Bieganie pozwoliło mu narodzić się na nowo. Zerwał dzięki niemu z nałogiem i odnalazł pasję oraz skuteczną formę terapii. Teraz podejmuje równie wielkie wyzwanie. Michał Krajewski w trzy lata od chwili, gdy postanowił zmienić swoje życie, zamierza pokonać biegiem ok. 600 km, z Opalenia w powiecie tczewskim, gdzie wszystko zaczęło się na nowo, aż na szczyt Gubałówki.
Opalenie, malownicza miejscowość położona wśród pól i lasów województwa pomorskiego. To tutaj znajduje się Centrum Leczenia Uzależnień „Zapowiednik”, do którego trafił Michał. Trafił, aby podjąć walkę z samym sobą o siebie.
- Walkę okupioną potem i łzami - mówi Michał Krajewski. - Udało mi się odbić od dna rozpaczy i bezsilności, dzięki pomocnej dłoni, którą tam do mnie wyciągnięto. Właśnie tam bieganie stało się moją formą terapii. Pierwsze 5 km na treningach kosztowało mnie wiele bólu i cierpienia, a pierwsze 10 km było jak zdobycie Mount Everestu.
Od tych chwil mijają trzy lata. Dziś Michał chce spełnić swoje marzenie - przebiec przez Polskę. Swój bieg rozpocznie tam, gdzie się wszystko zaczęło, w Opaleniu, w rocznicę rozpoczęcia leczenia, 3 września. Trasa powiedzie go przez województwa: pomorskie, kujawsko-pomorskie, mazowieckie, łódzkie, śląskie i małopolskie. 16 września, po 14 dniach od rozpoczęcia wyzwania, zamierza stanąć na szczycie Gubałówki.
- Nie zależy mi na zdobywaniu czegokolwiek, na udowadnianiu, jak dobrze biegam… - twierdzi Michał. - Biegnę przede wszystkim dla siebie, ale bardzo chciałbym, aby moja historia była przykładem dla wszystkich zagubionych, że można żyć inaczej. Jeżeli chociaż jedną osobę zainspiruję do zerwania z nałogiem i rozpoczęcia nowego życia, to będę bardzo szczęśliwy i uznam, że osiągnąłem swój cel. Chcę, żeby każdy zobaczył, że da się wyjść z nałogu.
Swoim biegiem Michał chce zwrócić uwagę na problem uzależnień i pomóc Fundacji „Dasz Radę” im. Barbary Karaczyńskiej w zdobyciu środków na terapię osób uzależnionych.
Biegaczowi gorąco kibicuje PZU, sponsor tytularny 36. PZU Maratonu Warszawskiego i wielu innych wydarzeń mających na celu propagowanie aktywnego i zdrowego trybu życia.
Plan trasy biegu (około 600 km)
3.09.2014 Opalenie - Mały Rudnik
4.09.2014 Mały Rudnik - Toruń
5.09.2014 Toruń - Lipno
6.09.2014 Lipno - Płock
7.09.2014 Płock - Bedlno
8.09.2014 Bedlno - Łódź
9.09.2014 Łódź - Wola Krzysztoporska
10.09.2014 Wola Krzysztoporska - Kruszyna
11.09.2014 Kruszyna - Żarki
12.09.2014 Żarki - Olkusz
13.09.2014 Olkusz - Kraków
14.09.2014 Kraków - Rabka Zdrój
15.09.2014 Rabka Zdrój - Zakopane
16.09.2014 Zakopane - Gubałówka
Opalenie, malownicza miejscowość położona wśród pól i lasów województwa pomorskiego. To tutaj znajduje się Centrum Leczenia Uzależnień „Zapowiednik”, do którego trafił Michał. Trafił, aby podjąć walkę z samym sobą o siebie.
- Walkę okupioną potem i łzami - mówi Michał Krajewski. - Udało mi się odbić od dna rozpaczy i bezsilności, dzięki pomocnej dłoni, którą tam do mnie wyciągnięto. Właśnie tam bieganie stało się moją formą terapii. Pierwsze 5 km na treningach kosztowało mnie wiele bólu i cierpienia, a pierwsze 10 km było jak zdobycie Mount Everestu.
Od tych chwil mijają trzy lata. Dziś Michał chce spełnić swoje marzenie - przebiec przez Polskę. Swój bieg rozpocznie tam, gdzie się wszystko zaczęło, w Opaleniu, w rocznicę rozpoczęcia leczenia, 3 września. Trasa powiedzie go przez województwa: pomorskie, kujawsko-pomorskie, mazowieckie, łódzkie, śląskie i małopolskie. 16 września, po 14 dniach od rozpoczęcia wyzwania, zamierza stanąć na szczycie Gubałówki.
- Nie zależy mi na zdobywaniu czegokolwiek, na udowadnianiu, jak dobrze biegam… - twierdzi Michał. - Biegnę przede wszystkim dla siebie, ale bardzo chciałbym, aby moja historia była przykładem dla wszystkich zagubionych, że można żyć inaczej. Jeżeli chociaż jedną osobę zainspiruję do zerwania z nałogiem i rozpoczęcia nowego życia, to będę bardzo szczęśliwy i uznam, że osiągnąłem swój cel. Chcę, żeby każdy zobaczył, że da się wyjść z nałogu.
Swoim biegiem Michał chce zwrócić uwagę na problem uzależnień i pomóc Fundacji „Dasz Radę” im. Barbary Karaczyńskiej w zdobyciu środków na terapię osób uzależnionych.
Biegaczowi gorąco kibicuje PZU, sponsor tytularny 36. PZU Maratonu Warszawskiego i wielu innych wydarzeń mających na celu propagowanie aktywnego i zdrowego trybu życia.
Plan trasy biegu (około 600 km)
3.09.2014 Opalenie - Mały Rudnik
4.09.2014 Mały Rudnik - Toruń
5.09.2014 Toruń - Lipno
6.09.2014 Lipno - Płock
7.09.2014 Płock - Bedlno
8.09.2014 Bedlno - Łódź
9.09.2014 Łódź - Wola Krzysztoporska
10.09.2014 Wola Krzysztoporska - Kruszyna
11.09.2014 Kruszyna - Żarki
12.09.2014 Żarki - Olkusz
13.09.2014 Olkusz - Kraków
14.09.2014 Kraków - Rabka Zdrój
15.09.2014 Rabka Zdrój - Zakopane
16.09.2014 Zakopane - Gubałówka
Komentarze (21) dodaj komentarz
30.08.2014, 00:21
yyyy
Szczescia abys dotrwal do konca
OdpowiedzRiOR_gość
30.08.2014, 00:34
Szacun
Naprawdę szczerze. Podziwiam ;-) Ale zaraz zacznie hejt komputerowych pierdzieli ;-)
OdpowiedzLatro_gość
30.08.2014, 00:57
Piękna sprawa :) ale ten ''szczyt" to lepiej coś ambitniejszego już jak na taki dystans:)
Odpowiedzgosc_gość
30.08.2014, 06:49
brawo
Brawo panie Michale,godne podziwiu..oby było taki więcej..co potrafią się przyznać do porażki a potem sie podnieść..Bóg do pana chroni i wyciągnął ręke...Dostał pan drugię "życie".Pozdrawiam i powodzenia
OdpowiedzAntychryst_gość
31.08.2014, 10:41
.
Gdyby myślał, że to sprawka boga to pobiegłby do Częstochowy, ale widać, jest zdrowy na umyśle.
Cytujwat_gość
31.08.2014, 14:09
Co ma do tego "bóg"? Facet wziął się za siebie i z pomocą innych ludzi, a nie żadnych bogów, wyszedł z trudnej sytuacji.
Cytuj_gość
01.09.2014, 10:29
Boga w to nie mieszaj. To jego zasługa. Jeśli chcielibyśmy nawet w coś takiego mieszać Boga, to zacząć należałoby od tego, że najpierw Bóg wepchnął go w ramiona uzależnienia i co wtedy było z tym boskim czuwaniem nad nim?
Cytuj_gość
30.08.2014, 06:50
no i super, powodzenia, jesteś wielki :-)
Odpowiedzspoko_gość
30.08.2014, 08:55
chyle czolo
super ,potrzeba drogi do pomocy innym ,trzymam kciuki
Odpowiedzgosc_gość
30.08.2014, 09:25
Gratuluje i zycze powodzenia:)trzymam kciuki
Odpowiedz30.08.2014, 10:45
Powodzenia :)
Odpowiedzgośc_gość
30.08.2014, 16:57
trzymam kciuki za Ciebie pozdrawiam
Odpowiedzabigail_gość
30.08.2014, 17:48
brawo ,nie sztuka upaść ,sztuka zwycięzyć!
Odpowiedzandrzej_gość
30.08.2014, 21:10
podziwiam
ale też jest jeden młody tczewianin 14 lat, który w wakacje przejechał na rowerze z Tczewa do Santiago de Compostela ponad 3200 km
OdpowiedzTczewianin_gość
30.08.2014, 21:16
nie tylko bieg
14 latek w te wakacje przejechał na rowerze dystans 3200 km z Tczewa do Santiago de Compostela w Hiszpanii.
OdpowiedzTczewianin_gość
30.08.2014, 21:20
nie tylko bieg
14 latek w te wakacje przejechał na rowerze dystans 3200 km z Tczewa do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Należy dodać że za własne zaoszczędzone pieniądze
Odpowiedzzofija_gość
30.08.2014, 23:22
e tam,
narkomanów reklamujecie
Odpowiedz_gość
31.08.2014, 23:39
przecież tusk, palikot to pierwsi narkomani Rzeczpospolitej, i proszę, jak daleko zaszli...
Cytuj_gość
31.08.2014, 18:24
Wszystkiego dobrego, jest Pan wzorem dla zagubionych, młodych...
Odpowiedz_gość
31.08.2014, 18:48
wbiec na Gubałówkę bez zatrzymania trasą przy kolejce będzie trudniej niż przebyć te 600km
OdpowiedzJa_gość
31.08.2014, 21:02
Forrest Gump !!
Odpowiedz