PSSE wyróżniona za społeczną odpowiedzialność biznesu

Od lewej - Teresa Kamińska, Janusz Piechociński i Ilona Antoniszyn-Klik (fot. oficjalna strona PSSE)
PSSE wyróżniona za społeczną odpowiedzialność biznesu
"Jesteśmy w pierwszej trójce najatrakcyjniejszych stref ekonomicznych w Europie, a naszym walorem jest m.in. wysoki poziom nowych technologii" - powiedział wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński podczas konferencji prasowej poświęconej najnowszym wynikom rankingu GlobalFreezones of the Year 2014 fDi Magazine. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna została wyróżniona za działania CSR, czyli społeczną odpowiedzialność biznesu.

Spotkanie z udziałem podsekretarz stanu w MG Ilony Antoniszyn-Klik odbyło się 21 października w Ministerstwie. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna otrzymała nagrodę specjalną za aktywność CSR, w tym programy dla młodych matek, stypendia dla naukowców i szkolnictwo zawodowe.

W opinii wicepremiera jednym z bardzo ważnych zadań, które spoczywa obecnie na kierujących SSE jest m.in. proces kształcenia zawodowego. - Bardzo ważna w tym obszarze jest ścisła współpraca ze szkołami i uczelniami zawodowymi, aby uwzględnić przede wszystkim potrzeby rynku pracy - wyjaśnił.

Wicepremier Piechociński przypomniał, że specjalne strefy ekonomiczne od piętnastu lat z powodzeniem wspierają inwestorów. - Blisko 3/4 kapitału lokowanego na terenach objętych strefami to polskie firmy. Na tych terenach inwestują również Niemcy, Amerykanie, Holendrzy czy Włosi - dodał.


W najnowszym rankingu fDi Magazine, grupa Financial Times, GlobalFreezonesof the Year 2014, wyróżniono cztery polskie Specjalne Strefy Ekonomiczne. Tegoroczna klasyfikacja odbyła się po raz pierwszy na nowych zasadach uwzględniających podział w zależności od kontynentu.

Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna została uznana za najlepszą dla małych i średnich przedsiębiorstw w Europie. Wyróżnienie otrzymała też Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna.

Wałbrzyska SSE została rekomendowana jako miejsce przyjazne inwestorom, przede wszystkim dzięki szczególnej pomocy podczas przeprowadzania przedsiębiorcy przez proces ubiegania się o zezwolenie oraz tak zwaną „opiekę poinwestycyjną”, czyli pomoc w kontaktach z samorządami oraz poddostawcami. W poprzednim rankingu, „Invest-Park” został sklasyfikowany na 4 miejscu w Europie i 22 na świecie.

W okolicach Tczewa działają dwie podstrefy PSSE - chodzi o Czatkowy (63,70 ha - powierzchnia wolna do zagospodarowania - 10 ha) i Rokitki (38,96 ha - 3 ha do zagospodarowania). Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmuje dwadzieścia jeden terenów inwestycyjnych (podstref) o łącznej powierzchni 1 314,628 ha (463,7634 ha w województwie pomorskim, 620,5763 ha w kujawsko - pomorskim, 208,4 ha w zachodniopomorskim oraz 21,8883 ha w wielkopolskim), na których działalność gospodarcza może być prowadzona na preferencyjnych zasadach. W województwie pomorskim Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmuje grunty położone na terenie gmin: Krokowa, Gniewino, Człuchów, Chojnice, Tczew, miasta Gdańsk, miasta Gdynia, miasta Tczew, miasta Kwidzyn, miasta Starogard Gdański, miasta Malbork i miasta Sztum.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (2)
dodaj komentarz

  • _gość

    23.10.2014, 09:27

    Ten wysoki poziom nowych technologii nie jest zasługą ani ministra Piechocińskiego, ani strefy ekonomicznej, ani Polski, tylko zagranicznych inwestorów, którzy stawiają swoje fabryki na terenie strefy ekonomicznej. Stawiają je dlatego, że dostają od nas wszystkich prezent w postaci ulg podatkowych, oraz prezent od "polskiej władzy" w postaci umów śmieciowych, oraz dlatego, że polskim robotnikom można płacić grosze w porównaniu do robotników np w Szwecji, czy w Niemczech. Płacą grosze, zwalniają ludzi całymi setkami (Flextronics), zatrudniają na podstawie umów śmieciowych, albo zatrudniają przez agencje pośrednictwa pracy, żeby można było takich pracowników zwolnić z dnia na dzień, a to wszystko jest zgodne z polskim prawem, które nam ufundował nasz sejm i nasze rządy po kolei od lat 90-tych. Jak w tym odpowiedzialność społeczna? Kiedy w 2008 roku rozpoczął się światowy kryzys, to w Polsce uchwalono ustawę "antykryzysową", dzięki której pracodawcy mogli właściwie w nieskończoność przedłużać umowy śmieciowe i wiele osób, które powinny już otrzymać umowy na czas nieokreślony, otrzymywały znowu przez kilka lat umowy na czas określony. W normalnych krajach, rządy wpompowały w gospodarkę miliardy, żeby nie wyhamowała i żeby nie zwalniano ludzi z pracy, a w Polsce wprowadzono przepisy pozwalające jeszcze łatwiej ludzi zwalniać. I to nazwano zieloną wyspą.Teraz polski rząd udaje dobrego wujka i niby chce walczyć z umowami śmieciowymi, a ta walka ma polegać na tym, że pracodawcy będą musieli płacić od umów śmieciowych taką samą składkę na ZUS, jak od "normalnych" umów. gdyby rządowi zależało na zwalczeniu umów śmieciowych, to przecież wystarczyłoby ich zakazać. Zlikwidować po prostu, ale rządowi chodzi tylko o dodatkową kasę dla ZUS, a nie o likwidację umów śmieciowych. Jeśli od umów śmieciowych pracodawcy będą musieli płacić składki na ZUS, tak samo jak od normalnych umów, to zaczną zatrudniać ludzi na czarno i tak się to skończy.

    Odpowiedz
    IP: 213.17.xx8.xx5 
  • _gość

    23.10.2014, 09:56

    Polacy, nie mamy nic do gadania, we własnym kraju, lepmy pierogi: tnij.tcz.pl/?u=4270d3

    Odpowiedz
    IP: 79.186.xx2.xx9 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.