Nie ma ich jeszcze w regularnej sprzedaży, a już jeżdżą po tczewskich ulicach. Mowa o elektrycznych rowerach, które przez rok będą testowane na drogach i bezdrożach grodu Sambora. Pierwsze trzy sztuki już zostały rozdzielone - po jednym otrzymali prezydent i przewodniczący Rady Miejskiej, następny trafi w ręce marszałka. Kolejne 6 sztuk już w drodze. Każdy kosztuje ok. 6 tys. zł
Sprowadzenie do Tczewa nietypowych jednośladów możliwe jest dzięki udziałowi miasta w międzynarodowym projekcie PRESTO. Rowery przez rok testować będą mieszkańcy naszego miasta - jednoślady mają trafić do przedstawicieli samorządu, różnych grup zawodowych, organizacji pozarządowych. Rowery przekazano uroczyście podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Całość powiązano z wizytą Bernharda Ensinka - sekretarza generalnego Europejskiej Federacji Cyklistów (ECF), Florindy Bochetti, zastępcy dyrektora EFC, Rafaela Urbańczyka i Michaela Laubenheimera - przedstawicieli firmy Ruprecht Consulting z Kolonii (partner projektu Presto), przedstawiciela firmy Giant oraz Pomorskiego Stowarzyszenia "Wspólna Europa".
- Można powiedzieć, że dzisiejszy dzień to właściwie historyczna chwila - wydarzyły się dwie rzeczy ważne w ogólnopolskiej skali - po pierwsze przyjechały do nas rowery elektryczne. Po drugie prezydent wydał zarządzenie ułatwiające rowerzystom jazdę po mieście, dzięki możliwości jazdy "pod prąd na ulicach jednokierunkowych - mówił Ludwik Kiedrowski, szef Biura Promocji w tczewskim magistracie.
- Tczew stał się miastem pionierskim w Europie, chociaż jesteście na początku tej drogi. Zwykle w ośrodkach, gdzie nie ma rozbudowanej infrastruktury rowerowej, nawet takie decyzje, które nie pociągają za sobą znaczących nakładów finansowych, bardzo poprawiają komfort jazdy po mieście.
Goście przybyli do magistratu przekonywać, że rower jest najszybszym i najzdrowszym środkiem transportu w mieście. Do tego przekonuje również tczewska "oficerka" rowerowa, Małgorzata Ciecholińska:
- Sprowadzone do Tczewa rowery elektryczne są częścią kampanii promocyjnej codziennego użytkowania rowerów. Chcemy pokazać mieszkańcom miasta, że najnowsze technologie są także częścią przemysłu rowerowego.
Pierwsze rowery hybrydowe otrzymał Zenon Odya, prezydent Tczewa oraz Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący Rady Miejskiej - trzeci trafił do Jana Kozłowskiego, marszałka województwa pomorskiego:
- Dzięki temu mamy zamiar przekonać władze województwa, że warto inwestować w projekty rowerowe. - wyjaśnia nam Zenon Odya. - Chcielibyśmy na miarę naszych możliwości, przygotować się na przyszły rok, kiedy będziemy gościć przedstawicieli Europejskiej Federacji Cyklistów na kongresie organizowanym w naszym mieście. Chcemy pokazać, że zależy nam na propagowaniu ruchu rowerowego.
Każdy będzie mógł korzystać z "przechodniego" roweru dokładnie przez tydzień - od czwartku do czwartku. Później przekazuje go kolejnej osobie z listy. Rowery zostaną w grodzie Sambora przez rok czasu.
Sprowadzenie do Tczewa nietypowych jednośladów możliwe jest dzięki udziałowi miasta w międzynarodowym projekcie PRESTO. Rowery przez rok testować będą mieszkańcy naszego miasta - jednoślady mają trafić do przedstawicieli samorządu, różnych grup zawodowych, organizacji pozarządowych. Rowery przekazano uroczyście podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Całość powiązano z wizytą Bernharda Ensinka - sekretarza generalnego Europejskiej Federacji Cyklistów (ECF), Florindy Bochetti, zastępcy dyrektora EFC, Rafaela Urbańczyka i Michaela Laubenheimera - przedstawicieli firmy Ruprecht Consulting z Kolonii (partner projektu Presto), przedstawiciela firmy Giant oraz Pomorskiego Stowarzyszenia "Wspólna Europa".
- Można powiedzieć, że dzisiejszy dzień to właściwie historyczna chwila - wydarzyły się dwie rzeczy ważne w ogólnopolskiej skali - po pierwsze przyjechały do nas rowery elektryczne. Po drugie prezydent wydał zarządzenie ułatwiające rowerzystom jazdę po mieście, dzięki możliwości jazdy "pod prąd na ulicach jednokierunkowych - mówił Ludwik Kiedrowski, szef Biura Promocji w tczewskim magistracie.
Co to jest rower hybrydowy?
Jednoślad napędzany jest siłą mięśni, a ich napęd jest jedynie wspomagany energią elektryczną. Rowery są wyposażone w specjalne baterie. Jazda przy trybie "ekonomicznym" pozwala przejechać ok. 100-120 km, w tempie sportowym - ok. 60-70 km bez ładowania baterii. Na jazdę takim rowerem może pozwolić sobie każdy - nawet osoby o gorszej kondycji. W krajach Europy Zachodniej korzystają z nich nie tylko seniorzy, ale także osoby pokonujące dystans między domem a pracą. Cena jednego roweru to ok. 6 tys. zł. Nie ma ich jeszcze w regularnej sprzedaży w Polsce.
Bernhard Ensink dziękował samorządowi Tczewa za przyjęcie do realizacji projektu PRESTO oraz za decyzję umożliwiającą rowerzystom jazdę pod prąd:Jednoślad napędzany jest siłą mięśni, a ich napęd jest jedynie wspomagany energią elektryczną. Rowery są wyposażone w specjalne baterie. Jazda przy trybie "ekonomicznym" pozwala przejechać ok. 100-120 km, w tempie sportowym - ok. 60-70 km bez ładowania baterii. Na jazdę takim rowerem może pozwolić sobie każdy - nawet osoby o gorszej kondycji. W krajach Europy Zachodniej korzystają z nich nie tylko seniorzy, ale także osoby pokonujące dystans między domem a pracą. Cena jednego roweru to ok. 6 tys. zł. Nie ma ich jeszcze w regularnej sprzedaży w Polsce.
- Tczew stał się miastem pionierskim w Europie, chociaż jesteście na początku tej drogi. Zwykle w ośrodkach, gdzie nie ma rozbudowanej infrastruktury rowerowej, nawet takie decyzje, które nie pociągają za sobą znaczących nakładów finansowych, bardzo poprawiają komfort jazdy po mieście.
Goście przybyli do magistratu przekonywać, że rower jest najszybszym i najzdrowszym środkiem transportu w mieście. Do tego przekonuje również tczewska "oficerka" rowerowa, Małgorzata Ciecholińska:
- Sprowadzone do Tczewa rowery elektryczne są częścią kampanii promocyjnej codziennego użytkowania rowerów. Chcemy pokazać mieszkańcom miasta, że najnowsze technologie są także częścią przemysłu rowerowego.
Pierwsze rowery hybrydowe otrzymał Zenon Odya, prezydent Tczewa oraz Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący Rady Miejskiej - trzeci trafił do Jana Kozłowskiego, marszałka województwa pomorskiego:
- Dzięki temu mamy zamiar przekonać władze województwa, że warto inwestować w projekty rowerowe. - wyjaśnia nam Zenon Odya. - Chcielibyśmy na miarę naszych możliwości, przygotować się na przyszły rok, kiedy będziemy gościć przedstawicieli Europejskiej Federacji Cyklistów na kongresie organizowanym w naszym mieście. Chcemy pokazać, że zależy nam na propagowaniu ruchu rowerowego.
Każdy będzie mógł korzystać z "przechodniego" roweru dokładnie przez tydzień - od czwartku do czwartku. Później przekazuje go kolejnej osobie z listy. Rowery zostaną w grodzie Sambora przez rok czasu.
Komentarze (10) dodaj komentarz
śćog_gość
03.11.2009, 00:54
To nie są rowery
Za jazdę tymi rowerami po ścieżkach powinny posypać się mandaty. Rower to pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, w innym wypadku to już nie jest rower. W naszym ustawodawstwie nie ma nawet takiego pojęcia - bo motorower ma określoną pojemność silnika, a taki rower nie ma silnika spalinowego, więc formalnie nie istnieje. Skoro na ścieżkach moga poruszać się wyłącznie rowery jednośladowe, to taki pojazd nie spełnia tego założenia i za jazdę powinny być mandaty... chyba że prawo stosuje się w zależności od tego, kto je interpretuje i w kogo jest wymierzone. PS. Oczywiście jak dla mnie mogą jeździć po ścieżkach, a raczej śmieszkach - ale dura lex sed lex...
Odpowiedzaturi_gość
03.11.2009, 09:04
http://www.tcz.pl/index.php?p=1,47,0,wiadomosci&item=812d5ccdec456cc7e0bbe0640b188dfb Tut aj dokładniej opisane jest "działanie" takiego roweru. Rower bez pedałowania sam nie pojedzie, można sobie np. pomóc jadąc pod górkę pedałując jak na równej nawierzchni, bez większego wysiłku.
Cytujmieszkaniec Tczewa_gość
03.11.2009, 07:40
Oj prezydencie Tczewa
jest Pan człowiekiem chyba nie lubiącym Tczewa i jego mieszkańców. Decyzja jazdy pod prąd...to chore, czyli będę mógł jeździć np: ulicą Mostową pod prąd, jestem ciekawy jak długo wtedy pożyję..... a inna kwestia -kogo będzie stać na taki rower za 6 000 zł...? tylko was zarabiających sporo z naszych podatków, samorządowców, , przedstawicieli organizacji, które żyją z datków i nieuczciwych wyzyskujących pracodawców płacących najniższą krajową..kolejny raz pluje pan w twarz zwykłym tczewianom.... ja od kilku miesięcy nie mogę znaleźć pracy i martwię się jak tu z rodziną przeżyć, bez długów, a pan tu wyjeżdżasz z chorymi decyzjami, idź pan już na emeryturę... i zaszyj się pan gdzieś w lesie......
Odpowiedzmagdzik_gość
03.11.2009, 14:09
gratulacje :/
Jazda ulicami jednokierunkowymi pod prąd?? Bardzo "mądra" decyzja. Już widzę tych rowerzystów, którzy będą pchać się naprzeciw samochodom. Ciekawe, kto wtedy będzie odpowiadał ze nieszczęścia na drodze? Nie mam nic przeciwko ułatwieniom dla rowerzystów, sama bardzo lubię jazdę na rowerze, ale niestety część z użytkowników dwóch kółek nie ma pojęcia jak zachowywać się na drodze. Gratuluję pomysłu...
Odpowiedzbojan97_gość
03.11.2009, 17:15
Dziecinada czy kryptoreklama?
Włodarze miasta to duże dzieci,które kupują sobie za społeczne pieniądze zabawki? A może to kryptoreklama ? Jaka firma chce sprzedawac rowery z akumulatorkiem po 6 tys zł.?(warte co najwyżej tysiąc). Skoro przyjęło się prezencik w postaci rowerka to nie wypada odmówic producentowi spełnienia jego próśb-prawda p.Prezydencie? Może by tak poinformowac podatników czego to oczekują darczyńcy.Czy tylko artykułów na stronie internetowej i w pisanych i rozdawanych za darmo(czyli za nasze pieniądze) czasopismach samorządowych? Już wam rozum zjadł ten dobrobyt,którego zażywacie za społeczną kasę.Pomyśleliście o tych,których nie stac na opał?Zima idzie a z nią zimno,choroby i cierpienie.Ilu ludzi umrze z zimna?.Duperelami się zajmujecie.Tfu!
Odpowiedzketil_gość
03.11.2009, 20:24
skandal
ktoz wydal na to decyzje,zakup roweru 6 tys.pozwac komisje do wyjasnienia,a tak na marginesie przez tydzien powinni jezdzic bez wzgledu na pogode do pracy i prowadzic karte pojazdu.oczekuje ze pan prezydent to przeczyta.
Odpowiedzsiwa sowa_gość
04.11.2009, 10:23
rowerzyści to nie kosmici
Projekt PRESTO to jak rozumiem projekt promocji korzystania z roweru na codzień. Jak będzie więcej rowerzystów - i to nie koniecznie na drogach dla rowerów - tylko tam, gdzie mają prawo jeżdzić - głównie na jezdni, ale i w wielu innych miejscach - tym będzie w mieście więcej powietrza i miejsca dla wszystkich innych. Spróbujcie sami, to nie boli. Regularna aktywność fizyczna pomaga w znalezieniu pracy. Jak ktoś mówi, że jazda na krótkiej ulicy jednokierunkowej pod prąd to nadmierne ryzyko, to znaczy że dawno nie jeździł rowerem po jezdni w normalnym ruchu albo nie lubi ludzi. Normalny kontakt wzrokowy z kierowcą załatwia sprawę - miejsca jest dość.
Odpowiedzmieszkanka_gość
04.11.2009, 19:51
idotyzm!
To już skandal ,że rower jest tematem zastępczym w poczynaniach pryncypałów z magistratu. Naprawdę jest tyle ważnych spraw w tym miescie,że natychmiast powinni się Ci Panowie zającć,a oni za podatników środki kupuja i bawią się w pseudo marketing . Wyborcy wybrali ich po to aby służyli społeczeństwu ,a oni uciekają od spraw merytorycznych a szukają zabawki aby do następnych wyborów.
Odpowiedzhejaho
04.11.2009, 23:15
czytanie ze zrozumieniem się kłania
Toć nikt nie kupił tych rowerów - dostali ja na rok czasu "na próbę" "czytajta, a znajdzieta" ;-)
Cytujzapalony rowerzysta_gość
04.11.2009, 22:03
topienie tczewskiej kasy
Cały sezon można było nabyć taki pojazd za1.400 w namiocie koło Nomi.Poruszanie się rowerem w Tczewie po ścieżkach lub drogach grozi potrąceniem pieszego,albo samemu wizytą u ortopedy.Za 6000 byłby już kawałek niezłej ścieżki rowerowej.
Odpowiedz