Problemów w tczewskiej stoczni rzecznej ciąg dalszy. Pracownicy już kolejny miesiąc nie otrzymali wynagrodzenia. Wciąż nie otrzymali również świadectw pracy, a nieogrzewane hale zakładu stoją nadal puste. Dlatego w ub. tygodniu podpisali pozwy, którymi zajmie się sąd pracy.
Pracownicy stoczni nie otrzymali wynagrodzeń za listopad i grudzień ub. roku. Ich pozwami zajmie się Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim, a dotyczą Stoczni Tczew SA. Od sierpnia ub. roku stocznia nie produkowała, jednak w planach pojawił się pomysł sprzedaży znajdującej się w stanie upadłości firmy Zrembowi Chojnice, a konkretnie wchodzącej w jego skład spółce Stocznia Tczew S.A. Ta ostatnia wypłacała pensje pracownikom. W grudniu pieniądze jednak nie wpłynęły na konta stoczniowców, a w tle toczy się spór między syndykiem a Stocznią Tczew S. A.
- Znam dobrze sytuację gdyż bliskie osoby z rodziny pracują w tej stoczni. Jestem oburzona tym co się wydarzyło! Pracownicy nie mają wypłat od grudnia, ale to nic w porównaniu z tym, że nie mogą uzyskać świadczeń od pracodawcy, co powoduje, że nie mogą pójść na tzw. kuroniówke, zasiłki przedemerytalne oraz emeryturę. To jest skandal! Żeby ludzie po 40 latach pracy nie mogli przejść spokojnie na emeryturę!. - pojawiają się głosy na naszym forum. - Co to za chora sytuacja! Nic tylko iść pracować na czarno i tego uczy nas nasze państwo! Mam nadzieję, że wreszcie ktoś zajmie się ta sytuacją! Wiem, że planowany jest wyjazd Solidarności do Chojnic na pikietę.
Miasto ma 56 proc. udziałów w tczewskiej stoczni, ale od 2004 zakład znajduje się w stanie upadłości i zarząd nad stocznią przejął sąd, z którego ramienia zarządza nią syndyk. Spółka Stocznia Rzeczna Tczew SA nie wyklucza kupna zakładu. Jej przedstawiciele tłumaczą jednak w mediach, że trzeba wyjaśnić m. in. niejasności w postępowaniu syndyka. Dodajmy, że umowę przedwstępną nabycia zorganizowanej części przedsiębiorstwa stoczni podpisano w lipcu 2010 roku - transakcja miała być ostatecznie sfinalizowana w kwietniu br. Dodajmy, że w zakładzie pracuje ponad 70 osób - spawacze, elektrycy, monterzy kadłubów okrętowych, rurarze, a także piaskarze.
Pracownicy stoczni nie otrzymali wynagrodzeń za listopad i grudzień ub. roku. Ich pozwami zajmie się Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim, a dotyczą Stoczni Tczew SA. Od sierpnia ub. roku stocznia nie produkowała, jednak w planach pojawił się pomysł sprzedaży znajdującej się w stanie upadłości firmy Zrembowi Chojnice, a konkretnie wchodzącej w jego skład spółce Stocznia Tczew S.A. Ta ostatnia wypłacała pensje pracownikom. W grudniu pieniądze jednak nie wpłynęły na konta stoczniowców, a w tle toczy się spór między syndykiem a Stocznią Tczew S. A.
- Znam dobrze sytuację gdyż bliskie osoby z rodziny pracują w tej stoczni. Jestem oburzona tym co się wydarzyło! Pracownicy nie mają wypłat od grudnia, ale to nic w porównaniu z tym, że nie mogą uzyskać świadczeń od pracodawcy, co powoduje, że nie mogą pójść na tzw. kuroniówke, zasiłki przedemerytalne oraz emeryturę. To jest skandal! Żeby ludzie po 40 latach pracy nie mogli przejść spokojnie na emeryturę!. - pojawiają się głosy na naszym forum. - Co to za chora sytuacja! Nic tylko iść pracować na czarno i tego uczy nas nasze państwo! Mam nadzieję, że wreszcie ktoś zajmie się ta sytuacją! Wiem, że planowany jest wyjazd Solidarności do Chojnic na pikietę.
Miasto ma 56 proc. udziałów w tczewskiej stoczni, ale od 2004 zakład znajduje się w stanie upadłości i zarząd nad stocznią przejął sąd, z którego ramienia zarządza nią syndyk. Spółka Stocznia Rzeczna Tczew SA nie wyklucza kupna zakładu. Jej przedstawiciele tłumaczą jednak w mediach, że trzeba wyjaśnić m. in. niejasności w postępowaniu syndyka. Dodajmy, że umowę przedwstępną nabycia zorganizowanej części przedsiębiorstwa stoczni podpisano w lipcu 2010 roku - transakcja miała być ostatecznie sfinalizowana w kwietniu br. Dodajmy, że w zakładzie pracuje ponad 70 osób - spawacze, elektrycy, monterzy kadłubów okrętowych, rurarze, a także piaskarze.
Komentarze (18) dodaj komentarz
_gość
18.01.2011, 07:33
Całkowicie sprywatyzować stocznie, a nie tworzyć potworki z zarządami. Co za ludzie, żeby kosztem mieszkańców żerować na ciepłych posadkach.
Odpowiedzmieszkaniec _gość
18.01.2011, 10:22
Stocznia
całkowicie popieram skończyć z kolesiami w zarządach spółek może znowu będzie trzeba oddłużać za zaległy zus itp.jak ja pójdę z torbami to jest mój problem ale jak jest to spółka z miastem to trzeba ciągnąć za uszy nie ma na to społecznej zgody na takie marnotrawienie pieniędzy podatników
OdpowiedzAaa_gość
18.01.2011, 10:34
Dalszy ciąg problemów stoczniowców
A gdzie są związki zawodowe i włodarze miasta, chyba za coś pieniądze biorą?
Odpowiedzmropenvitamine_gość
18.01.2011, 11:12
Panowie wszyscy razem, trzy czte ry - Sooo li da rność !!!! a miało być tak pięknie miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem.....
Odpowiedzpracownik_gość
18.01.2011, 11:19
udział Zarządu Miasta
Prosze napisac kto z Zarządu miasta wchodzi w skład osobowy ,kto za to bierze kasę.
OdpowiedzLokis_gość
18.01.2011, 12:24
Zarząd Miasta nie istnieje od 8 lat
Jw.
Cytuj..._gość
18.01.2011, 12:12
"coście sk....syny uczynili z tej krainy?"
taka nasza rzeczywistość. taki zakład rozwalili, z resztą nie pierwszy i nie ostatni. kraje dysponujące kapitałem i chęcią inwestowania zacierają rączki. niedługo głównymi pracodawcami w polsce bedą chińczycy, może wtedy będzie lepiej.
Odpowiedzandromeda_gość
18.01.2011, 15:42
niech nawet i chinczycy przyjda. moze bedzie kasa za wykonywana prace a ludzie beda uczciwie pracowac. Ci co rozbijaja takie firmy niech siedza nadal w radach, miast powiatow, sejmach i senatach. tam najlepiej daja swiadectwo swojej niekompetencji..
Odpowiedzleon_gość
18.01.2011, 21:21
stocznie
Wy ludzie nawet nie wiecie jaki syf zrobił sie w stoczni gdańskiej gdzie pracuję,a to wszystko od kiedy przejął nas prywatny inwestor z Ukrainy.Wypłaty są w granicach 1200-1500 złotych.A jak mamy postojowe to 1000 zł.Dlatego współczuję tym ludziom z Tczewskiej stoczni.
Odpowiedz_gość
18.01.2011, 23:40
w temacie postojowego
nie mowie, że to wszystko jest ok, ale poczytaj sobie i zobacz jak inni pracują za Twoje "postojowe": http://tczew.naszemiasto.pl/artykul/738796,zagladamy-do-portfeli-pomorska-lista-plac,id,t . html
CytujC>K>M
19.01.2011, 09:06
A co robiłeś, jak 2 lata temu jachtowa i remontowa w Gdańsku potrzebowały pracowników tak bardzo, że dzieciakom po szkole średniej opłacały kursy spawalnicze?
Cytujbaniak_gość
19.01.2011, 08:50
To ile mamy tych stoczni w Tczewie
Stocznia Tczew, Stocznia Rzeczna Tczew, Stocznia Tczew Sp. z o.o., Stocznia Tczew SA, Stocznia Tczew w upadłości. Wszystko w jednym obiekcie? Sprzedać to w cholerę. A jak nikt nie chce kupić to zaorać i biedronkę zrobić. Stoczniowcom się nie chce pracować za 1200-1500 zł. We łbach się powaliło. Na dokładkę pikietujące związki zawodowe. Czy to te same po których akcji rozwiązano PKS w Tczewie?
Odpowiedzjohan_gość
03.05.2011, 13:30
do baniaka
a kto powiedzial ci kolego, ze nie chce im sie pracowac gdyby tak bylo, to przeciez dawno by znalezli cos bardziej atrakcyjnego. Nie wiesz co to praca w takiej stoczni.
Cytujkajot55_gość
19.01.2011, 09:14
stocznia
Jako byly stoczniowiec zawsze zachodzilem w glowe ze konstrukcje mostow,ich konserwacja sa zlecane spolce z poza Tczewa ,fachowcy ktorzy maja praktyke wykonania konstrukcji/mosty,kladki,jazy,stopnie wodne i wiele innych/ a takze montazu ,konserwacji przez Urzad Miasta ktory mial udzialy w tej Stoczni zostal wyrolowany i wykonczony bo zmowa kilku osob ktore mialy propozycje spolek spoza Tczewa po ktorych przybylo na kontach ,postanowily rozlozyc Stocznie i szkodzic Miastu.Jak zawsze te osoby beda mialy pelne usta frazesow i twierdzenia ze dla dobra spoleczenstwa PO jest gotowe nas odchudzic ,odzwyczaic od pracy dla naszego zdrowia.
Odpowiedzja_gość
20.01.2011, 06:52
zamówienia publiczne
i tyle. a to prawo tworzy sie w stolicy. chcieliście wolności to ja macie!
Cytuj_gość
19.01.2011, 10:35
Ludzie o co wy się teraz kłócicie na forum,widze żę temat zszedł na dalszy tor.Nie życze nikomu takich nerwów jak teraz mają stoczniowcy w Tczewie,rozumiecie ludzie że oni nie mogą odzyskac świadectw pracy Wyobrażacie sobie że pracujecie ponad 40 lat i pozniej nie możecie przejść na emeryture. Pytam się gdzie jest Urząd Miasta!!!!!Bo dwie wizyty prezydenta Pobłockiego to moi zdaniem za mało!!!!!Zero pomocy tym ludziom,napisali pozew do sądu pracy i mają czekac Pytam się ile?bez środków do życia Żadnej pomocy od miasta,nie liczac dla niektórych zapomog zwrotnych od Mopsu w kwocie jednorazowej 400 do 800 zł.Pytam się co ci ludzie mają zrobic z tymi pieniedzmi?400 zł na 3 miesiące heh,gdzie oplaty,jedzienie itd. Dlaczego tak traktuje
Odpowiedzmropenvitamine_gość
19.01.2011, 11:21
Ja nie krzyczałem, bo pieluchę gryzłem. Ale zakrzyczcie jeszcze raz Soo-li-dar-ność. Spalcie oponę, zakręćcie syreną. Zaproście Lecha, pięknego Maryjana. Powspominajcie dawne czasy związkowe, kiedy wy strajkowaliście a stocznie niemieckie, duńskie, holenderskie zacierały ręce. Zarżneliście złote kury mości panowie, niestety.
Odpowiedzteta_gość
19.01.2011, 13:35
mata co chceta
O taki przeklęty kraj walczyli stoczniowcy teraz mają co chcieli i wco uwierzyli. A na ich glupocie ,cwaniacy sie dorobili majątku i sławy.
Odpowiedz