Wiosną tego roku staromiejskimi uliczkami przechadzali się przyszli architekci, którzy przyjrzeli się otoczeniu. Studenci, w ramach prowadzonych w Tczewie warsztatów, przygotowali koncepcję zagospodarowania dwóch podwórek. Właśnie oddolne, niewielkie działania, w które włączą się sami mieszkańcy zdegradowanych obszarów, mogą stać stać solidną podstawą procesu rewitalizacji tczewskiej starówki.
W maju tego roku studenci Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej przyjrzeli się dobrze tczewskiemu Staremu Miastu. Jakie były ich odczucia po wizycie na starówce? Nie ma zbyt wielu miejsc, na których można spocząć podczas spaceru, brakuje miejsc, gdzie można coś zjeść, a większość sklepów to second-handy i "wszystko za pięć złotych". Taki wizerunek najstarszej części Tczewa mają zmienić procesy rewitalizacyjne. Ale jak podkreślają znawcy tematu, nie ma rewitalizacji, bez współpracy z mieszkańcami zdegradowanych terenów, stąd wizyty studentów na zaniedbanych podwórkach przy ul. St. Kard. Wyszyńskiego i Lipowej. Przyszli architekci zaproponowali mieszkańcom zniszczonych kamienic nowe rozwiązania, które mają całkowicie zmienić wygląd staromiejskich podwórek:
- Najważniejsze jest to, by mieszkańcy poczuli się gospodarzami na swoich podwórkach. Tylko dzięki działalności społecznej możemy cokolwiek zmienić. Gdyby prace zostały przeprowadzone pieniędzmi "z zewnątrz", część zostałaby zniszczona. Jeśli sami angażują się w proces rewitalizacji, przywiązują się emocjonalnie i jest duża szansa na zmianę wizerunku takich miejsc, jak owe podwórka. Mieszkańcy powinni mieć udział w kreowaniu przestrzeni, która ma służyć właśnie im - wyjaśnia dr inż. arch. Joanna Poczubut z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, zaś dr inż. arch. Magdalena Podwojewska dodaje - Poprzednie warsztaty dotyczyły przestrzeni staromiejskiej ogólnie. Teraz skupiliśmy się tylko na dwóch podwórkach. Rewitalizacja to ogromne przedsięwzięcie na lata, ale na nią składają się właśnie takie małe projekty. Może teraz uda się nam zrobić te podwórka, ale za tym mogą pójść kolejne przykłady.
Studenci chodzili od drzwi do drzwi, pukali i słuchali podpowiedzi mieszkańców, a te były różne. Jedni nie chcieli, aby na ich podwórkach wieczorami gromadziła się młodzież, innym przeszkadzały zabierające wolną przestrzeń auta, młodym zależało na wyznaczeniu terenu do gry w piłkę, czy ściany do malowania graffiti. Organizatorem warsztatów był Wydział Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Tczewie wraz z Wydziałem Architektury Politechniki Gdańskiej.
- Chcemy zainteresować mieszkańców swoimi podwórkami i pokazać im, że można dużo zrobić małymi krokami. Pomocą służą studenci architektury. - wyjaśnia naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego, Danuta Morzuch-Bielawska - Ta zdegradowana przestrzeń może zmienić się całkowicie. Na bazie projektów przygotowanych przez studentów wiosną przyszłego roku chcemy przygotować wystawę na podwórkach, z podpowiedziami, co można zmienić. Pewne zagospodarowanie terenu będą mogli wykonać sami mieszkańcy. Nie wiemy jednak, czy to się nam uda, bo jest, niestety, niezbyt duże zainteresowanie osób tam, zamieszkałych. To są bardzo zniszczone budynki, zaniedbane podwórka, ale zobaczymy.
Na spotkaniu podsumowującym warsztaty, podczas którego studenci zaprezentowali swoje koncepcje zmiany wyglądu podwórek, pojawiło się zaledwie kilku mieszkańców. Wcześniej do wszystkich zainteresowanych wysłano imienne zaproszenia.
W maju tego roku studenci Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej przyjrzeli się dobrze tczewskiemu Staremu Miastu. Jakie były ich odczucia po wizycie na starówce? Nie ma zbyt wielu miejsc, na których można spocząć podczas spaceru, brakuje miejsc, gdzie można coś zjeść, a większość sklepów to second-handy i "wszystko za pięć złotych". Taki wizerunek najstarszej części Tczewa mają zmienić procesy rewitalizacyjne. Ale jak podkreślają znawcy tematu, nie ma rewitalizacji, bez współpracy z mieszkańcami zdegradowanych terenów, stąd wizyty studentów na zaniedbanych podwórkach przy ul. St. Kard. Wyszyńskiego i Lipowej. Przyszli architekci zaproponowali mieszkańcom zniszczonych kamienic nowe rozwiązania, które mają całkowicie zmienić wygląd staromiejskich podwórek:
- Najważniejsze jest to, by mieszkańcy poczuli się gospodarzami na swoich podwórkach. Tylko dzięki działalności społecznej możemy cokolwiek zmienić. Gdyby prace zostały przeprowadzone pieniędzmi "z zewnątrz", część zostałaby zniszczona. Jeśli sami angażują się w proces rewitalizacji, przywiązują się emocjonalnie i jest duża szansa na zmianę wizerunku takich miejsc, jak owe podwórka. Mieszkańcy powinni mieć udział w kreowaniu przestrzeni, która ma służyć właśnie im - wyjaśnia dr inż. arch. Joanna Poczubut z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, zaś dr inż. arch. Magdalena Podwojewska dodaje - Poprzednie warsztaty dotyczyły przestrzeni staromiejskiej ogólnie. Teraz skupiliśmy się tylko na dwóch podwórkach. Rewitalizacja to ogromne przedsięwzięcie na lata, ale na nią składają się właśnie takie małe projekty. Może teraz uda się nam zrobić te podwórka, ale za tym mogą pójść kolejne przykłady.
Studenci chodzili od drzwi do drzwi, pukali i słuchali podpowiedzi mieszkańców, a te były różne. Jedni nie chcieli, aby na ich podwórkach wieczorami gromadziła się młodzież, innym przeszkadzały zabierające wolną przestrzeń auta, młodym zależało na wyznaczeniu terenu do gry w piłkę, czy ściany do malowania graffiti. Organizatorem warsztatów był Wydział Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Tczewie wraz z Wydziałem Architektury Politechniki Gdańskiej.
- Chcemy zainteresować mieszkańców swoimi podwórkami i pokazać im, że można dużo zrobić małymi krokami. Pomocą służą studenci architektury. - wyjaśnia naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego, Danuta Morzuch-Bielawska - Ta zdegradowana przestrzeń może zmienić się całkowicie. Na bazie projektów przygotowanych przez studentów wiosną przyszłego roku chcemy przygotować wystawę na podwórkach, z podpowiedziami, co można zmienić. Pewne zagospodarowanie terenu będą mogli wykonać sami mieszkańcy. Nie wiemy jednak, czy to się nam uda, bo jest, niestety, niezbyt duże zainteresowanie osób tam, zamieszkałych. To są bardzo zniszczone budynki, zaniedbane podwórka, ale zobaczymy.
Na spotkaniu podsumowującym warsztaty, podczas którego studenci zaprezentowali swoje koncepcje zmiany wyglądu podwórek, pojawiło się zaledwie kilku mieszkańców. Wcześniej do wszystkich zainteresowanych wysłano imienne zaproszenia.
Komentarze (9) dodaj komentarz
reso _gość
03.12.2009, 00:19
No nareszcie w końcu ktoś zabrał się za uporządkowanie tego bałaganu na tym podwórku , przecież tym mieszkańcom tych kamienic można tylko współczuć gdyż przeżywają oni tam istne piekło kiedy podczas wieczornych dni zbierają się przed ich oknami młodzież , która urządza sobie tam libacje alkoholowe.Przecież jak długo to może tak trwać ? Kiedy za oknami jest głośno ,dochodzi do częstych bójek i w ciszy nie można zasnąć ? Cieszę się bardzo ,że w końcu ktoś zainteresował się by doprowadzić podwórko do ładu.
OdpowiedzS_gość
03.12.2009, 00:23
O proszę ale przypadek, tam na zamieszczonym zdjęciu uchwycili akurat wiceprezydenta;) Biedny nie może się od Tcz opędzić :D
OdpowiedzPatriot_gość
03.12.2009, 20:02
Ma parcie na szkło.
To widać.
Cytujto jest smiecholandia_gość
03.12.2009, 09:01
do komatarza
Hehe no wlasnie, to jest chyba jaks smiecholandia. TCZ lasnuje Pana v-ce Prezydenta prawie w kazdym artykule, o cho chodzi z tym wszystkim? Nie przesadzaja czasami??? Mam pytanie co robi obecny Prezydent, o którym nic już nie słychac?? wzial sobie juz urlop do konca swojej kadencji>>>??? Nie tak mialo byc...
Odpowiedz;)_gość
03.12.2009, 09:49
no chyba jasne jest, że kampania prezydencka trwa. I nie wszyscy mają równe szanse.....
OdpowiedzOrka_gość
03.12.2009, 18:11
Każdy orze jak może :)
OdpowiedzStare Miasto_gość
03.12.2009, 20:09
Kolezanko pod nickiem "Reso" z jednej strony dobrze ze za to sie biora ale latem w cieple dni sama tworzylas libacje alkoholowe wiec nie narzekaj.. ale przyszly takie dni ze juz tam nie urzedujesz ze mna i z innymi... :D pozdrawiam :D
Odpowiedzreso_gość
04.12.2009, 10:40
Wiadomość do kolegi "Stare Miasto " Widocznie zmądrzałam ,lepiej pózniej niż wcale , bo praktycznie od picia alkoholi są bary bądź domy. A teraz będę potępiać tych co zakłócają spokój innym pijąc na klatkach bądz podwórkach. Nie zaprzeczam miło było spędzać tam z wami letni czas popijając zimne piwko ;) Ale wszystko co dobre szybko się kończy :) Pozdrowionka .!
OdpowiedzDaN_gość
06.12.2009, 14:33
To Wiadomo kto ostatnio dzwonił jak dzika dana stała na klatce i dostała mandat :D
Odpowiedz