Podejrzeniem malwersacji w jednej z tczewskich szkół podstawowych ma zająć się prokuratura. Zamiast na opłacenie faktur, środki ze szkolnego konta, miały trafić na rachunek księgowej. Sprawę wykryto podczas wewnętrznej kontroli.
Dyrekcja placówki o swoich podejrzeniach poinformowała tczewski magistrat, który odpowiada za szkoły podstawowe i gimnazja:
- Jedna z pań księgowych dopuściła się malwersacji finansowych. Dotyczy to krótkiego okresu - około 3 miesięcy bieżącego roku. - mówi zastępca prezydenta Tczewa, Zenon Drewa.
Jak udało się nam ustalić, księgowa miała dotąd nieposzlakowaną opinię - spotykały ją jednak problemy osobiste i wpadła w kłopoty finansowe.
- Nie potrafiła sobie z nimi poradzić i środki na zapłacenie faktur, zamiast do banku, przelała na swoje konto. Księgowa tłumaczyła nam, że planowała zwrócić środki. Proces wyszedł na jaw podczas wewnętrznej kontroli. Zgłosił nam tę sytuację pan dyrektor. Postąpiliśmy zgodnie z procedurami. Złożone doniesienie do prokuratury, szkolne finanse skontroluje również nasze kontrola wewnętrzna, które określi skalę tej malwersacji. - dodaje wiceprezydent.
Do 2. kwietnia tczewscy śledczy zdecydują, czy zostanie wszczęte dochodzenie w tej sprawie.
- Jesteśmy na wstępnym etapie. Sprawa związana z sytuacją w szkole wpłynęła do nas 2. marca. Zlecono już policji wykonanie określonych czynności. Do 2. kwietnia zapadanie decyzja o wszczęciu, bądź odmowie śledztwa. - wyjaśnia nam Joanna Władyczyn-Hojda, zastępczyni prokuratora rejonowego w Tczewie.
Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że może chodzić o 40 tys. zł. Księgowa została zawieszona w swoich obowiązkach. Teraz trwa procedura zwolnienia jej w trybie natychmiastowym. Dodajmy, że w ostatnim okresie do malwersacji na wiele większą skalę doszło w szkole w podtczewskim Rudnie. Sprawa defraudacji w tamtejszej placówce wypłynęła na początku listopada ub. roku. Wtedy dyrektor placówki zawiadomił tczewską prokuraturę o swoich podejrzeniach w sprawie defraudacji. Pieniądze - mówi się nawet o kwocie 1,8 mln zł - miała wyprowadzać księgowa. Proceder mógł trwać od 2004 roku - wszystko dokładnie ustali prokuratura, która zajmuje się sprawą. Mowa o 401 zarzutach przywłaszczenia mienia (czytaj więcej ).
Dyrekcja placówki o swoich podejrzeniach poinformowała tczewski magistrat, który odpowiada za szkoły podstawowe i gimnazja:
- Jedna z pań księgowych dopuściła się malwersacji finansowych. Dotyczy to krótkiego okresu - około 3 miesięcy bieżącego roku. - mówi zastępca prezydenta Tczewa, Zenon Drewa.
Jak udało się nam ustalić, księgowa miała dotąd nieposzlakowaną opinię - spotykały ją jednak problemy osobiste i wpadła w kłopoty finansowe.
- Nie potrafiła sobie z nimi poradzić i środki na zapłacenie faktur, zamiast do banku, przelała na swoje konto. Księgowa tłumaczyła nam, że planowała zwrócić środki. Proces wyszedł na jaw podczas wewnętrznej kontroli. Zgłosił nam tę sytuację pan dyrektor. Postąpiliśmy zgodnie z procedurami. Złożone doniesienie do prokuratury, szkolne finanse skontroluje również nasze kontrola wewnętrzna, które określi skalę tej malwersacji. - dodaje wiceprezydent.
Do 2. kwietnia tczewscy śledczy zdecydują, czy zostanie wszczęte dochodzenie w tej sprawie.
- Jesteśmy na wstępnym etapie. Sprawa związana z sytuacją w szkole wpłynęła do nas 2. marca. Zlecono już policji wykonanie określonych czynności. Do 2. kwietnia zapadanie decyzja o wszczęciu, bądź odmowie śledztwa. - wyjaśnia nam Joanna Władyczyn-Hojda, zastępczyni prokuratora rejonowego w Tczewie.
Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że może chodzić o 40 tys. zł. Księgowa została zawieszona w swoich obowiązkach. Teraz trwa procedura zwolnienia jej w trybie natychmiastowym. Dodajmy, że w ostatnim okresie do malwersacji na wiele większą skalę doszło w szkole w podtczewskim Rudnie. Sprawa defraudacji w tamtejszej placówce wypłynęła na początku listopada ub. roku. Wtedy dyrektor placówki zawiadomił tczewską prokuraturę o swoich podejrzeniach w sprawie defraudacji. Pieniądze - mówi się nawet o kwocie 1,8 mln zł - miała wyprowadzać księgowa. Proceder mógł trwać od 2004 roku - wszystko dokładnie ustali prokuratura, która zajmuje się sprawą. Mowa o 401 zarzutach przywłaszczenia mienia (czytaj więcej ).
Komentarze (14) dodaj komentarz
Marek - Belgia_gość
23.03.2012, 05:50
...Co za wstyd dla szkoły SSP2. Nie tylko zawiesiłbym tą księgową, ale też potraktował, jak się traktuje normalnego złodzieja. Każdy ma problemy, także finansowe i nie ma takiego tłumaczenia, jak "Księgowa tłumaczyła nam, że planowała zwrócić środki". Może i miała taki zamiar, ale fakt jest faktem, pieniądze są na jej koncie. Mogła iść do banku i wziąć kredyt, ale po co? Lepiej ukraść (nazywajmy, rzeczy po imieniu), a może się nie wyda.... Co się dzieje w tym Tczewie, to już przechodzi ludzkie pojęcie. Brak słów.
Odpowiedzjola_gość
23.03.2012, 08:30
całkowicie się zgadzam, co kogo obchodzą kłopoty finansowe. W dzisiejszych czasach to norma ale to nikogo nie usprawiedliwia. To jest kradzież i żadne usprawiedliwienia nie powinny mieć miejsca.
Cytuj_gość
23.03.2012, 16:55
Kolego skąd ty wiesz że to dot. Sp2 ? Masz coś wspólnego z księgową ? jak łatwo zniszczyć komuś życie przez głupie gadanie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cytujrt_gość
23.03.2012, 08:25
8 lat ktos kreci walki
a dyrekcja spi spokojnie ,podejzewam ze w calej polsce sa tysiace takich ksiegowych ,ten caly kraj tak wyglada jak ta szkola
OdpowiedzJOLA_gość
23.03.2012, 13:28
Z tego co wyczytałam to właśnie dyrekcja powiadomiła o tym
Cytuj_gość
23.03.2012, 09:30
Skąd wiadomo, że to ze szkoły SSP2 ?
Odpowiedz_gość
23.03.2012, 09:32
...
A ja myślałem że sp11. Ciekawe czy dyrektor sobie kupił już Tableta bo miał nie dawno kino domowe w pokoju dyrektora
Odpowiedzkobieta_gość
23.03.2012, 10:18
złodziejki
Takich księgowych w tczewskich szkoła znajdzie się więcej. Trzeba Panie Prezydencie powołać audyt zewnątrz i już się okaże ile jeszcze takich złodziejek ma prace w księgowości szkolnej iprzedszkolnej. Niedawno afera w szkole w Rudnie też księgowa z wysokim zaufaniem kradła.Właśnie złodziejki starają się wzbudzać zaufanie u przełożonych ,aby ukrywać swoje kradzieże.
Odpowiedzzenowit_gość
24.03.2012, 13:23
zupełnie obcy
nie pdlega wątpliwości że czyn naganny ale spłeczeństwo naprawde nieskazitelne bez jakichkolwiek win
Odpowiedzbuca_gość
25.03.2012, 13:17
żenada
znam ją, mąż umarł, nie wyrobiła biedaczyna...brawo, dyrektorze...
Odpowiedzi_gość
25.03.2012, 17:44
--- Treść komentarza została usunięta przez Moderatora serwisu ---
Odpowiedzadasko_gość
25.03.2012, 20:09
ksiegowa
a ja mam tam córke dać wstyd PANIE DYREKTORZE SSP2
Odpowiedzjanko-gosc_gość
29.03.2012, 07:31
ksiegowa
tak zgadza sie czyn jest zly ale czy wiemy co tak naprawde sie przydarzylo tej pani nikt z nas nie wie jak by sie zachowal w sytuacji calkowitego zalamania nerwowego to co ma teraz zrobic zalozyc se petle na szyje to jest naprawde dobra kobieta a w sytuacji jakiej sie znalazla nikomu bym tego nie zyczyl nikt z nas nie jest idealny bledy kazdy popelnia a ona potrzebuje pomocy nie chce nikogu tu bronic ale sytuacja jej jest naprade dramatyczna
OdpowiedzMieszczuch_gość
29.06.2012, 10:17
lol
Chodziłem do tej szkoły,niby taka święta szkoła udają,pff.
Odpowiedz