Człowiek z pasją. Rozmowa z Romanem Stubbą tczewskim "morsem", właścicielem firmy INSTROM i ZAJAZDU ROMA.

- Panie Romanie, niedawno obchodził pan uroczyście 35-lecie powstania firmy INSTROM i ZAJAZDU ROMA, a pana syn Arkadiusz 20-lecie swojej firmy ARS. Jak to wszystko się zaczęło?

- Historia mojej firmy sięga ciężkich czasów Stanu Wojennego. Byliśmy jedną z nielicznych prywatnych firm zajmujących się robotami ziemnymi i instalacjami wodno-kanalizacyjnymi i ciepłowniczymi. W tamtym czasie firmy prywatne nie miały łatwego startu. Działalność ograniczała się do zleceń od prywatnych osób na roboty budowlane, ale upór i determinacja sprawiły, że moja firma przetrwała na rynku. Rozwój firmy nastąpił wraz z odzyskaniem wolności i nastaniem demokracji. Od 1989 do 1995 roku moja firma prowadziła duże inwestycje (roboty ziemne wod-kan i CO i wymiana rur i kanałów ciepłowniczych dla miasta Tczewa). Obecnie wykonujemy podobne prace choć większy zakres realizuje firma mojego syna ARS, który się u mnie wyuczył zawodu.

- To jedna z pana działalności, ale prowadzi pan także Zajazd Roma. Jaka jest jego historia?

- Pod koniec lat 80-tych przebywałem w słonecznej Italii. Tam zobaczyłem jak bawią się Włosi w dyskotekach i restauracjach Monte Carlo i Monako. Polska rzeczywistość w owym czasie była szara, chciałem zmienić ten stan rzeczy, tak więc Włochy stały się inspiracją, by otworzyć taki lokal w Tczewie. Tak to powstała jedna z największych dyskotek na Wybrzeżu "HIT" ciesząca się ogromnym powodzeniem wśród tczewian jak i mieszkańców całego Pomorza. Jako pierwsza dyskoteka zastosowaliśmy sztuczne dymy, lasery kolorowe ,stroboskopy, kolorowe światła. Jak na tamte czasy podczas imprezy potrafiło się bawić ponad 1000 osób. W połowie lat 90-tych lokal zmienił nazwę na Zajazd Roma i rozszerzył swoją działalność o
wspaniałą staropolską kuchnię, kuchnię na zamówienie w bardzo przystępnych cenach. Zajazd organizuje wesela, stypy, uroczystości rodzinne, firmowe eventy, imprezy między innymi Wybory Miss Ziemi Tczewskiej. Dysponuje także miejscami noclegowymi. O jakości serwowanych potraw i obsługi niech świadczy brak jakichkolwiek uwag od
klientów.

- Aby prowadzić tak szeroką działalność, trzeba mieć nie lada kondycję, a z tego co się orientuję jest pan zapalonym sportowcem.

- Sportowcem to byłem, już w latach 60-tych trenowałem boks w tczewskim klubie Wisła. Ten styl życia przejęli najpierw mój syn Arkadiusz kilkakrotny mistrz Polski i Świata Karate FSKA oraz wnuki Natalia, Kornelia, Dawid Mistrzowie Polski i Świata w swoich kategoriach wiekowych także w Karate FSKA. Marcin ,Krystian, Marta trenują tenis ,narty, snowboard, surfing. Od wielu lat jestem bardzo czynnym członkiem Gdańskiego Klubu Morsów. Kąpiele w lodowatej wodzie to dla mnie nie nowina staram się zażywać je co najmniej raz w tygodniu, dzięki czemu nie wiem, co to przeziębienie.

- Jak wygląda pana dzień?

- Od wielu lat wstaję skoro świt, bo tylko wtedy mam czas dla siebie. Uprawiam marszobiegi miesięcznie około 200km, jazdę na rowerze około 400km, dzięki czemu jestem w bardzo dobrej kondycji fizycznej. To dobry przykład dla moich dzieci i wnuków. Sport zawsze dawał mi siłę do pokonywania wszelkich przeszkód oraz wprowadzania innowacyjnych rozwiązań w biznesie. Ta postawa, którą zaszczepiam od wielu lat moim bliskim, gdyż jest ona podstawą dla ludzi sukcesu. Moje dzieci i wnuki są moimi kontynuatorami i jestem z nich dumny ze względu na ich osiągnięcia w sporcie, biznesie i nauce.

- Z tego co wiem, jest pan osobą samotną, czy nie doskwiera to panu?

- Przydałaby się bratnia dusza, która dzieliłaby ze mną trudy dnia codziennego, treningów, prowadzenia firmy, a także te szczęśliwe chwile, ale o taką osobę niezwykle trudno.

- Życzę panu, by się znalazł taki ktoś. Bardzo dziękuję za rozmowę.

- Ja również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników portalu, a także zapraszam do Zajazdu Roma.