Rewolucja w żywieniu najmłodszych. Od września w szkołach jest tylko zdrowe jedzenie. Całość ma regulować już obowiązujące rozporządzenie Ministra Zdrowia. Tymczasem właściciele sklepików protestują - obawiają się, że nowe przepisy sprawią, że będą musieli zamknąć prowadzone dotąd biznesy. A rodzice śmieją, że niedługo pod szkołami zaczną działać dilerzy, handlujący... drożdżówkami.
Kanapki tylko na bazie pieczywa razowego lub pełnoziarnistego, z przetworami mięsnymi zawierającymi co najmniej 70 procent mięsa lub z przetworami z ryb zawierającymi co najmniej 60 proc. mięsa ryb, lub jajami, serem, z wyłączeniem topionego, albo wyrobami z nasion roślin strączkowych, orzechami, nasionami - takie warunki muszą spełniać kanapki, które przygotowywane są z myślą o uczniach. Koniec też ze słodzonymi napojami, czipsami, czy batonikami. Zmiany mają sprawić, że dzieci będą zdrowsze i przestaną tyć - tymczasem sklepikarze obawiają się, że będą musieli zamknąć swoje punkty, bo marchewek i jabłek dzieci nie będą chciały kupować. W całym kraju trwają kontrole Sanepidu i część sklepików już zamknęła swoje podwoje. A jak sytuacja wygląda w Tczewie?
- Jeśli chodzi o sklepiki szkolne, to funkcjonują one w SSP 2, SP 5, SP 7, SP 10, SP 12 oraz Gimnazjum nr 1 i wszystkie dostosowały asortyment do nowych przepisów. Sklepików nie ma w SP 8, SP 11 oraz Gimnazjum nr 2 i 3, ale zostały zlikwidowane z innych przyczyn niż rozporządzenie (niektóre nie funkcjonują już od kilku lat). - wyjaśnia Małgorzata Mykowska, rzeczniczka tczewskiego ratusza.
O tym jednak, że problem istnieje, przekonał się ostatnio tczewski poseł Platformy Obywatelskiej, którego odwiedziła grupa sklepikarzy z Tczewa.
- Osoby te były bardzo rozgoryczone w związku z wprowadzonym w życie rozporządzeniem, mówiły, że to grozi likwidacją sklepików, dlatego obiecałem, że przekażę te sygnały do Warszawy. Na razie planuję organizację specjalnego szkolenia z udziałem m. in. przedstawicieli Sanepidu - przyznaje Jan Kulas - Planuję interwencję poselską u ministra zdrowia, Mariana Zembali. Cel, czyli wprowadzenie zdrowiej żywności, był dobry, ale nie powinien być wprowadzany tak znienacka. Trzeba rozpatrzyć realność tego rozporządzenia.
Całości dziwią się też niektórzy rodzice, którzy podkreślają, że choć w szkole nie można kupić teraz słodkości, to dzieci i tak mogą zrobić to bez większego problemu podczas przerwy, bądź przed lekcjami, odwiedzając osiedlowy spożywczak.
Dodajmy, że ograniczenia dotyczą też szkolnych stołówek, gdzie żywność ma być wydawana na nowych zasadach. Także szkoły zapowiadają interwencje w tej sprawie w resorcie zdrowia - wysłanie listu zapowiada m. in. tczewska "dwunastka".
Kanapki tylko na bazie pieczywa razowego lub pełnoziarnistego, z przetworami mięsnymi zawierającymi co najmniej 70 procent mięsa lub z przetworami z ryb zawierającymi co najmniej 60 proc. mięsa ryb, lub jajami, serem, z wyłączeniem topionego, albo wyrobami z nasion roślin strączkowych, orzechami, nasionami - takie warunki muszą spełniać kanapki, które przygotowywane są z myślą o uczniach. Koniec też ze słodzonymi napojami, czipsami, czy batonikami. Zmiany mają sprawić, że dzieci będą zdrowsze i przestaną tyć - tymczasem sklepikarze obawiają się, że będą musieli zamknąć swoje punkty, bo marchewek i jabłek dzieci nie będą chciały kupować. W całym kraju trwają kontrole Sanepidu i część sklepików już zamknęła swoje podwoje. A jak sytuacja wygląda w Tczewie?
- Jeśli chodzi o sklepiki szkolne, to funkcjonują one w SSP 2, SP 5, SP 7, SP 10, SP 12 oraz Gimnazjum nr 1 i wszystkie dostosowały asortyment do nowych przepisów. Sklepików nie ma w SP 8, SP 11 oraz Gimnazjum nr 2 i 3, ale zostały zlikwidowane z innych przyczyn niż rozporządzenie (niektóre nie funkcjonują już od kilku lat). - wyjaśnia Małgorzata Mykowska, rzeczniczka tczewskiego ratusza.
O tym jednak, że problem istnieje, przekonał się ostatnio tczewski poseł Platformy Obywatelskiej, którego odwiedziła grupa sklepikarzy z Tczewa.
- Osoby te były bardzo rozgoryczone w związku z wprowadzonym w życie rozporządzeniem, mówiły, że to grozi likwidacją sklepików, dlatego obiecałem, że przekażę te sygnały do Warszawy. Na razie planuję organizację specjalnego szkolenia z udziałem m. in. przedstawicieli Sanepidu - przyznaje Jan Kulas - Planuję interwencję poselską u ministra zdrowia, Mariana Zembali. Cel, czyli wprowadzenie zdrowiej żywności, był dobry, ale nie powinien być wprowadzany tak znienacka. Trzeba rozpatrzyć realność tego rozporządzenia.
Całości dziwią się też niektórzy rodzice, którzy podkreślają, że choć w szkole nie można kupić teraz słodkości, to dzieci i tak mogą zrobić to bez większego problemu podczas przerwy, bądź przed lekcjami, odwiedzając osiedlowy spożywczak.
Dodajmy, że ograniczenia dotyczą też szkolnych stołówek, gdzie żywność ma być wydawana na nowych zasadach. Także szkoły zapowiadają interwencje w tej sprawie w resorcie zdrowia - wysłanie listu zapowiada m. in. tczewska "dwunastka".
Komentarze (30) dodaj komentarz
Tczewianka_gość
28.09.2015, 11:33
Sklepiki
niech najpierw zrobia porzadek w sklepach tam Dopiero sa Smieci Sery bez smak in duzo jedzenie bez smaku i Stare . Dajcie tym sklepikarkom zarobic Co to ta przepisy tego nie mana calym swiecie .no i szynki z woda
Odpowiedz_gość
28.09.2015, 16:09
Myślę że tobie wyjdzie na zdrowie zdrowe jedzenie. Może będzie cię łatwiej zrozumieć.
Cytujwczorajszy_gość
28.09.2015, 11:36
najprościej jest zakazać; wyedukować - to jest sztuka. Jak widzać Minister Zdrowia do tego nie dorósł.
Odpowiedz_gość
28.09.2015, 11:38
GIM 3 TCZEW
W gimnazjum nr 3 musi funkcjonować sklepik, skoro moje dziecko kupiło już w nim kilka razy bułkę za 2,50 zł (prawdopodobnie bardzo pyszna - tak mi powiedziało)
OdpowiedzUczeń gimnazjum numer 3;)_gość
28.09.2015, 20:59
W gimnazjum numer 3, istnieje jako tako sklepik jeśli tak to można uznać:) jest w nim tylko woda i kanapki robione przez nasze kucharki:) Faktycznie są bardzo dobre!
Cytujjaa_gość
28.09.2015, 11:58
oczywiście trzeba odżywiac się zdrowo, ale..
serwowanie dzieciom w stołówce obiadów całkowicie bez soli, to już przesada.. to nie ma smaku.. mogli ograniczyć ilości, a nie całkiem zakazać.. są potrawy, które powinny być lekko posolone, a o dietę dziecka to powinni dbać w pierwszej kolejności - rodzice! jak nie zjedzą w szkole to zjedzą poza nią..
Odpowiedzanonim_gość
28.09.2015, 21:23
Poza walorami smakowymi, to jeśli zamiast wykluczać sól nakazano by "zainwestować" w sól morską lub himalajską to dzieciakom wyszłoby jedynie na zdrowie. Nie zapominajmy, że oprócz przyprawy jest to sód, który jest bardzo ważny dla organizmu człowieka.
Cytuj_gość
28.09.2015, 21:43
Chyba chore bez soli... Jak można jeść nie posolone potrawy. Przestaną w szkolnych stołówkach jadać uczniowie.
CytujSad_gość
28.09.2015, 12:00
Ku*as
Też mieli do kogo się udać :D Chyba, że są masochistami.
Odpowiedzaga_gość
28.09.2015, 12:14
he
CZIPSY fajne słowo, ciekawe w jakim to języku???
OdpowiedzEvans_gość
28.09.2015, 13:48
W polskim.
Cytujas_gość
28.09.2015, 22:03
a
tnij.tcz.pl/?u=40a0b7
CytujMarko_gość
28.09.2015, 12:42
ps. to prawda
Jak powiedział Stefan Kisielewski "Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju"
Odpowiedzxxxxxxxx_gość
28.09.2015, 13:19
alkohol
W sejmowej restauracji czyli w miejscu pracy posłowie-osłowie mogą dobrze zjesć i popić wódką , a w szkole chleb z wodą co za kraj ........
Odpowiedzfgh_gość
28.09.2015, 18:48
fgh
To jest własnie plucie w twarz ludziom , uwazaja obywateli za głupców i smieci którzy maja robić na kolesiów pensyjki i utrzymywać komuchów
CytujPePe_gość
28.09.2015, 14:26
Sklepiki
Zapamiętamy na wyborach kto wymyślił i kto wprowadził taką durną ustawę..............
OdpowiedzZse_gość
28.09.2015, 15:00
Szkoły ponadgimnazjalne
Największa hipokryzją jest to, że ten przepis obowiązuje również w szkołach ponadgimnazjalnych ...
Odpowiedz-gość_gość
28.09.2015, 15:25
Sklepiki
Niedługo wybory-będziemy pamiętać kto wymyślił i kto wprowadził tą absurdalną ustawę
Odpowiedzgość_gość
28.09.2015, 15:44
świetnie!!!
Bardzo dobry pomysł, szkoła powinna nie tylko edukować ale i wychowywać, a uczenie dobrych (zdrowych) nawyków to też wychowanie. Świeża, pełnoziarnista bułka z dobrą wędliną i warzywami jest pyszna, do tego woda mineralna - super zestaw!
Odpowiedz_gość
28.09.2015, 16:34
kolejna idiotyczna ustawa autorstwa PO
Odpowiedzpoldek_gość
28.09.2015, 17:52
W gimnazjum nr 3 dziala juz podziemie.
Można kupić wszelkie słodkości, chipsy, napoje gazowane. Docencie przedsiębiorczość gimnazjalistów, a nie straszycie wyrzuceniem ze szkoły. Za co?
Odpowiedzseniorka_gość
28.09.2015, 18:20
Sklepiki i stołówki
W szkołach musi być obiad przyrządzony smacznie nie jakiś bez smaku . Z tego co się orientuję do tego są Sanepidy by dbać o zdrowie i smacznie posiłki dla dzieci. UGOTUJ BEZ SOLI I PRZYPRAW Zobaczymy czy sam minister to zje i te pajace posłowie. Niech dbają by naród miał pracę, zarobi odpowiednie to wszystko w Polsce będzie odpowiednie . Bo naród Polski jest mądry.
Odpowiedzfgh_gość
28.09.2015, 18:51
fgh
Jak ja nie lubie tych pacanów z wiejskiej - robią wszystko by zniszczyć obywateli
Odpowiedzgość_gość
28.09.2015, 20:07
Więcej ruchu dla młodzieży!!! Mniej zwolnień z w-fu. Dlaczego w szkole nie można kupić batonika?
Odpowiedz_gość
28.09.2015, 21:47
Jasne niech normalnie ćwiczą na W-F . A nie zwolnienie najlepiej cały rok szkolny.
CytujPiS da_gość
28.09.2015, 21:06
...
Kulas się wynurzył przed wyborami. Że niby taki bliżej ludzi. Kulasie, dlaczego nie chciałeś konsultować kolejnych podwyżek podatków? Jak Tusk zrobił skok na OFE też siedziałeś cicho. Trzeba być kulasem złamanym, załganym padalcem i szują, żeby teraz wynurzać się w sprawie sklepików szkolnych.
Odpowiedz_gość
28.09.2015, 21:42
Jak nie w szkole to po za szkołą będą kupować słodycze i do szkoły przynosić. To nie wyeliminuje tego żeby dzieci nie tyły i zmieniły swoje nawyki.
OdpowiedzUczeń ekonoma_gość
28.09.2015, 22:10
Mam 18 lat i Oni mówią mi co mam jeść, nie jestem spasły i mam ochote zjeśc coś innego niż bez smakową bułkę. A jutro mam zamiar zamówić sobie nie zdrowego kebaba, którego popijać będę sobie nie zdrową Colą. Pozdrawiam Ministra :)
OdpowiedzGość _gość
28.09.2015, 22:44
Popieram
Uważam , że to dobry pomysł i wyjdzie dzieciom na zdrowie , nie mogłam się doczekać kiedy to wejdzie do szkół . Moje dziecko przez dwa lata w szkole uczyło się złych nawyków żywieniowych i codziennie rano przed pójściem do szkoły żądalo pieniążków na jakieś śmieciowe jedzenie pełne konserwantów i barwników bo koledzy i koleżanki to jadały a teraz kupuje sobie sałatkę owocową lub warzywną i mówi że jest pyszna.
OdpowiedzEric_gość
28.09.2015, 22:47
Dla tych co im wraca.pamiec przed wyborami... Maly cytacik kto chcial zdrowej zywnosci: "Posłem wnioskodawcą, który zgłosił projekt nowelizacji Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywieniu, był nie kto inny jak Jan Bury z PSL, dziś zamieszany w najnowszą aferę, wcześniej pojawiający się w rozlicznych mało przyjemnych wątkach. Z kompletnie niezrozumiałych powodów za nowelizacją głosowali zgodnie posłowie z PO i PiS. Jedynym, który głosował przeciw, był Przemysław Wipler." A wiec pamietajcie w pazdzierniku!!! miedzy innymi PiS nas tak urzadzil. Zrodlo tnij.tcz.pl/?u=199531
Odpowiedz