GUS: rodzi się coraz mniej dzieci. Najwyższa dzietność na Pomorzu i w Wielkopolsce

(fot. GUS infografika)
GUS: rodzi się coraz mniej dzieci. Najwyższa dzietność na Pomorzu i w Wielkopolsce
Obecnie w Polsce rodzi się o połowę mniej dzieci niż na początku lat 80-tych - informuje GUS. Najwyższą dzietność mają województwa: pomorskie, wielkopolskie i mazowieckie.

Z wyliczeń GUS wynika, że w pierwszych latach transformacji w Polsce rodziło się około 550 tys. dzieci rocznie, a współczynnik urodzeń żywych (na 1000 ludności) wynosił 10,2-10,6 promila. Od 1992 r. rozpoczął się spadek liczby urodzeń - w 2013 r. zarejestrowano ich niespełna 370 tys. (współczynnik wyniósł 9,6 promila), czyli o ponad 16 tys. mniej niż w 2012 r. i 9 tys. mniej niż w 2000 r.

Obecnie liczba urodzeń jest prawie o połowę niższa w stosunku do wielkości rejestrowanych podczas ostatniego wyżu demograficznego, tj. w pierwszej połowie lat 80. XX wieku (współczynnik urodzeń kształtował się wówczas na poziomie ponad 19 proc.).

Jak zauważają analitycy Urzędu, po spadkowym okresie bezpośrednio po wyżu demograficznym, liczba urodzeń powinna zacząć rosnąć już w połowie lat 90. ubiegłego stulecia. "Byłaby to naturalna konsekwencja wejścia wówczas w wiek najwyższej płodności licznych roczników kobiet urodzonych na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku" - zaznaczyli. Jednak - jak zauważyli - wystąpiła "głęboka depresja urodzeniowa", która trwała aż do 2003 r., kiedy urodziło się tylko 351 tys. dzieci - najmniej w całym okresie powojennym, także współczynnik dzietności osiągnął najniższą jak dotąd wartość - 1,222.


Czytaj także: Czarne prognozy demograficzne. GUS: do 2050 ubędzie ponad 3,1 mln ludności Polski

W latach 2004-2009 liczba urodzeń wzrosła do prawie 418 tys. i był to wynik spowodowany przede wszystkim urodzeniami odłożonymi. Odnotowano także zwiększenie liczby i odsetka urodzeń drugich i kolejnych - w efekcie znacząco zwiększyła się liczba matek w wieku 30-40 lat. Kolejne cztery lata ponownie przyniosły mniejszą liczbę urodzeń.

Owa niska liczba urodzeń nie gwarantuje - już od ponad 20 lat - tzw. prostej zastępowalności pokoleń. Od 1990 r. utrzymuje się okres depresji urodzeniowej, kiedy to wartość współczynnika dzietności spadła do poziomu poniżej 2 (1,99). W 2013 r. współczynnik dzietności obniżył się do 1,294.



Na tle Unii Europejskiej Polska jest jednym z krajów o najniższym natężeniu urodzeń. W 2013 r. niższą dzietność niż w Polsce odnotowano jedynie w Portugalii (1,21) i Hiszpanii (1,27). Najwyższy poziom dzietności notowany jest w krajach zachodniej i północnej Europy - najwyższy był we Francji (1,99), w Irlandii (1,96), Islandii (1,93), Szwecji (1,89), Wielkiej Brytanii (1,83), Norwegii (1,78) oraz Finlandii i Belgii (1,75). Jednak - jak podkreślają analitycy GUS wszystkie te współczynniki pozostają poniżej wartości określanej jako prosta zastępowalność pokoleń, która wynosi 2,13-2,15.

Zapoczątkowane w latach 90. ubiegłego wieku przemiany demograficzne spowodowały przede wszystkim przesunięcie najwyższej płodności kobiet z grupy wieku 20-24 lata do grupy 25-29 lat. W konsekwencji znacząco wzrosła płodność w grupie wieku 30-34 lata, co - jak wspomniano wcześniej - w głównej mierze jest realizacją odłożonych urodzeń.

Nastąpiło też podwyższenie (szczególnie gwałtownie miało to miejsce po 2000 r.) mediany wieku kobiet rodzących dziecko, która w 2013 r. wyniosła nieco ponad 29 lat, wobec 26 lat w 2000 r. W tym czasie zwiększyła się także mediana wieku urodzenia pierwszego dziecka z niespełna 24 lat w 2000 r. do nieco ponad 27 lat obecnie.

Zdaniem GUS decyzje o posiadaniu dziecka, podobnie jak decyzje o zawarciu małżeństwa młodzi Polacy podejmują po tym, jak zdobędą wykształcenie i osiągną stabilizację ekonomiczną, czyli ok. 30.

W 2013 r. kobiety w UE miały przeciętnie 28,7 lat, gdy zostawały matkami po raz pierwszy. Najmłodsze matki rodzące swoje pierwsze dziecko to mieszkanki Bułgarii (25,7 lat) i Rumunii (25,8), a najstarsze - Włoszki (30,6) i Hiszpanki (30,4).

Z porównania danych dla lat 2013 i 2000 wynika, że wśród mieszkanek państw członkowskich średni wiek matek w momencie urodzenia pierwszego dziecka wzrósł o ok. 1-3 lata (najwięcej w Czechach, Estonii, Cyprze, Litwie, Węgrzech i Słowacji) podczas gdy w Wielkiej Brytanii matki są obecnie o prawie 1 rok młodsze.


Opracowanie GUS zostało przygotowane w ramach - zrealizowanego w listopadzie 2015 r. - projektu EUROSTAT-u dotyczącego dzietności, zawierania i rozpadu małżeństw oraz stanu cywilnego ludności w poszczególnych krajach Unii Europejskiej. "Celem projektu było przybliżenie danych o poszczególnych krajach UE oraz przedstawienie ich na tle występowania tych zjawisk w całej Wspólnocie" - napisał GUS w komunikacie.

Źródło: www.kurier.pap.pl

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (10)
dodaj komentarz

  • kaska_gość

    04.02.2016, 10:10

    Rodzić ok, ale za co wychować? Przeciętna bezdzietna para w Polsce nie może pozwolić sobie na komfort życia, a co dopiero zapewnić go dziecku (dzieciom)? Wychowywać w ubóstwie?

    Odpowiedz
    IP: 62.233.xx0.xx2 
  • abc_gość

    04.02.2016, 11:07

    coś z głową ...

    ... od tego braku komfortu "w głowie się poprzewracało ...

    Cytuj
    IP: 213.241.xxx.xxx 

    ALL_gość

    04.02.2016, 15:07

    Od 1.04.2016 wchodzi "500 zł na dziecko"

    Więc będziesz miała za co wychowywać.

    Cytuj
    IP: 83.23.xx8.xx2 

    _gość

    04.02.2016, 16:35

    Fakt jeśli tylko 1 rodzic pracuje to cieżko wychować dziecko

    Cytuj
    IP: 83.11.xxx.xx8 
  • Mario_gość

    04.02.2016, 10:22

    co to za liczby?

    Konieczne sprostowanie do artykułu albo źródła. Skoro w czasie transformacji wskaźnik urodzeń wynosił około 10 promili a rzeczywista liczba urodzeń około 550 tys. to by znaczyło że Polskę zamieszkiwało około 55 mln ludzi. Druga sprawa to Autor naprzemiennie wykorzystuje pojęcie promili i procentów nie uwzględniając że jeden procent to dziesięć promili, tym samym pisząc że w latach 80-tych wskaźnik urodzeń wynosił 19 procent to byłoby równe 190 promilom... Inna sprawa nie jest napisane czy uwzględniono że 3 mln ludzi jest za granicą? wyniki powinny być w takim wypadku powiększone o około 7 - 8 %

    Odpowiedz
    IP: 173.38.xx9.xx2 
  • Śmiech Na Sali_gość

    04.02.2016, 10:33

    Komentarz=>

    Pytanie dlaczego tak mało dzieci się rodzi...? Pewnie dlatego iż młode małżeństwa nie mają mieszkań bo jedynym sposobem na jego nabycie jest kredyt do końca życia. Po druge po co rodzicom dziecko nad którym nie mogą sprawować wychowania, ponieważ robią to nauczyciele,opiekunki,państwo czyli rząd oraz sądy rodzinne,które w każdej chwili mogą odebrać dziecko rodzinie i nie dlatego że ich nie kochają lecz z biedy, której rząd daje przyzwolenie opodatkowaniem pracy. Żyjemy obecnie w systemie niewolniczym,który nie pozwala matką na wychowanie dzieci według ich zasad i moralności. Minister zawsze lepiej wie co jest lepsze dla naszego dziecka chociaż nigdy tego dziecka nie widział i nie rozmawiał nim. Każdy ze mną się zgodzi ,że każde dziecko jest osobą indywidualną i tylko matka dziecka zna w 100% potrzeby własnego dziecka a nie wszechwiedzący jakiś pan minister. Rodziców wysyła się na przymusowe prace do fabryk i to najlepiej na 12 godzin po to aby rząd mógł wychować nasze dzieci według ich chorych zasad i ambicji. Wynika z tego że kobiety powoli zostają sprowadzone do zadania płodzenia dzieci a nie ich wychowania(w obecnych czasach rola matki zostaje powoli wykluczana jako autorytet dziecka,stają się nimi idole,nauczyciele.postacie filmowe itd.). System niewolnictwa w naszych czasach polega tylko i wyłącznie za pogonią za dobrobytem ponieważ sprytne rządy tak nas zniewoliły że nie da się żyć bez pieniędzy i wyznacznikiem miłości stał się papierek drukowany przez dane państwo. Umową niewolniczą jest oczywiście umowa o kredyt na mieszkanie która równocześnie obliguje nas do niewolniczej pracy do końca życia aby nie zostać bezdomnym. Świetnie nasze rządy to rozegrały-gratuluje.

    Odpowiedz
    IP: 93.105.xx4.xx1 
  • gość_gość

    04.02.2016, 12:21

    małe pytanie

    czy te urodzone dzieci to są dzieci polskie a ile wsród nich nich jest dzieci ukrainskich skoro ich juz ponad milion mieszka i pracuje w Polsce mimo,że ani oni z Unii ani uchodzcy no chyba ,ze Polacy na obczyznie to tez uchodzcy to wówczas ok.Przy okazji czy ktoś wie czy te dzieci ze wschodu dostaną te 500zł jako kolejne przywileje nadane niewiadomo czemu?

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx8.xx3 
  • gosc_gość

    04.02.2016, 13:03

    500+

    Teraz się ruszy z tematem wielu się skusi na 500zl na dziecko, bo po co pracować

    Odpowiedz
    IP: 83.21.xx0.xx6 
  • _gość

    04.02.2016, 16:33

    No tak po co pracowac i miec w sumie 5 tys zl jak można dostać pińcet zloty hehe

    Cytuj
    IP: 83.11.xxx.xx8 
  • Rozpłoduch_gość

    04.02.2016, 14:35

    Mam wolne moce przerobowe - udostępnię nieodpłatnie.

    Odpowiedz
    IP: 79.188.xx0.xx1 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.