Tablica poświęcona gen. Józefowi Hallerowi wzbudziła kontrowersje

Umieszczenie tej tablicy w poziomie chodnika nie wszystkim się podoba (fot. tcz.pl)
Tablica poświęcona gen. Józefowi Hallerowi wzbudziła kontrowersje
30 stycznia br. została odsłonięta tablica poświęcona generałowi Józefowi Hallerowi i żołnierzom z Frontu Pomorskiego w 95. rocznicę powrotu Tczewa do Polski. Tablica zostanie zamontowana na placu Józefa Hallera. Teraz okazuje się, że upamiętnienie nie wszystkim się podoba - część osób za niegodne uznała umieszczenie tablicy w nawierzchni placu - i domaga się innej formy upamiętnienia żołnierza. Tymczasem historycy dziwią się całej sprawie i podkreślają, że są poważniejsze sprawy - choćby upamiętnienie ofiar Szpęgawska.

Generał przyjechał do grodu Sambora 4 lutego 1920 roku.

- Udał się nad Wisłę, aby zobaczyć granicę Rzeczypospolitej znajdującą się na końcu mostu tczewskiego. Następnie udał się na starówkę. Na placu dzisiaj noszącym jego imię spotkał się m.in. z przedstawicielami organizacji polskich oraz władzami Tczewa. Przed odjazdem generała, zebrani pozowali do zdjęcia, które zachowało się do naszych czasów w zbiorach Muzeum Niepodległości w Warszawie. Po 95. latach na tczewskim rynku upamiętnieni zostaną: generał oraz jego żołnierze, którzy przynieśli wolność po 148 latach zaboru pruskiego. - tłumaczy nam w styczniu historyk dr Krzysztof Korda.

Teraz okazuje się jednak, że tablica, która znalazła się w nawierzchni placu - w miejscu, gdzie stał generał - nie wszystkim się podoba. Przeciwny takiemu upamiętnieniu był m. in. Władysław Lemańczyk, który uważa, że deptanie po tablicy - sprawia, że całość przynosi efekt odwrotny niż zamierzony. Sprawa trafiła nawet do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która zwraca uwagę, że nie opiniowała wyglądu tczewskiej tablicy. Rada dodaje, że taka forma upamiętnienia jest niegodna tej postaci:


- O ile treść nie wzbudza zastrzeżeń, o tyle forma powinna ulec zmianie. Położenie tablicy na równi z chodnikiem czyni ją narażoną na zniszczenia pochodzenia zwierzęcego, zasłonięcie śniegiem. Po drugie tablica jest słabo widoczna i wiele osób może nie wiedzieć o jej istnieniu. - pisze w liście do prezydenta Tczewa sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Andrzej Kunert, wnioskując o godne upamiętnienie Hallera.

Jaka będzie przyszłość tablicy?

- Docierały do nas sygnały niektórych środowisk, w których zwracano uwagę, że na tablicy pojawił się wizerunek generała m. in. w czapce z "orzełkiem" - zwracano uwagę, że można po nim deptać. Zdemontujemy zatem tablicę w a jej miejscu pojawi się tabliczka - już bez żadnych emblematów - upamiętniająca, że właśnie w tym miejscu stał w 1920 roku generał Haller. Podobne rozwiązanie jest np. na krakowskim rynku, gdzie w ten sposób przypomina się o pobycie znamienitych osób. Co do pierwotnej tabliczki - jeszcze nie wiadomo, gdzie zawiśnie - niewykluczone, że trafi do sali pamięci w tczewskiej farze, ale to wymaga stosownych uzgodnień ze stroną kościelną. - tłumaczy nam prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki.

Co o całym zamieszaniu sądzą historycy? Krzysztofa Kordę zdziwiło pismo z Warszawy, w którym dr hab. Andrzej Krzysztof Kunert Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pochylił się nad tczewską tablicą upamiętniająca pobyt w naszym mieście generała Józefa Hallera.

- Nade wszystko zdumiało mnie to, że jak wynika z pisma, dotyczy ono sytuacji, którą członkowie Rady znają jedynie z… nieokreślonej informacji i jak sądzić można z treści pisma, informacji niezbyt precyzyjnej. Po drugie z dużym zdziwieniem się dowiedziałem, że wedle dr. hab. A. K. Kunerta tczewski rynek jest miejscem, w którym odbywały się jakieś akty walki i męczeństwa Narodu Polskiego z udziałem generała Hallera. Bo istotnie wspomniana ustawa z 1988 roku nakłada na inicjatorów wykonania „trwałych znaków” upamiętnienia obowiązek zasięgnięcia opinii rzeczonej Rady, ale dotyczy to jedynie „znaków i obiektów upamiętniających walki i męczeństwo”, gdy tymczasem tczewska tablica nie przypomina o żadnym z takich tragicznych zdarzeń, a jedynie o radosnej dla tczewian wizycie Józefa Hallera u progu naszego powrotu do Ojczyzny. Wizyta ta bowiem miała jak najbardziej pokojowy charakter i nie spowodowała żadnych męczeńskich ofiar ze strony witających błękitnego generała tczewian, czego, jak wynika z pisma, dr hab. A. K. Kunert nie jest świadom. - mówi dr Krzysztof Korda - Natomiast całkowicie nie wiem, na czym polega problem z tablicą leżącą „na równi z chodnikiem”. Mam nadzieję, że nie oznacza to, że w kolejnych pismach Rada zacznie zalecać wydobywanie z posadzek kościołów (i ich bezpośrednich okolic) nagrobków zasłużonych obywateli naszego kraju, po których od setek lat deptają odwiedzający je wierni i turyści. Zawsze wydawało mi się, że ewentualna godność danego materialnego aktu upamiętnienia historii leży w nieco bardziej wyrafinowanych kryteriach niż jego położenie względem gruntu. O zanieczyszczeniach zwierzęcych nie będę się wypowiadał, bo jak wiadomo, jak najbardziej godne i okazałe pomniki Kościuszki, Mickiewicza, czy Kopernika, w największych polskich miastach, z samego powodu wyniesienia ponad grunt, nie wynika wcale, aby były omijane przez zwierzęta, z gołębiami na czele… Jako historyk jestem zawsze gotów do dyskusji z Radą nad potrzebą i formą upamiętniania wydarzeń historycznych, lecz wydaje mi się, że wskazane by było, gdyby Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pochyliła się nad miejscami w naszej okolicy, gdzie do owych aktów walk i męczeństwa faktycznie dochodziło. Takimi miejscami są choćby tczewskie koszary, czy Lasy Szpęgawskie, gdzie jednak jakiejś wielkiej troski tej instytucji o godną pamięć o naszych zamordowanych tam przodkach nie widać. Natomiast próba zajmowania się ową tytułową tablicą na rynku, bez zorientowania się w kontekście sytuacji, intencji, jakie przyświecały jej twórcom, a nade wszystko zapoznaniu się z wydarzeniem, jakie tablica ta upamiętnia, jest prostu niepoważna.



Opis pobytu generała Józefa Hallera w Tczewie

Z dworca udajemy się automobilami na most, podwójny wielki most na Wiśle, będący dumą inżynierów niemieckich. Na rzece kra. Ogromne bryły lodu posiadały na brzegach. Woda mętna i szara. Tam, za Wisłą, kończy się państwo polskie i zaczyna się „wolne miasto” Gdańsk. Na prawem brzegu rzeki przyczółek mostowy, obsadzony przez pluton hallerczyków ze szturmowej kompanii. Dwadzieścia kroków - druty kolczaste - i koniec własnej ziemi. Ma się wrażenie, że posterunek polski stoi w żelaznym koszyku, wiszącym na końcu mostu. Droga zamknięta - nowy jakiś Gibraltar.

W Tczewie bawimy krótko. Na Rynku, przed oczyma niemieckiej ludności, batalion morski śpiewa Rotę konopnickiej. Jenerał Haller przemawia krótko, energicznie, po żołniersku. Jesteśmy tu w kącie Polski najbardziej cennym dla Prus, nie mogących odżałować kolejowego węzła o pierwszorzędnym znaczeniu.

Na podstawie Tek Kociewskich, nr 4, z 2010 roku, rocznik dostępny w Internecie pod adresem: https://www.zkp.tczew.pl/czasopisma


Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (24)
dodaj komentarz

  • ka_gość

    16.06.2015, 11:29

    Brawo Panie Krzysztofie.

    Brawo Panie Krzysztofie. W zasadzie nic nie można dodać. Może za wyjątkiem stwierdzenia, że głupich nie sieją. Sami się rodzą. Natomiast co do Pana Prezydenta, to chyba za szybko ustąpił.

    Odpowiedz
    IP: 79.189.xx0.xx0 
  • lgh_gość

    16.06.2015, 18:20

    Niby Pan Krzysztof ma rację, niemniej mam wrażenie, że sarkazm zawarty w tej wypowiedzi jakoś nazbyt się wylewa. Oby nie obrócił się on przeciwko Panu, w takim stylu, że "jakoś niezbyt wielką troską darzył miejski księgozbiór, nad którym, powinien rozwinąć swe opiekuńcze, dyrektorskie ramiona", no nie? Mam mimo wszystko nadzieję, że nie sformułował Pan swojej wypowiedzi na piśmie i, broń boże, nie wysłał jej Pan do adresata, bo w mojej ocenie byłaby ona niezbyt chlubną wizytówką miasta.

    Cytuj
    IP: 109.207.xx1.xx3 

    ka_gość

    17.06.2015, 10:12

    Przepraszam

    Jeżeli ktoś sądzi, że moja wypowiedź była sarkastyczna, to przepraszam. Czytając artykuł miałem identyczne odczucia jak Pan Krzysztof, stąd stwierdzenie, że nie można nic dodać, gdyż wszelkie komentarze stanowiłyby powielenie wypowiedzi (bądź części wypowiedzi) Pana Kordy.

    Cytuj
    IP: 79.189.xx0.xx0 

    lgh_gość

    17.06.2015, 15:12

    Nie, chodziło mi o wypowiedź Pana Kordy właśnie, w sensie. że trochę za bardzo się zjeżył ;)

    Cytuj
    IP: 78.31.xx6.xx0 
  • _gość

    16.06.2015, 12:14

    Panie Krzysztofie - komentarz niskich lotów. Pan jako wieloletni samorządowiec, działacz ZKP w latach 2004 - 2010 i historyk nie przyczynił się w żaden mi znany sposób do upamiętnienia miejsc pamięci walk i męczeństwa narodu polskiego. Jeśli się mylę to przepraszam i proszę o podanie przykładów.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx3.xx8 
  • ka_gość

    16.06.2015, 12:57

    Na poziomie komuny

    Twój komentarz jest na poziomie komuny. Właśnie za komuny najwięcej mieli do powiedzenia kombatanci, bo oni walczyli o Polskę. To, czy ktoś gdzieś się udzielał, czy nie, nie daje prawa głosu. W przeciwnym wypadku nikt nie powinien wypowiadać się o gospodarce, polityce, a nawet sporcie, bo nie jest w tej dziedzinie "kombatantem". Tak więc daj se spocznij i pozwól innym tez wypowiedzieć swoje zdanie.

    Cytuj
    IP: 79.189.xx0.xx0 
  • _gość

    16.06.2015, 12:24

    w wielu miastach europy widziałam takie tablice w przestrzeni chodnika - jakoś nikt na nie pluje - to normalne rozwiązanie. a w tczewie jak zwykle się coś komuś nie podoba. Mało tego - temu panu protestującemu dodam, że na wielu zachodnich, czy amerykańskich cmentarzach nie robi się nagrobków - tylko sadzi trawkę - a tabliczka z nazwiskiem jest w poziomie trawy, żeby kosiara mogła swobodnie mogła przejechać - i jakoś nikt nie robi z tego tragedii i nie mówi, że to "niegodne"

    Odpowiedz
    IP: 78.31.xx7.xx5 
  • hmm_gość

    16.06.2015, 17:26

    Ktoś tu oglądał Kargula i Pawlaka, hmm?

    Cytuj
    IP: 109.207.xx4.xx1 
  • KARY_gość

    16.06.2015, 12:58

    Korda

    Korda ma rację i dobrze ją argumentuje, uzasadnia, a jak wam się nie podoba-podajcie swoje ARGUMENTY ale rzeczowe, merytoryczne a nie polityczno-populistyczne. Ludzie -trochę dystansu do historii, która potrafiła być radosna-jak Cud nad Wisłą czy właśnie pobyt Gen.Hallera w Tcz.

    Odpowiedz
    IP: 83.14.xx3.xx6 
  • Kaganek oświaty._gość

    16.06.2015, 14:37

    Czy antysemityzm Hallera i jego żołnierzy będzie

    równie dobrze upamiętniony. Wielu tzw. prawdziwych Polaków ma pretensje do Ukraińców za to, że z Bandery robią bohatera narodowego - i moim zdaniem słusznie - ale dlaczego sami robią to samo? "W owym czasie szczególnie skomplikowana była sytuacja Żydów na ziemiach wschodnich, gdzie zostali wciągnięci w konflikty polsko-rosyjskie i polsko-ukraińskie. Często oskarżano Żydów o sympatie proukraińskie i probolszewickie, co w konsekwencji doprowadziło do licznych wystąpień antyżydowskich. Najgłośniejszym był pogrom lwowski (listopad 1918 r. - 150 zabitych i około 7 tysięcy poszkodowanych), dokonany przez polskich żołnierzy generała Józefa Hallera (1873-1960), tzw. hallerczycy. Innym głośny pogrom miał miejsce w Pińsku. W 1920 roku opublikowano w Polsce antyżydowskie "Protokoły Mędrców Syjonu", które miały udowodnić Polakom istnienie żydowskiego planu przejęcia panowania nad światem. Antysemicka propaganda Narodowej Demokracji bardzo szybko przeobraziła się w akty przemocy, zabójstw, egzekucji i pogromów żydowskich. Miało to duży wpływ na zachowanie się polskich żołnierzy na froncie bolszewickim, gdzie dochodziło do pogromów, najczęściej organizowanych przez hallerczyków." "9 grudnia 1922 roku na prezydenta II Rzeczpospolitej został wybrany Gabriel Narutowicz. Wbyrano go głosami lewicy, centrum i mniejszości narodowych, co wywołało ostre ataki prawicy. Zwolennicy stronnictw prawicowych wywołali w Warszawie zamieszki antyżydowskie (10-15 listopada 1922 r.). Między innymi doszło do pobicie posłów żydowskich i wyrzucania żydowskich studentów z uniwersytetu. W ostrej antyżydowskiej agitacji aktywnie uczestniczył generał Józef Haller (1873-1960). W efekcie tej antysemickiej nagonki, 16 grudnia 1922 roku polski nacjonalista E. Niewiadomski zastrzelił w Warszawie prezydenta II RP, Gabriela Narutowicza (1865-1922). Prawica oskarżyła o to zabójstwo Żydów i socjalistów, którzy według nich swoim zachowaniem sprowokowali zabójcę (w ich mniemaniu był on bohaterem narodowym)." tnij.tcz.pl/?u=af6365

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx6.xx1 
  • F._gość

    16.06.2015, 19:42

    @Kaganek Oświaty

    Najbardziej w tej wypowiedzi podoba mi się stwierdzenie, jak to żołnierze generała Hallera (czyli jak rozumiem Błękitna Armia), będąc w listopadzie 1918 roku jeszcze na froncie niemiecko-francuskim dokonywała pogromu we Lwowie. Nic dziwnego, że tak tego Hallera czcili. Istny cudotwórca. Zaś o tym, że prawica oskarżała jakichś biednych Żydów lub socjalistów o zabójstwo Narutowicza to pierwsze słyszę. Mi się do tej pory wydawało, że oczywistym było, że zabił Niewiadomski i to nie dlatego, że ktoś go "sprowokował". tylko, że uznał, że wybór Narutowicza to zdrada kraju. Józef Haller nie był świętym. Podobnie jak Piłsudski, Dmowski, Wojciechowski, czy nawet zamordowany Narutowicz. Niemniej zasługi Hallera wobec kraju są o wiele większe niż wszelkie winy. Zaś jego antyżydowskie poglądy, czy wspieranie endecji, nie spowodowały nawet ułamka ludzkich tragedii w stosunku to takiego zamachu majowego, gdy w trakcie walk w Warszawie zginęło więcej osób, niż w czasie wszystkich zamieszek przez całe dwudziestolecie II RP. Dobrze by było niosąc ten kaganek oświaty go jednak rozpalić...

    Cytuj
    IP: 93.105.xx4.xx9 

    obywatel_gość

    17.06.2015, 09:13

    Kaganek głupoty

    Propaganda marnych lotów. Pogrom lwowski nie był dziełem żołnierzy Hallera bo ich tam nie było. W wyniku walk o miasto z lwowskich więzień zbiegło wielu kryminalistów, którzy przy całkowicie biernej postawie polskiego dowództwa byli głównymi sprawcami pogromu. W rabunkach wzięli udział również polscy żołnierze, na równi z ukraińskimi dezerterami i .... byłymi członkami milicji żydowskiej. Odpowiedzialność spada na nas z tego powodu, ze Lwów był już w tym czasie pod naszą władzą. Może jakieś inne "dowody" na pogromy w wykonaniu hallerczyków?

    Cytuj
    IP: 213.238.xx4.xx7 

    Kaganek oświaty_gość

    18.06.2015, 01:45

    To źle rozumiesz.

    "Błękitna Armia" to nazwa formacji, która powstała we Francji po tym jak II Korpus Polski na Ukrainie dostał w maju w d... od Niemców i przestał istnieć a Haller uciekł do Francji. Połowa żołnierzy się "rozbiegła" a druga połowa dostała do niewoli. W listopadzie 1918 roku wciąż tam byli choć już nie jako żołnierze Hallera, ale dochodzenie wszczęte po pogromie ujawniło, że brali w nim udział "polscy oficerowie". Uznał, że wybór Narutowicza to zdrada kraju m. in. dzięki Dmowskiemu i Hallerowi. Bandera też nie był świętym ale jego zasługi dla Ukrainy...

    Cytuj
    IP: 89.200.xx6.xx1 

    Kaganek oświaty_gość

    18.06.2015, 01:57

    Endecka

    prasa obwiniała o śmierć Narutowicza samego Narutowicza, w stylu "sam jest sobie winien, po co kandydował" i tych, którzy go wybrali czyli socjalistów i mniejszości (Żydów). I tak, nikt nie jest święty, nawet Jezus, ale niektórzy pomimo zasług są i pozostają ludźmi a niektórym kanaliom zdarza się zrobić coś dobrego.

    Cytuj
    IP: 89.200.xx6.xx1 
  • plusujemny_gość

    16.06.2015, 15:10

    Bo powyżej poziomu gleby...

    może być tylko tablica na TCK upamiętniająca POBYT NAJWIĘKSZEGO POLAKA w historii,a przed tablicą powinien być KLĘCZNIK,żeby nikt kto niegodny nie mógł spojrzeć prosto na tablicę.Panie KORDA niech pan się nie przejmuje tymi WIECZNYMI MALKONTENTAMI o wiedzy porównywalnej do wiedzy KUBUSIA O BARDZO MAŁYM ROZUMKU.BARDZO DOBRY POMYSŁ.

    Odpowiedz
    IP: 83.23.xx2.xx2 
  • Feterniak_gość

    16.06.2015, 16:16

    No to przypatrzmy się temu Kordzie...

    Hmm z tego co kojarzę, to Korda miał coś wspólnego z tablicą upamiętniającą tczewskie ofiary II wojny światowej, która powieszona został a w kościele NMP na Suchostrzygach, a owocem tej pracy jest dostępna w internecie i ciągle weryfikowana lista tych ofiar związanych z Tczewem. A dalej jest tablica Jagielskiego, nazwy ulic polskich działaczy niepodległościowych zamiast Żytnich i Pszennych na Górkach, naciskanie na IPN by stworzył imienną listę ofiar Szpęgawska w celu zamieszczenia jej na tamtejszych grobach (szanowny malkonten może był na spotkaniu w tej sprawie z pracownikami IPN w ub. roku, które rzeczony Korda zorganizował?) To tak w Tczewie, bo o roli Kordy w budowie takiego pomnika ks. Wryczy w Tucholi, czy upamiętnieniu zamordowanych w 1939 roku działaczy kaszubskich, to już wspominać nie ma co. Te informacje można wyklikć w necie w 3 minuty. I teraz pytanie zasadnicze, czy doczekamy się publicznych przeprosin dyrektora MBP ze strony "anonimowego" internauty?

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx5.xx3 
  • _gość

    16.06.2015, 23:31

    Widać czytanie ze zrozumieniem sprawia problemy. W samym komentarzu dotyczącym wypowiedzi p. Kordy przeprosiłem jeśli się mylę. Tablica dotycząca ofiar II wojny światowej jest niepełna nawet nie uwzględnia wszystkich nazwisk z kościoła św. Józefa, co roli p. Kordy w powyższych przedsięwzięciach to jakoś spędziłem trochę czasu i nie udało mi się ale być może to brak umiejętności.

    Cytuj
    IP: 84.38.xx3.xx8 
  • _gość

    16.06.2015, 16:42

    Jak można deptać wizerunek wielkiego Polaka. Ludzie opamiętajcie się. Kto Go tak poniżył.

    Odpowiedz
    IP: 46.76.xx2.xx2 
  • Tczewianin_gość

    16.06.2015, 22:18

    Pan Korda nie ma racji!!!!! Rację ma pan Kurent, Lemańczyk i inni. Takie umiejscowienie tablicy, nie upamiętnia osoby, ani wydarzeń historycznych z nią związanych i jest profanacją. Panie Korda, nie mówi się deptają, tylko DEPCZĄ. Niech pan nie porównuje płyt nagrobnych w kościołach, z tablicami leżącymi w chodnikach i deptakach. Świątynie są zamkniętymi obiektami kubaturowymi. Tu chodzenie po płytach określonej grupy ludzi, nie jest deptaniem w ujemnym znaczeniu tego słowa. Chodzenie po płycie upamiętniającej gen. Hallera, ułożonej w chodniku, jest deptaniem w znaczeniu poniewierania, znieważania i profanacji. W naszym kraj, tak jest to odbierane. Forma pisowni jest przerażająca!!! Zakrzywiona litera d, była używana w średniowiecznych rękopisach. Zakrzywione T, to Tau z alfabetu greckiego i hebrajskiego. W religiach również symbol krzyża. W słowach są małe litery i duże, a przy dużych wielkie!! Kto jest autorem tego grafomańskiego kiczu? To chyba ten sam, samorodny "artysta" który kurzą łapą, zrobił paskudny kiczowaty napis - GALERIA KOCIEWSKA. Jaki artysta, takie jego kiczowate dzieła. Ręce i spodnie opadają!!!!!!!

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx2.xx8 
  • Tczewianin_gość

    17.06.2015, 09:03

    Uzupełnienie

    Te przerażające w formie słowa / nie chodzi o treść /, są złą nauką dla młodzieży szkolnej. Wyrasta nam potem kupa nieuków, piszących kurzą łapą i z błędami. Czy nie można to napisać, stosując właściwą czcionkę i zasady liternictwa?! Kicz!! Wstyd!!!

    Cytuj
    IP: 109.207.xx2.xx8 

    _gość

    17.06.2015, 19:17

    :-)

    Przepraszam ale czyją lub czego profanacją? Józefa Hallera? Wydarzenia, które tablica upamiętnia? Czy Narodu Polskiego jak chce Rada Pamięci? Czytam ten wątek i zaczyna mnie to nawet bawić, bo mimo tych okrzyków "profanacja!" nie widzę żadnego konkretu na czym miała by ona polegać. Płyty, która z założenia jest płytą chodnikową, po której ludzie mają chodzić nie można sprofanować chodzeniem po niej. Z samej definicji. I tutaj akurat podłogowe nagrobki kościelne są kapitalną analogią. Przecież po normalnych pomnikach cmentarnych nie chodzimy. Ale te kościelne (a czasem przykościelne) umieszczane w podłodze (też by upamiętnić konkretne miejsce), jako jej użytkowy element nie budzą jakichkolwiek emocji. I to nie jest jakiś wydumany przykład z zagranicy, bo cały czas (choć już rzadko) takie płyty powstają. Nikt też nie ściga władz Krakowa, za funkcjonowanie od lat analogicznej tablicy upamiętniającej miejsce przysięgi Tadeusza Kościuszki na tamtejszym rynku w 1794 roku. Po której równie dobrze można sobie chodzić jak po naszej. Zaś jako mowa o "odbiorze", to jest to właśnie jakaś nowa moda by się dziwić tego typu rodzajowi upamiętnienia wydarzenia odbywającego się na placu. Bo wmurowanie tablicy w poziomie gruntu jest właśnie tradycyjną i bardzo popularną formą dla takich działań. Nawet w Warszawie, gdzie urzęduje owa Rada Pamięci mamy takie miejsca! Bo dla każdego logicznie odbierającego rzeczywistość taka tablica funkcjonująca w prestiżowej przestrzeni (jaką bez wątpienia jest płyta naszego rynku), jest o wiele godniejszym upamiętnieniem niż jakaś inna wisząca w jakimś zaułku, gdzie zagląda tylko miejscowy element. O guście i jakości artystycznej nie ma co dyskutować, bo to nie jest clou

    Cytuj
    IP: 93.105.xx4.xx9 
  • _gość

    17.06.2015, 06:42

    Przykleję wizerunek Kordy w pisuarach na dworcu i wszyscy będą go olewać . Czy to będzie obraza,nie bo będą lali na nazwisko i wizerunek.

    Odpowiedz
    IP: 46.169.xx5.xx4 
  • _gość

    18.06.2015, 07:47

    chyba jakaś paranoja kogoś ogarnęła? jakie znieważenie? polacy mają dziwne zwyczaje. w sztokholmie w poziomie chodnika zamontowano tablicę upamiętniającą zamorodowanie premiera olofa palme - i jakoś nikogo to tam nie szokuje. Zobaczcie to tutaj - tnij.tcz.pl/?u=dc7027

    Odpowiedz
    IP: 78.31.xx7.xx5 
  • _gość

    18.06.2015, 08:52

    Porównujesz i to źle porównujesz. W Sztokholmie, jest to mała, pamiątkowa tabliczka estetycznie wkomponowana w chodnik, mówiąca o tym, że w tym miejscu został zastrzelony Olof Palme. Tablica na placu Hallera ma większy wyraz. Jest tu wizerunek generała z godłem państwowym i dedykacją. Nie depczmy po tym, to lepiej będzie o nas świadczyło.

    Cytuj
    IP: 109.207.xx2.xx8 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.