Tegoroczna zima obeszła się z nami wyjątkowo łaskawie - poza krótkim okresem z śniegiem i solidnym mrozem, całość prezentowała się raczej jesiennie, bądź jak na wczesną wiosnę przystało. Czy pogoda sprawi, że w miejskim budżecie po zimie pozostanie więcej kasy niż zwykle?

Akcja zima formalnie kończy się w połowie kwietnia i urzędnicy nie chcą na razie szacować, ile uda się zaoszczędzić na łagodnej zimie.

- Takie szacunki powinniśmy mieć na początku maja. Pamiętajmy jednak, że to, iż nie było za dużo białego puchu na ulicach, nie znaczy, że nie ponosiliśmy żadnych wydatków. Cały czas sprzęt musiał pozostawać w gotowości, a kiedy występowały przymrozki, trzeba było posypywać ulice i chodniki. Niemniej jednak liczymy na to, że w miejskiej kasie pojawią się oszczędności - mówi prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki.

Miejski Zarząd Dróg ruszył już w teren i rozpoczął pozimowy przegląd chodników, ulic, placów zabaw - lada dzień ma być gotowe zestawienie najpilniejszych prac.

- Apelujemy również o zgłaszanie wszelkich niepokojących sygnałów związanych z pozimowym stanem ulic do Miejskiego Zarząd Dróg. - dodaje M. Pobłocki.

Koszta związane z utrzymaniem dróg i pozimowym łataniem - to jedno. Inny wydatek, na którym być może uda się zaoszczędzić - to koszta związane z ogrzewaniem miejskich budynków i instytucji - m. in. szkół. Dość wysoka temperatura pozwoliła na przykręcenie kaloryferów. Tutaj również pierwsze zestawienia mamy poznać późną wiosną. Większość budynków gminy miejskiej ogrzewanych jest gazem, bądź podłączona jest do sieci Zakładu Energetyki Cieplnej. W ostatnim roku część dużych szkół - m. in. SP12 i Gimnazjum nr 1 zostały poddane termomodernizacji. To ma również przełożyć się na oszczędności w ogrzewaniu.