Trzech strażaków z Opalenia uratowało półtoraroczną dziewczynkę. Dramat rozegrał się w niedzielę, 3 lipca, podczas festynu parafialnego. Dziewczynka nagle przestała oddychać. Druhowie Adam Głowiński, Bartosz Rajkowski i Waldemar Cejer natychmiast udrożnili drogi oddechowe dziecka i rozpoczęli resuscytację.
Dziewczynka, wraz ze swoim dziadkiem, bawiła się na niedzielnym festynie, zorganizowanym przez opaleńską parafię. Nagle przestała oddychać. Strażacy bardzo profesjonalnie i zgodnie z obowiązującymi procedurami przystąpili do akcji ratunkowej. Po stwierdzeniu braku oddechu, natychmiast udrożnili drogi oddechowe dziecka i rozpoczęli resuscytację. Jak powiedział druh Waldemar Cejer, po około 2-3 minutach przywrócono dziecku oddech. Podano tlen i okryto kocem. Niestety, ani w Gniewie, ani w Kwidzynie nie było wolnej karetki. Po 20 minutach, około godz. 18.40 przyleciał helikopter, który przetransportował małą pacjentkę do szpitala w Grudziądzu.
- Córka czuje się już dobrze. Przebywa obecnie na badaniach w szpitalu w Grudziądzu. Pozostanie tam około dwóch tygodni - powiedział Mateusz Makowiecki. - Chciałbym bardzo gorąco podziękować strażakom ratownikom: Adamowi Głowińskiemu, Bartoszowi Rajkowskiemu i Waldemarowi Cejerowi, którzy uratowali życie naszemu dziecku - mówi ojciec dziewczynki.
Bohaterowie z Opalenia pracują w Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie, należą też do opaleńskich ochotników. Podczas festynu umilali czas biesiadnikom, strażackimi atrakcjami. Kilka minut po godz. 18.00 sytuacja zmieniła się diametralnie. To nie były już pokazy. Jak podkreślił Waldemar Cejer, opanowanie i wieloletnie szkolenia pozwoliły uratować dziecku życie.
Dziewczynka, wraz ze swoim dziadkiem, bawiła się na niedzielnym festynie, zorganizowanym przez opaleńską parafię. Nagle przestała oddychać. Strażacy bardzo profesjonalnie i zgodnie z obowiązującymi procedurami przystąpili do akcji ratunkowej. Po stwierdzeniu braku oddechu, natychmiast udrożnili drogi oddechowe dziecka i rozpoczęli resuscytację. Jak powiedział druh Waldemar Cejer, po około 2-3 minutach przywrócono dziecku oddech. Podano tlen i okryto kocem. Niestety, ani w Gniewie, ani w Kwidzynie nie było wolnej karetki. Po 20 minutach, około godz. 18.40 przyleciał helikopter, który przetransportował małą pacjentkę do szpitala w Grudziądzu.
- Córka czuje się już dobrze. Przebywa obecnie na badaniach w szpitalu w Grudziądzu. Pozostanie tam około dwóch tygodni - powiedział Mateusz Makowiecki. - Chciałbym bardzo gorąco podziękować strażakom ratownikom: Adamowi Głowińskiemu, Bartoszowi Rajkowskiemu i Waldemarowi Cejerowi, którzy uratowali życie naszemu dziecku - mówi ojciec dziewczynki.
Bohaterowie z Opalenia pracują w Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie, należą też do opaleńskich ochotników. Podczas festynu umilali czas biesiadnikom, strażackimi atrakcjami. Kilka minut po godz. 18.00 sytuacja zmieniła się diametralnie. To nie były już pokazy. Jak podkreślił Waldemar Cejer, opanowanie i wieloletnie szkolenia pozwoliły uratować dziecku życie.
Komentarze (21) dodaj komentarz
_gość
05.07.2016, 15:12
Super strażacy ! Gratulacje :))
Odpowiedzćśog_gość
05.07.2016, 15:17
Gratuluję trzeźwości umysłu.
OdpowiedzGratuluję_gość
05.07.2016, 15:53
Gratuluję i cieszę się że mamy takich profesjonalnych strażaków !!! właściwe osoby we właściwym miejscu i czasie.
Odpowiedzja_gość
05.07.2016, 16:39
wer
Szacun!!
Odpowiedznikt wazny_gość
05.07.2016, 16:42
Wielki szacunek i podziekowanie
Odpowiedzania_gość
05.07.2016, 16:48
gratulacje dla bohaterów za odwagę !
Odpowiedz_gość
05.07.2016, 17:24
Super, brawo, gratulacje!!!
Odpowiedzsidi_gość
05.07.2016, 17:29
super!!!!!!!!!!!!!!!!!
BRAWO BRAWO BRAWO!! TAK TRZYMAĆ STRAŻACY
Odpowiedzpoliglota_gość
05.07.2016, 17:46
karetka
To jest szczyt szczytów żeby karetki nie było !!! Brawo dla strażaków, chwała im za to !!!
OdpowiedzElyar_gość
05.07.2016, 18:13
Do Strażaków zawsze miałem szacunek
To grupa zawodowa która nigdy nie protestuje jak lekarze czy pielęgniarki, chociaż zarabia mniej i naraża dla ludzi swoje życie.
OdpowiedzBywalec _gość
05.07.2016, 22:36
Był wypadek, a poza tym jak społeczeństwo wzywa pogotowie do byle gówna to nie ma się co dziwić. Karetki są 4 wozów straży chyba ze 40 w całym powiecie
Cytuj_gość
06.07.2016, 07:42
To strażacy ze Straży Ochotniczej, nie zawodowej !
Cytujmupi_gość
05.07.2016, 21:22
Szacun !
Odpowiedzdo Elyar_gość_gość
05.07.2016, 21:59
Super powiedziane!
Powielam
OdpowiedzMarco_gość
05.07.2016, 21:59
Dzielni chlopcy ze strazy.
Panowie,wielka odwaga. Brawo,brawo i jeszcze raz brawo na stojaco,co za wyczyn i profesjonalizm. Nic ujac tylko dodac. Pozdrawiam bohaterow.
OdpowiedzBywalec _gość
05.07.2016, 22:34
Dramat
Wszystko to gowno prawda, panika, brak przeszkolenia,łączności, brak wykonywania poleceń, masakra. O mało nie pogorszyli stanu dziecka. A wy bijecie brawo. "Chałwa bohaterom"
Odpowiedzciekawy_gość
06.07.2016, 15:40
co masz na myśli
Bywalec dlaczego tak to oceniasz? Czy możesz to wyjaśnić. Po tekście domyślam się, że albo jesteś ratownikiem albo strażakiem lub innym specjalistom.Tylko mam pytanie dlaczego k***wa się do roboty sam nie zabrałeś bohatyrze z koziej ....
CytujMm_gość
06.07.2016, 00:00
Lol
Dziecko umierajace a w okolicy nie ma karetki żeby mu pomóc.całe szczęście że ci strażacy tam byli.ludzie płacą podatki,zusy,krusy,srusy a jak potrzebują pomocy to zawsze jest jakiś problem.Dziecko miało szczęście bo pomoc medyczna w Gniewie to porazka.dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze .pozdrawiam mała księżniczkę
Odpowiedzwito_gość
06.07.2016, 07:44
zawód
Ten zawód-a właściwie wykonywana służba - od zawsze był, jest i będzie zawodem powszechnego uznania i podziwu społecznego. To tam jeszcze nie dotarły pazury korupcji i "dobrych" zmian.
Odpowiedz_gość
06.07.2016, 08:37
"Niestety, ani w Gniewie, ani w Kwidzynie nie było wolnej karetki. Po 20 minutach, około godz. 18.40 przyleciał helikopter, który przetransportował małą pacjentkę do szpitala w Grudziądzu." Czyli najlepiej żeby Gmina Gniew przepisała się do Powiatu Grudziądzkiego, bo nasz nie potrafi zabezpieczyć odpowiedniej pomocy
Odpowiedzgosc TCZ_gość
10.07.2016, 20:00
gratuluje ;)
To nie powiat zapewnia ilosc karetek w powiecie a Minieterstwo Zdrowia. wiec takie pretensje prosze kierowac w innym kierunku. wszystkie karetki w danym momencie byly zajete wiec niestety nie dalo rady innaczej. dziekowac trzeba dyspozytorowi za odwazna decyzje sciagniecia smiglowca. pozdrawiam
Cytuj