"Jak mamy inwestować na Starym Mieście, skoro nie możemy dojechać nawet na własną budowę" - skarżą się przedsiębiorcy, których ciężkie pojazdy notorycznie dostają mandaty za wjazd na teren starówki. Wszystkiemu winne ograniczenie wjazdu do miasta dla aut powyżej 15 ton i katastrofalny stan wiaduktów - a więcej niż 15 ton waży m. in. "gruszka" z betonem. Przedsiębiorcy postanowili szukać pomocy u miejskich radnych.
O sprawie, która gryzie przedsiębiorców, wie już starosta tczewski Witold Sosnowski. To właśnie Powiatowy Zarząd Dróg odpowiada za wiaduktyi, które ograniczają ciężkim pojazdom wjazd do Tczewa od strony ulicy Bałdowskiej. Starostwo zapewnia, że w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki na naprawę niszczejących przepustów. Starosta przyznał też, że docierają do niego sygnały o notorycznym ignorowaniu przepisów przez kierowców ciężarówek, korzystających z wiaduktu przy ul. 30 Stycznia. Tymczasem niepokojące sygnały od firm realizujących budowy a terenie Starego Miasta otrzymał m. in. radny Roman Kucharski:
- Jak 30-tonowa ciężarówka ma dojechać np. na budowę koło przystani nad Wisłą. Pojeździ przez tydzień bezkarnie, a ósmego dnia dostanie 200-złotowy mandat. Wiem, że ulica Bałdowska, czy 30 Stycznia mają ograniczoną wytrzymałość, ale czy na czas remontu nie ma możliwości zniesienia tych ograniczeń, aby kierowcy ważących ponad 15 ton pojazdów mogli legalnie dojechać na budowę? - pytał rajca podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Na ten sam problem zwraca również uwagę radna Gertruda Pierzynowska, która chce, by do momentu remontu pozwolić kierowcom pojazdów ważących do 30 ton swobodnie dojeżdżać do budów:
- Inwestor chce budować, a nie ma możliwości dowozu betonu. Jak go na wozić? Taczkami? - pytała radna.
Na tymczasowe zniesienie zakazu wjazdu ciężkich aut m. in. od ulicy 30 Stycznia nie zgadza się jednak starostwo:
- Przepusty są pozrywane, mogą po nich jeździć pojazdy ważące do 15 ton. Jedynymi wiaduktami, po których mogą poruszać się cięższe samochody, są niedawno oddany wiadukt na ul. Rokickiej oraz wiadukt 800-lecia. Obecnie remontujemy wiadukt na ul. 1 Maja, gdzie nośność podniesiona ma być do 30 ton. Następnie zabierzemy się za wiadukt na ul. Wojska Polskiego oraz za budowę wiaduktu na ul. 30 Stycznia. - mówił do radnych miejskich starosta Sosnowski - Przedsiębiorcy nie biorą pod uwagę stanu faktycznego. Ja chętnie wydałbym pozwolenie na przejazdy tymi drogami, ale na jakiej podstawie? Nośność wiaduktu została określona przez eksperta.
Starosta dodaje, że wjazd do centrum pojazdom do 30 ton umożliwi dopiero zakończenie remontu przy ulicy 1 Maja. A co z cięższymi pojazdami?
- Jeśli chodzi o auta powyżej 50 ton, to ja przepraszam, ale przecież w mieście nie ma nawet znoszących takie obciążenie dróg! Przedsiębiorcy muszą sobie zdać sprawę, że nie istnieje możliwość poruszania się po drogach powiatowych tak ciężkim sprzętem. Należy prowadzić taką działalność, na jaką pozwalają warunki.
Z opinią włodarza powiatu zgadza się również Zbigniew Urban, naczelnik Wydziału Komunikacji w tczewskie starostwie:
- Zgłaszają się do nas przedsiębiorcy, którzy wykorzystują do swojej działalności pojazdy o tonażu znacznie przekraczającym 15 ton. Pojawia się problem. Nie mógłbym wbrew decyzji zarządcy, wbrew ekspertyzom, pozwolić poruszać się po mieście pojazdom 40-50 tonowym.
Starostwo dodaje, że co roku z powodu różnego rodzaju działalności wykorzystujących ciężkie pojazdy, starostwo co roku traci spore kwoty. Remontów wymagają m. in. drogi powiatowe po kampaniach cukrowniczych - na naprawę zarwanych poboczy trzeba czasem wydać nawet 400 tys. zł. A co z przedsiębiorcami, którzy nie mogą wjechać na starówkę? Chyba muszą poczekać na zakończenie remontu wiaduktu przy ul. 1 Maja.
O sprawie, która gryzie przedsiębiorców, wie już starosta tczewski Witold Sosnowski. To właśnie Powiatowy Zarząd Dróg odpowiada za wiaduktyi, które ograniczają ciężkim pojazdom wjazd do Tczewa od strony ulicy Bałdowskiej. Starostwo zapewnia, że w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki na naprawę niszczejących przepustów. Starosta przyznał też, że docierają do niego sygnały o notorycznym ignorowaniu przepisów przez kierowców ciężarówek, korzystających z wiaduktu przy ul. 30 Stycznia. Tymczasem niepokojące sygnały od firm realizujących budowy a terenie Starego Miasta otrzymał m. in. radny Roman Kucharski:
- Jak 30-tonowa ciężarówka ma dojechać np. na budowę koło przystani nad Wisłą. Pojeździ przez tydzień bezkarnie, a ósmego dnia dostanie 200-złotowy mandat. Wiem, że ulica Bałdowska, czy 30 Stycznia mają ograniczoną wytrzymałość, ale czy na czas remontu nie ma możliwości zniesienia tych ograniczeń, aby kierowcy ważących ponad 15 ton pojazdów mogli legalnie dojechać na budowę? - pytał rajca podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Na ten sam problem zwraca również uwagę radna Gertruda Pierzynowska, która chce, by do momentu remontu pozwolić kierowcom pojazdów ważących do 30 ton swobodnie dojeżdżać do budów:
- Inwestor chce budować, a nie ma możliwości dowozu betonu. Jak go na wozić? Taczkami? - pytała radna.
Na tymczasowe zniesienie zakazu wjazdu ciężkich aut m. in. od ulicy 30 Stycznia nie zgadza się jednak starostwo:
- Przepusty są pozrywane, mogą po nich jeździć pojazdy ważące do 15 ton. Jedynymi wiaduktami, po których mogą poruszać się cięższe samochody, są niedawno oddany wiadukt na ul. Rokickiej oraz wiadukt 800-lecia. Obecnie remontujemy wiadukt na ul. 1 Maja, gdzie nośność podniesiona ma być do 30 ton. Następnie zabierzemy się za wiadukt na ul. Wojska Polskiego oraz za budowę wiaduktu na ul. 30 Stycznia. - mówił do radnych miejskich starosta Sosnowski - Przedsiębiorcy nie biorą pod uwagę stanu faktycznego. Ja chętnie wydałbym pozwolenie na przejazdy tymi drogami, ale na jakiej podstawie? Nośność wiaduktu została określona przez eksperta.
Starosta dodaje, że wjazd do centrum pojazdom do 30 ton umożliwi dopiero zakończenie remontu przy ulicy 1 Maja. A co z cięższymi pojazdami?
- Jeśli chodzi o auta powyżej 50 ton, to ja przepraszam, ale przecież w mieście nie ma nawet znoszących takie obciążenie dróg! Przedsiębiorcy muszą sobie zdać sprawę, że nie istnieje możliwość poruszania się po drogach powiatowych tak ciężkim sprzętem. Należy prowadzić taką działalność, na jaką pozwalają warunki.
Z opinią włodarza powiatu zgadza się również Zbigniew Urban, naczelnik Wydziału Komunikacji w tczewskie starostwie:
- Zgłaszają się do nas przedsiębiorcy, którzy wykorzystują do swojej działalności pojazdy o tonażu znacznie przekraczającym 15 ton. Pojawia się problem. Nie mógłbym wbrew decyzji zarządcy, wbrew ekspertyzom, pozwolić poruszać się po mieście pojazdom 40-50 tonowym.
Starostwo dodaje, że co roku z powodu różnego rodzaju działalności wykorzystujących ciężkie pojazdy, starostwo co roku traci spore kwoty. Remontów wymagają m. in. drogi powiatowe po kampaniach cukrowniczych - na naprawę zarwanych poboczy trzeba czasem wydać nawet 400 tys. zł. A co z przedsiębiorcami, którzy nie mogą wjechać na starówkę? Chyba muszą poczekać na zakończenie remontu wiaduktu przy ul. 1 Maja.
Komentarze (27) dodaj komentarz
lukee
28.12.2009, 00:52
Przecież to jest śmieszne! Wychodzi na to, że w centrum miasta pozostaje prowadzić kioski, banki i pizzerie. Bo znam przypadki, że tirem dowożą towar do sklepów...Nie dość, że na Starówce ciągła patologia i przedsiębiorcy uciekają w inne rejony miasta( bo tam więcej klientów), to jeszcze zaopatrzenia dowieść nie można. Zrobić obwodnicę i zbudować centrum zaopatrzenia dla miasta Tczewa bo zanim wiadukty będą wyremontowane...powodzenia! Niby ważny węzeł kolejowy to spora korzyść dla miasta...ale czy na pewno? Może lepiej zasypać ten wąwóz dla pociągów jadących na południe Polski ? I miejsce na nowe inwestycje by było ;) A przy okazji zakopie się wszystkie śmieci z wysypiska.
Odpowiedz_gość
28.12.2009, 03:04
cos ty za jeden?
OdpowiedzX_gość
28.12.2009, 06:58
Rozumię, że w myśl ekspertyz (ograniczających nośność) należałoby zakazać ruchu Straży pożarnej i komunikacji Miejskiej, bo jak jest różnica pomiędzy toną cegieł a toną pierza??. A jeżeli ktoś twierdzi, że wozy straży pożarnej przejeżdżają tamtędy okazjonalnie, to ok, jednak ten sam argument w odniesieniu do autobusów jest po prostu śmieszny. Krótko - starosta po prostu mówi nieprawdę, gdyż dla pojazdów ZKM taką decyzję wydaje, a zatem jest podstawa (techniczna) - lub ja się mylę i ktoś inny wydaje te decyzje. Tak czy inaczej ktoś ją wydał.
OdpowiedzDawaj._gość
28.12.2009, 07:11
Zbychu dawaj. Tak trzymaj.Już wkrótce wybory. Musisz się udzielać, zabierać głos (sić), błyszczeć! W dodatku już w TV zaczął pojawiać się drugi PIS'ior. Krzychu. Też niewiele wie ale broni narodu.
OdpowiedzMemory
28.12.2009, 07:39
tragedia
i tyle. Drogi powiatowe przystosowane są do poruszania się pojazdów do 30 ton. To jest jakiś absurd! Starosta narzeka na kampanie buraczane, które niszczą pobocza - ja zapytam się inaczej - dlaczego drogi są tak kiepskiej jakości? Droga powiatowa powinna wytrzymać obciążenie powyżej 30 ton! Ale oczywiście nie bo i po co!!!
Odpowiedzzubek_gość
28.12.2009, 07:50
wszystko dla kilku zetów
A ja zapytam tak co poprzednie władze zrobiły żeby to zmienić, bo z tego co przeczytałem wynika że w tej kadencji 3 wiadukty bedą zrobione, a czwarty jest planowany. Swoje uwagi trzeba kierować pod właściwy adres.
OdpowiedzPrzedsiębiorca_gość
28.12.2009, 07:57
Nie głosujcie na Pana Sosnowskiego
Omijajcie to nazwisko przy wyborach dużym łukiem!
OdpowiedzOoo tam w tle_gość
28.12.2009, 08:18
Znowu pani Pierzynowska w blasku kamer i fleszy. Ot taki przedwyborczy Janosik.
Odpowiedztaki-jeden_gość
28.12.2009, 08:35
Są też inne ważne sprawy...
Odgrzewany kotlet z sesji rady miasta ... dobre ! Tylko są ważniejsze tematy dla mieszkańców : 1. Sprawa odwlekanego przetargu na galerię handlową. 2. Sprawa odwlekanego przetargu na Aquapark. 3. Sprawa braku decyzji w.s tablic odjazdów/przyjazdów na modernizowanej stacji Tczew. hmmm...
Odpowiedzśmieszne_gość
28.12.2009, 08:38
Jakoś nie wydaje mi się, aby transport na place budów inwestycji Starostwa czy też miasta odbywał się drogą powietrzną- a trochę tego było/jest np: -Orlik na czyżykowskie, remont zamkowej, remontowane kamienice Przez UM. Wiem, winę można zrzucić na wykonawcę. A co z Eatonem - rozumię, ze czeka na odszkodowanie - miał dojazd, ale teraz go odcięto - jak zresztą wiele innych firm.
Odpowiedzobserwator_gość
28.12.2009, 08:47
zanieść mandat prezydentowi
zanieść mandat naszemu prezydentowi, który chyba potrafi zadzwonić do swych chłopców i coś tam załatwić. A czy nie można załatwić specjalnych pozwoleń dla takich aut....czy w tym Tczewie panuje epidemia głupoty........
Odpowiedzka_gość
28.12.2009, 08:57
Kto dla kogo?
Urzędnik dla mieszkańca, czy mieszkaniec dla urzędu? Niestety w Tczewie urzędnicy budują państwo w państwie, a ich arogancja nie zna granic. Już nie raz pisałem, że urzędnicy doprowadzą do tego, że Tczew zostanie zaorany i posadzone zostaną buraki. Same korzyści: nie trzeba dróg remontować, nie trzeba martwić się przepustami, wiaduktami itd. A podatki na utrzymanie urzędników i tak spłyną (z dniałalności rolnej). Pozdrawiam mieszkańców (przyszłych plantatorów buraków) ka
OdpowiedzOoo tam w tle_gość
28.12.2009, 10:40
Buraków w naszym mieście już jest pod dostatkiem.
Cytujka_gość
28.12.2009, 11:04
buraki
Do Ooo tam w tle: tylko skup nioe chce ich przyjmować. Pozdrawiam ka
Cytujali_gość
28.12.2009, 10:43
JAK NADAL BĘDZIE TO KLIKA RZĄDZIĆ W NASZYM MIEŚCIE TO NIGDY NIE BĘDZIE DOBRZE. WIĘC NA WYBORY I ROZWALIĆ TE UKŁADY
Odpowiedz_gość
28.12.2009, 12:41
Macie żal do prezydenta miasta, a to wina Starosty
Władze miasta nie odpowiadają za drogi w naszym mieście tylko Starosta. Jak możecie mieć w takim razie żal do Pana Odyi?
Odpowiedzobserwator_gość
28.12.2009, 14:31
ktoś musi być winny
prezydent ,starosta itd ilu to trzeba stanowisk by miasto funkcjonowało normalnie...czy oni naprawdę mają tyle pracy, że nie ogarniają wszystkiego...to trzeba zatrudnić więcej ludzi i płacić, ale i WYMAGAĆ, WYMAGAĆ,I STAWIAĆ PRZED ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ.........
Cytujwkurzony tczewiak_gość
28.12.2009, 13:24
Kto winny paraliżu miasta ?
sprawa jest prosta: do tego roku istniała możliwość wjazdu na stare miasto przez Bałdowo.W połowie roku ograniczono tonaż do 6 ton.Powodem jest przepust pod drogą.Tyle ,że od dziesięcioleci jego renont był przesuwany/koszt ok 200 tyś/.Ciekawe ,ze na zakup i remont nowej siedziby starostwa przy Piaskowej jakoś pieniądze się znalazły.Dodam że służby podległe starostwu z mocy ustawu mają zapewnić funkcjonowanie dróg.
Odpowiedzzubek_gość
28.12.2009, 16:14
Winny jest Modrzejewski
chyba, co ?
Odpowiedzka_gość
28.12.2009, 20:25
winny
Bardzo proszę o nie szukanie winnego imiennie. Istnieje ciągłość funkcjonowania urzędu. Tak więc winnym jest nie Kowalski, czy Malinowski, ale Starosta. Natomiast jeżeli Starosta nie ma pomysłu na wyjście z sytuacji patowej, to niech zrezygnuje: ktoś inny może ma pomysły. Pozdrawiam ka
Odpowiedzmamaj_gość
28.12.2009, 21:43
Perzynowska ma parcie na szkło
Radna Pierzynowska nosiła juz pustaki - ponosi i beton. wystarczy zaprosic lokalna telewizję
Odpowiedzelite_gość
28.12.2009, 21:56
kiedys było hasło coby Tczew powiatem grodzkim był, no ale.... od razu skoczyłoby bezrobocie - bo rzesza urzędników dostałaby wypowiedzenia, a jeśli nawet nie... Jaki to byłby urzędniczy moloch. ponad 200 ludzi "pracowałoby" na to aby nam żyło się lepiej...
Odpowiedzparodia_gość
29.12.2009, 00:29
Znowu pani Pierzynowska mówi ze to wstyd ze auta o większym tonażu nie mają możliwości wjazdu na stare miasto.A jak ma powstać droga równoległa do ulicy armii krajowej to zbiera podpisy o zaprzestanie inwestycji .a co do radnych to wielka pomyłka a rządzić chcą Tczewem
Odpowiedzsds_gość
29.12.2009, 08:17
winny
Winny jest jeden : Modrzejewski !
Odpowiedzketil_gość
29.12.2009, 10:16
niedbalstwo
na ulic wojska polskiego moze ktos sciagnie lub zasloni tablice wskazujace kierunek Nowy Dwor,sa tacy co to potrafia zrobic amatorsko.wiec sluzby odpowiedzialne niech zaczna pilnowac swojego podworka
Odpowiedz_gość
29.12.2009, 10:31
Hahaha...Miasto wydało pozwolenia na budowe a dojazd ich nie obchodzi... Czas to pieniądz...Ciekawe czy miasto zapłaci z opóźnienia ?
OdpowiedzMaxx
29.12.2009, 12:46
Uzupełnienie 'propozycji' Witolda Sosnowskiego
Przedsiębiorcy niech zajmą się następujacymi zajeciami: 28 z nich szewstwem i kaletnictwem, 11 krawiectwem, 7 kołodziejstwem i stelmachostwem, po 6 bednarstwem i stolarstwem, po 5 kowalstwem, rzeźnictwem i piekarstwem, po 4 garbarstwem, kuśnierstwem, powroźnictwem, rymarstwem i siodlarstwem, szklarstwem. po 3 ciesielka i ślustarstwem. Źródło "Historia Tczewa", rzemieślnicy tczewscy w 1817 roku. A pozostali niech się wyniosą płacić podatki gdzie indziej...
Odpowiedz