Wczoraj (02.09) do tczewskiej przystani nadwiślańskiej zawinęła "Kinga". Ta nietypowa jednostka to prototyp aluminiowego tramwaju wodnego. Wizyta stała się okazją do rozmów na temat możliwości ożywienia żeglugi na Wiśle. Jak zgodnie podkreślają samorządowcy - aby na królową polskich rzek na stałe wróciły statki, potrzeba sporych zmian - przede wszystkim kompleksowego podejścia do tematu przez decydentów z Warszawy.
15-metrowy katamaran "Kinga" robi wrażenie - łódka została wykonana z... aluminium, dzięki czemu waży zaledwie 8 ton, jest odporna na korozję, poza tym bardzo mało pali. Dzięki maksymalnemu zanurzeniu 65 cm, katamaran może pływać nawet po nieuregulowanych rzekach - takich Wisła. Aluminex chce sprzedać prototypowy statek - jednostkę można kupić za 1,3 mln zł (netto) w leasingu na 7 lat. Statek ma 10 grodzi wodoszczelnych i może pływać w warunkach do 4 stopni w skali Beauforta:
- Chcieliśmy stworzyć w miarę nowoczesny i funkcjonalny statek, który może bezpiecznie pływać po jeziorach i rzekach. Mieliśmy okazję "opływać" ją przy bardzo brzydkiej pogodzie i świetnie się sprawdza - tłumaczył dziennikarzom właściciel firmy Alumilex i pomysłodawca budowy katamaranu, Andrzej Sikorski.
"Kinga" przepłynęła do tej pory 80 motogodzin - w niedzielę w ciągu 3 godzin pokonała trasę z Błotnika do Tczewa:
- Statek jest bardzo dzielny. Przy pełnym obciążeniu płynął pod prąd z prędkością około 10 km na godzinę. Dodatkowo to bardzo zwrotna jednostka - podkreślał Arnosz Borzyński, kapitan jednostki.
Tadeusz Wrycza - prezes Towarzystwa Żeglugi Śródlądowej Delta Wisły i organizator wczorajszego spotkania podkreślał, że taka jednostka byłaby idealna na wody Dolnej Wisły:
- To świetny statek dla uprawiania turystyki w rozmiarze masowym - można tu zaprosić uczniów z dwóch klas, wyświetlać filmy i prezentować prelekcje. - podkreślał.
Wizyta "Kingi" w tczewskiej przystani stała się również okazją do rozmów o tym, co zrobić, by ożywić żeglugę na Wiśle. Pytany przez dziennikarzy - Zbigniew Ptak - pracownik biura rozwoju dróg wodnych Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku i członek Rady ds. Promocji Żeglugi Śródlądowej w Ministerstwie Transportu - o to, czy jest szansa np. dotowania przez Urząd Marszałkowski regularnych rejsów, które uruchomione byłyby na Wiśle, odpowiadał:
- Samorząd województwa pomorskiego stwarza warunki dla rozwoju przedsiębiorcom, którzy chcieliby zaangażować się w proces przywracania żeglugi na Wiśle. Od lat tworzymy różne inicjatywy, mające na celu ożywienie ruchu na rzekach. Tak jak w Tczewie, gdzie powstało piękne nadbrzeże, przystań. Teraz pozostanie kwestia, jak wykorzystają to przedsiębiorcy. - mówił - Wisła w okolicach Tczewa jest wpisana w program rozwoju międzynarodowych dróg wodnych e70 i e40. Poza tym jesteśmy teraz w przededniu dużej kampanii promującej polskie drogi wodne na Zachodzie Europy. Jeśli zliczyć wszystkie zadania w Pomorskiem związane z rozbudową infrastruktury wodnej - np. Pętlą Żuław, czy Narodowym Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich, to będą one warte aż ok. miliard złotych.
Ptak podkreślał również, że w najbliższych dniach na biurko premiera Donalda Tuska ma trafić kompleksowa informacja związana z korzyściami, jakie dałoby ożywienie żeglugi - nie tylko turystycznej, ale także tej towarowej na Wiśle. A o tym, że potrzeba nam odgórnych działań, są przekonani samorządowcy z terenu powiatu tczewskiego:
- Wisła nie jest ani tczewska, ani malborska, ale Skarbu Państwa. Dlatego to w Warszawie decydenci muszą podjąć decyzję o jej uregulowaniu - mówił prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki, przypominając, że działania potrzebne są bezzwłocznie. - Aby przywrócić żeglugę na Wiśle, potrzeba zmiany dokumentów strategicznych - miejmy nadzieję, że wspólnie z mediami uda się w Warszawie wywalczyć tę zmianę.
Na to, że "Kinga" zostanie w Tczewie, na razie wielkich szans nie ma. Nadwiślańskie samorządy nie są zainteresowane zakupem - jak przyznał sam armator - samorządy mają więcej problemów natury formalnej, związanych z administrowaniem jednostki, niż firmy prywatne. Wszystko wskazuje na to, że "Kinga" będzie pływać po którejś z zachodnich rzek, bo stamtąd już płyną zapytania dotyczące kupna. W Polsce pozostaje nam czekać na zmiany systemowe. Na razie w optyce Warszawy autostrady i kolej pokonują drogi wodne.
15-metrowy katamaran "Kinga" robi wrażenie - łódka została wykonana z... aluminium, dzięki czemu waży zaledwie 8 ton, jest odporna na korozję, poza tym bardzo mało pali. Dzięki maksymalnemu zanurzeniu 65 cm, katamaran może pływać nawet po nieuregulowanych rzekach - takich Wisła. Aluminex chce sprzedać prototypowy statek - jednostkę można kupić za 1,3 mln zł (netto) w leasingu na 7 lat. Statek ma 10 grodzi wodoszczelnych i może pływać w warunkach do 4 stopni w skali Beauforta:
- Chcieliśmy stworzyć w miarę nowoczesny i funkcjonalny statek, który może bezpiecznie pływać po jeziorach i rzekach. Mieliśmy okazję "opływać" ją przy bardzo brzydkiej pogodzie i świetnie się sprawdza - tłumaczył dziennikarzom właściciel firmy Alumilex i pomysłodawca budowy katamaranu, Andrzej Sikorski.
"Kinga" przepłynęła do tej pory 80 motogodzin - w niedzielę w ciągu 3 godzin pokonała trasę z Błotnika do Tczewa:
- Statek jest bardzo dzielny. Przy pełnym obciążeniu płynął pod prąd z prędkością około 10 km na godzinę. Dodatkowo to bardzo zwrotna jednostka - podkreślał Arnosz Borzyński, kapitan jednostki.
Tadeusz Wrycza - prezes Towarzystwa Żeglugi Śródlądowej Delta Wisły i organizator wczorajszego spotkania podkreślał, że taka jednostka byłaby idealna na wody Dolnej Wisły:
- To świetny statek dla uprawiania turystyki w rozmiarze masowym - można tu zaprosić uczniów z dwóch klas, wyświetlać filmy i prezentować prelekcje. - podkreślał.
Wizyta "Kingi" w tczewskiej przystani stała się również okazją do rozmów o tym, co zrobić, by ożywić żeglugę na Wiśle. Pytany przez dziennikarzy - Zbigniew Ptak - pracownik biura rozwoju dróg wodnych Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku i członek Rady ds. Promocji Żeglugi Śródlądowej w Ministerstwie Transportu - o to, czy jest szansa np. dotowania przez Urząd Marszałkowski regularnych rejsów, które uruchomione byłyby na Wiśle, odpowiadał:
- Samorząd województwa pomorskiego stwarza warunki dla rozwoju przedsiębiorcom, którzy chcieliby zaangażować się w proces przywracania żeglugi na Wiśle. Od lat tworzymy różne inicjatywy, mające na celu ożywienie ruchu na rzekach. Tak jak w Tczewie, gdzie powstało piękne nadbrzeże, przystań. Teraz pozostanie kwestia, jak wykorzystają to przedsiębiorcy. - mówił - Wisła w okolicach Tczewa jest wpisana w program rozwoju międzynarodowych dróg wodnych e70 i e40. Poza tym jesteśmy teraz w przededniu dużej kampanii promującej polskie drogi wodne na Zachodzie Europy. Jeśli zliczyć wszystkie zadania w Pomorskiem związane z rozbudową infrastruktury wodnej - np. Pętlą Żuław, czy Narodowym Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich, to będą one warte aż ok. miliard złotych.
Ptak podkreślał również, że w najbliższych dniach na biurko premiera Donalda Tuska ma trafić kompleksowa informacja związana z korzyściami, jakie dałoby ożywienie żeglugi - nie tylko turystycznej, ale także tej towarowej na Wiśle. A o tym, że potrzeba nam odgórnych działań, są przekonani samorządowcy z terenu powiatu tczewskiego:
- Wisła nie jest ani tczewska, ani malborska, ale Skarbu Państwa. Dlatego to w Warszawie decydenci muszą podjąć decyzję o jej uregulowaniu - mówił prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki, przypominając, że działania potrzebne są bezzwłocznie. - Aby przywrócić żeglugę na Wiśle, potrzeba zmiany dokumentów strategicznych - miejmy nadzieję, że wspólnie z mediami uda się w Warszawie wywalczyć tę zmianę.
Na to, że "Kinga" zostanie w Tczewie, na razie wielkich szans nie ma. Nadwiślańskie samorządy nie są zainteresowane zakupem - jak przyznał sam armator - samorządy mają więcej problemów natury formalnej, związanych z administrowaniem jednostki, niż firmy prywatne. Wszystko wskazuje na to, że "Kinga" będzie pływać po którejś z zachodnich rzek, bo stamtąd już płyną zapytania dotyczące kupna. W Polsce pozostaje nam czekać na zmiany systemowe. Na razie w optyce Warszawy autostrady i kolej pokonują drogi wodne.
Komentarze (19) dodaj komentarz
gość_gość
03.09.2013, 11:15
statek
Statek fajny i widzę możliwość zamotowania na dachu stojaków rowerowych! To by była dopiero atrakcja - przepłynięcie z Tczewa do Błotnika, a dalej przesiadka na rowery i objechanie wyspy Sobieszewskiej i pobyt na plaży nad morzem!
Odpowiedz._gość
03.09.2013, 12:02
wrycza niech kupi
zacznie wozić i zarabiać a nie wciska to samorządom
Cytuj_gość
03.09.2013, 12:35
Do Błotnika tylko? A dlaczego nie robić regularnych kursów Gdańsk - Elbląg?
CytujTczewianin_gość
03.09.2013, 11:53
Dramat
Same konfitury na łodzi... nie mogło zabraknąć największego szkodnika Lucjana i nowego Samborka - prezydencie jak Pan wygląda??? :)
Odpowiedzka_gość
03.09.2013, 13:10
Z której strony wieje wiatr
Jak można by zarobić na żegludze po Wiśle, to potrzebna zgoda Warszawki, bo Wisła należy do nich. Jak trzeba stracić i remontować most przez Wisłę, to niech się martwi samorząd.
Odpowiedzcheb_gość
03.09.2013, 13:13
Taka atrakcja dawno już jest poszukaj sobie Żegluga Wiślana, pytanie ile osób korzysta...?
Odpowiedzw_gość
03.09.2013, 13:18
szok
1, 3 mln ? 300 tys euro za taki badziew ?! niezle chce producent przyciąć ! jak pamiętam producent chciał gminie sprzedać stąd pewnie na razie trzyma taką cenę.
Odpowiedzcheb_gość
03.09.2013, 13:22
Proponuje wyciąć drzewa, wybetonować, ptaki przepędzić w cholerę i stworzyć autostradę dla statków itp. żeby jeden z drugi mogli pochwalić się przed narodem... swoim wielkim osiągnięciem modernizacyjnym kraju.. To nic, że kilkanaście tysięcy ptaków bytuje w obrębie rzeki... i jest Natura 2000 to nic...to że jest to ostatnia dzika rzeka w Europie, przecież nie możemy być gorsi od innych, a potem wyda się setki milinów na przywracanie bioróżnorodności w zabetonowanej rzece....
Odpowiedzlokis_gość
03.09.2013, 13:56
Bagrowanie szlaku żeglugowego
Co tam chcesz betonować w nurcie rzeki? Chodzi o wybagrowanie szlaku żeglugowego, czyli oczyszczenie go z mułu, piachu i gruzu na szerokość 50-70 metrów. Od jednego znaku brzegowego do drugiego. Do tego konieczne jest wybranie piachu i mułu z zatoczek pomiędzy ostrogami oraz zlikwidowanie co bardziej uciążliwych łach, np. w Czatkowach, Czyżykowie, Pasiskach, Walichnowach, Białej Górze i Nicponii...
Cytujłowca_gość
03.09.2013, 15:38
Ty też...
...jesteś ostatnim dzikim w Europie?
Cytujrr_gość
03.09.2013, 14:38
RYCHŁOWSKI DO MALBORKA
A PO CO RYCHŁOWSKI TU PRZYJECHAŁ (BURMISTRZ MALBORKA) ZDJĘCIE ZNOWU SOBIE PSTRYKNĄĆ CZY ZIEMI POD DEWELOPERKE DLA FIRMY SWOJEJ ŻONY W TCZEIE SZUKAĆ?
Odpowiedztczewianin_gość
03.09.2013, 14:44
a kogo stać na rejsy i gdzie płynąć
jakby ludzie zarabiali jak w tej Uni co nas męczy bardziej niż Moskwa kiedyś, to by odpoczywali na wodzie , a tak nadgodziny muszą rypać by zarobić na rodzinę i już po tym nie mają siły ani ochoty popływać... Warszawa to ściema dlatego trzeba protestować przeciw rządom. Narodzie obudź się i wyjdź na ulicę....
Odpowiedzgostek_gość
03.09.2013, 17:49
Kajakrze
Nawet jak kajakrze w niedziele przypłyneli do Tczewa to nie było" Rumcajsa" z urzedowa świtą i wstyd było marszałkowi z senatu a w poniedziałek to nawet derktorek z basenu sie pokazal - tak to ten odpowiedzialny za przystań i to co powinno byc na Wisle ale jaki Prezydent taka świta......:(
Odpowiedz_gość
03.09.2013, 20:08
haha dyrektorek odpowiedzialny o to co plywa na wisle? to moze on ma jeszcze kupic ten stateczek i plywac? ciekawe za co?
CytujTczewiak_gość
03.09.2013, 20:41
Czemu nie niedziela?
Czemu wczoraj ten tramwaj wodny pływał gdzie ludzie pracuja do 18 itd...nie szło tego zrobić w niedziele lub sobote pogoda była ładniejsza pozdro dla pomysłodawcy Poniedziałkowego pływania tramwajem wodnym;/
Odpowiedz................._gość
04.09.2013, 06:28
............
Przeczytaj sobie artykul pt. milion za kadisz w ktorym to FOBS wylicza ilie gminy zydowskie odebraly sobie pieniedzy , majatku narodowego . Bardzo zastanawiakace jest , ze od 2010- 2013 nie mozna oszacowac ile gminy zydowskie odebraly nam mienia.
OdpowiedzCheb_gość
04.09.2013, 09:25
Wisła jest ostatnią dużą dziką rzeką w Europie, jest to fakt czy to się komuś podoba czy nie... Jest tez jednym z kluczowych korytarzy wodnych dla migrujących ptaków, a na łachach m.in ptaki odpoczywają ponieważ są tam bezpieczne. Dlatego uważam, że trzeba się 3 razy zastanowić nad pomysłem regulacji rzeki, który jest wyjęty rodem z PRL...
Odpowiedzrr_gość
04.09.2013, 15:19
co wy robicie
śmieszna ta cała szopka i oprawa na cześć jakiegoś stateczku. po co te SHOW. KTOŚ BEDZIE CHCIAŁ TO KUPI
Odpowiedzkrzych_gość
25.06.2014, 18:53
wisla>jutro
kolegood..betonowania.ty.nie.wiesz.o.czym.mowa;dalsza.dyskusja.o.betonowaniu.wisly.tylko.c ie.osmiesza.
Odpowiedz