Mirosław Ostrowski (z prawej) podczas dyskusji z radnym Jezierskim (na mównicy) w 2009 roku (fot. tcz.pl)
Podczas czerwcowej sesji Rady Miasta wróciła sprawa rzekomych nieprawidłowości w Zakładzie Gospodarki Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym, do których miało dojść za czasów, gdy jednostkę prowadził Mirosław Ostrowski. Temat, m. in. za sprawą wystąpień ówczesnego szefa zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej, Tomasza Jezierskiego (PO), odbił się szerokim echem w lokalnych mediach. Tymczasem teraz sprawa znalazła swój finał - uprawomocniło się orzeczenie Komisji Orzekającej w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Gdańsku - z długiej listy uwag Rzecznik Dyscypliny uznał trzy zagadnienia za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, natomiast Komisja postanowiła uniewinnić ówczesnego dyrektora od dwóch, a jeden umorzyć z powodu znikomej szkodliwości dla finansów publicznych.
Z czym związana jest cała sprawa? Dotyczy wyników z kontroli komisji rewizyjnej w Zakładzie Gospodarki Komunalnej Zasobem Mieszkaniowym. Przedstawiono je podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w 2009 roku. Członkowie komisji przyglądali się funkcjonowaniu miejskiego podmiotu prawie 20 miesięcy (od 31 marca 2008 r. do 4 listopada 2009 r.). W raporcie pokontrolnym zwrócili uwagę na szereg rzekomych nieprawidłowości - m. in. błędy w dokumentacji przetargowej (np. brak podpisów głównego księgowego, brak wymaganych pieczęci, czy brak dat przy podpisach i danych wykonawcy). Jednak największe wątpliwości wzbudziły wyniki ogłaszanych przez podmiot przetargów. Sprawę wyjaśniała m. in. Najwyższa Izba Kontroli oraz Komisja Orzekająca w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Gdańsku. Teraz całość znalazła swój finał, a ówczesny dyrektor ZGKZM-u, jak przyznał nam po sesji, wreszcie może odetchnąć i oczyścić swoje imię:
- 14. czerwca br. uprawomocniło się orzeczenie Komisji Orzekającej w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Gdańsku z 11 maja bieżącego roku. Sprawa była rozpatrywana na podstawie dwóch wniosków Prezydenta Tczewa z 16 marca 2010 oraz 08 grudnia 2011. Z długiej listy uwag Rzecznik Dyscypliny uznał trzy zagadnienia za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, natomiast Komisja postanowiła uniewinnić mnie od dwóch, a jeden umorzyć z powodu znikomej szkodliwości dla finansów publicznych. - ogłosił podczas specjalnego wystąpienia na sesji Mirosław Ostrowski. - Na ten temat nie warto byłoby zabierać głosu na sesji, gdyby nie słynny protokół Komisji Rewizyjnej kontroli ZGKZM. Protokół pokontrolny wprowadzono pod obrady Rady Miejskiej w trybie nagłym, na sesję w grudniu 2009 roku, bez mojego podpisu i z uchwałą o skierowanie sprawy do NIK-u. O fakcie tym dowiedziałem się podczas obrad sesji, na którą zostałem wezwany w zupełnie innej sprawie, tj. stacji przekaźnikowych, które - a propos - mają się całkiem nieźle. W protokole umieszczono zapis - pozwolę sobie go zacytować, żałuję jedynie, że nie posiadam takich zdolności dramatycznych jak pan Tomasz Jezierski - "W wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono szereg uchybień związanych z procedurą przetargową, część z nich może budzić wątpliwości, czy stanowią one faktyczne uchybienia i błędy ludzkie, czy były to działania celowe o cechach zbliżonych do przestępczych". Dla mnie nie było to stwierdzenie faktów, lecz wyrok. Pod tym protokołem zespół kontrolny podpisał się w całości. Nie będę przytaczał nazwisk, bo poza panem Tomaszem Jezierskim pozostali zasiadają w Radzie. Chcę jeszcze podkreślić, iż były przewodniczący komisji zadbał o nadanie tej sprawie nagłego trybu i ogromny wydźwięk społeczny.
Były szef kontrolowanej jednostki przyznał, że jest usatysfakcjonowany finałem sprawy, choć dodał, że satysfakcja została opłacona znaczną utratą zdrowia. Podkreślał, że cieszy go również to, że sentencja opinii prawnej przygotowanej w marcu 2010 r. okazała się prawidłowa:
- Cytuję - "Podsumowując opiniujący zajmuje stanowisko, iż protokół specjalistów wykazał błędy w postępowaniu, jednakże w dużej mierze są to błędy pisarskie lub niedociągnięcia, które nie wpłynęły bezpośrednio na wybór wykonawcy , a w konsekwencji mimo zastrzeżeń ZGKZM wykonał nałożone na siebie zadanie w zakresie utrzymania komunalnego zasobu mieszkaniowego". Potwierdziło to orzeczenie komisji oraz szereg innych procedur kontrolnych, które po upublicznieniu protokołu zostały przeprowadzone, w tym także kontrola NIK-u w urzędzie miasta tematem, której była Gospodarka Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym Gminy przeprowadzona w 2011 roku. Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na jeden fakt. Na stronie internetowej ZGKZM jako wykonawcy w 2012 roku widnieją te same firmy co w latach poprzednich , a procedury przetargowe realizuje ten sam zespół ludzki. Oznaczać to może tylko jedno, że w latach poprzednich i obecnie firmy te wygrywały przetargi w sposób prawidłowy. - dodał Ostrowski.
Ówczesny szef zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej - Tomasz Jezierski - po ostatnich wyborach nie dostał się do Rady Miejskiej. Niestety, nie udało się nam z nim skontaktować.
Z czym związana jest cała sprawa? Dotyczy wyników z kontroli komisji rewizyjnej w Zakładzie Gospodarki Komunalnej Zasobem Mieszkaniowym. Przedstawiono je podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w 2009 roku. Członkowie komisji przyglądali się funkcjonowaniu miejskiego podmiotu prawie 20 miesięcy (od 31 marca 2008 r. do 4 listopada 2009 r.). W raporcie pokontrolnym zwrócili uwagę na szereg rzekomych nieprawidłowości - m. in. błędy w dokumentacji przetargowej (np. brak podpisów głównego księgowego, brak wymaganych pieczęci, czy brak dat przy podpisach i danych wykonawcy). Jednak największe wątpliwości wzbudziły wyniki ogłaszanych przez podmiot przetargów. Sprawę wyjaśniała m. in. Najwyższa Izba Kontroli oraz Komisja Orzekająca w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Gdańsku. Teraz całość znalazła swój finał, a ówczesny dyrektor ZGKZM-u, jak przyznał nam po sesji, wreszcie może odetchnąć i oczyścić swoje imię:
- 14. czerwca br. uprawomocniło się orzeczenie Komisji Orzekającej w Sprawach o Naruszenie Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Gdańsku z 11 maja bieżącego roku. Sprawa była rozpatrywana na podstawie dwóch wniosków Prezydenta Tczewa z 16 marca 2010 oraz 08 grudnia 2011. Z długiej listy uwag Rzecznik Dyscypliny uznał trzy zagadnienia za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, natomiast Komisja postanowiła uniewinnić mnie od dwóch, a jeden umorzyć z powodu znikomej szkodliwości dla finansów publicznych. - ogłosił podczas specjalnego wystąpienia na sesji Mirosław Ostrowski. - Na ten temat nie warto byłoby zabierać głosu na sesji, gdyby nie słynny protokół Komisji Rewizyjnej kontroli ZGKZM. Protokół pokontrolny wprowadzono pod obrady Rady Miejskiej w trybie nagłym, na sesję w grudniu 2009 roku, bez mojego podpisu i z uchwałą o skierowanie sprawy do NIK-u. O fakcie tym dowiedziałem się podczas obrad sesji, na którą zostałem wezwany w zupełnie innej sprawie, tj. stacji przekaźnikowych, które - a propos - mają się całkiem nieźle. W protokole umieszczono zapis - pozwolę sobie go zacytować, żałuję jedynie, że nie posiadam takich zdolności dramatycznych jak pan Tomasz Jezierski - "W wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono szereg uchybień związanych z procedurą przetargową, część z nich może budzić wątpliwości, czy stanowią one faktyczne uchybienia i błędy ludzkie, czy były to działania celowe o cechach zbliżonych do przestępczych". Dla mnie nie było to stwierdzenie faktów, lecz wyrok. Pod tym protokołem zespół kontrolny podpisał się w całości. Nie będę przytaczał nazwisk, bo poza panem Tomaszem Jezierskim pozostali zasiadają w Radzie. Chcę jeszcze podkreślić, iż były przewodniczący komisji zadbał o nadanie tej sprawie nagłego trybu i ogromny wydźwięk społeczny.
Były szef kontrolowanej jednostki przyznał, że jest usatysfakcjonowany finałem sprawy, choć dodał, że satysfakcja została opłacona znaczną utratą zdrowia. Podkreślał, że cieszy go również to, że sentencja opinii prawnej przygotowanej w marcu 2010 r. okazała się prawidłowa:
- Cytuję - "Podsumowując opiniujący zajmuje stanowisko, iż protokół specjalistów wykazał błędy w postępowaniu, jednakże w dużej mierze są to błędy pisarskie lub niedociągnięcia, które nie wpłynęły bezpośrednio na wybór wykonawcy , a w konsekwencji mimo zastrzeżeń ZGKZM wykonał nałożone na siebie zadanie w zakresie utrzymania komunalnego zasobu mieszkaniowego". Potwierdziło to orzeczenie komisji oraz szereg innych procedur kontrolnych, które po upublicznieniu protokołu zostały przeprowadzone, w tym także kontrola NIK-u w urzędzie miasta tematem, której była Gospodarka Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym Gminy przeprowadzona w 2011 roku. Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na jeden fakt. Na stronie internetowej ZGKZM jako wykonawcy w 2012 roku widnieją te same firmy co w latach poprzednich , a procedury przetargowe realizuje ten sam zespół ludzki. Oznaczać to może tylko jedno, że w latach poprzednich i obecnie firmy te wygrywały przetargi w sposób prawidłowy. - dodał Ostrowski.
Ówczesny szef zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej - Tomasz Jezierski - po ostatnich wyborach nie dostał się do Rady Miejskiej. Niestety, nie udało się nam z nim skontaktować.
Komentarze (13) dodaj komentarz
J...a_gość
09.07.2012, 00:15
Jak w imię własnych gó..ych interesów zniszczono O
Cieszę się, że M.O. miał możliwość wystąpić i wykazać bezzasadność zarzutów. Niestety, błoto przylgnęło i niełatwo je będzie zeskrobać. Śpijcie dobrze, panie TJ i panie ZU;) I pamiętajcie, że pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy - co oby okazało się prawdą.
Odpowiedzmirek_gość
09.07.2012, 07:40
wszystko można załatwić
Peowcom żyje się lepiej.
Odpowiedzhermes_gość
09.07.2012, 07:42
układ kolesiowski !
Akurat Pan Ostrowski razem z Odyą tworzyli miejski tandem gdzie jeden załatwiał drugiemu... Wystarczy spojrzeć w nieogłaszane przetargi na remont korytarzy szkół miejskich (do 30 tys. zł nie wymagany jest przetarg) - więc inwestycje dzielono na połówki korytarzy i zlecano je swojej (znowu tej samej) firmie. A domy na Górkach stoją przepiękne budowane tez przez "zaprzyjaźniona firmę" Na tym polega problem z poprzednim "betonem" w UM tczew.
OdpowiedzObserwatorium Kapitana Żbika _gość
09.07.2012, 08:42
Pan Tomasz J.
Jest nie uchwytny i przez długi czas będzie nieuchwytny, tak jak Pan Kamil K. Jego wspólnik Fabrykadomów, przeciwko którym toczy się postępowanie... I pozwy zbiorowe ;) GOLDMAN DEVELOPMENT wpiszcie sobie w google ;) Wszystko jasne ;) Dobrze, że PO się odczepiło od Pana TJ.
OdpowiedzT>K>M_gość
09.07.2012, 10:16
Bardzo interesujący biznes. Jestem pod wrażeniem. Przy dobrym marketingu i sprzedawcach, maszynka do zarabiania pieniędzy. Mam tylko wątpliwości natury moralnej. Są to wątpliwość, jak widać, obce w niektórych kręgach biznesu. Oferowany prze Goldmana produkt jest co najmniej wątpliwy. Regulamin, napisany w sposób, który wiąże klienta z Goldmanem minimum na rok, ma na celu tylko jedno: złapanie klienta , przytrzymanie go na siłę, za pomocą rzekomej miesięcznej promocji i kruczków prawnych oraz wystawianie miesięcznie faktur w wysokości, sądzę, że od kilku do kilkunastu tysięcy zł, przez rok uzbiera się od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy. Czyż nie jest to wspaniały, aczkolwiek nieetyczny biznes? Nie dziwię się, że rozsierdzeni klienci chcą wystąpić z pozwem zbiorowym. W tym momencie troszkę dziwię się, że tak przebiegli biznesmeni działali w formie spółki cywilnej. Jeśli przegrają i zapobiegliwie dawno temu nie przepisali majątku na żonę i szwagrów, to kamień na kamieniu nie pozostanie z ich domów i majątków
CytujTAKI SOBIE_gość
09.07.2012, 09:57
No i to jest właśnie PSEUDO POLITYKA. A umoczyć kogoś, a wyeliminować przed wyborami samorządowymi, a oszkalować, Przykłady są i na górze (Cimoszewicz przed wyborami prezydenckim). Rzeczywiście, błoto przylgnęło i pozwoliło nieuczciwym dorwać się do żłóbka. Są ludzie i ludziska. "Błędy pisarskie" to pikuś. Zyczę POMYŚLNOŚCI Panie Ostrowski. Internautów- pozdrawiam.
Odpowiedzgość_gość
09.07.2012, 11:15
zwykła ludzka podłość
bardzo współczuję panu Ostrowskiemu tego co go spotkało.Przykre jak niszczy się porządnych ludzi.Może i dano mu satysfakcję i go uniewinniono ale kto temu Panu zwróci zdrowie?
OdpowiedzObserwator_gość
09.07.2012, 18:43
Taka prawda
Pobłocki wnioskował, a Odya go ukarał za to co narobił w ZGKZM, a teraz wszystko pozamiatane. Dziwne układy, a przecież jak nic nie bylo to dlaczego Odya z Pobłockim nic o tym nie wiedzieli , jaki to nadzór urzędu. Nie wiedzieli bo nie chcieli wiedzieć, żeby udupić Ostrowskiego, a wszystkiemu niby winien Jezierski.
Odpowiedzhermes_gość
09.07.2012, 18:48
porządny ! hehe
Ostrowski porządny... buahahahahaaa ! nawet nie potrafił wytłumaczyć w prokuraturze skąd braki w dokumentacji.
Odpowiedz_gość
09.07.2012, 21:01
Tak tak Ostrowski i Odyja to rączka rączkę myła P Ostrowski stwierdził że mój wnuk który ma nazwisko ojca nie należy do mieszkania w którym mieszka od urodzenia a moje dorosłe córki które studiowały mam wyrzucić z domu bo są pełnoletnie ma chatę to niech wyrzuci swoją córkę z domu Ona tez jest dorosła . Pozdrawiam babcia i matka .
Odpowiedzmaciejka_gość
09.07.2012, 21:12
afera następna
no tak a co z sprawą że urząd łamie prawo a potem zamiata pod dywan a dotyczy to że daja mieszkania ludziom którzy posiadaja swoje mieszkanie własnościowe a nadodatek tego rodzinka pracuje w urzedzie w wydziale lokalowym ale urzad niewidzi w tym żadnej nieprawidłowosci
Odpowiedzherman_gość
27.12.2012, 20:22
gold dewiacja lump ment
a czy wiecie że pan TJ bardzo się angażował w sprawy bamber gold
OdpowiedzRalf_gość
21.01.2017, 11:34
żal
Ostrowski.. to nazwisko mowi samo za siebie, no i ta morda.
Odpowiedz