Do Sądu Rejonowego w Tczewie nie trafił jeszcze akt oskarżenia w głośnej sprawie nożownika. Sprawdzamy, na jakim etapie jest postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Tczewie.
Sprawą nożownika żył cały Tczew i okolice. W lutym br. 70-letni mężczyzna został ugodzony nożem i trafił do szpitala w Tczewie. Policyjne śledztwo trwało, tymczasem coraz więcej mieszkańców miasta zastanawiało się, czy sprawę można łączyć z napadem na 17-letnią Malwinę, do którego doszło w listopadzie ub. roku. Sprawa tamtej zbrodni była nierozwiązana. Tymczasem parę dni po napadzie na starszego człowieka w ręce mundurowych trafił 22-letni mieszkaniec powiatu malborskiego. Śledczy powiązali oba napady - w sumie mężczyzna był podejrzany o trzy napady, do których dochodziło w krótkim odstępie czasu.
Przyznał się
Jak powiedziała nam w lutym Ewa Ziębka, szefowa tczewskiej Prokuratury Rejonowej, mężczyzna przyznał się do trzech zarzutów oraz częściowo do sprawy związanej z napaścią na 70-latka. Jeśli chodzi o sytuację z 7 lutego mężczyzna przyznał się do tego, że spotkał 70-latka. Tłumaczył natomiast, że nie działał z zamiarem pozbawienia go życia - miało dojść tam do przypadkowej szarpaniny, podczas której ofiara została dźgnięta nożem.
- Zatrzymany przyznał się natomiast w całości do pozostałych zarzutów - w tym do napaści na 17-latkę oraz do tego, że kilkukrotnie pchnął ją nożem. - mówi Ewa Ziębka.
Jakub S. przebywa w areszcie. Do tczewskiego sądu nie trafił natomiast jeszcze akt oskarżenia. Sprawdzamy, na jakim etapie jest prowadzone przez tutejszą prokuraturę śledztwo.
Sprawa w toku...
- Sprawa jest nadal w toku. Czekamy na kilka zleconych opinii - m. in. wynik badania DNA śladów zebranych na miejscu zbrodni. Przygotowana jest opinia psychiatryczna. Mężczyzna nie zmienił swoich zeznań. - tłumaczy nam szefowa tczewskiej prokuratury.
Mężczyzna przebywa w areszcie, który przedłużono mu do 3. sierpnia. Śledczy przewidują, że akt oskarżenia trafi do sądu do połowy lipca.
Archiwum wiadomości
Sprawą nożownika żył cały Tczew i okolice. W lutym br. 70-letni mężczyzna został ugodzony nożem i trafił do szpitala w Tczewie. Policyjne śledztwo trwało, tymczasem coraz więcej mieszkańców miasta zastanawiało się, czy sprawę można łączyć z napadem na 17-letnią Malwinę, do którego doszło w listopadzie ub. roku. Sprawa tamtej zbrodni była nierozwiązana. Tymczasem parę dni po napadzie na starszego człowieka w ręce mundurowych trafił 22-letni mieszkaniec powiatu malborskiego. Śledczy powiązali oba napady - w sumie mężczyzna był podejrzany o trzy napady, do których dochodziło w krótkim odstępie czasu.
Przyznał się
Jak powiedziała nam w lutym Ewa Ziębka, szefowa tczewskiej Prokuratury Rejonowej, mężczyzna przyznał się do trzech zarzutów oraz częściowo do sprawy związanej z napaścią na 70-latka. Jeśli chodzi o sytuację z 7 lutego mężczyzna przyznał się do tego, że spotkał 70-latka. Tłumaczył natomiast, że nie działał z zamiarem pozbawienia go życia - miało dojść tam do przypadkowej szarpaniny, podczas której ofiara została dźgnięta nożem.
- Zatrzymany przyznał się natomiast w całości do pozostałych zarzutów - w tym do napaści na 17-latkę oraz do tego, że kilkukrotnie pchnął ją nożem. - mówi Ewa Ziębka.
Jakub S. przebywa w areszcie. Do tczewskiego sądu nie trafił natomiast jeszcze akt oskarżenia. Sprawdzamy, na jakim etapie jest prowadzone przez tutejszą prokuraturę śledztwo.
Sprawa w toku...
- Sprawa jest nadal w toku. Czekamy na kilka zleconych opinii - m. in. wynik badania DNA śladów zebranych na miejscu zbrodni. Przygotowana jest opinia psychiatryczna. Mężczyzna nie zmienił swoich zeznań. - tłumaczy nam szefowa tczewskiej prokuratury.
Mężczyzna przebywa w areszcie, który przedłużono mu do 3. sierpnia. Śledczy przewidują, że akt oskarżenia trafi do sądu do połowy lipca.
Archiwum wiadomości
Komentarze (11) dodaj komentarz
para_gość
27.05.2015, 14:39
Jeżeli szefowa prokuratury mówi o miejscu zbrodni pomimo że nikogo nie zabito to niewierze w polskie sądownictwo
OdpowiedzKtoś _gość
27.05.2015, 15:15
Nie znasz się to się nie wypowiadaj. Przestępstwo dzieli się na zbrodnie lub występek. Zbrodnia jest to czyn popełniony umyślnie zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż trzy lata pozbawienia wolności.
Cytuj_gość
27.05.2015, 15:25
A ja wierze w głupotę społeczeństwa widzisz różnice w miejsce zbrodni a miejsce zabójstwa?
Cytuj_gość
28.05.2015, 08:46
@paraprawnik
Uwierz w słownik ortograficzny - "nie" z czasownikami piszemy osobno. Co do sensu - "zbrodnia" i "zabójstwo" to nie są synonimy.
Cytujhmm_gość
27.05.2015, 21:36
Ech to prawo. Przyznał się, ofiara zapewne rozpoznała, aktu oskarżenia nie ma. To by było za proste - trzeba jeszcze wydać kasę na drogie badania dna, opinie psychiatrów i inne takie. Zapewne nawet jakby ktoś na środku ulicy, na oczach dziesiątek ludzi zaczął strzelać do tłumów pewnie musieli jeszcze upewnić się u dziesięciu lekarzy i rzeczoznawców czy aby na pewno tak było. Co się zresztą dziwić, jakiś adwokacina jeszcze bez tego załatwiłby mu niewinności... takie prawo :/
Odpowiedz_gość
28.05.2015, 08:49
Koleś siedzi w areszcie i póki co nam już nie zagraża, a więc co się prujesz???
Cytuj_gość
28.05.2015, 10:28
To nic, że się przyznał. teraz trzeba zrobić wszystko, żeby nie trafił do więzienia. Wydać kupę kasy na badania DNA, na biegłych, którzy mają 100 lat na przygotowanie ekspertyzy, zmarnować mnóstwo czasu, tak, żeby później nikt już nie pamiętał o co chodziło i może jakiś biegły psychiatra, po kliku latach badania tego gostka, stwierdzi, że w czasie popełniania tych wszystkich czynów, nie był poczytalny i go puszczą. Normalnie - poczytalny, ale kiedy kogoś dźga nożem - niepoczytalny. takie mamy prawo w Polsce. Dla bandytów, łapówkarzy, oszustów i urzędników, żeby im włos z głowy nie spadł. Gdyby nożownik była babką z Alzheimerem, która wzięła ze sklepu sałatkę za 2,99 zł, albo batona, to od razu poszedłby siedzieć.
Cytujgoośśćć_gość
27.05.2015, 22:02
Słabe Państwo
Jeżeli osoba sięga po nóż i rani nim drugą osobę - to krótka piłka. Jeżeli toleruje się długie oczekiwanie na opinie biegłego, tzn. że Państwo nasze jest nieudolne, ponieważ albo biegli tworzą krąg ograniczonego dostępu do tworzenia opinii w danej sprawie albo Państwo nieudolne - nie potrafi elastycznie motywować do szybkiego działania w orzekaniu (bądź nie) o winie. W biznesie zlecający narzuca termin a w pozyskaniu opinii biegłego prokurator toleruje ..... , i cały aparat dla sprawiedliwości staje się niewiarygodny, rodzący pomówienie, krętactwa ... . To nie zależy od polityków tylko od konkretnych osób na konkretnych stanowiskach ... goośśćć
Odpowiedzd_gość
27.05.2015, 22:52
x
chwast
Odpowiedzsowa_gość
28.05.2015, 08:50
x
Widocznie nie wszystko pasuje do tej układanki i dlatego sprawa nie trafiła do sądu Kilka lat temu w okolicach Pelplina zamordowano dziewczynę , złapali jakiegoś pijaczka tłukli go aż się przyznał , w sądzie wszystko odwołał ale i tak skazali go na 25 lat Nie mieli żadnych dowodów poza przyznaniem się podejrzanego Nawet rodzina ofiary nie wierzy że to on jest sprawcą Ta sprawa jest analizowana przez policyjną grupę sledczą X Na zdjęciu wygląda na pracownika budowlanego a w rzeczywistości był pracownikiem jednej z restauracji w Tczewie Także ostrożnie z tymi ocenami nie wiecie to powstrzymajcie emocje hmm ty tobyś pewnie wprowadził sądy polowe Państwo jest słabe bo nie potrafi rozliczyć sędziów i prokuratorów za błędy lub celowe działania nie zgodne z prawem i etyką wymiaru sprawiedliwości Przykład ,wyprowadzenie z banku 160 tys zawiasy ,wyłudzenie 100zł 6 miesięcy więzienia
Odpowiedzzal_gość
28.05.2015, 10:04
parodia
I po kilku latach wyjdzie jak z Trojakiem..
Odpowiedz