Kasztanowiec, co widać na fotografii, był z złym stanie zdrowotnym i zagrażał bezpieczeństwu (fot. nadesłane do redakcji)
Kasztanowiec biały rosnący przy ul. Mickiewicza w Pelplinie, zniknął z miejskiego krajobrazu. Jak tłumaczą włodarze, stało się tak ze względów bezpieczeństwa. Dodają, że istniało realne zagrożenie, że drzewo mogłoby runąć. Wskazywała na to jego zła kondycja i znaczne przechylenie kasztanowca w kierunku jezdni.
Nie wszyscy mieszkańcy pogodzili się z faktem wycinki około stuletniego kasztanowca, który rósł przy głównej ulicy w Pelplinie.
- Faktem jednak jest, że stwarzał on zagrożenie zdrowia, a nawet życia dla przechodniów i kierowców. - mówi Dariusz Górski, zastępca burmistrza Pelplina.
Zanim podjęto decyzję o jego usunięciu, władze gminy zleciły wykonanie dwóch, niezależnych od siebie, ekspertyz. Przeprowadzone zostały one przez dendrologa oraz Stowarzyszenie Eko-Inicjatywa z Kwidzyna. Ekspertyzy miały wykazać jaki jest stan faktyczny drzewa. Nikt bowiem, bez przeprowadzonych badań, nie chciał podejmować decyzji w tym temacie.
- Stwierdzono, że drzewo znajdowało się w bardzo złej kondycji zarówno technicznej jak i zdrowotnej, co mogło skutkować jego przewróceniem - dodaje Dariusz Górski. - Nie mogliśmy ryzykować bezpieczeństwa mieszkańców, przechodniów i kierowców.
W ramach przeprowadzonych badań, udokumentowano procesy gnilne pnia drzewa. Okazało się też, że kasztanowiec w wyniku utraty większości masy korzeniowej, nie miał podpory w postaci rozbudowanego systemu korzeniowego i nie byłby w stanie prawidłowo funkcjonować. Część korzeni zostało usuniętych w wyniku prac drogowych i robót związanych z wymianą gruntu, które były przeprowadzone przed laty. Te, które pozostały w znacznej części znajdowały się pod pobliskim budynkiem, przeznaczonym obecnie do rozbiórki. Jego konstrukcja jest uszkodzona, ściany pękają w osi pnia drzewa. Dodatkowo drzewo niebezpiecznie pochylone było w kierunku chodnika i ulicy, jednocześnie podnosząc grunt po przeciwnej stronie. Istniało zatem poważne zagrożenie, że drzewo runie. Jeśli nie samoistnie lub w wyniku wiatru, to w momencie prac rozbiórkowych budynku, nie posiadającego fundamentów.
Eksperci stwierdzili, że kasztanowiec posiadał również kruche konary i w okresie dojrzewania owoców, gałęzie były narażone na złamanie pod wpływem wiatru. Taka sytuacja byłaby niezwykle niebezpieczna dla wszystkich poruszających się ul. Mickiewicza w okolicy kasztanowca.
- Zastanawialiśmy się, w jaki sposób można by uratować drzewo - kontynuuje Dariusz Górski. - Myśleliśmy o zmniejszeniu korony kasztanowca, aby przesunąć środek ciężkości. To jednak pogłębiłoby problemy zdrowotne, a w konsekwencji doprowadziłoby do ponownego osłabienia stabilności kasztanowca. Rozważaliśmy też wykonanie specjalnych podpór dla drzewa jednak rosło ono w takim miejscu, że podpory musielibyśmy umieścić na jezdni. To oczywiście było nierealne, gdyż wiązałoby się ze wstrzymaniem ruchu pojazdów.
Mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo mieszkańców, podjęto decyzję o wycięciu kasztanowca. W zamian właściciel działki posadzi na terenie gminy 20 kasztanowców oraz 20 sztuk innych drzew.
Nie wszyscy mieszkańcy pogodzili się z faktem wycinki około stuletniego kasztanowca, który rósł przy głównej ulicy w Pelplinie.
- Faktem jednak jest, że stwarzał on zagrożenie zdrowia, a nawet życia dla przechodniów i kierowców. - mówi Dariusz Górski, zastępca burmistrza Pelplina.
Zanim podjęto decyzję o jego usunięciu, władze gminy zleciły wykonanie dwóch, niezależnych od siebie, ekspertyz. Przeprowadzone zostały one przez dendrologa oraz Stowarzyszenie Eko-Inicjatywa z Kwidzyna. Ekspertyzy miały wykazać jaki jest stan faktyczny drzewa. Nikt bowiem, bez przeprowadzonych badań, nie chciał podejmować decyzji w tym temacie.
- Stwierdzono, że drzewo znajdowało się w bardzo złej kondycji zarówno technicznej jak i zdrowotnej, co mogło skutkować jego przewróceniem - dodaje Dariusz Górski. - Nie mogliśmy ryzykować bezpieczeństwa mieszkańców, przechodniów i kierowców.
W ramach przeprowadzonych badań, udokumentowano procesy gnilne pnia drzewa. Okazało się też, że kasztanowiec w wyniku utraty większości masy korzeniowej, nie miał podpory w postaci rozbudowanego systemu korzeniowego i nie byłby w stanie prawidłowo funkcjonować. Część korzeni zostało usuniętych w wyniku prac drogowych i robót związanych z wymianą gruntu, które były przeprowadzone przed laty. Te, które pozostały w znacznej części znajdowały się pod pobliskim budynkiem, przeznaczonym obecnie do rozbiórki. Jego konstrukcja jest uszkodzona, ściany pękają w osi pnia drzewa. Dodatkowo drzewo niebezpiecznie pochylone było w kierunku chodnika i ulicy, jednocześnie podnosząc grunt po przeciwnej stronie. Istniało zatem poważne zagrożenie, że drzewo runie. Jeśli nie samoistnie lub w wyniku wiatru, to w momencie prac rozbiórkowych budynku, nie posiadającego fundamentów.
Eksperci stwierdzili, że kasztanowiec posiadał również kruche konary i w okresie dojrzewania owoców, gałęzie były narażone na złamanie pod wpływem wiatru. Taka sytuacja byłaby niezwykle niebezpieczna dla wszystkich poruszających się ul. Mickiewicza w okolicy kasztanowca.
- Zastanawialiśmy się, w jaki sposób można by uratować drzewo - kontynuuje Dariusz Górski. - Myśleliśmy o zmniejszeniu korony kasztanowca, aby przesunąć środek ciężkości. To jednak pogłębiłoby problemy zdrowotne, a w konsekwencji doprowadziłoby do ponownego osłabienia stabilności kasztanowca. Rozważaliśmy też wykonanie specjalnych podpór dla drzewa jednak rosło ono w takim miejscu, że podpory musielibyśmy umieścić na jezdni. To oczywiście było nierealne, gdyż wiązałoby się ze wstrzymaniem ruchu pojazdów.
Mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo mieszkańców, podjęto decyzję o wycięciu kasztanowca. W zamian właściciel działki posadzi na terenie gminy 20 kasztanowców oraz 20 sztuk innych drzew.
Komentarze (23) dodaj komentarz
XYZ_gość
26.02.2015, 10:03
XYZ
Czy wy już nie macie o czym pisać na tym Tcz. czy wam się aż tak nudzi, żeby o jakimś kurde kasztanie pisać? chore...
Odpowiedzszpieg szoguna
26.02.2015, 10:19
Czy w Pelplinie dalej palą po nim znicze?
Krzyż dalej stoi? Piszę serio :D
Odpowiedzka_gość
26.02.2015, 10:32
Nie wycinać
Jestem przeciwny wycinaniu starych drzew, jednak pomysł, aby w to miejsce posadzić kilka (czy nawet kilkadziesiąt - jak w tym przypadku) bardzo mi sie podoba. Proszę o wydawanie takich decyzji w każdym przypadku.
Odpowiedzxxxxxxxx_gość
26.02.2015, 10:55
Dobre
Nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze , dobre dla bezpieczenstwa kierowcow itd pewnie by stał kolejne 100lat by poprostu ktoś nie potrzebował działki kolo której owe dzrzewo sobie rosło i korzenie spowodowaly pekanie scian no i niestety budynek jest do rozbiorki a teraz powstanie ciekawe co? i ciekawe kto wybuduje to cos?
Odpowiedzbzdura_gość
26.02.2015, 11:05
.
tyle czasu stał ten kasztan i nikomu nie przeszkadzał ze jest pochylony . no ale jak sie ma pieniądze to wszystko idzie zdziałać. brawo dla pana rabały.
Odpowiedz_gość
26.02.2015, 11:35
pamiec z tamtych lat
PELPLINIACY starego pokolenia pamietaja jak do tego kasztanowca hitlerowcy przywiazali profesora Semnarium ks.Kirszteina ,ktorego prowadzili na drodze smierci. Moja krewna niezyjaca Maria KALISZ podeszla do gestapowca ,gdy ten przywiazywal ks.do kasztanowca i prosila o uwolnienie to wzamian dostala odpowiedz idz polska swinio.
OdpowiedzMadzik_gość
26.02.2015, 12:38
Kasztanowcem w Pelplinie żyje ostatnio całe miasto... śmiechu warte co ludzie wyprawiają z tym drzewem. Sentymenty, znicze, krzyże... A mi się wydaje, że to ludzka złośliwość. Działka została kupiona przez przedsiębiorcę niekoniecznie lubianego w Pelplinie. Gdyby działkę kupił zwykły Kowalski nie było by tego szumu. Ludzie... czy widzieliście od podwórka budynek, który trzymał drzewo? Czy potrzebna tragedia, żeby go wyburzyć? Dajcie spokój, niech miasto pięknieje.... a że ktoś ma z tego biznes... takie jego prawo. Każdy z nas mógł kupić tę działkę i zagospodarować ją...
Odpowiedzstefan_gość
26.02.2015, 18:27
nie kazdy
takie jest prawo,kazdy z nas mogl kupic ta dzialke mylisz sie nie kazdy z nas bo probowali inni a kupil wiadomo kto i nie pisz takich glupot jak nie wiesz i wprowadzasz w blad tymi plotami.
CytujStefan_mylisz_sie_gość
27.02.2015, 14:40
Nie rozumiem, dlaczego inny próbowali i nie mogli? Był przetarg ogłoszony. Każdy mógł podejść: tnij.tcz.pl/?u=28f5e9 każdy mógł kupić, ogłoszenie takie musi widnieć na bipie jak i na tablicy urzędu tygodniami. Więc w jakiej kwestii jest pomyłka i ploty? Nie wiem jaki był przebieg przetargu, ale fakt, ze wygrał ten kto miał więcęj kasy nie świadczy o przekręcie tylko realiach życiowych.
CytujAnia_gość
26.02.2015, 12:39
kasztanowiec
Znam sprawę kasztanowca. Opinie w Pelplinie na temat jego wycięcia są podzielone, ale jeśli wypowiedzieli się eksperci którzy mówią, że drzewo może komuś spaść na głową to decyzja mogła być tylko jedna - drzewo należało wyciąć. Oczywiście ratuje się stare drzewo rosnące np w parku, gdzie jest miejsce na ustawienie podpór. W centrum miasta przy głównej ulicy jest to niewykonalne. Nie można uzależniać funkcjonowania całego miasta od losu jednego drzewa. Cieszę się, że osoba wydająca decyzję o wycince pomyślała o nasadzeniu nowych drzew.
OdpowiedzSol_gość
26.02.2015, 15:17
A gdyby nie wycięto drzewa i np. na przechodzącą osobę spadłaby gałąź to ludzie krzyczeliby, że mimo ekspertyzy kasztanowiec nie został wycięty. Ludziom nigdy nie dogodzisz. A z resztą jeżeli dwie ekspertyzy wykazały, że drzewo trzeba usunąć, urząd musiał to zrobić!
Odpowiedzmieszkaniec Pelplina_gość
26.02.2015, 16:46
To jest sprawa bezdyskusyjna .Żaden burmistrz czy jakikolwiek włodarz nie mógł zachować się inaczej .Podjęto decyzję o sprzedaży gruntu i nie ważne kto ją kupił ,w tym momencie popełniono błąd , bo trzeba było najpierw wyciąć kasztan i daję 100 procent gwarancji ,że nikt by się nie burzył. Po ekspertyzie burmistrz zachował się tak jak powinien , odpowiada za bezpieczeństwo swoich mieszkańców i wycięto kasztan. Jesteśmy tak durnym społeczeństwem ,że buntujemy się dla zasady , a nie z powodu .Może Ci którzy tak licznie zapalili znicze napiszą jaki był tego powód tylko konkretnie nie ,że sentyment czy żal tylko konkretnie. Historię kasztana należy uszanować opisywać , opowiadać , bo był świadkiem wielu wydarzeń w Pelplinie , często tragicznych , ale nie można dopisywać kart historii głupimi zachowaniami dobrze ,że nielicznych mieszkańców
OdpowiedzJanusz1_gość
26.02.2015, 17:30
zielen
A co wyprawia w Tczewie na Suchostrzygach tzw.kierownik tzw administracji z braku pożytecznego zajęcia co rok masakruje za pomocą jakiś szemranych firm za nasze pieniądze zieleń na osiedlu ten człowiek ma jakieś uczulenie na zieleń niech eksperymenty przeprowadza u siebie na działce
Odpowiedz_gość
27.02.2015, 10:21
Takie "cięcia" to są "pod fakturę". Różne szemrane firmy jak to nazywasz kupują pilarki i szukają zleceniodawców na zrobienie kasy. Tnie się wszystko ku obopólnemu zadowoleniu.
Cytujola_gość
26.02.2015, 17:41
racja
gratuluje artykulu - jesli bylo zagrozenie dla ludzi to burmistrz zrobil ok lüdzie sa wazniejsi
Odpowiedzrabbit_gość
26.02.2015, 20:19
trochę inne drzewa
a jakie były przesłanki żeby wyciąć wszystkie drzewa koło Lidla w Tczewie przy ul. Bałdowskiej?
Odpowiedzmietek_gość
26.02.2015, 22:31
lidl
korzenie drzew na monopolowym powychodzily i to taki powod wycinki , bzdurny jak i ten w Pelplinie
Cytuj...
26.02.2015, 21:39
...
I teraz powinien pojawić się komentarz z ortami farbowanego z Pelplina.
Odpowiedz.._gość
27.02.2015, 12:32
..
..chyba chciałeś napisać farbowanego konfidenta..
Cytujroben_gość
27.02.2015, 09:13
Tragedia w Pelplinie ogłosić żałobę i zrobić marsz
Odpowiedz_gość
27.02.2015, 10:45
Mówienie, że drzewo było w bardzo złym stanie technicznym i zdrowotnym jest kłamstwem i grubą przesadą. Kora i słoje były zdrowe, tylko trochę sam rdzeń nie taki. Takie pomniki przyrody przy odpowiedniej pielęgnacji mogą żyć jeszcze bardzo długo. Dziuple wyprawia się odpowiednimi zaprawami, przed działaniem czynników atmosferycznych. Odpowiednio uformowana korona poprawia statykę i pobudza drzewo do życia. W krajach cywilizowanych,gdzie jest wyższa świadomość ekologiczna, tak by zrobiono. Rudera byłaby rozebrana dla mechanicznego i biologicznego wzmocnienia drzewa. Polska to dziki kraj. Tu jest nacisk czyjegoś prywatnego interesu. Bezpieczeństwo to tylko wymówka.
OdpowiedzObserwator_gość
27.02.2015, 13:20
No i Bóg pokarał
Opinie "niezależne" można było przekupić-zdrowia się nie kupi panie zleceniodawco!!!!
Odpowiedznena_gość
27.02.2015, 18:50
kasztanowiec
bzdura że drzewo było chore,zdjęcie pokazuje w jak dobrej kondycji było drzewo. Poprostu przeszkadzało.
Odpowiedz