Nie żyje Urszula Giełdon - przez wiele lat była związana z tczewskim samorządem, ale najlepiej dała się zapamiętać dzięki swojej działalności na rzecz warsztatów zajęciowych i Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo w Tczewie. Zmarła po długiej walce z chorobą. Miała 74 lata.
Urszula Giełdon była m. in. dyrektorką Domu Dziecka w Tczewie. Urszula mocno zaangażowała się w kampanię wyborczą Listy Solidarnościowo-Obywatelskiej. Dnia 27 maja 1990 roku została radną Rady Miejskiej w Tczewie. W latach 1992-1994 była już członkiem Zarządu Miasta Tczewa. Zorganizowała wtedy wraz z rodzicami profesjonalny Ośrodek Terapii Osób Niepełnosprawnych przy ul. Wigury 84. Aż czterokrotnie zasiadała w Radzie Miejskiej.
Za swoją pracę na rzecz Warsztatów Terapii Zajęciowej (WTZ) była wielokrotnie nagradzana - m. in. nagrodą "Bursztynowego Mieczyka".
Należy też o niej pamiętać o niej jako o harcerce i harcmistrzyni. Jej harcerskie losy opisał Jan Kulas w książce "Panorama harcerstwa Tczewa i Powiatu Tczewskiego w latach 1990-1994". Zaczynała w klasie harcerskiej tczewskiego Liceum Pedagogicznego. Metodę harcerską przyjęła później jako własną metodę pracy pedagogicznej. Wśród swoich wzorców harcerskich wymieniła (śp.) Helenę Godlewską, (śp.) Witolda Bieleckiego i (śp.) Brunona Terczakowskiego. W swojej aktywności Urszula zapisała się w 15. obozach harcerskich i środowiskowych. Dosłużyła się stopnia harcmistrza.
Urszula Giełdon była m. in. dyrektorką Domu Dziecka w Tczewie. Urszula mocno zaangażowała się w kampanię wyborczą Listy Solidarnościowo-Obywatelskiej. Dnia 27 maja 1990 roku została radną Rady Miejskiej w Tczewie. W latach 1992-1994 była już członkiem Zarządu Miasta Tczewa. Zorganizowała wtedy wraz z rodzicami profesjonalny Ośrodek Terapii Osób Niepełnosprawnych przy ul. Wigury 84. Aż czterokrotnie zasiadała w Radzie Miejskiej.
Za swoją pracę na rzecz Warsztatów Terapii Zajęciowej (WTZ) była wielokrotnie nagradzana - m. in. nagrodą "Bursztynowego Mieczyka".
Należy też o niej pamiętać o niej jako o harcerce i harcmistrzyni. Jej harcerskie losy opisał Jan Kulas w książce "Panorama harcerstwa Tczewa i Powiatu Tczewskiego w latach 1990-1994". Zaczynała w klasie harcerskiej tczewskiego Liceum Pedagogicznego. Metodę harcerską przyjęła później jako własną metodę pracy pedagogicznej. Wśród swoich wzorców harcerskich wymieniła (śp.) Helenę Godlewską, (śp.) Witolda Bieleckiego i (śp.) Brunona Terczakowskiego. W swojej aktywności Urszula zapisała się w 15. obozach harcerskich i środowiskowych. Dosłużyła się stopnia harcmistrza.
Pogrzeb Urszuli Giełdon odbędzie się jutro - msza św. w kaplicy (na nowym cmentarzu) o godz. 9.30, a potem pogrzeb na cmentarzu “starym”
Komentarze (12) dodaj komentarz
_gość
04.01.2016, 09:20
W Kaplicy przy cmentarzu "Nowym" przy ul. 30 Stycznia, po czym nastąpi odprowadzenie na cmentarz stary.
Odpowiedz._gość
04.01.2016, 11:28
wiem...
Na CMENTARZU Starym leży cała rodzina Giełdonów.Cześć JEJ Pamięci. Człowiek , dobroci ,skromności i ludzkiej życzliwości.Niech spoczywa w pokoju!!
Cytujdzm_gość
04.01.2016, 11:08
Dawno temu była moją nauczycielką.Zawsze mnie pamiętała,często rozmawiałyśmy spotykając się na ulicy. Wielka szkoda.Wyrazy współczucia dla rodziny.
OdpowiedzJola_gość
04.01.2016, 15:04
[*]
CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI ![*]
OdpowiedzMaria_gość
04.01.2016, 16:14
Była pełną ciepła osobą, serdeczne współczucie dla Rodziny
Odpowiedzgoośśćć_gość
04.01.2016, 18:23
Znałem Ją
Poznałem Panią U. Giełdon w ramach prowadzenia czynności służbowych. Bardzo zatroskaną o losy innych była osobą. Pracą oddawała się z natury słabszym, o mniejszym szczęściu w życiu. Cześć jej pamięci.
Odpowiedz_gość
04.01.2016, 19:13
Bardzo fajna serdeczna babka żadna celebrytka !
OdpowiedzEwa _gość
04.01.2016, 19:16
Sprostowanie tytułu książki.
Pan Kulas napisał książkę o historii harcerstwa " Panorama harcerstwa Tczewa i powiatu tczewskiego w latach 1921-2011"
Odpowiedzadam p._gość
05.01.2016, 08:37
Ciocia Ula
Wielu mówiło Ciocia Ula. Ja też...
Odpowiedzkasia_gość
05.01.2016, 17:49
Żółwik! Ciociu!
Ciocia Ula do końca była aktywna, miała plany i po swojemu wspierała potrzebujących?! Jak to możliwe? Nie wiem?... była Wielka! Żółwik Ciociu;-)!
Odpowiedzlokis_gość
05.01.2016, 20:50
Wszyscy tak mówiliśmy
Miała wielkie serce. Cześć Jej Pamięci [*]
CytujWychowanek_gość
21.03.2016, 00:47
Wspomnienie o Cioci Uli
To niezwykła kobieta... Tak wiele podarowała innym, zwłaszcza tym którzy takiej pomocy potrzebowali. Całkowicie oddana sprawie dzieci i młodzieży, jako nauczyciel biologii, wychowawca (Dyrektor) Tczewskiego Domu Dziecka oraz Kreatorka Warsztatów Zajęciowych dla Osób Niepełnosprawnych w Tczewie. Ciocia wydawała się niezniszczalna, pełna zapału, nowych pomysłów, wrażliwa i bardzo wymagająca - zarówno od innych, jak i od siebie. Zawsze pozostawała wierna swoim zasadom i przekonaniom. Dziś kiedy dotarło do mnie, że ta niezłomna kobieta nie żyje, zastanawiam się jak potoczyły by się moje losy, gdybym nie spotkał jej na swojej drodze. Zawsze wierzyła w to, że mogę osiągnąć bardzo wiele i nie myliła się. Za wszelką cenię stawiała na edukację, gdyż w niej upatrywała lepsza przyszłość dla każdego z Nas... Doskonale pamiętam, jak wspierała mnie w pokonywaniu trudności na kolejnych etapach mojej edukacji, a kiedy trzeba było "naginała prawo" bym (byśmy) mogli osiągać swoje cele. Dzięki Niej, dzięki temu, że zawsze we mnie wierzyła, skończyłem dwa kierunki studiów magisterskich oraz zrobiłem doktorat. Tak bardzo cieszyłem się, kiedy mogłem zawieść jej moją rozprawę doktorską i podziękować za jej troskę. Była już wtedy bardzo chora, ale zawsze starała się uśmiechać i nie dawał po sobie poznać, że cierpi - choć to cierpienie miała na twarzy. Nieustannie snuła plany i z entuzjazmem opowiadała o przedsięwzięciach, jakie jeszcze chce zrealizować. Podziwiałem Ją. Ciociu składam Tobie hołd i wyrazy uznania, szacunek i słowa podziękowania za wszystko co zrobiłaś dla Nas, dla mnie... Sądzę, że słowa wybitnego polskiego prozaika i publicysty Jerzego Andrzejewskiego, z powieści "Popiół i diament", najtrafniej oddają charakter i siłę Cioci, jej ideały, a zarazem niepewność, z jaką mierzyła się każdego dnia... "Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej Wokoło lecą szmaty zapalone Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny Czy to co Twoje będzie zatracone Czy popiół tylko zostanie i zamęt Co idzie w przepaść z burzą. Czy zostanie Na dnie popiołu gwiaździsty diament Wiekuistego zwycięstwa zaranie?" Anna Szczepanek napisała: " [...] niemożność stwierdzenia tego, co przyniesie los, a przede wszystkim tego, jak potoczy się historia i jaką rolę odegra w niej dana jednostka. Każdy człowiek wchodzi w skład wielkiej machiny dziejowej, toczącej się przy udziale wszystkich, jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, na ile jego wysiłek zda się w przyszłości i jaka pamięć (czy w ogóle jakakolwiek pamięć) po nim zostanie [...] "
Odpowiedz