"Zieleń dla Tczewian" - jak to się zaczęło

Jedno z miejsc, które mogą się wkrótce zmienić (fot. mat. internautów)
"Zieleń dla Tczewian" - jak to się zaczęło
Dzisiejszym tekstem chcielibyśmy zapoczątkować serię artykułów, w których postaramy się przybliżyć Państwu ideę akcji "Zieleń dla Tczewian".
 
Jak wszystko się zaczęło i skąd to całe zamieszanie? Trudno jednoznacznie określić, gdzie dokładnie i kiedy zrodziła się cała idea. W zasadzie nie można nawet powiedzieć, że jednego dnia zrodziła się w czyjejś głowie określona koncepcja, raczej towarzyszył jej długotrwały proces stopniowego krystalizowania się, który doprowadził nas do miejsca, w którym się znajdujemy obecnie.

Jeden z nas - pomysłodawca, Mateusz - w czasie swoich niedzielnych spacerów z dziewczyną, zauważył że w Tczewie, poza bulwarem, parkiem miejskim, nie ma w zasadzie miejsc, gdzie mieszkańcy mogliby odpocząć, pójść na spacer, czy zrelaksować się w otoczeniu zieleni. Swoją obserwacją podzielił się na jednym z tczewskich for internetowych, co wywołało żywą dyskusję. Niestety, na rozmowach, oczekiwaniach i wielokrotnym stwierdzaniu tych samych faktów pewnie by się skończyło, gdyby nie pomysł, aby w końcu wziąć sprawy w swoje ręce i zamiast oglądać się na innych: władzę, służby, radnych, zakasać rękawy i zabrać się do pracy.

Początkowo miały to być "akcje partyzanckie" - grupa osób wyposażona w podstawowy sprzęt ogrodniczy, miała wieczorami (tak by nie zwracać uwagi przypadkowych osób) na zaniedbanych terenach posprzątać, posadzić kilka drzewek i zasiać trawę. Zapowiadała się niezła zabawa, tym bardziej że kilka osób deklarowało chęć uczestnictwa. Do dziś nie wiemy czy wywołane przez obudzenie konspiracyjnych emocji, czy też wynikało to z chęci poznania się i wzięcia udziału w tzw. "czynie społecznym'. Wtedy pojawiły się pierwsze wątpliwości co do słuszności i legalności takiego przedsięwzięcia, a przede wszystkim - czy taka praca nie pójdzie na marne. Kto będzie o to dbał i jak zostaniemy odebrani? Wtedy ktoś rzucił hasło - spotkajmy się, porozmawiajmy o tym na żywo - w ten sposób mogliśmy ocenić rzeczywiste zainteresowanie oraz poziom zaangażowania poszczególnych osób. Wreszcie spotkaliśmy się. Okazało się, że była to naturalna kolej rzeczy - pojawiły się nowe pomysły, a dyskusja na forum, ożywiła się na nowo w świecie rzeczywistym. Wtedy też, na jednym z pierwszych spotkań, zdecydowaliśmy się wyjść z ukrycia i zacząć działać legalnie. Zamiast bawić się w "partyzantów" z grabiami i wiaderkiem, spotkaliśmy się z urzędnikami w ratuszu i zobaczyć, podzielić się swoimi spostrzeżeniami i przekonać się, czy w Tczewie jest miejsce na realizowanie inicjatyw obywatelskich.


Pierwsze spotkanie odbyło się z panem prezydentem Adamem Burczykiem - nasza idea spodobała się i od tego momentu zaczęliśmy regularne spotkania z urzędnikami miejskimi. Od tego momentu sprawy nabrały zupełnie innego tempa. Regularne spotkania wymusiły na nas wykonanie konkretnych prac - na początku zinwentaryzowania zdegradowanych terenów, które można by zagospodarować jako tereny zielone. Następnie musieliśmy przyjąć pewne kryteria wyboru miejsc, którymi należało zająć się w pierwszej kolejności. Tu najważniejsze okazały się takie czynniki jak lokalizacja danego terenu, jego stan, a także potencjalne możliwości zagospodarowania. Dlatego spośród zinwentaryzowanych ponad stu miejsc, na początek zdecydowaliśmy się zająć:
- placem przy ulicy Żwirki koło Polo Marketu,
- terenem przed Szkołą Podstawową nr 12,
- oraz skwerem na rogu skrzyżowania ulicy Wojska Polskiego z Aleją Zwycięstwa.

Można powiedzieć, że są to lokalne centra. tereny reprezentatywne, położone w pobliżu głównych ulic i ciągów komunikacyjnych, a więc doskonale wyeksponowane i niestety nie będące obecnie chlubą naszego miasta. Na kolejnych spotkaniach przedstawiliśmy koncepcje ich zagospodarowania. Głównymi założeniami było stworzenie miejsc, które stałyby się przyjazne dla jak największej grupy mieszkańców, od najmłodszych po tych trochę starszych. Aby miejsc tych nie pozostawiać jako odosobnionych enklaw, założyliśmy że muszą one zostać połączone ze sobą ciągami komunikacyjnymi rowerowo-pieszymi, co stworzyłoby na mapie Tczewa ciekawą siatkę terenów rekreacyjnych, do których mieszkańcy różnych części miasta mieliby zapewniony łatwy i szybki dostęp. Jak łatwo zauważyć, sama idea znacznie ewoluowała i to w dość krótkim czasie. Można powiedzieć, że zaczęło się od kilku słów, poprzez pomysły z "partyzantką", a w chwili obecnej nasze działania skupiają się i obejmują swoim zasięgiem znaczą część przestrzeni miejskiej. Prosta idea zieleni urosła do rangi odważnego projektu, który mamy nadzieję, we współpracy z władzami miasta, będzie konsekwentnie realizowany, a jego efekty okażą się miłym zaskoczeniem dla Tczewian. Co najważniejsze w tym wszystkim? Jesteśmy zwykłymi mieszkańcami Tczewa, takimi jak większość z Was, którzy akurat czytacie ten tekst. Nie jesteśmy politykami, radnymi, urzędnikami, każdy z nas ma swoje prywatne życie, rodzinę, dom, pracę lub szkołę, jakieś hobby. Bardzo liczymy na Wasze wsparcie, doping, trzymanie kciuków, a także aktywny udział w spotkaniach z mieszkańcami, które będziemy organizować. Nie ukrywamy jednak, że najbardziej zależałoby nam na aktywnym włączeniu się w całą akcję, ponieważ im nas więcej, nas - mieszkańców Tczewa, tym większe są szanse powodzenia i późniejszej satysfakcji z faktu, że wspólnymi siłami coś udało nam się osiągnąć.

O całej akcji "Zieleń dla Tczewian" będziecie mogli usłyszeć w poniedziałek (2 kwietnia) na antenie Radia Fabryka o 9:30 i 16:30 oraz poczytać za tydzień w kolejnym z artykułów, który ukaże się na łamach tego serwisu.
 
A znajdziecie nas na naszym profilu facebook'owym.
https://www.facebook.com/pages/Ziele%C5%84-dla-tczewian/188576507905400

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (5)
dodaj komentarz

  • tcz45

    01.04.2012, 07:40

    jestem za

    Myślę,że to jest proces przekonywania mieszkańców Tczewa do włączenia się upiększania, zazieleniania wielu miejsc w tym mieście. Powoli się do tego przekonają i dołączą do tej inicjatywy. Jeśli urzędnicy tczewscy, spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty pozwolą na takie zmiany i nie będą utrudniać i dadzą zielone światło,a i znajdą się sponsorzy- będzie ładnie w niedługim czasie.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • Wiki_gość

    02.04.2012, 08:10

    Absolutnie za!

    Jako mloda mieszkanka Tczewa jestem bardzo zadowolona z tej inicjatywy. Tczew rozwija sie od dluzszego czasu preznie i uwazam ze jest to kolejny krok ku uczynieniu naszego miasta przyjemniejszym miejscem, z ktorego mozemy byc dumni. Zaczyna sie sezon letni, ludzie pragna spedzac wolny czas w przyjemnym srodowisku, na co do tej pory nie mieli duzych mozliwosci. Uwazam ze ten pomysl ma duze prawdopodobienstwo powodzenia i gorliwie trzymam za niego kciuki!

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx8.xx7 
  • Zieleń dla Tczewian_gość

    02.04.2012, 11:32

    Dziękujemy za dobre słowa. Również mamy nadzieję, że nadchodząca wiosna i lato, obudzą aktywność Tczewian :)

    Odpowiedz
    IP: 46.112.xx3.xx5 
  • Jurgen

    02.04.2012, 11:45

    Dołączmy do akcji "Zieleń dla Tczewian"

    Cyt: "Nie ukrywamy jednak, że najbardziej zależałoby nam na aktywnym włączeniu się w całą akcję" . Włączmy się aktywnie w pomysł bo czczych Gadaczy jak zwykle pełen wypas - "Tylko robić nie ma komu" ..

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • Trsovia_gość

    03.04.2012, 11:24

    Świetna inicjatywa!

    Uważam że dzięki temu zmieni się także nasza mentalność. W końcu każdy możne zadbać także o swoje najbliższe otoczenie i wcale nie wymaga to ogromnych nakładów finansowych!:)

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx2.xx8 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.