Głośno w całej Polsce zrobiło się wokół pomysłu Prawa i Sprawiedliwości na likwidację gimnazjów i cofnięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Oba rozwiązania mają zarówno swoich gorących przeciwników i orędowników, a samorządy zastanawiają się, ile całość będzie kosztować i kto za wszystko zapłaci.
Przed Polskę przetacza się dyskusja dotycząca pomysłu likwidacji gimnazjów i obowiązku szkolnego dla sześcioletnich dzieci. O ile gimnazja działają już od szesnastu lat, to ten ostatni został dopiero wprowadzony. Przyjęcie młodszych dzieci do szkół nałożyło na samorządy konieczność dostosowania placówek do potrzeb maluchów. Tylko w Tczewie kosztowało to 200 tys. zł. Z kolei gimnazja funkcjonują już od kilkunastu lat - i o ile początkowo środowiska nauczycielskie były przeciwne tworzeniu oddzielnego typu szkół dla młodzieży w trudnym wieku dorastania, to teraz po latach ich funkcjonowania Związek Nauczycielska Polskiego broni placówek. Nauczyciele stawiają też pytania, co z kosztami, jakie trzeba ponieść na dostosowanie budynków gimnazjalnych do potrzeb młodszych dzieci. Temat z uwagą śledzą też samorządowcy - bo to właśnie na barkach samorządów spoczywa utrzymanie szkół:
- Na razie trudno komentować temat, bo całą sprawę znamy z doniesień medialnych - jeżeli pojawią się konkretne rozwiązania prawne, będziemy się do tego ustosunkowywać. Bez względu na to jaki będzie pomysł nowego rządu, mamy nadzieję, że będzie to rozwiązanie całościowe. - mówi Adam Urban, zastępca prezydenta Tczewa.
Samorządowcy nasłuchują wieści z Warszawy i już zastanawiają się, nad kosztami ewentualnych zmian. Już teraz Tczew edukacja na poziomie przedszkolnym, podstawowym i gimnazjalnym kosztuje rocznie ok. 66 mln zł - to jedna z najpoważniejszych pozycji w miejskim budżecie - a subwencja pokrywa zaledwie 57 procent potrzeb.
Na razie w Tczewie funkcjonuje 7 szkół podstawowych, podległych samorządowi miejskiemu, w których uczy się ponad 4100 uczniów i 3 gimnazja z ponad 1500 uczniami. Na chwilę obecną trudno przesądzać, czy likwidacja gimnazjów i obowiązku szkolnego dla młodszych dzieci pociągnie za sobą cięcia etatów nauczycielskich. Obecne w szkołach podległych samorządowi miejskiemu pracuje 593 nauczycieli, z czego 57,3 proc. stanowią nauczyciele dyplomowania, a 18 procent - mianowani.
Przed Polskę przetacza się dyskusja dotycząca pomysłu likwidacji gimnazjów i obowiązku szkolnego dla sześcioletnich dzieci. O ile gimnazja działają już od szesnastu lat, to ten ostatni został dopiero wprowadzony. Przyjęcie młodszych dzieci do szkół nałożyło na samorządy konieczność dostosowania placówek do potrzeb maluchów. Tylko w Tczewie kosztowało to 200 tys. zł. Z kolei gimnazja funkcjonują już od kilkunastu lat - i o ile początkowo środowiska nauczycielskie były przeciwne tworzeniu oddzielnego typu szkół dla młodzieży w trudnym wieku dorastania, to teraz po latach ich funkcjonowania Związek Nauczycielska Polskiego broni placówek. Nauczyciele stawiają też pytania, co z kosztami, jakie trzeba ponieść na dostosowanie budynków gimnazjalnych do potrzeb młodszych dzieci. Temat z uwagą śledzą też samorządowcy - bo to właśnie na barkach samorządów spoczywa utrzymanie szkół:
- Na razie trudno komentować temat, bo całą sprawę znamy z doniesień medialnych - jeżeli pojawią się konkretne rozwiązania prawne, będziemy się do tego ustosunkowywać. Bez względu na to jaki będzie pomysł nowego rządu, mamy nadzieję, że będzie to rozwiązanie całościowe. - mówi Adam Urban, zastępca prezydenta Tczewa.
Samorządowcy nasłuchują wieści z Warszawy i już zastanawiają się, nad kosztami ewentualnych zmian. Już teraz Tczew edukacja na poziomie przedszkolnym, podstawowym i gimnazjalnym kosztuje rocznie ok. 66 mln zł - to jedna z najpoważniejszych pozycji w miejskim budżecie - a subwencja pokrywa zaledwie 57 procent potrzeb.
Na razie w Tczewie funkcjonuje 7 szkół podstawowych, podległych samorządowi miejskiemu, w których uczy się ponad 4100 uczniów i 3 gimnazja z ponad 1500 uczniami. Na chwilę obecną trudno przesądzać, czy likwidacja gimnazjów i obowiązku szkolnego dla młodszych dzieci pociągnie za sobą cięcia etatów nauczycielskich. Obecne w szkołach podległych samorządowi miejskiemu pracuje 593 nauczycieli, z czego 57,3 proc. stanowią nauczyciele dyplomowania, a 18 procent - mianowani.
Komentarze (13) dodaj komentarz
_gość
04.11.2015, 11:33
Co za różnica czy dzieci będą chodzić do jednego budynku szkoły 8 lat , czy 4 lata w jednym budynku i 4 lata w drugim budynku szkoły.
OdpowiedzGość_gość
05.11.2015, 08:15
Dla dzieci jest różnica. Lepiej chodzić 8 lat do jednej klasy a nie po połowie zmieniać szkołę. Dla dzieci to jest swego rodzaju problem. Zdążą się zaaklimatyzować w jednej szkole, poznać nauczycieli, kolegów/koleżanki i już muszą ją opuścić i zmienić placówkę. To nie jest dobre dla dzieciaków a i nauczycielom lepiej się pracuje z uczniami, których znają.
Cytujxxx_gość
04.11.2015, 11:55
........ chcieliście ...........
Chcieliście rządów PIS-iaków to macie. Nie płakać teraz !!! Nauczyciele jak każda grupa zawodowa - DO ZWOLNIENIA !!! Osobiście jestem zadowolony, chociaż nie głosowałem na KACZORA.
OdpowiedzFotons_gość
04.11.2015, 21:03
GRATULUJĘ! Wygrałeś Złotą Cebulę
Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi. Dop***cie sąsiadowi! Dla siebie o nic nie wnoszę, tylko mu dosrajcie, proszę! Kto ja jestem? Polak mały! Mały, zawistny i podły! Jaki znak mój? Krwawe gały! Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna! Zniszczcie tego sk***ysyna! Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada! Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym i w ogóle, żeby miał marnie! Żeby miał AIDS-a i raka, oto modlitwa Polaka!
Cytujgość_gość
04.11.2015, 11:59
zlikwidować
No w końcu ktoś zaczyna myśleć.Moim zdaniem gimnazja to porażka.Kiedyś było od 1 do 8 i nikt nie narzekał.
Odpowiedz_gość
04.11.2015, 12:53
Mocno nasłuch**e p. Dzwonkowski, obecnie starosta. Jego deal w sprawie deski ratunku z p. Pobłockim może wziąć w łeb.
OdpowiedzMama_gość
04.11.2015, 13:24
I bardzo dobrze niech wróci system osmio klasowy i szkoła od 7 roku życia ..a nauczyciele jak każdy obywatel jeśli nie ma dla nich pracy to niech szukają pracy w innych zawodach ..każdy sobie musi jakoś radzić a oni tylko narzekać potrafią.
Odpowiedzjar_gość
04.11.2015, 15:23
gimnazja
Pis zrobi wszystko, tylko czy zdazy./tyle obiecanek, ze az glowa boli. Czekam na te cuda.
Odpowiedztyczy_gość
04.11.2015, 16:11
szkoda
Szkoda, że chcą zlikwidować Gimnazja bo system już się przyjął i funkcjonował bardzo dobrze. Uczniowie w gimnazjum są w podobnym wieku i można z nimi fajnie popracować.
Odpowiedzja gość_gość
04.11.2015, 19:01
A KOSZTY???
Czy zdajecie sobie Państwo sprawę, jakie koszty poniesiemy? Tak, my. Czy potrzebujemy takich zmian? Czy wpłynie to na jakość kształcenia? Czy będzie miało wpływ na zachowanie uczniów? Co to zmieni na lepsze? Do chwili obecnej nie było żadnych sensownych argumentów, które pozwoliłyby taką zmianę uznać za sensowną i potrzebną.
Odpowiedzgość_gość
04.11.2015, 20:37
gość
Nic nie da likwidacja gimnazjów itp itd należy wywalić niedouczonych nieudolnych tak zwanych nauczycieli i zatrudnić prawdziwych zdolnych pedagogów wtedy coś to da
Odpowiedzdzidek_gość
04.11.2015, 21:39
PIS da
Jestem trenerem i widzę co tak - jak ja chodziłem do ósmej klasy (około 25 lat temu) były to inne czasy - bez telefonów, bez komputerów, bez pędu i zagonienia w pracy rodziców, ciągle byli gdzieś dziadkowie itp. Dziś młodzież jest zgoła inna - wydaje się jej że szybciej dorośleje - TV, media (Facebook, internet) itp rodzi inne problemy. Likwidacja gimnazjów nic nie da a możne spotęgować i przenieść je na młodsze dzieci w SP
Odpowiedzkocham pis (piwo i sex)_gość
10.11.2015, 12:59
gg
Jestem przeciw gimnazjom. Ale trzeba zadać pytanie kto wprowadził tą reformę...??? No właśnie PIS. Teraz, proszę bardzo, zlikwidujcie gimnazja (swój pomysł), bo ten twór nie powinien powstać. ...tylko za swoje pieniądze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz