sery, kanapki rozchodziły się w mgnieniu oka. Uczestnikom przygrywały zespoły muzyczne i wokaliści: Tczewska Formacja Szantowa, Zbigniew Flisikowski i Przemysław Radziszewski. Nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy WOPR, którzy po zakończeniu sztafety pokazali obecnym instruktaż pierwszej pomocy. Niepowtarzalna atmosfera panująca na stadionie zintegrowała nie tylko ludzi biegających, ale również tych, którzy nie wierzyli w swoje „biegowe” możliwości. Wielu po biegu mówiło, że świetnie się czują i na pewno będą kontynuowali taką formę aktywności.
Organizatorzy pragną podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tak licznie i chętnie włączyli się w tę akcję.
Aktualizacja - udało się zebrać już 17 587 zł
Komentarze (13) dodaj komentarz
_gość
07.04.2014, 11:22
Czy nadal władze miasta będą lekceważyć mieszkańców. Chyba ta akcja pokazuje, że stadion z bieżnią do biegania jest w Tczewie potrzebny. Oczywiście nie chodzi tylko o taką jednorazową akcję ale mając 400 metrową bieżnię tartanową można się niech Pan wierzy Panie prezydencie Mistrza Polski, Europy może i Olimpijskiego. Ale trzeba dać młodzieży zachętę w postaci dobrych warunków treningowych. Bieżnie 200 metrowe to nie to samo. Na orliku też się nie da wychować piłkarzy jedynie można na takich małych obiektach zachęcić do uprawiania sportu ale nic więcej. Czytając inne wpisy zauważyłem, że niektórzy mieszkańcy nic nie wiedzą o prezydenckim zamachu na stadion.
Odpowiedzgość_gość
07.04.2014, 12:36
propozycja
Impreza biegowa okazała się dużym sukcesem. Propozycja skierowana do TCSiR oraz PCS- może impreza Parkrun Tczew, również spotkałby się z dużym zainteresowaniem w Tczewie? Dla mnie byłoby świetnie.
Odpowiedzmarych_gość
07.04.2014, 13:22
To wspaniałe, że ludzie potrafią się zjednoczyć w potrzebie i szczerze pomagają. Już dawno nie byłem tak dumny z mieszkańców naszego miasta :) Pięknie...
OdpowiedzDziad_gość
07.04.2014, 13:23
Kubczak jak miche jarzy..., gdzie byli jego rodzice ?
Odpowiedzx_gość
07.04.2014, 13:26
Do Pana Zastępcy Prezydenta Drewy
Panie Drewa, dlaczego nie biegano na 200m bieżni tartanowej, którą wychwala Pan pod niebiosa? Pewnie dlatego, że najzwyczajniej w świecie 400m na stadionie, który chce Pan przerobić na osiedle jest lepiej przystosowane niż te mikrusy na których ma być sportowe LA życie tczewskich sportowców. Powodzenia!
Odpowiedz_gość
07.04.2014, 17:51
Odpowiedź jest prosta, dzieci które tam biegały (na 600 m) na zawodach zorganizowanych przy okazji otwarcie obiektu mówiły, że przy 3 okrążeniu to kręci im się w głowie. To jest cytat 6 - klasistki trochę próbującej biegać nic wymyślonego.
Cytuj_gość
07.04.2014, 15:25
Ciekawe dlaczego miasto (władze) nie zgodziły się na propozycje Starosty na wspólne wybudowanie stadionu z bieżnią tartanową 400. Jak wieść niesie starosta znalazł już lokalizację na taki stadion w Pelplinie. W Malborku stadion w Starogardzie stadion, w Chojnicach stadion no i być może w Pelplinie stadion. Pytam się, w którym miejscu jest Tczew. Odpowiedz nasuwa mi się sama w szarej d...e.
Odpowiedz_gość
07.04.2014, 19:39
o i jeszcze coś zapomniałem o Pszczółkach :)
Cytujkibic Gośc_gość
07.04.2014, 21:35
Drewa i spółka...
a ja wiem,że poki w Urzędzie będzie Drewa i spółka/pseudokopacze min. Augustyn,Tobiański..../ no w Tczewie nigdy sportu nie będzie na wysokim poziomie bo oni widza tylko czubek własnego nosa- karierowicze i basta./ prosimy nie cenzurować /
Odpowiedz_gość
07.04.2014, 21:55
sportowcy
Nie rozumiem. Przecierz władze naszego miasta to sportowcy, a sport traktują po macoszemu.
OdpowiedzWspólny kolega_gość
08.04.2014, 10:57
Chyba po prostu kasy nie wystarcza na wszystko. Po co te osobiste wycieczki??? Jest takie powiedzenie: Boże, chroń mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam...
CytujHelena_gość
08.04.2014, 09:22
Jestem bardzo dumna z mieszkańców Tczewa,że tak licznie pokazali,że w jedności jest siła.Super,że udało się zebrać taką kwotę,życzę Filipowi dużo zdrowia :).
Odpowiedz_gość
08.04.2014, 14:01
referendum w sprawie stadionu
A może jakieś referendum w mieście by się przydało na temat stadionu, bo to nie bele co, mamy niedługo wybory do EU i wystarczy w tym chociaż momencie to zorganizowac. Koszt nie wielki, a obraz jakiś by to dało.
Odpowiedz