Czterech skazanych, odsiadujących wyroki w Zakładzie Karnym w Kwidzynie od 10 czerwca wykonuje prace porządkowe w Gniewie. Dzięki podpisanej umowie gmina Gniew zyskać może nawet 15 pracowników, którzy bezpłatnie świadczyć będą prace na rzecz gminy. Skazani zajmują się drobnymi naprawami chodników, ulic oraz zagospodarowaniem terenów zielonych.
Zawarcie umowy nie rodzi dużych skutków finansowych dla gminy. Jedynym kosztem, jakie ponosi urząd miasta to odbiór skazanych z zakładu karnego i zawiezienie go z powrotem, po wykonaniu prac. Umowa zawarta jest bezterminowo. Skazani pracują w dni robocze od 8.00 do 14.00.
Coraz więcej miast decyduje się na zlecanie prac społecznych więźniom. Jest to ogólnopolski proces resocjalizacyjny, który zapobiec ma ich wykluczeniu społecznemu, na który więźniowie są szczególnie narażeni. Choć pracownicy mogą budzić niepokój wśród mieszkańców naszej gminy, zastępca burmistrza uspokaja. - Mężczyźni, którzy rozpoczną prace w naszej gminie przebywają w zakładzie karnym za drobne przewinienia, a nie groźne przestępstwa i choć nie pracują w obecności strażnika, służba więzienna kontroluje, czy więźniowie pracują w miejscu pracy przez nas wyznaczonym. W przypadku, gdy nie będziemy zadowoleni z prac społecznych któregoś ze skazanych, wystarczy telefon do służby więziennej, która skieruje do nas kolejną osobę, oczekującą na liście rezerwowej - mówił włodarz Wojciech Szulc. A lista w zakładzie jest niekrótka, bo dzięki dobrze wykonywanym pracom społecznym skazani ubiegać mogą się o umorzenie kary bądź skrócenie wyroku.
Przebywający w zakładzie karnym odbywają różnorakie kursy przygotowujące ich do pracy malarzy czy brukarzy. Ich zdobyte w zakładzie umiejętności można więc wykorzystać, szczególnie, że gmina nie poniesie z tego tytułu większych kosztów.
Pierwsze efekty prac pracujących od wtorku więźniów z Zakładu Karnego w Kwidzynie już widać. Mężczyźni zlikwidowali dotychczasowy trawnik na skwerku przy urzędzie miasta, by zastąpić go nową trawą z rolki. Kolejnymi pracami zaplanowanymi dla skazanych będą drobne naprawy dróg i chodników w mieście. Zainteresowani pracą więźniów są także sołtysi, z pewnością więc mężczyźni pomogą też przy pracach na terenie gminy.
Zawarcie umowy nie rodzi dużych skutków finansowych dla gminy. Jedynym kosztem, jakie ponosi urząd miasta to odbiór skazanych z zakładu karnego i zawiezienie go z powrotem, po wykonaniu prac. Umowa zawarta jest bezterminowo. Skazani pracują w dni robocze od 8.00 do 14.00.
Coraz więcej miast decyduje się na zlecanie prac społecznych więźniom. Jest to ogólnopolski proces resocjalizacyjny, który zapobiec ma ich wykluczeniu społecznemu, na który więźniowie są szczególnie narażeni. Choć pracownicy mogą budzić niepokój wśród mieszkańców naszej gminy, zastępca burmistrza uspokaja. - Mężczyźni, którzy rozpoczną prace w naszej gminie przebywają w zakładzie karnym za drobne przewinienia, a nie groźne przestępstwa i choć nie pracują w obecności strażnika, służba więzienna kontroluje, czy więźniowie pracują w miejscu pracy przez nas wyznaczonym. W przypadku, gdy nie będziemy zadowoleni z prac społecznych któregoś ze skazanych, wystarczy telefon do służby więziennej, która skieruje do nas kolejną osobę, oczekującą na liście rezerwowej - mówił włodarz Wojciech Szulc. A lista w zakładzie jest niekrótka, bo dzięki dobrze wykonywanym pracom społecznym skazani ubiegać mogą się o umorzenie kary bądź skrócenie wyroku.
Przebywający w zakładzie karnym odbywają różnorakie kursy przygotowujące ich do pracy malarzy czy brukarzy. Ich zdobyte w zakładzie umiejętności można więc wykorzystać, szczególnie, że gmina nie poniesie z tego tytułu większych kosztów.
Pierwsze efekty prac pracujących od wtorku więźniów z Zakładu Karnego w Kwidzynie już widać. Mężczyźni zlikwidowali dotychczasowy trawnik na skwerku przy urzędzie miasta, by zastąpić go nową trawą z rolki. Kolejnymi pracami zaplanowanymi dla skazanych będą drobne naprawy dróg i chodników w mieście. Zainteresowani pracą więźniów są także sołtysi, z pewnością więc mężczyźni pomogą też przy pracach na terenie gminy.
Komentarze (9) dodaj komentarz
_gość
23.06.2014, 09:13
Juz nie macie o czym pisać? I co z tego???
Odpowiedzgosc_gość
23.06.2014, 10:36
no i bardzo dobrze przynajmniej sie ruszaja i nie widza krat
Odpowiedz_gość
23.06.2014, 10:57
To może jeszcze im dziwki i alkohol dostarczyć na miejsce, żeby już im całkiem było przyjemnie? Swoją drogą, rację ma autor pierwszego komentarza. To jest przecież portal zajmujący się Tczewem. Nawet w nazwie ma TCZ.PL. Co nas obchodzi, że w Gniewie (nie w Tczewie), pracują więźniowie z Kwidzyna (nie z Tczewa)? jakie to ma znaczenie dla Tczewa?
Cytujelzbieta_gość
23.06.2014, 13:34
dobry pomysł
to bardzo dobry pomysl w Tczewie tez mozna z niego korzystać .Ci z kuroniówki i więzniowie niech odpracują a nie tylko korzystać z nas przecież są utrzymywani z naszych podatków a ja żeby przeżyć na emeryturze muszę dopracować bo za 1020zł ciężko wyżyć
Odpowiedzhm_gość
23.06.2014, 18:33
hm
Fascynujące, co mnie obchodzi jakaś wioska?
Odpowiedz_gość
23.06.2014, 22:48
to Krzyżacy z południa kolego
Cytujgo_gość
24.06.2014, 07:33
prporcje
Dla ciebie Gniew to wioska, zapominasz, że twój Tczew może być wioską dla gdańszczanina, a Gdańsk wioską dla Warszawy, Warszawa zaś dla Londynu, ten dla Nowego Jorku. Nie bądz taki pyszny tczewianianie, ludzie nie dzielą się na tych z Gniewu, Tczewa, Gdańska...... tylko na mądrych i głupich, pięknych i brzydkich, bogatych i biednych, pracowitych i leni, dobrych i złych, otwartych na innych i ksenofobicznych.....
Cytuj_gość
23.06.2014, 19:17
ostra kasa 1020 zł
Odpowiedzx_gość
25.06.2014, 08:06
x
A dlaczego nie zatrudnia się osób korzystających z MOPS u W Gniewie pomoc dostają nie ci co najbardziej potrzebują ale ci co mają układy np krewną kierowniczkę Pani Burmistrz wie o kogo chodzi kto sprzedał działkę
Odpowiedz